|
Koński Dom Gii | |
Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Lut 29, 2024 7:55 pm | |
| Ostatnie wspomnienie ojca nie wywołało w nim spodziewanego smutku, bo smutek minął już wiele lat temu. Z początku było ciężko, fakt. Harlan nie rozumiał. Nie rozumiał, gdzie są mama i tata? Dlaczego tata mówił takie rzeczy? Dlaczego nie wrócą, ale im starszy się stawał i im więcej rozumiał, tym mniej odczuwał tęsknoty, na której miejsce wstąpiła obojętność. Bo w końcu czy użalanie się nad sobą cokolwiek by zmieniło? No właśnie... Na wyznanie Neila mruknął w zastanowieniu. -Gdybyś mu faktycznie obciągnął, podziękował, a potem płakał, na pewno byłby ktoś, kto złamałby mu za to nos- musiał ktoś być. Czy byłby to przyjaciel, czy lojalny współpracownik... Może i nie do końca rozumiał podejście Neila, ale z pewnością nie miał zamiaru szufladkować go, jako "łatwy" bądź "trudny". Bądź co bądź, każdy miał inne podejście co do miłości fizycznej. "Wszystko dla ludzi", czy jakoś tak... Poza tym byłby hipokrytą, gdyby tak po prostu ocenił Neila. W końcu Harlan również "eksperymentował". -Mieszkam w Erdington, wynajmuję pokój. Na razie sam, ale właściciel pewnie niedługo znajdzie kogoś do dwóch pozostałych pokoi... Co do pracy... Pracuję na magazynie w sklepie budowlanym. I to bardzo miłe, ale nie musisz tego robić. Nie chcę cię wykorzystywać. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Lut 29, 2024 8:10 pm | |
| Z wiekiem człowiek zaczyna rozumieć, że dla niektórych ludzi nie warto było płakać. No, a przynajmniej powinien zacząć rozumieć, ale nie każdemu to wychodzi. Koniec końców to tylko wspomnienia, które nas ukształtowały, jeśli będziemy się załamywać za każdym razem jak o nich myślimy, to nigdy nie ruszymy do przodu. Zaśmiał się na jego słowa. -Uroczy jesteś.-nikt dla niego nie walczył, może jedna osoba by się znalazła, ale też przecież nie widział się z nim wiele lat, dopiero niedawno spotykając się z nim całkowitym przypadkiem. Koń to zwierzę stadne, ale w naturze dorosłe osobniki wyganiane są ze stada i skazane na samotne życie. Młodziki jeszcze stworzą grupy kawalerskie, ale ci starsi? To z tym bywa gorzej. -Nahhh....-zamachał ręką Erdington to całkiem przyjemna dzielnica, na pewno lepsza niż jedna taka inna.-To żadne wykorzystywanie, z resztą liczę to też jako spędzanie z tobą czasu.-każda chwila z nim była miła, nawet taka kiedy próbowali po prostu przeżyć paskudne wyboje na drodze. -A właśnie. Spałeś kiedyś z facetem?-wypalił bez ogródek i krępacji, pakując sobie kolejnego kęsa naleśnika do ust. Mówił o tych wyzwaniach, propozycje też miał, do tego nie był aż tak speszony dotykiem w klubie, więc pewnie wiedział czego chciał, albo wiedział w jakim kierunku mniej więcej ma celować. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Lut 29, 2024 8:27 pm | |
| -Naprawdę?- mruknął, opuszczając jedną nogę, i zachaczając nią o stopę Neila. Tak po prostu, z małej potrzeby bliskości. Wpakował sobie do ust kawałek naleśnika i na chwilę zastygł, słysząc pytanie. -Od razu do konkretów, co?- zaśmiał się, odwracając wzrok i pocierając swój nos. -... Nie, nie spałem. Próbowałem kiedyś z jednym chłopakiem, ale nie wyszło. Znaczy... Nie byliśmy w związku, czy coś... Po prostu trochę "eksperymentowaliśmy". Doszliśmy do... Jak to się mówi?... Trzeciej bazy? Ale na home run się nie zdecydowaliśmy. Ty pewnie masz większe doświadczenie, hm?
|
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Lut 29, 2024 8:43 pm | |
| Jego dotyk, nie wiedział czy był intencjonalny, czy zupełnie przypadkowy, ale cieszył. Pytanie widocznie wprawiło Harlana w... nastrój namysłu. Zacisnął usta i uciekł wzrokiem na pytanie. Nie ma co owijać w bawełnę, prawda? Skoro względnie wiedzą jakie mają wzajemnie plany na siebie, a może to znów pomyłka? Może zmienny po raz kolejny dopowiada sobie dziwne teorie? Na początku się zdziwił, że czarodziej jeszcze z nikim nie spał, chociaż szybko przypomniał sobie, że ma na karku nieco mniej lat, wiec to normalne. No i to wyzwanie. Nie wziął w nim udziału i dobrze, bo widać jaki miał do niego stosunek. Uniósł brew na "eksperymentowanie". Czy to było coś bardziej zaawansowanego i odbiegającego od typowych doznań, czy może sięgali po coś dodatkowego? Do tego zawsze go trochę bawiło go określanie łóżkowych działań jako pierwszych, drugich i innych baz, jakby to były zawody, gdzie na końcu za wygraną czekają fotografowie i sędzia w pucharem, gdzie w rzeczywistości wszystko było dużo mniej podniosłe. Uśmiechnął się i schował za szklanką herbaty, dając sobie dodatkowe dwie sekundy na wymyślenie odpowiedzi. -Powiedzmy, że przez tyle lat mojego życia udało mi się wiele zobaczyć i wiele doświadczyć. Z resztą miałem żonę, na pewno z nią nie żyliśmy w celibacie. Dalej pamiętam wycieczkę do Włoch.-kolejny krótki śmiech. Odstawił talerz i kubek, zaraz kładąc się na kanapie tak, aby między nogami dalej widzieć Harlana. Jedzenie musi się ułożyć. -I jak było wtedy? To był ktoś ważny, że dałeś się podejść tak daleko? To było jednorazowe?-był ciekaw jego życia i tego jak bardzo się otworzy. Skoro nie był chętny iść dalej, póki co, to mogli chociaż dowiedzieć się czegoś więcej o sobie na ten temat, aby uniknąć w przyszłości jakichś rozczarowań i nieprzyjemności. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Lut 29, 2024 9:08 pm | |
| -Miałem na myśli facetów - sprostował, gdy Neil znów wspomniał o swojej żonie. Byłby głupi, gdyby wierzył, że Gia całe swoje małżeństwo trzymał rączki przy sobie, grzecznie ułożone na kołderce. -Nie mieliście dzieci?- spytał, zanim pomyślał, że mogło to być nieodpowiednie. W końcu różne rzeczy działy się w życiu. Może nie mogli mieć dzieci? Albo zwyczajnie ich nie chcieli? W końcu nie zawsze celem małżeństwa było urodzenie i wychowanie dzieci. Cofnął się odrobinę na kanapie, by Neil miał więcej miejsca i mógł ułożyć się wygodniej. Wzruszył ramionami. -Jak było?... Na pewno wiesz, jak to jest. Na początku było trochę krępująco, bo tylko się kumplowaliśmy... I nie nazwałbym tego "łatwym podejściem się"- brew mu drgnęła. -Byliśny ciekawi, a dostęp do internetowych stron dla dorosłych tylko wzmagał ciekawość... I nie, nie było jednorazowe... Jak się w końcu ogarnęliśmy, coraz częściej nocowaliśmy w swoich pokojach. Tylko musieliśmy pilnować, żeby być cicho - schował na chwilę twarz w oparciu kanapy, trochę zażenowany. -Teraz to chyba określają, jako "przyjaciele z korzyściani". Odstawił kubek na stolik. -Co się stało we Włoszech? |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Lut 29, 2024 9:28 pm | |
| -Z nimi mam więcej doświadczenia niż z kobietami.-dopowiedział, rozbawiony jego dociekliwością.-I mieliśmy, córkę, została we Francji. Nie byłem idealnym ojcem, a nasza relacja się rozjechała jeszcze bardziej po śmierci mojej żony, przemianie, wyjeździe.-nie chciał się jawić Harlanowi jako zły tatuś, szczególnie, że chłopak z ojcostwem miał średnie doświadczenia, ale nie chciał też przed nim ukrywać tak ważnych rzeczy. Ta pierwsze pierwsze razy są krępujące i ogólnie wszelkie działania związane z ciałem w tym kontekście. Nie do końca człowiek wie jak co działa, a i organizm zaskakuje reakcjami w nowej sytuacji, szczególnie, że w sierocińcu była pewnie paskudna presja bycia przyłapanym. Ciągle ktoś obok i to nie byle kto, obcy ludzie jako opiekunowie i wredne dzieciaki. Zaśmiał się przez nos, patrząc na niego, jak się chowa. -Każdy jakoś zaczyna, co nie?-rzucił. Sam jak wspominał swój pierwszy raz, to padał ziemią na twarz, nie chciał o tym mówić, szczególnie, że w jego czasach edukacja na ten temat ograniczała się do prostego ,,Dopiero po ślubie, bo inaczej spłoniesz w piekle" a jak już się było po ślubie i można było bezkarnie się bawić, to nikt nie wiedział w co ręce wsadzić. -We Włoszech ohhh....-zamruczał, aż zamykając oczy.-Rocznica nasza była i w skrócie gziliśmy się jak króliki. W hotelu, w alejce, na plaży, w parku, w samochodzie, wszędzie. Ona to miała kondycję, ja tam ledwo żyłem, a ona cała ucieszona.-dalej go to bawiło, ale gorąc jej skóry czuł do dziś.-Myślałem, że mnie tam wykończy. Nie dziwię się, że po dziewięciu miesiącach po powrocie urodziło nam się dziecko, ciężko by było temu zapobiec, jak większość seksu była z zaskoczenia i doskoku.-podobały mu się te myśli, podobało mu się to co ona z nim tam robiła. Wyciągnął nogi, jedną ułożył na udach chłopaka, drugą wsunął pod jego plecy oddzielając go nieco od kanapy i biorąc między nogi. -Co podobało ci się najbardziej w tej waszej trzeciej bazie?już nie mógł się doczekać żeby zobaczyć kolejne rumieńce, kolejne zawstydzenie, usłyszeć kolejną wskazówkę do tego jak ma postępować. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Pią Mar 01, 2024 6:00 pm | |
| -Z pewnością byłbyś o wiele lepszym ojcem, niż mój... Ile twoja córka ma lat? Wie, że jesteś Koniołakiem?- a może sama również nie była człowiekiem? Może zmarła żona również była Nadnaturalną? Słuchając historii o wyjeździe do Włoch i "udanej" rocznicy, gwizdnął przeciągle. Nieważne, jak krępujące mogło być rozmawianie o sprawach łóżkowych, energia, jaką żona Neila niewątpliwie miała, była godna podziwu, skoro sam Gia ledwo dawał radę. I tu Zmienny miał rację - nie było dziwnym pojawienie się na świecie dziecka, skoro rodzice mocno się o nie starali. Harlan poruszył się, kiedy Neil wsunął swoją nogę pod jego plecy, i podciągnął swoją nogę, zamykając łydkę Zmiennego między swoim brzuchem a udem. Na dłuższą chwilę jego wyobraźnia odleciała w nieodpowiednim kierunku, gdy głos Neila w jego głowie wspominał wszystkie miejsca, w których "gziili się" podczas rocznicy. Jego wyobraźnia działała aż za dobrze. -Co mi się najbardziej podobało? Hm... Sam nie wiem... Chyba... Kiedy zasłonił mi oczy i... - przerwał i poruszył się nerwowo, kiedy poczuł znajome mrowienie w podbrzuszu. Odwrócił głowę, żeby Neil nie widział, jak bardzo się zarumienił. Jego wyobraźnia działała za dobrze, przywołując wspomnienie jego przyjaciela, klęczącego przed nim z uśmiechem i przygryzioną wargą, trzymając w dłoniach wstążkę. Harlan nie musiał wtedy widzieć, żeby czuć, a czuł o wiele więcej, niż wcześniej. Uspokój się, mentalny policzek. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Pią Mar 01, 2024 10:14 pm | |
| Zmarszczył brwi myśląc nad tym kiedy właściwie jego córka się urodziła. Dawno o tym nie myślał, do tego matematyka w tym stanie umysłu... Życie było ciężkie. -Nie wie... A ma... Około 50.-wyliczył w końcu.-O ile żyje.-nie wiedział co u niej, a ona co u niego. Byli sobie teraz kompletnie obcy. Zabawy z jego żoną imponowały Harlanowi. Ciekawe, ciekawe, zapamięta to sobie. Jego noga została zamknięta w niby objęciach. Do tego zaraz ten widok i te informacje. Oczy mu się zabłyszczały widząc ten rumieniec, mógł się odwracać, ale nawet uszy miał czerwone. Domyślał się co właśnie miał przed oczyma, jakie obrazy i wspomnienia, ale nie miał zamiaru dawać mu spokoju. Lubił jak się tak peszył i chciał w nim to zmienić, nie ma co ukrywać swoich potrzeb. -I...?-zapytał, pragnąć kontynuacji historii. Przyglądał mu się, nie zauważając, jak lekko przygryzł wargę. Teraz chciał go jeszcze bardziej pod każdym kątem, w każdej konfiguracji. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Pią Mar 01, 2024 10:30 pm | |
| Informacja na temat wieku córki Neila dotarła do niego, ale jego myśli były już trochę za daleko, by zatrzymać ją na dłużej. Harlanowi było gorąco, nie tylko przez emanujące od Zmiennego ciepło, ale również przed temat, który Neil ciągnął i wspomnienia, które wracały do Harlana w bardzo nieodpowiednim, według niego, momencie. -Możesz się domyślić, co robiliśmy dalej- powiedział, a jego dłoń samowolnie powędrowała do boku jego szyi. Pojawiało się coraz więcej wspomnień. Jak całowali się po raz pierwszy - trochę nieporadnie i kierowani zwykłą ciekawością, niż głębszymi uczuciami, ale było w tym coś fascynującego. Jak podsłuchiwali starszych kolegów w szkole, którzy opowiadali o swoich "podbojach" i potem próbowali odtwarzać usłyszane sytuacje, najpierw przez ubrania, zanim nabrali odwagi do zrzucania ubrań. Jak całował go po szyi... -...Lubił...całować mnie po szyi... To było przyjemne - powiedział prawie szeptem, bawiąc się materiałem spodni Neila. O co jeszcze Neil mógł pytać? |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Pią Mar 01, 2024 10:42 pm | |
| Harlan uciekał myślami gdzieś daleko, ale nie przeszkadzało mu to. Do tego unikał odpowiedzi i był szalenie skrępowany, w przeciwieństwie do zmiennego, który całkiem nieźle się bawił. Sam nie miałby większych oporów przed opowiedzeniem co robił ze swoją żoną, ale jednak nieco się oswoił z tym wszystkim na przestrzeni lat. Całowanie po szyi, też to lubił, pewnie dlatego lubił być tam gryziony przez wampiry. Leżał wygodnie na kanapie, dając mu się bawić spodniami. Każdy jego dotyk był cudowny, nawet jeśli nie był bezpośredni czy celowy. -Chcesz, żebym ja też ciebie tak całował? Zasłonił oczy?-chciał mu dawać wszystko co uznawał za przyjemne, niezależnie co to będzie, choć na pewno ich gusta nie są ze sobą zgrane w 100%, ale takie idealne zgranie zdarza się raz na milion, a może czarodziej był właśnie takim raz na milion, w końcu tyle się na niego naczekał. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Pią Mar 01, 2024 11:12 pm | |
| Jego palce, przesuwające się powoli po skórze na jego szyi, znieruchomiały. Całe jego ciało zastygło w bezruchu, gdy padło bardzo bezpośrednie pytanie. Czy chciał? Ręka opadła powoli z karku i zsunęła się na brzuch. Zagryzł dolną wargę, w uszach słysząc bicie swojego serca. Czy chciał? Łatwo było wyobrazić sobie Neila na miejscu jego przyjaciela/kochanka, gdy robił te wszystkie rzeczy, od których Harlan widział gwiazdy, a jego całe ciało drżało z przyjemności. Łatwo było zamienić ich miejscami w myślach i było to o tyle frustrujące, że Harlan nie powinien tak łatwo wyobrażać sobie Neila w tych wszystkich sytuacjach. Mimo wszystko, było to nieodpowiednie. Nie fair. -... Było mu tak gorąco, że miał wrażenie, jakby temperatura jego ciała i ciała zmiennego zrównały się. ...Już to robiłeś..., ale nie powiedział tego na głos. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Pią Mar 01, 2024 11:24 pm | |
| Pytanie było względnie proste, ale wiedział, że odpowiedź mogła być dużo bardziej skomplikowana, a raczej uczucia jakie jej towarzyszyły. Widział po nim, jak myślał, jak nie był pewien. To co powinien, a czego nie powinien. Neil od początku nakreślał dość jasne wizje tego jak widzi ich relacje, Harlanowi nie zaszkodziłaby odrobina wyuzdania. Czy już go tak dotykał? Owszem, ale wtedy to były jedynie marne podrywy w klubie, nie obietnica, że będzie codziennie składać na jego szyi setki pocałunków. Podniósł się spokojnie, a że miał go między swoimi nogami, to jedynie lekko zacieśnił objęcia. Pocałował delikatnie jego bark, zaraz ramię, przeszedł na krawędź, gdzie kończyła się koszulka, a zaczynała skóra. Usta zetknęły się w jego ciałem nad obojczykiem, aż w końcu zawędrowały miękko na jego szyję, gdy jedna z dłoni, ułożyła się na jego policzku, głaszcząc go, odchylając jego głowę, aby dać większy dostęp do szyi. Ciepły oddech owiewał jego kark, wślizgiwał się pod koszulkę, kiedy kolejne i kolejne pocałunki były zostawiane we wskazanym przez czarodzieja rejonie. Spodoba mu się to? Na pewno? W tych okolicznościach? |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Pią Mar 01, 2024 11:52 pm | |
| Wziął głęboki wdech, powoli wracając myślami na właściwy tor i w końcu uspokajając wspomnienia, które poczuły za dużo wolności. Temperatura jego policzków jakby zaczynała powoli spadać i Harlan otworzył już usta, by zmienić temat, kiedy poczuł, że nogi Neila zacisnęły się wokół niego odrobinę mocniej i sam Zmienny nie leżał już, a siedział, i to bardzo blisko niego. Nie powiedział nic, gdy Neil pocałował go w bark. Nie powiedział nic, gdy przesunął się na ramię. I nie powiedział również nic, ani go nie zatrzymał, gdy dłoń Zmiennego znalazła swoje miejsce na jego policzku, by odchylić jego głowę, a usta dotykały jego szyi. Z ust wyrwało mu się sapnięcie, które zaraz stłumił, zasłaniając usta dłonią. Dotyk ust Neila na jego szyi wywoływał dreszcz, rozchodzący się od jego szyi w dół, kumulując się w okolicach podbrzusza. Jego druga dłoń znalazła się na ramieniu Zmiennego, palce nacisnęły na skórę. Nie zatrzymywał go. Jeszcze sam nie wiedział, na ile mu pozwoli. Co jeszcze Neil chciał z nim robić tej nocy? |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sob Mar 02, 2024 12:07 am | |
| Nie wzbraniał się przez takim rodzajem dotyku, więc zmienny korzystał. Było zupełnie inaczej niż w klubie, niż wtedy kiedy spali spokojnie razem. Nie było zagłuszającej myśli muzyki, tylko oni i ledwo słyszalny wiatr za oknem. Wyłapał jego sapnięcie, jego dłoń na ramieniu, wcześniej tą dłonią go odsuwał, jak było teraz? Nie odpychał go, nie mówił, aby się odsunął. Miał kontynuować? Wyczuwał, że czarodziej jest niepewny, dlatego się nie spieszył, nie ściągał już teraz z niego ubrań, nie napierał bardziej, próbował go wyczuć. Spłynął palcami z jego policzka na jego szyję, która z jednej strony była gładzona dłonią, a z drugiej pieszczona ustami. Ręka po chwili zsunęła się jeszcze niżej, na jego pierś, na jego brzuch, bok, gdzie, nieśmiało podwinęła lekko koszulkę, aby dotknąć nagiej skóry Harlana. Na ile mu pozwoli? Nie chciał, żeby było niezręcznie, a tym bardziej, żeby chłopak się do niego zraził. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sob Mar 02, 2024 12:29 am | |
| Pod palcami dłoni, sunącej wzdłuż torsu chłopaka, Neil był w stanie wyczuć przyspieszone bicie jego serca. Ciało Harlana drżało nie tylko przez pieszczotę, ale również... w oczekiwaniu? Nikt nie dotykał Harlana w ten sposób od kilku lat i jego ciało podświadomie czekało na więcej, skoro pierwsze bodźce były już dostarczane. -...Neil - poczuł dłoń Zmiennego na swojej skórze, pod koszulką, którą jego palce podwijały. Otoczył ramionami jego szyję i wtulił się, co mogło trochę utrudnić Neilowi kontynuowanie pieszczot. Potrzebował chwili, żeby się uspokoić. Jego nogi były ściśnięte i było to trochę niewygodne, ale nie zmieniał swojej pozycji. Po kilkunastu sekundach Harlan poruszył się, musnął dwa razy szyję Zmiennego swoimi ustami i ugryzł ją delikatnie, nie zostawiając śladu. Myśl o zrobieniu tego była nagła i Harlan nie był nawet pewien, czy Neil to lubił. W końcu Neil nie mówił o żadnych konkretnych pieszczotach, które preferował, a Harlan go nie pytał, co zanotował sobie w myślach. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sob Mar 02, 2024 12:47 am | |
| 18+? I Guess propozycje seksi seksi?
Czuł jego napięcie, szybszy oddech, zmieszane sygnały, które liczył, że się wyklarują z czasem, a czasu tego miały dużo. Znów usłyszał swoje imię i w jego ustach brzmiało wyśmienicie, a zaraz za nim objęcia, gdy chciał podążać dalej za swoimi pragnieniami. Zaśmiał się pod nosem. Znów się speszył? Rozczulony jego zachowanie, objął go obiema rękoma, dając mu na chwilę spokój jeśli chodzi o dotyk i podwijanie koszulki. Krok za krokiem, na spokojnie, nie dziś to kiedyś lub wcale. Serce zabiło mu mocniej kiedy sam dostał pocałunek, a zaraz po nim drobne ugryzienie. Ciała swojego oszukać nie mógł, a to jak pies Pawłowa zareagowało podnieceniem niemalże natychmiastowo. Musiał się opanować! Ale po co? Chwycił go mocniej w objęcia i odchylił się do tyłu, wciągając na siebie chłopaka, tak by leżał na jego piersi i pomiędzy jego nogami, które nareszcie odzyskały nieco swobody. Z resztą ta nowa perspektywa była przyjemna... Przyglądał się mu, znów znajdując sposób aby ułożyć dłonie na jego boku. -Mogę ci obciągnąć?-zapytał tak samo bezpośrednio, jak wcześniej zadawał pytania. Nie chciał od razu rzucać go na głęboką wodę, skoro mówił, że takie doświadczenia nie do końca za nim są, ale zawsze to jakiś początek, a faktycznie miał na to ochotę. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sob Mar 02, 2024 11:58 am | |
| W nowej pozycji czuł ciało Neila jeszcze wyraźniej, jak również Gia mógł poczuć, jak ciało Harlana reagowało na jego dotyk. Jego ręce przesunęły się z karku Zmiennego, przez jego szyję, na pierś, gdy chłopak, układając inaczej głowę, przez moment wsłuchiwał się w bicie serca mężczyzny pod nim. Jego własne serce pracowało szybciej. Czuł ręce na swoim boku, a potem usłyszał pytanie. Nie mógł zaprzeczyć, że również tego chciał, tym bardziej że wypukłość w jego spodniach coraz bardziej domagała się uwagi, a trochę głupio byłoby teraz przerwać, by ulżyć sobie w łazience, samemu. Gdyby był sam, w swoim mieszkaniu... Podniósł się odrobinę. -...Jeżeli ja będę mógł potem zrobić to samo dla ciebie- odpowiedział, zbierając w sobie całą pewność siebie, jaką był w stanie z siebie wykrzesać. To mogło być dla niego wyzwanie. Dawno z nikim nie był, a jego doświadczenie ograniczało się do teorii z obejrzanych filmów i kilku sesji z przyjacielem, od których czasu minęło już kilka dobrych lat... Jednak taki układ wyglądał najbardziej sprawiedliwie. W końcu Neil nie mógł robić wszystkiego, a samemu nie otrzymać nic. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sob Mar 02, 2024 12:38 pm | |
| Spodziewał się speszenia, rumieńców i ogólnego zaprzeczania, ale na pewno nie chęci odwzajemnienia się i tow takim stylu. Przyglądał mu się z uśmiechem. Rozbawił go trochę Harlan swoim postępowaniem, ale było to nie w atmosferze rozśmieszenia, a zauroczenia. Dawno nie miał przy sobie kogoś takiego, zazwyczaj to on naciskał, wyrażał chęci, gdy druga strona chciała już teraz dążyć do swojego, dla byle zabawy. -Jeśli tego chcesz...-nie było to dla niego konieczne, nie wymagał odwzajemnienia się, ale jak Harlan był pewien, że na pewno pragnie spróbować, to kim jest, żeby mu zabraniać. Gładził jego boki pod koszulką. -A mogę cię najpierw pocałować?-wymruczał pytanie, bo jednak chyba wypadało najpierw się spotkać ustami niż od razu wędrować nimi niżej. A może to staroświeckie podejście, nie był pewien, też nie zawsze je uskuteczniał. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sob Mar 02, 2024 1:01 pm | |
| Dla Harlana ta sytuacja była pesząca, oczywiście, ale również ekscytująca. Jak wtedy, w sierocińcu, z przyjacielem, gdy oglądali filmy dla dorosłych, dotykając swoich ciał lub siebie nawzajem i w każdej chwili ktoś mógł wejść do pokoju. Czy była to opiekunka, czy inne dziecko... Teraz niby nikt nie mógł ich nakryć, w końcu byli w domu sami, ale Harlan nie miał żadnej kontroli nad tym, w jaki sposób Neil go dotykał, kiedy przerwie, ani gdzie zacznie go dotykać. Jego podniecenie cały czas rosło. Na pytanie nie odpowiedział, ale również nie czekał, aż Gia wyczyta zgodę z jego twarzy. Wciąż unosząc się nad Zmiennym i opierając się o jego pierś, wpatrywał się w oczy mężczyzny, a jego wzrok co jakiś czas zsuwał się na jego usta, by zaraz znów wrócić do oczu. Jego dłoń ułożyła się na policzku Neila. Pochylił się, zamykając oczy, i naparł delikatnie ustami na jego wargi. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sob Mar 02, 2024 2:11 pm | |
| Mienie własnego domu było cudowne. Mieszkanie niby też starczało, ale ile razy mieszkając kiedyś w kamienicy słyszał przez ściany szaleństwa sąsiadów. Tu nie musieli się o nic martwić. Mogli iść na całość, mogli nie robić kompletnie nic i wszystko dalej będzie prywatne. Widząc go z tak bliska, nad sobą, czując jak się dotykają chciał jeszcze więcej, ale na spokojnie. Ma już swoje lata, powinien nad sobą panować, ale było co pioruńsko ciężkie mając przed sobą kogoś takiego, jak Harlan. Przymykając oczy, przyjął pocałunek z cichym zamruczeniem zadowolenia. Podjechał dłońmi wyżej, nieco bardziej podwijając jego koszulkę, jedną dłonią gładząc plecy, drugą przenosząc na jego pierś. Choć pozycja niespecjalnie to ułatwiała, naparł na jego usta, chcąc pogłębić pocałunek. Był straszliwie głodny chłopaka, tego jak smakuje, jakie będzie mu dawać uczucie gdy będzie go dotykać w różnych miejscach. Dłoń, gładząca plecy przesunęła się niżej, na spodnie, ścisnął jego pośladek przez materiał, złapał za udo, przesunął rękę wyżej. Nie wiedział gdzie ma go łapać, za co i jak mocno, bo chciał wszystko na raz chwycić i trzymać przy sobie. Dawno się tak nie czuł, szczególnie, że teraz wydawało mu się, że było to odwzajemniane. Oberwie za to po dupie, oj będzie bolało, będzie. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sob Mar 02, 2024 4:12 pm | |
| Dłoń, gładząca do tej pory policzek Zmiennego, przesunęła się wyżej i palce wsunęły się w czarne włosy, nieco psując nienaganną fryzurę. Druga dłoń zabłądziła w okolice spodni Neila. Nie wiedział, na czym miał się skupić. Na ustach, które tak cudownie go całowały? Na dłoni, gładzącej jego pierś? Czy na tej drugiej, przesuwającej się z jego pośladka na udo i znów wyżej? Bodźców było dużo na raz, a czekało go więcej i już nie mógł się doczekać. Nie przerywając pocałunku, podniósł się i zmienił swoją pozycję, tak, by już nie leżeć na Neilu, a siedzieć okrakiem na jego biodrach. Tak było o wiele wygodniej. Jęknął cicho w usta Neila, gdy podczas zmiany pozycji otarł się o niego delikatnie. Gdzieś z tyłu głowy majaczyły mu głosy, które kazały mu przestać. Odsunąć się. Wstać i uciec, zanim kompletnie się zatraci, ale zostały zignorowane. W ostatnim pocałunku zahaczył zębami o dolną wargę Neila i zsunął się na jego szyję, pieszcząc ją ustami i językiem, ale uważając przy tym, by nie zostawiać widocznych śladów. Znów poruszył biodrami. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sob Mar 02, 2024 9:11 pm | |
| Jego dłonie zmieniały pozycje, rozpraszając uwagę zmiennego. Palce we włosach, palce na spodniach. Z której strony spodziewać się kolejnych akcji? Oddech zrobił się cięższy, kiedy poczuł na sobie jego ciężar. Dłonie natychmiast spłynęły na jego biodra, chwytając go mocno, kiedy się poruszył, dając mu coraz więcej wrażeń. Czarodziej go zaskakiwał z każdym swoim działaniem. Jakaś część jego mówiła mu, że to jest podejrzane, ale gdzieś z tyłu zmawiał sobie, że wszystkie poprzednie niezręczności się opłaciły, a cierpliwość została nagrodzona. Nie to, że to co się działo odczytywał jako nagrodę, ale na pewno cieszył się, że po tylu odmowach Harlan się przełamał. Czy to znaczyło coś więcej? Dawał mu działać, odchylił głowę gdy pocałunki zeszły z ust, a szyja została głównym obiektem zainteresowania. Jęknął cicho, kiedy ten się poruszył, co w połączeniu z bodźcami na szyi wywołało jeszcze większy sposób podniecenia. To nikłe doświadczenie o jakim mówił... Wydawało się nie być takie małe. -Harlan...-wyszeptał, przechodząc palcami na przód jego spodni, do zamka, który po omacku rozpiął, wsunął się palcami za pasek. Pozycja w jakiej byli nie sprzyjała rozbieraniu się, ale to może jeszcze chwilę poczekać. Pogładził jego podbrzusze, szepcząc...-Chcę cię.-w jakiejkolwiek formie, było mu obojętne co będą robić i jak, ważne było, że będą to robić razem. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sob Mar 02, 2024 9:55 pm | |
| Przerwał całowanie szyi Neila, kiedy usłyszał swoje imię, a zaraz potem poczuł dłoń, wsuwającą się pod jego spodnie. Westchnął, czując palce na swoim podbrzuszu, tak blisko miejsca, które w tej chwili najbardziej pragnęło dotyku i uwagi. -Neil... Jego uda drżały. Jego klatka piersiowa unosiła się i opadała w przyśpieszonym oddechu. Jego twarz piekła od intensywnych rumieńców. Trochę niepokoiły go reakcje jego ciała - wszystko wydawało się za szybkie, zbyt intensywne... Zbyt ekscytujące i Harlan nie chciał przerywać. Przygryzł dolną wargę, słysząc kolejną deklarację Zmiennego, kolejny raz wtulając się w jego szyję. Neil go chciał. Nie był pewien, czy pod tym "chcę cię" kryło się coś jeszcze, czy jedynie chwilowe podniecenie, ale w tej chwili nie miało to znaczenia, a jeśli będzie musiał tego żałować, będzie żałował rano... Znów go pocałował, tym razem o wiele śmielej. Ja też... Więcej... Proszę, Neil... |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sob Mar 02, 2024 11:00 pm | |
| Lubił jego reakcje, szczególnie, że były dla niego kompletnie nowe i zmieszane. Niby śmiałe, ale wyczuwał w nich wahanie, odważne i niedoświadczone. Widział jego drżenie, rumieńce. Był idealny. Uśmiechnął się pod nosem kiedy przytulił się do niego, na jego słowa. Objął go ciasno, ale nie dał mu wiele czasu na myślenie jak bardzo prosi o więcej. Korzystając z siły zmiennego podniósł się razem z nim do siadu. Chwycił dół jego bluzki, od razu zadzierając ją do góry, chcąc ją z niego w końcu ściągnąć. Później pchnął go tak, że to teraz Harlan miał kucyka między nogami. Oparł się ręką o kanapę przy jego głowie, drugą dłoń kładąc na jego piersi. -Byłem pierwszy w kolejce.-przypomniał mu, zsuwając się dłonią niżej na jego brzuch. Nachylił się, zostawił kilka obiecujących pocałunków na jego szyi, a później zszedł nimi niżej na jego pierś, trącił językiem sutek, obcałował, później, żebra, mostek, brzuch. W tym czasie palce wsunęły się za krawędź spodni, gotowe zdjąć je z chłopaka jeśli ten tylko uniósł lekko biodra. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sob Mar 02, 2024 11:48 pm | |
| Podniósł ręce, ułatwiając Zmiennemu zdjęcie z niego bluzki, która zaraz wylądowała gdzieś na podłodze, zupełnie zignorowana. Owiał go chłodny dreszcz i na jego rękach pojawiła się gęsia skórka, chociaż w domu zimno nie było, a i sam gospodarz emanował przyjemnym ciepłem. Harlan zdążył jedynie mrugnąć i już leżał na plecach, ze Zmiennym między swoimi nogami, nachylającym się nad nim. Jego palce znowu wsunęły się we włosy Neila, masując powoli skórę na jego potylicy. Omal nie parsknął śmiechem z komentarza o kolejce, co zapewne zrujnowałoby nastrój, więc jedynie się uśmiechnął, śmiejąc w duchu. Zwykle tego tekstu używali starsi ludzie w kolejkach w sklepach lub aptekach - Harlanowi nie pasował on do obecnej sytuacji, ale niech tam już Neilowi będzie. -Oczywiście. Byłeś- powiedział cicho i odchylił głowę, znów czując na swojej szyi jego usta. Westchnął, kiedy język Zmiennego trącił jego sutek i Neil schodził coraz niżej, łaskocząc żebra i brzuch. Jego biodra uniosły się i Harlan zacisnął zęby, kiedy dresy, które Neil dał mu wcześniej, wylądowały zaraz obok bluzki. Chłopak zasłonił ramieniem usta, by zagłuszyć jakiekolwiek dźwięki, i odwrócił głowę. Był twardy i to go najbardziej peszyło. Wiedział, co Gia miał zamiar zrobić. Zgodził się na to. I sam zaproponował, że zrobi to samo dla Neila. Dlaczego więc nadal wstydził się tego, jak reagowało jego ciało? |
|
| Sponsored content
| Temat: Re: Koński Dom Gii | |
| |
|
| |
| |
|