|
Koński Dom Gii | |
Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Pon Lut 05, 2024 12:31 pm | |
| Dojechali taksówką pod sam dom, a taksówkarz już wiedział za co jest napiwek. Drogi do domu zmiennego były wymysłem szatana, tyle w nich dziur było że jak nic trzeba będzie sprawdzić samochód od spodu. Koniowi to jednak nie przeszkadzało, a podpity umysł dalej mówił, że zabranie tu chłopaka było dobrym pomysłem. -Co lubisz jeść? Mam coś w domu, przygotuję ci.-nie miał zamiaru głodzić swojego jeńca gościa, ale liczył, że nie zamówi sobie homara, bo wyglądał na całkiem rozsądnego chłopaka, choć chyba jeszcze ma jakieś krewetki w zamrażalniku. Samochód się zatrzymał i mogli wysiąść przed sporym domem, z dużą działką. - I wybacz bałagan jeśli taki jest... Nie pamiętam...-rzucił po sekundzie myśląc nad swoimi słowami. Czy chłopak w ogóle wysiądzie? Pójdzie za nim do domu? W sumie niespecjalnie miał wybór... |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Pon Lut 05, 2024 4:02 pm | |
| Harlan nie miał zamiaru utrudniać taksówkarzowi zmiany, toteż wysiadł z samochodu zaraz za Neilem. Oczywiście, mógłby się uprzeć i próbować przekonać taksówkarza, by jednak go odwiózł, ale coś podpowiadało mu, że po napiwku od Neila taksówkarz nie byłby skory do współpracy z chłopakiem. To nie dawało mu dużo opcji. -Woah.- powiedział, rozglądając się dookoła. Wielkość działki i sam dom robiły wrażenie, to musiał przyznać. -Co to za miejsce?- spytał, idąc za Neilem. -Umiesz gotować?- w głosie Harlana słychać było wątpliwości, bo jakoś nie wyobrażał go sobie w kuchni, z fartuszkiem, biegającego między garnkami i patelniami. -Bałaganu to ty jeszcze nie widziałeś... I jak to nie pamiętasz? |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Pon Lut 05, 2024 9:01 pm | |
| Chłopak nie sprawiał problemów, co było koniowatemu nad wyraz nad rękę i wzbudzało mniej podejrzeń. W końcu taksówkarz dostał niby pieniądze, ale mógłby zgłosić sprawę na policję, jakby Neil musiał Harlana za fraki do domu wlec. Młody jednak fascynował zmiennego. Spięty i wystraszony, a teraz czuł się tak swobodnie, może to i dobrze, w końcu o to mu chodziło, bo nie chciał zrobić mu krzywdy, raczej. Uśmiechnął się pod nosem słysząc jego zachwyt. -To mój dom.-rzucił z dumą, zaraz patrząc na niego z udawanym urazem-A czemu miałbym nie umieć?-zaśmiał się.-W końcu coś jeść muszę.-wzruszył ramionami, stety czy niestety, jedzenie samo się nie zrobi, znaczy mogło, ale będzie czekać na dowóz, a zazwyczaj mu się nie chciało. -No... Nie pamiętam czy sprzątałem.-rzucił głosem luźnym i jeszcze luźniej zamachał ręką odtrącając temat tak bardzo teraz nieważny. Wygrzebał klucze z kieszeni i otworzył drzwi, wpuszczając chłopaka pierwszego. Znowu. Co poradzi, że taki z niego dżentelmen? Po wejściu zamknął za nimi drzwi, zrzucił z nóg buty byle gdzie na ziemię, zarzucił płaszcz na przypadkowy wieszak i wszedł głębiej do domu. -[b]To Kicia, co chcesz jeść?[b]-zagadał, bo przecież nie usłyszał odpowiedzi na zadane wcześniej pytanie. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Pon Lut 05, 2024 9:39 pm | |
| Tym razem nie przewrócił oczami, gdy Neil wpuścił go pierwszego. -Twój dom... Czemu mnie tu zabrałeś?- spytał. W przeciwieństwie do Neila, Harlan odłożył swoje buty równo pod ścianą, a kurtkę, nerkę i szalik odwiesił na wieszak, znajdujący się najbliżej drzwi, po czym poszedł za gospodarzem. Jeżeli Neil miał w swoim domu nieporządek, Harlan nie zwrócił na to najmniejszej uwagi, za bardzo przyzwyczajony do chaosu, w jakim pracował przez ostatnie kilka lat. -A co ty będziesz jadł?- wyciągając z kieszeni telefon, nawet nie spojrzał na Neila. Wiadomość od Danny'ego pojawiła się na ekranie, gdy wstukał kod PIN. Powinien mu coś odpisać. -...Jak daleko jesteśmy od Birmingham?- oczywiście, mógłby sprawdzić to w mapach, ale czy nie byłoby to niegrzeczne? |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Pon Lut 05, 2024 9:53 pm | |
| Czemu? Cóż... Eeee... Dobre pytanie. -Podobasz mi się.-tak, to była dobra odpowiedź, może ogólna, może budząca pewne skojarzenia, ale na pewno odpowiednia. Do tego nie chciał chłopaka zostawiać samego, a tak może pozna go lepiej, bo jakieś tajemnice miał. To nie wanilię czuł na jego szyi. W domu panował porządek jak w zwykłym domu. Kubek po herbacie na stoliku, książka na szafce, niezłożony koc na kanapie, typowy niewielki chaos wynikający z tego, że ktoś tu mieszka. -To co ty, nie będę robił dwóch oddzielnych posiłków, aż tak mnie nie przeceniaj.-wszystko co ma w lodówce uznawał za zjadliwe, więc to co zje, było mu obojętne.-Mam makaron i sos pomidorowy do niego.-mało końskie żarcie, ale jakie dobre. Zastanowił się na jego słowa, ale porzucił myślenie. Jak daleko? Nie miał do tego głowy, ale uznał, że o jedno chłopakowi chodzi. -Nie martw się o to, odwiozę cię rano, jak będę do pracy jechać.-mruknął, zagłębiając się w odmęty kuchni, bo ważniejsze były rzeczy do omówienia.-Chcesz wina? Albo piwa? Mam jeszcze jagera. Czego ja tu nie mam?-rzucił, popatrując na swój składzik alkoholi otwartych i nieotwartych. No tak ostatnio miał powody szaleć z piciem, czasami go aż za mocno ponosiło. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Wto Lut 06, 2024 4:01 pm | |
| "Podobasz mi się", jaaaasne... -Czemu?- to było pierwsze z pytań, jakie nasunęły mu się na myśl. Oczywiście, nie był zakompleksionym małolatem, użalającym się nad swoim "ciężkim" losem w małej klitce, którą nazywał pokojem, ale nie robiącym nic, by cokolwiek w sobie zmienić, ale również nie uważał się za kogoś wyjątkowego. Był... zwyczajny. W Birmingham było dużo o wiele bardziej interesujących osób. -Makaron i sos brzmią nieźle. I nie miałem na myśli, żebyś robił dwa posiłki.- powiedział, drapiąc się po karku. Poszedł za Neilem do kuchni. -Dzisiaj wolałbym chyba nie pić, więc podziękuję. Czy ty obrabowałeś bar? Przechylił głowę, przez kilka następnych minut po prostu przyglądając się mężczyźnie, gdy ten buszował w kuchni, i zaczął żałować, że zeszyt i ołówek zostawił w domu. Neil miał bardzo przyjemną do oglądania twarz, którą Harlan miał ochotę uwiecznić na portrecie. Zaraz potem skarcił się w myślach. -Potrzebujesz pomocy? |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Wto Lut 06, 2024 8:48 pm | |
| Czemu? Co to za pytania? Neil sam miał do chłopaka pytanie, mianowicie czemu zadaje tyle pytań. -Uroczy jesteś. I nie wyglądasz na dupka. Chociaż oni nigdy tak nie wyglądają.-zakończył komplement namysłem na temat swoich wymyślonych w głowie statystyk i stereotypów. Zmarszczył brwi słuchając jego odpowiedzi. Kompletnie nie rozumiał o co chodziło z tymi dwoma czy niedwoma posiłkami. Może to było podstępne? Może miał powiedzieć, że schrupie chłopaka? Kurde, przegapił swoją okazję. Wzruszył ramionami na odmowę, ale sam sięgnął po wino. Trzeba je wykończyć, a i tak został tylko kieliszek, no może dwa. Krzątał się po kuchni i krzątał. Nastawił wodę, wyjął garnek i makaron, sos zaraz wyjmie, mając nadzieję, że faktycznie gdzieś tu jest. Zaraz jednak parsknął w śmiechu, na pytanie. -Tak, psychicznej.-zaśmiał się.-Kotek, znajdź mi tam kieliszek i nalej wina.-rzucił, bo jak tak bardzo chce pomóc, to może. Wskazał mu też szafkę, żeby nie latał po omacku. Rzucił makaron do garnka, odkręcił sos i wylał też do garnka, ale innego i mniejszego. -Swoją drogą, nikt cię o ciebie martwić tam nie będzie, ze do domu nie wracasz?-zagadał, oblizując łyżkę po sosie i wrzucając ją do zlewu. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Wto Lut 06, 2024 10:11 pm | |
| -Obawiam się, że w tej kwestii byłbym kiepską pomocą. - powiedział i otworzył szafkę, którą wskazał mu Neil. Sięgnął po kieliszek, wrócił do gospodarza i odebrał od niego butelkę, by następnie przelać ją do naczynia i podać Neilowi. Zerknął mu jeszcze przez ramię, na sos i makaron, gotujące się w dwóch garnkach. Pachniało całkiem nieźle. Słysząc pytanie gospodarza, mruknął cicho i wyjął telefon, by wysłać Danny'emu krótkie "Wszystko w porządku", żeby trochę uspokoić kumpla. -Co najwyżej zmartwiłby się właściciel mieszkania, gdybym zalegał w czynszem. Dopóki płacę na czas, za bardzo go nie obchodzi, kiedy wrócę.- wzruszył ramionami. -Twojej rodzinie nie będzie przeszkadzać, że przyprowadziłeś tu obcego faceta? |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Wto Lut 06, 2024 10:38 pm | |
| -Sama obecność jest wystarczająca.-niebycie samemu też działało na niego pozytywnie, choć jeszcze nie do końca docierało do niego w pełni to, że poniekąd chłopaka porwał. Odebrał kieliszek i zerknął na chłopaka, co mu przez ramię zaglądał. Zapatrzył się tak na jego nos, ucho i włosy, no i policzek, szyję i ramię, oglądał go sobie. -Ah...-mruknął w refleksją na słowa towarzysza. No tak, czynsz najważniejszy, wiadomo, człowiek może umrzeć tam w mieszkaniu, ale rachunki same się nie zapłacą. Piłeczka jednak została odbita i na początek odpowiedzi Neil wypił kieliszek wina kilkoma sporymi łykami, zostawiając naczynie puste. -Nie żyją, od daaaawna.-rzucił i wystawił w jego stronę kieliszek, domagając się dolewki. Wrócił zaraz do mieszania makaronu i sosu. -Swoją drogą, ten wierszyk, co mówiłeś w klubie, to jakieś odniesienie do tego twojego przyjaciela? Friendzone? Tak to się mówi?-te młodzieżowe słowa nie zawsze mu zapadały w pamięć. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Wto Lut 06, 2024 11:05 pm | |
| Mruknął cicho, słysząc odpowiedź Neila, a gdy zauważył, że mężczyzna mu się przyglądał, cofnął się, speszony. Widząc wyciągnięty kieliszek, sięgnął po butelkę i dolał Neilowi alkoholu z cichym -Przykro mi... "Od daaaawna" brzmi bardzo odlegle...- drugie stwierdzenie dodał już ciszej, bardziej do siebie, niż do Neila. Na chwile znów się zamyślił, wracając pamięcią do swojego dzieciństwa i dzieciaków, z którymi się wychował. Jedyną osobą, którą mógłby tam nazwać swoją "rodziną", była Lidija, przynajmniej wierzył w to przez kilka lat, póki kobieta nie zniknęła bez żadnego pożegnania. Zaraz jednak myśli Harlana wróciły na prawidłowy tor i na jego twarzy pojawił się grymas. -Akurat tego mogłeś nie usłyszeć...- Oparł się plecami o szafkę niedaleko Neila. Tak, w pewnym sensie jest, ale... Nie, to nie jest Friendzone... Znaczy, to mógłby być Friendzone, gdybym był w nim zakochany, albo na odwrót, ale... Nie... Ja nie jestem w jego typie, on nie jest w moim... To między nim a jego byłym... Wymyśliłem taki wierszyk, żeby go trochę wkurzyć, jak mi powiedział o swoim "genialnym planie". Wybacz, czasami mówię rzeczy, które powinienem zostawić dla siebie. - odwrócił wzrok, a na jego policzkach pojawił się rumieniec. Chwilę później zaśmiał się cicho, wspominając tamten dzień, kiedy przedrzeźniał Danny'ego i omal nie oberwał skanerem w głowę. Zdecydowanie było warto. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sro Lut 07, 2024 4:37 pm | |
| Słyszał co mówił, nawet przez lekki szum alkoholu. Słuch zmiennego nigdy go nie zawodził, słyszał, jak ludzie mu dupę obrabiają. -Tak... Czasami mam wrażenie, że już nie pamiętam ich imion.-tyle się wydarzyło, tyle ludzi przewinęło się przez jego życie, że miał prawo się w tym gubić. Wiersz jednak zapadł zmiennemu w pamięć i nie wiedział czy to odwołanie, jakaś magia czy po prostu trafił na poległego w walce o dostanie się na studia poetę. Pijany zmienny próbował nadążać za jego tłumaczeniem, coś łapał, coś rozumiał dzięki dobremu serduszku, a część się poplątała, ale ogólnie rozumiał. On i jego przyjaciel raczej, chyba nie byli w sobie zakochani, na pewno jego przyjaciel nie był w nim. I dobrze, serce łamać trzeba szybko, żeby porzucić nadzieje. Ale nie mógł się nie zaśmiać na jego ostatnie słowa i tek cudowny rumieniec. Zrobił krok w jego stronę, wyciągnął do niego rękę i palcami zahaczył o jego koszulkę przyciągając go za nią do siebie. Nachylił się do niego, głodnym wzrokiem zerkając z jego ust w jego oczy. -Odcedź makaron, kiciuś.-polecił mu mrucząc zalotnie. Jedzenie samo się nie ogarnie, a po nim pomyślą co dalej. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sro Lut 07, 2024 11:30 pm | |
| Myślami wciąż był daleko, gdy Neil się do niego zbliżył, ale to przyciągnięcie skutecznie wyrwało go ze wspominek i Haraln nieświadomie wstrzymał oddech, gdy Gia nachylił się do niego, przez chwilę wpatrując się w jego usta, by zaraz podnieść wzrok na jego oczy. Słysząc kolejne polecenie, odsunął się od mężczyzny, sięgnął po durszlak i drugą ręką podnosząc garnek z makaronem, podszedł do zlewu, gdzie przelał całą zawartość garnka do durszlaka. Wrzątek spłynął do zlewu. Harlan odchylił się, by para nie uderzyła w jego, i tak już gorącą, twarz, i podstawił garnek pod ociekający durszlak. Powinien jeszcze przemyć makaron, ale czy Neil lubił jeść zimne spaghetti? Powinien spytać? Czy to nie byłoby dziwne? Bo niby kto lubiłby jeść na zimno jedzenie, które powinno być jedzone na ciepło? Poza tym Dlaczego to robisz? Co chcesz osiągnąć? |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Lut 08, 2024 1:10 pm | |
| Padło polecenie, a młodzik tak prędko zabrał się za jego wykonywanie. Taką pomoc domową to docenia. Wina naleje, makaron odcedzi, czy jakby poprosił go o odkurzenie podłogi, to też by to zrobił? Później to sprawdzi. Wrócił do mieszania sosu, powyłączał palniki, zestawił garnek z nich i odstawił na złożoną ścierkę na blacie. Zerknął na chłopaka, co zadawał zbędne pytania. Podszedł do niego luźno, zainteresowany makaronem stanął za chłopakiem, objął go od tyłu w pasie, przez ramię zaglądając w zlew. -Dobre jedzenie jest moim celem.-odpowiedział mu.-Polej go zimną wodą jeszcze i będzie można jeść.-cmoknął go w policzek i odsunął się, żeby naszykować im coś do picia. Zwykły sok powinien starczyć. Przy okazji przysunął też chłopakowi talerze dając znać, że obmyty makaron ma nałożyć. Wstawi się go jeszcze na minutę do mikrofalówki i będzie na nowo ciepły, gotowy na nakładanie sosu.-Swoją drogą chcesz coś obejrzeć? W telewizji na pewno coś będzie.-zagadał, bo albo będzie jakiś horror, albo perfidne niemieckie porno z 2000, strzelanie 50/50. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Lut 08, 2024 2:56 pm | |
| Przemył ten makaron i znów postawił durszlak na garnku. Po jego plecach przebiegł dreszcz, kiedy Neil stanął za nim i go objął, a kiedy jego usta dotknęły policzka chłopaka, Harlan omal nie upuścił garnka, który właśnie odstawiał na blat. Odczekał tak chwilę, póki nadmiar wody nie spłynął do garnka, po czym podzielił makaron na dwie porcje na talerzach, które podał mu Neil, i przysunął je mężczyźnie, by je podgrzał. -Pewnie, czemu nie... Możemy coś obejrzeć.- powiedział, pocierając kącik swojego oka. Czując lekkie pieczenie, poszedł do przedpokoju i sięgnął po swoją saszetkę. Powinien już zdjąć soczewki. Całe szczęście nie zapomniał zabrać ze sobą pudełka i małej buteleczki płynu. Do Neila wrócił już w okularach i lekko przekrwionymi oczami, klnąc pod nosem na kogokolwiek ze swojego drzewa genealogicznego, kto podarował mu w genach kiepski wzrok. -Nie będziesz miał jutro problemów w pracy, jak będziesz siedział teraz do późna? Dasz radę się wyspać?
Ostatnio zmieniony przez Harlan Brekker dnia Czw Lut 08, 2024 3:40 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Lut 08, 2024 3:33 pm | |
| Nie były to dla niego wielkie gesty, na pewno nie poruszały go one aż tak jak chłopaka, choć na pewno dawały przyjemne uczucie gdzieś w końskim wnętrzu. Makaron został nałożony, podgrzany i polany sosem. Kiedy chłopak zniknął bez wyjaśnienia we wnętrzu domu, Neil zabrał talerze praz soki i poszedł do salonu, odstawiając je na niski stolik. Chwycił pilota i zerknął na chłopaka, który teraz wyglądał zupełnie inaczej w okularach, dalej uroczo, trochę jak chłopak informatyk, co pomagał mu stronę internetową sklepu założyć. Nie powiedział jednak nic na ten temat, bo niektórzy byli wrażliwi na okulary i oczy, a jemu to różnicy nie robiło. Pokręcił tylko głową na pytanie. -Mam własny sklep, mogę nie przyjść, albo się spóźnić. Pracownicy wiedzą co robić kiedy nie ma mnie rano, mają klucze.-wyjaśnił włączając telewizję i przewijając kanały, aż w końcu trafił na film, który chyba dopiero się zaczynał. Kryminał jakiś patrząc po ilości policjantów i detektywów. Zgarnął talerz ze stołu. -Smacznego.-życzył chłopakowi i zaczął jeść, czując jak jego żołądek dziękuje mu potężnie za to, że dostaje w końcu coś innego niż alkohol. Ciemne oczęta śledziły akcję na ekranie z zaangażowaniem, a mózg próbował nadążać za rozwojem akcji, w której duża rolę odgrywała seksowna blondynka, pani psycholog. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Lut 08, 2024 4:04 pm | |
| -Własny sklep, huh? Nieźle- przyznał, bo faktycznie zrobiło to na nim wrażenie. -Smacznego - odpowiedział, sięgając po drugi talerz. Makaron z sosem smakował dobrze i wywoływał w brzuchu takie przyjemne ciepło. Skupił się na filmie. Kryminał... Harlan nie był fanem tego rodzaju filmów, ale wyglądało na to, że Neilowi akcja przypadła do gustu, więc chłopak narzekać nie miał zamiaru. Przynajmniej na samą akcję, bo jedna rzecz zwróciła jego uwagę. Czy one zawsze są blondynkami?, pomyślał, obserwując działania ponętnej pani psycholog. Wszystkie psycholożki, do których Harlan był wysyłany w dzieciństwie, przed i po zniknięciu Lidiji, również były blondynkami. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Lut 08, 2024 8:49 pm | |
| Nie widział, żeby chłopak jakoś specjalnie podniecił się wieściami o jego pracy, choć pamiętał ucieszenie domem. Dziwny był, ale nie przeszkadzało mu to. Zastanawiał się tylko czy chłopak będzie skory przyjmować zapłaty za swoje towarzystwo czy też uniesie się dumą i uzna, że nie chce. Jadł spokojnie, film powoli leciał, a gdy obaj skończyli jeść, odstawił talerze jeden na drugi. Rozejrzał się dookoła i zgarnął z kanapy koc. Rozłożył go, przysunął się bliżej chłopaka i okrył ich razem, zaraz obejmując go za rękę i wtulając się w jego ramię. Wrócił do oglądania, choć nie wykluczał opcji takiej, że za jakiś czas zwyczajnie zaśnie. Powinien się przebrać w piżamę, a nie jak zwierzę w ciuchach z pracy i klubu spać. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Lut 08, 2024 9:14 pm | |
| Po kolacji chciał od razu wstać, zabrać talerze i umyć je w kuchni, by resztki sosu nie zdążyły wyschnąć, ale nie zdążył się podnieść, nim Neil usiadł bliżej niego, okrył ich kocem i oparł się o niego. Harlan jedynie na niego zerknął i poprawił się jeszcze na kanapie, by mężczyźnie było choć trochę wygodniej. Film leciał dalej, akcja parła na przód w mniej lub bardziej interesującym kierunku, pani psycholog robiła swoją robotę i Harlan znów zaczynał odlatywać myślami, gdy powieki zaczęły mu coraz bardziej ciążyć. Otaczające go ciepło wcale nie pomagało w zachowaniu przytomności, a wkrótce w jego głowie znów rozbrzmiał kobiecy głos, opowiadający mu bajkę o Wyjątkowym Chłopcu, który nie znał swoich możliwości, a którego opiekowali się Rycerz, Pajacyk, Laleczka i Panienka, broniąc przed Złą Wiedźmą. -Co noc więc śnił i marzył, by moc z jego bajki kiedyś uratowała jego Przyjaciół przed cieniami.- półszeptem zakończył bajkę, majaczącą w jego głowie. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Lut 08, 2024 10:40 pm | |
| Sen przychodził i odchodził. W jedną i drugą zmienny bujał się pomiędzy paskudną rzeczywistością, a marzeniami zatopionymi w zapachu wanilii. Przysypiałby dalej, ale kolejne pomruki chłopaka oderwały go od śnienia. Przez pół sen nie do końca zrozumiał czy nawet usłyszał całą jego wypowiedź. -Mówisz wierszyki, jak fae jakieś...-zaczął, przeciągając się tak, że zsunął się głową z jego ramienia na jego udo. Ułożył wygodniej na nim głowę, wtulił się trochę.-Ale one są bardziej niebiańskie z wyglądu i bardziej oderwane od rzeczywistości.-rzucił, czując jak jedzenie i chwila odpoczynku pomogły mu trochę z nagromadzonym w sobie alkoholem. Spojrzał tak na niego, od dołu i w sumie myślał, ze chłopak fae nie jest, rozpoznałby go chyba, ale nadal był śliczny. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Lut 08, 2024 10:54 pm | |
| -Fae?... Czym są fae- spytał, bawiąc się delikatnie jednym z kosmyków włosów Neila. Czy powinien pytać? Czy te "Fae" nie były czymś, od czego powinien trzymać się z daleka? -Czymkolwiek by nie było, nie jestem fae... Czy czymkolwiek innym... - mówił powoli i cicho, nie chcąc rozwiewać resztek snów, majaczących wokół nich. Przesuwał palcami powoli po włosach Neila, jakby w bezdźwięcznej kołysance, tak po prostu wpatrując się w jego twarz. -Czy ty jesteś fae?- pytanie zadał jeszcze zanim dokładnie o nim pomyślał. Czy byłoby źle, gdyby Neil był takim fae? |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Lut 08, 2024 11:06 pm | |
| Nie wiedział? Zmienny też nie wiedział długo, a później się dowiedział i wiedza ta zostanie z nim na całe życie. Przyglądał mu się tak od dołu i lubił tę perspektywę. Jeszcze bardziej lubił dotyk jaki był mu właśnie serwowany. Brakowało mu takich rzeczy w życiu, a teraz chłopak nawet nie zadawał zbędnych pytań, po prostu głaskał. Czym są fae? Musiał się chwilę zastanowić nad tym pytaniem, bo nie do końca umiał na nie odpowiedzieć. No i też zawiesił się słuchając jego głosu. Uśmiechnął się na jego słowa. -Wiem.przytaknął mu, przymykając oczy, dając się głaskać, nachylając się lekko do jego ręki. Rozpoznałby fae, choć nie spotkał ich wiele. Otaczała je specyficzna aura, a on był zupełnie inny. -Nie jestem. Choć może lepiej by było gdybym był.-wyciągnął rękę do góry, do twarzy Harlana, pogładził go czule po policzku.-Nie mam pojęcia czym jesteś, ale się kiedyś dowiem.-czuł ten dziwny zapach, na pewno go czuł, z resztą rano to zweryfikuje.-Chodź do łóżka.-zaproponował, bo kanapa nie była odpowiednim miejscem na takie rzeczy. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Lut 08, 2024 11:20 pm | |
| Harlanowi nie umknął fakt, że Neil właściwie nie odpowiedział na jego pierwsze pytanie, ale nie szkodzi... Może właśnie nie powinien wiedzieć? Im mniej wiesz, tym dłużej żyjesz. A mimo to, nie mógł się powstrzymać przed zadaniem kolejnego pytania. -Dlaczego myślisz, że wtedy byłoby lepiej?- spytał, przymykając na chwilę oczy, czując na swoim policzku delikatny dotyk. -Jestem zwykłym facetem. Nie ma się czego dowiadywać- powtórzył formułkę, wbitą mu w umysł ładnych paręnaście lat temu. Kolejne słowa trochę go zaskoczyły. "Chodź do łóżka" brzmiało trochę... Harlan potrząsnął głową i nie powiedział nic więcej. Jego myśli popłynęły w zdecydowanie złym kierunku i gdyby powiedział to na głos... No cóż, zakopać się ze wstydu to byłoby za mało. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Lut 08, 2024 11:32 pm | |
| -Nie powiem, bo wtedy zaczniesz to zauważać.-skoro nie wiedział jeszcze co Neilowi w samym sobie, to niech tak zostanie, bo zaraz zacznie czuć to czego czuć nie może, bo jego organizm nie jest tak zbudowany. -Nie doceniasz się.-dojdzie do samego dna tego wszystkiego. Raczej się nie mylił, ale nie wiedział jak to z innymi rasami było. Wiedzieli od zawsze czym są, dowiadywali się po czasie? Zaproponował przeniesienie się i spotkał się z niezwykle żarliwą odmową, która mimo wszystko go rozbawiła. -A co? Wolisz spać na kanapie? Tak czy siak będę spać z tobą.-wpraszał mu się do życia bardzo mocno, ale nie miał wyrzutów sumienia. Zawsze czekał, a równie dobrze mogli przejść do sedna |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Lut 08, 2024 11:48 pm | |
| -Tu nie chodzi o niedocenianie się... Tylko o przetrwanie- powiedział cicho, prawie szeptem. Bo jeśli wtapiał się w tłum, unikał spojrzeń nieodpowiednich oczu, a to gwarantowało spokój i życie dłuższe o przynajmniej jeden dzień. Kanapa czy łóżko nie stanowiły dla niego żadnej różnicy, mógłby spać nawet i na materacu. Sam jednak fakt, w którą stronę podążyły jego myśli, wywołały kolejny tego wieczoru rumieniec na jego twarzy. Przeniesienie, żeby mogli położyć się spać... Tylko o to chodziło... Ale-... To wszystko była wina Neila! Po tym, co powiedział mu w klubie... -Zrobiłbyś po swojemu, nawet gdybym powiedział ci, żebyś tego nie robił, prawda? - nie, nie powiedział tego złośliwie. W końcu to był do Neila, więc to on ustalał zasady. Dał za wygraną i dał Neilowi znać, by prowadził. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Pią Lut 09, 2024 12:05 am | |
| Przetrwanie? To była zbyt późna pora na myślenie o takich rzeczach. Pozastanawia się nad sensem rano, kiedy się obudzi. Widział ten rumieniec, choć na pewno patrząc na wprost na chłopaka, a nie od dołu widziałby go lepiej. Może trochę podejrzewał jego myśli, ale nie wiedział do końca czemu się tak wstydził i odmawiał. Tańczył z nim, dał się zabrać do domu, nakarmić, nie było w tym wszystkim sprzeciwu, próby ucieczki czy walki, a teraz się wycofywał wiedząc co może się stać? W odpowiedzi na pytanie, uśmiechnął się do niego tylko jednoznacznie, co mówiło wszystko. Ściągnął z nich koc, odrzucił na bok, wyłączył telewizor i złapał chłopaka za rękę prowadząc do sypialni. Dopiero tam go puścił i zaczął grzebać w szafie, po chwili wyjmując piżamę. Podszedł do Harlana i podał mu ją. -Jak wyjdziesz z pokoju, łazienka jest po lewej. Weź ręcznik z półki jaki chcesz. Korzystaj ze wszystkiego czego potrzebujesz.-zachęcił go to braku krępacji w korzystaniu z szamponów.-Ja poczekam tu na ciebie.-też miał zamiar wziąć szybki prysznic i już nie mógł się doczekać, aż będzie go mógł porządnie obwąchać takiego naturalnego, bez żadnych perfum. Niby może być zapach żelu do kąpieli, ale wiedział jak pachnie, umiał go oddzielić. |
|
| Sponsored content
| Temat: Re: Koński Dom Gii | |
| |
|
| |
| |
|