|
Koński Dom Gii | |
Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sro Mar 13, 2024 1:14 am | |
| -No... Może nie cały, ale wiesz... Jakbyś miał coś na oku, to mów.-przepaski na oczy są w sprzedaży w różnych barwach z różnych materiałów. Mógł mu kupić cokolwiek chciał i z chęcią potestuje z nim to czego chłopak jest ciekawy. A czy zmienny ma gdzieś w domu kuferek z magicznymi różdżkami, to cóż... Jak się Harlan nie zapyta to się nie dowie, albo jak nie przeszuka jego sypialni pod nieobecność Neila. Choć może nawet i pod jego obecność, mógłby się zabawić w ,,zimno, ciepło". Kochał jak uciekał, chciał i się bał, cudowne połączenie, które mógłby wykorzystać, co skończyć mogło by się niezwykle ciekawie lub tragicznie. Czekał więc obserwując i tak zadowolony z tego, że i tak współpracował w żartach. Rzucił gadkę o pierścionku i zaręczynach, ale odpowiedzi nie utrzymał, jedynie nikłe myśli. Wolał usłyszeć jego głos. -Mam uznać milczenie za zgodę?-bo czemu nie podroczyć się jeszcze trochę? Pytaniu towarzyszył ciepły, zaczepny uśmiech i zauroczone spojrzenie. Uwielbiał go i to straszliwie mocno. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sro Mar 13, 2024 9:23 am | |
| Zaśmiał się znowu, pokręcił głową. Pewnie minie jeszcze dużo czasu, zanim coś "będzie miał coś na oku", a przynajmniej, zanim powie o tym Zmiennemu, bo nie wiedział jeszcze, co mogłoby go zainteresować. Na razie powiedział już wystarczająco, gdy mówił o zasłanianiu oczu. Ta wiedza musiała mu na razie wystarczyć. Nie pytał również o ewentualny ekwipunek Zmiennego - na to przyjdzie jeszcze czas - o przeszukiwaniu jego sypialni, pod jego obecność lub nieobecność, nie było nawet mowy. A przynajmniej dopóki nie wrócą ze swojej randki. Potem się zobaczy... Werbalna odpowiedź nie padła również na to pytanie i jedynie z uśmiechu Neil musiał wyczytać zgodę. Na pierścionek. Nie zaręczyny. Również na to wciąż było za wcześnie. Harlan nie śpieszył się ze śniadaniem nie tylko dlatego, że nie chciał się zakrztusić. Nie chciał wyjść na niecierpliwego, czy może na materialistę, że się podnieca przez pierścionek, nawet jeśli będzie to pierścionek od Neila. Mimo to skończył jeść przed Neilem i czekał, aż Zmienny spokojnie dokończy śniadanie. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sro Mar 13, 2024 9:48 am | |
| Kolejne milczenie i jedynie uśmiech, tak cudowny jak nigdy. Patrzył na niego z przyjemnością odczytyjąc zgodę chociaż nie wiedział do końca na co komkretnie. Logika i doświadczenie jednak podpowiadały mu, że jest za wcześnie i za tym głosem pójdzie. Jadł spokojnie, czasami się zawieszając na myślach wszelakiego rodzaju, bo i pierścionek i spacer i wspólne życie i randka. Wszystko na raz chciał mieć, a najlepiej już teraz chciał mieć pewność, że czeka ich wspólne życie przez długie lata. Nie wiedział czy tak będzie, w końcu biorąz ślub ze swoją żoną też tak myślał. Nie ma co jednak myśleć negatywnie. Po zjedzeniu przeciągnął się i wstał zbierając talerze. -To idziemy?-zapytał, spacer nikomu jeszcze nie zaszkodził, a po spacerze mogą jeszcze tyle rzeczy porobić. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sro Mar 13, 2024 8:04 pm | |
| Patrzył na niego, jak się zawieszał w swoich własnych myślach, i zastanawiał się, co też mogło się w tej główce kreować. Co tam też znowu widział? A może było to coś, czego Harlan wolałby nie widzieć? Nie chciał jednak wchodzić Zmiennemu do głowy, za bardzo naruszać granicę, której Neil chyba nawet mu nie nakreślił. Ostatnim, czego chciał, było tknięcie czegoś, co Neil mogl chcieć kryć przed światem, a tym samym rozzłoszczenie go. Przyglądał się mu więc, jak jadł i myślał, i sam zaczął myśleć nad różnymi rzeczami, chociaż te znikały z jego pamięci tak szybko, jak się pojawiały. Podniósł się od stołu i podreptał za Neilem do kuchni. Mogli iść, oczywiście, ale Harlan nie byłby sobą, gdyby zostawił te brudne naczynia w zlewie, czekając, aż wszystko zaschnie albo zacznie śmierdzieć. Zmył i patelnię i garnek i talerze i odwrócił się do Zmiennego z kolejnym ciepłym uśmiechem. -Idziemy. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sro Mar 13, 2024 10:10 pm | |
| Pewne rzeczy lepiej wypadały gdy były niewypowiedziane i tak pozostawili sprawy, zmywając naczynia i zbierając się do spaceru. Wietrzna, lekko pochmurna pogoda nie pokrzyżowała im planów, choć gdy tylko oddalili się kawałek od domu ciemne chmury spojrzały na nich groźnie, na razie jedynie strasząc i prosząc o szybki krok, ale Neil się nie spieszył, najwyżej zmokną, to nic złego. -Lubię ten las i chociaż tyle razy w nim byłem, to mi się jeszcze nie znudził.-popatrzył na niego, zaraz podnosząc wzrok na korony drzew. Wiosna nadchodzi powolnymi krokami. Dobrze, niech się nie spieszy, niech korzysta z czasu jaki ma i wypoczywa jeszcze, aby później wrócić w pełnej krasie, piękna i zielona. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Mar 14, 2024 12:07 am | |
| Wspólne śniadanie, zmywanie naczyń, spacery po okolicznym lesie bez konkretnego celu, żeby po prostu ze sobą pobyć... To wszystko było takie... Normalne. Domowe i Harlan poczuł ciepło, powoli rozprzestrzeniające się wewnątrz jego klatki piersiowej, chociaż chłodny wiatr wdzierał się pod trochę za lekką kurtkę. -Zdziwiłbym się, gdybyś go nie lubił - powiedział, przesuwając palcami po korze jednego z drzew. Las mógł dać tyle wolności. Z dala od miejskiego zgiełku, urządzeń i głupich pomysłów i krzywych spojrzeń równie głupich ludzi można było ukryć się wśród pośród natury, pod filarami drzew i baldachimami ich koron. Pośród tych drzew, w swojej zwierzęcej formie, Neil musiał czuć się najwolniejszym człowiekiem... albo istotą?... na świecie, tak myślał Harlan. Bez żadnych ograniczeń. Tylko on, drzewa i inne dzikie zwierzęta. Odrywając wzrok od Zmiennego, uniósł głowę, wzrok kierując ku niebu, na którym zbierało się coraz więcej ciemnych chmur. Czy będzie padać? Czy będzie grzmieć? Kąciki ust Harlana uniosły się odrobinę. Jeśli ma spaść deszcz, to niech pada. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Mar 14, 2024 1:47 am | |
| -Ja nie... Czasami najbliższe otoczenie zaczyna nudzić jak się spędza w nim za dużo czasu. Już nie mówiąc o tym, że masa ludzi mieszka w miejscu jakiego nie lubi. Praca czy druga połówka ich tam zawlokła i muszą siedzieć, bo jak to się wyprowadzić?-miał luksus w postaci pieniędzy, mógł dzisiaj mieszkać tu, jutro gdzieś na drugim końcu świata. Co prawda biznes by mu podupadł bez właściciela obok lub z koniecznością zmienienia lokalizacji sklepu, ale jakoś by się znów podniósł, jak kiedyś. Zerknął na Harlana, łapiąc go za dłoń i prowadząc dalej, chcąc przytrzymać, żeby lampiąc się na niebo nie potknął się i korzeń czy kamienie i nie skręcił kostki. -Co? Boisz się deszczu?-zagadał zaczepnie widząc deszcz jako okazję do schowania się razem pod drzewem, co byłoby nierozważne przez pioruny, ale również była to okazja do powrotu do domu, kolejnej kąpieli, wymienienia się ubraniami, do herbaty pod kocem, z filmem. Byłe tyle opcji, jakie widział i jakich nie mógł się doczekać. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Mar 14, 2024 7:18 am | |
| Zerknął na niego na chwilę, gdy mówił o znudzeniu otoczeniem lub zwykłej niechęci, wynikającej z przymusu. Coś w tym był, musiał przyznać. Sporo osób, z którymi miał okazję poruszyć temat miasta, zarzekało się, że gdyby nie pieniądze, praca lub rodzina, to już dawno byliby daleko stąd. Na Hawajach albo Wyspach Kanaryjskich najchętniej. -Akurat mówiłem konkretnie o tobie- odpowiedział. -Chyba, że się mylę i nie lubisz galopować między drzewami jako majestatyczny ogier, hm? Ścisnął delikatnie dłoń Zmiennego, grzejącą jego chłodną skórę, i pozwolił się prowadzić, jeszcze nie odrywając wzroku od ciemnych chmur. Neil mówił wcześniej, że będzie trzymał go za rękę, żeby chłopak się nie zgubił, więc niech teraz trzyma. I przy okazji może nie padnie, jak długi, gdyby pod jego nogami magicznie wyrósł korzeń... -Deszczu? Nah, deszcz jest fajny - znów pokręcił głową. - Ale wizja burzy, kiedy jesteśmy w środku lasu, jest już tak trochę niepokojąca. Ale tak tylko trochę. Tak ociupinkę. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Mar 14, 2024 1:48 pm | |
| Parsknął śmiechem. -Lubię, ale określanie mnie majestatycznym ogierem, to ciekawy dobór słów.-popatrzył na niego poruszając brwiami. Majestatyczny ogier. Coś mu zafurkotało w duszy słysząc takie określenie. Niby celne i prawdziwe, a jednak takie nietypowe, bo tez nikt go nie nazywał w ten sposób. Trzymał jego dłoń, idąc przed siebie, prowadząc go i dając wsparcie gdy patrzył się na niebo. -To dobrze, bo nie wiem kiedy zacznie padać, a w lesie nie bardzo jest gdzie się schować.-gdyby chociaż byłą jakaś chatka, albo karmin dla zwierząt z daszkiem. A tu nic, a nic nie ma. W pewnym momencie zboczył z wydeptanej już lekko ścieżki, prosto między drzewa, minęli kilka złamanych gałęzi, miejscami nieco rozkopaną ziemię. -Swoją drogą, jeździłeś kiedyś konno?-zagadał, ciekaw czy by może chciał na niego wsiąść kiedyś, a może to nie jego bajka. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Czw Mar 14, 2024 10:13 pm | |
| -Cieszę się, że ci się spodobał - powiedział, odrywając w końcu wzrok od coraz ciemniejszego nieba, przewracając oczami na ten ruch brwi. Co mógł powiedzieć? Konie nie musiały robić wiele, by wyglądać majestatycznie, a podczas galopu... Te twarde kopyta, rozbijające ziemię... Mięśnie, poruszające się pod skórą... Długa grzywa, rozwiewana przez wiatr. No sam majestat, niech ktoś spróbuje zmienić jego zdanie! -Czemu mielibyśmy się chować? - spytał, unosząc brew i uśmiechając się złośliwie. -Czyżbyś sam bał się deszczu? Przecież to tylko woda. Słodki jesteś, ale się nie rozpuścisz. Najwyżej zmoknął, ale nie była to najgorsza rzecz, która mogłaby się im przydarzyć. -Konno? Nie miałem nigdy okazji - wzruszył ramionami. -Kiedy byłem młodszy, nie było pieniędzy na takie sprawy, a potem musiałem ustępować najmłodszym, więc dużo rzeczy po prostu mnie ominęło, a potem jakoś nie było okazji. I w sumie nie czułem ciągoty. Zdecydowanie wolę patrzeć na konie... - po prostu tak w życiu bywało. -Nawet o tym nie myśl! - dodał, kiedy dotarło do niego, dlaczego Neil mógł zadać to pytanie. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Pią Mar 15, 2024 12:52 am | |
| Zaśmiał się pod nosem. Samo określanie go tak nie do końca mu podchodziło, ale jeśli robił to Harlan, to czemu nie? Niech go nazywa tak jak chce. Zdziwił się, ze chłopak tak bardzo broni zostania na zewnątrz i moknięcia. Widać, że był urodzonym anglikiem. Za to na pewno nie spodziewał się tego, że tak bardzo mu się humor wyostrzy. Słodki? Nie rozpuści się? Zupełnie, jak nie on. A może on właśnie taki był i tera zmiał okazję poznawać bo od drugiej strony? Interesujące. -Niby nie, ale ubrania będą mokre, choć da się je wysuszyć.-zauważył, poddając się już w walce. Tak długo, jak piorun ich nie strzeli, to mogli w deszczu chodzić. Słuchał uważnie jego odpowiedzi i coraz bardziej się uśmiechał, mając w głowie plan. A jaki to był plan? ... sprytny. Przyciągnął go do siebie, obejmując wolną ręką w pasie, żeby byli blisko siebie, jak w tańcu w klubie. -No weź, Hari, nie chciałbyś się na mnie przejechać?-zapytał, z cwanym uśmieszkiem, unosząc wymownie brew.-Skoro to twój pierwszy raz, to zaczniemy na spokojnie, obiecuję.-dodał, przesuwając się wzrokiem z jego oczy na usta i zaraz znów w górę. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Pią Mar 15, 2024 10:06 am | |
| -Jeżeli chcesz, możemy wrócić- nie miał zamiaru zmuszać go do długich spacerów, jeżeli miał zastać ich deszcz, a on nie chciał moknąć. Prawda, ubrania mogli wysuszyć, ale w sumie Harlan mógł pomyśleć, że inni mogą bardzo nie lubić chodzić w mokrych ubraniach. Dla niego nie był to wielki problem, dopóki miał możliwość w miarę szybkiego przebrania się, ale też musiał pamiętać, że wciąż miał na sobie koszulkę Zmiennego, a nie swoją. Ramię Zmiennego otoczyło go w pasie i znów zobaczył ten ruch brwi. Neil ewidentnie coś planował. -Co ty kombinujesz? Niespecjalnie miał ochotę akurat w tym momencie brać udziału w spontanicznej lekcji jazdy konnej, ale był ciekawy, co też Zmiennemu kreowało się w głowie. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Pią Mar 15, 2024 11:07 am | |
| Nie do końca o to mu chodziło. Myślał, że Harlan nie chce moknąć i też uznaje chodzenie po podwórku w czasie burzy za średnio bezpieczne. Skoro nie, to nie miał nic przeciwko spacerowi, w końcu sam go zaproponował. -Nahh. Zimny prysznic nam nie zaszkodzi.- wzruszył ramionami. Objął go, przytrzymał przy sobie i oferował się jako no... Majestatyczny ogier do jazdy. -Nic, po prostu jakbyś chciał się kiedyś przejechać to się nie krępuj mówić.-dodał, nachylając się do niego i całując w policzek. Powoli wypuścił go z objęć żeby kontynuować spacer. Dawanie wsiadać na siebie tylko specjalnym osobom nabierało na nowo sensu i teraz czuł, że jak ktoś ma na nim jeździć to tylko Harlan. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Pią Mar 15, 2024 7:55 pm | |
| Kącik jego ust uniósł się na chwilę, gdy usta Neila dotknęły jego policzka, i oparł, gdy na jego ramię spadła pierwsza kropla. A za nią spadła druga i trzecia. Zaczynał zbliżać się zapowiadany przez chmury deszcz. Harlan znów uniósł głowę i oddalił się od Zmiennego kilka kroków, by zatrzymać się w miejscu, gdzie spomiędzy gałęzi drzew najlepiej widać było niebo. Trochę zaczynał żałować, że nie wziął ze sobą kolczyków. -Ktoś kiedyś opowiedział mi historię - zaczął powoli, jakby bardziej w przestrzeń, niż bezpośrednio do Neila. - To była miejska legenda, którą babuszki opowiadały między sobą, gdy skarżyły się na swoje wnuki. Opowiadano ją za każdym razem, gdy znikało dziecko - kolejna kropla spadła na jego policzek. -Mówiła o potworze, który żył w lesie, ale nikt nie wiedział, w którym, więc uznano wszystkie lasy za jego dom... Nikt nie wiedział, jak wygląda, ani skąd się wziął. Potwór pojawiał się za każdym razem, kiedy w lesie zagubiło się dziecko. Nie było ważne, czy uciekło, było niegrzeczne, czy po prostu oddaliło się od opiekunów. Jeżeli dziecko zapuściło się za daleko między drzewa, Potwór je dopadał. Nikt nigdy nie odnalazł ich ciał. Czy ta legenda nie brzmiała zbyt znajomo? |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sob Mar 16, 2024 1:22 am | |
| Deszcz zaznaczył swoją obecność, a zmienny przyglądał się temu, jak Harlan niewzruszony wilgocią wychodzi spod koron. Stał ze swojego miejsca, obserwował i słuchał historii o potworze, która była niezwykle podobna do tych jakie słyszał za dzieciaka, wiele lat temu. Innych metod wychowawczych nie mieli wtedy niż pas i straszenie. -Może nie znajdują ciał, bo zjada je w całości.-uśmiechnął się, podchodząc bliżej do niego, też dając się okapać deszczowi.-A może dlatego, że tam jest im lepiej i nie chcą wracać, a on godzi się na to by z nim zamieszkały.-czasami każdy ma ochotę wziąć rzeczy, uciec daleko i nigdy nie wracać. Westchnął, chowając dłonie do kieszeni i wystawiając nos w stronę nieba.-A co? Martwisz się, że ktoś cię porwie?-zagadnął, w sumie zastanawiając się czy ich pierwsze spotkanie nie wyglądało właśnie tak, bo bez pytania zabrał go do domu. Wszystko zrzucał na alkohol. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sob Mar 16, 2024 9:28 am | |
| Kropel spadało coraz więcej i więcej, jakby niebo dawało im jeszcze szansę na powrót do domu, nim deszcz ich przemoczy. Jedna po drugiej, w coraz krótszych odstępach czasu. -Zawsze przychodził w deszcz - dodał chłopak. -Deszcz zagłuszał wrzaski i zacierał ślady. To była stara legenda, której uzywaly również opiekunki sierocińca, by powstrzymać dzieci przed ucieczkami. -Może je zabija i zjada, może się nimi opiekuje... Kto to wie? Uśmiechnął się, kiedy Neil zbliżył się do niego i również wystawił pod coraz silniejszy deszcz. -Powinienem się martwić? Czy żyje tutaj potwór, który porywa nie tylko dzieci, ale również dorosłych? Poza tym ktoś już raz mnie porwał, ale wypuścił mnie do domu. Nie był potworem i chociaż mnie wypuścił, wróciłem do niego. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sob Mar 16, 2024 11:53 am | |
| Deszcz faktycznie potrafił zakryć masę zbrodni. Zagłuszał, zmywał krew, rozmiękczał ziemię, więc łatwiej było kopać. Potrafił też ukrywać to co dobre. Łączył ludzi pod parasolami, wyganiał wszystkich do domu, pozwalając parom obściskiwać się pod drzewami. Podszedł bliżej, wyrażając swoje nadzieje, bo w końcu żyjąc w świecie nadnaturalnych istot zobaczył, że nie każdy potwór jest zły, dużo jest, owszem, ale są dobre potwory. Wrócił jednak słowami do tego co było kiedyś, do ich pierwszego spotkania. Uśmiechnął się lekko na jego ostatnie słowa, opuszczony na ziemię wzrok podniósł niepewnie na chłopaka. Znów ta niepewność. Jak mało trzeba by zachwiać jego wiarą z to, że znalazł kogoś na dłużej. -Ta... Przepraszam za tamto. Mam nadzieję, że nie jesteś jakoś mocno zły na mnie.-gdyby mógł, teraz rozwiązałby to wszystko inaczej. Mógłby się tłumaczyć, że się wtedy martwił o niego, że źle się poczuł, nie chciał zostawiać go samego, ale chyba bardziej dbał wtedy o siebie i o to, że znów zostanie sam. Nie chciał jednak tego mówić na głos, z resztą być może Harlan już to wiedział, bo umiał wchodzi mu do głowy niepostrzeżenie. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sob Mar 16, 2024 12:30 pm | |
| Deszcz nabierał sił, a chłodny wiatr coraz śmielej próbował dostać się pod ubrania, by schłodzić ciepłą jeszcze skórę. Harlan mruknął cicho. Kolejny raz podniósł głowę i zamknął oczy, gdy coraz więcej kropel spadało na jego twarz. Ludzie opowiadali wiele legend. Opowiadali krótsze i dłuższe historie o potworach i istotach, władających różnymi umiejętnościami. Przemiana w zwierzęta, magia, rzucanie uroków... Im więcej Harlan wiedział, tym częściej zastanawiał się, jak wiele z bajek, opowiadanych dzieciom do snu lub po to, by były grzeczne, były prawdziwymi historiami. Jak wiele z opowiadanych historii działo się naprawdę? -Sądzisz, że powinienem być na ciebie zły? Nie, nie był. Na początku może był trochę zdezorientowany, a może trochę wystraszony, gdy Neil, zupełnie go nie znając, tak po prostu zabrał go do swojego domu. Na pewno jednak nie był zły. W końcu nie działa mu się krzywda - Neil nie robił nic, przez co chłopak mógłby w jakikolwiek sposób poczuć się zagrożony. -Gdybym był na ciebie zły, nie zgodziłbym się na spotkanie. Gdybym był zły, wyrzuciłbym cię z pamięci zaraz po powrocie do domu i gdy spotkaliśmy się w lesie, odepchnąłbym cię i kazał trzymać się ode mnie z daleka. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sob Mar 16, 2024 2:48 pm | |
| Straszyć łatwiej niż tłumaczyć i poświęcić czas na tworzenie więzi i budowanie zaufania. To jak marchewka i kij. Choć czasami nauczyć trzeba szybko i skutecznie, więc rozumiał, iż nie wszystko jest czarno-białe. Zastanowił się sekundę. -Trochę.-sam byłby raczej niepocieszony gdyby ktoś go zabierał gdzieś wbrew jego woli, nie dałby się tak po prostu wywieźć, już w taksówce zrobiłby burdę. Myślał i myślał, na ile ufać, na ile mówi prawdę, choć czy dostał jakikolwiek powód do tego by mu nie ufać? Podszedł bliżej, wyciągnął ręce, położył je na jego talii, przyciągnął do siebie, blisko, ale nie obejmował, jedynie gładził go przez materiał. -I mam nadzieję, że nigdy tego nie zrobisz.-dopowiedział, przyglądając się jego twarzy mokrej od deszczu, kosmkami włosów, które przyklejały się do czoła albo zwijały się sprężyście pod wpływem wilgoci. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sob Mar 16, 2024 3:22 pm | |
| -W takim razie wybacz, ale nie jestem. Może faktycznie powinien się wtedy zezłościć? Może powinien wszcząć burdę już w taksówce, kiedy Neil nie pozwolił mu wrócić do jego mieszkania i po prostu zawiózł do swojego domu? Czy powinien być zły, że go nakarmił? Że opowiedział mu o Nadnaturalnych? Że dzięki temu Harlan nie czuł się tak... Dziwny?... I nawet zaczął trenować kontrolę nad magią (bez wielkiego progresu)? W pewien sposób sam się Neilowi podstawił, zgadzając się na taniec i pozwalając Zmiennemu się do siebie zbliżyć. Czy Neil był tu jedynym winnym? Zgarnął mokre włosy z czoła i skrzywił się lekko, bo krople na szkłach okularów były wkurzające. Tak, mógłby się ich pozbyć magią, ale co by to dało tak na dłuższą metę, skoro wciąż stoją w deszczu? Musiałby robić to co kilka minut. Nie wiedział, jak długo Neil chciał spacerować, a magia nie słuchała go jeszcze na tyle dobrze, by mógł korzystać z niej przez długi czas. Mimo wszystko wciąż się uczył, a samonauka to był czasochłonny proces. Dłonie na jego talii wywołały u niego przyjemny dreszcz. Uśmiechając się ciepło, podniósł dłoń i dotknął nią policzka Neila, gładząc kciukiem jego skórę. Może był głupi, może być naiwny, ale bliskość Zmiennego była niemalże uzalezniająca. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sob Mar 16, 2024 3:30 pm | |
| Co miałby wybaczać? Choć może poniekąd powinien być teraz zły? Skoro Harlan z nim tak łatwo poszedł, to może pójdzie z kimś innym. Nawet nie po to, żeby go zdradzać, choć technicznie nie byli w związku, to jednak, ale takie chodzenie z obcymi mogło być niebezpieczne. Nie będzie mu jednak tego mówić, bo już raz udzielił mu rady na temat bezpieczeństwa i nie spodobało się to czarodziejowi. Stanął przed nim, dotknął go, żeby mogli moknąć razem. Przechylił lekko głowę do jego dłoni, dalej mu się przyglądając. -Mam wrażenie, że nie czytasz mi ostatnio w myślach.-zagadał spokojnie, ciekaw czy nieużywanie magii w ten sposób to wyraz zaufania, zapomnienia, pewności siebie czy traumy po zobaczeniu co zmienny ma w głowie. Choć gdyby powodem było to ostatnie, to Harlan najpewniej nie byłby tu z nim. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sob Mar 16, 2024 5:27 pm | |
| Kąciki jego ust opadły, zmrużył oczy. Racja, przez cały wczorajszy wieczór i dzisiejszy dzień, nie próbował wchodzić Neilowi do głowy i sam wysłał Neilowi tylko jedną myśl, którą Zmienny najprawdopodobniej zignorował, może po to, by się z nim podroczyć. Faktem jednak było, że wraz z nauką samej magii przyszła również nauka kontroli na tą cholerną telepatią i przestał już słyszeć tak dużo myśli nieznanych sobie osób, które przypadkowo mijał. Podobnie było w drugą stronę - jego własne myśli stawały się dla innych coraz cichsze. Nie spodziewał się jednak, że Neil mu to wytknie. -Powoli zaczynam nad tym panować - powiedział równie spokojnie, a jego dłoń zsunęła się z policzka Zmiennego na jego ramię. -Czemu o tym wspominasz? To chyba dobrze, prawda? Świadomość, że ktoś grzebie ci w głowie, musi być okropna, mam rację? |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sob Mar 16, 2024 10:47 pm | |
| Skąd ta nagła utrata humoru. Nie spodziewał się, że tak drobna uwaga aż tak na niego wpłynie. Nie miał mu tego za złe, nie czepiał się, pop prostu rzucił spostrzeżenie na wiatr. -Nie co końca. Miło było wiedzieć co naprawdę myślisz i sam też mogłeś sprawdzić czy cie nie okłamuję.-wyjaśnił, przesuwając dłonie nieco na tył jego pleców, dążąc powoli do lekkiego objęcia. -Poprzedni facet z jakim... nie tyle byłem, co miałem być, uznał, że na pewno wolę mojego byłego, chociaż stanowczo temu zaprzeczyłem.-te wspomnienia nie były najlepsze i na pewno średnio pasowało mówienie ich w deszczu, w środku lasu, jednak lepiej się poczuł wykładając pewne karty na stół.-Nie chcę, żebyś ty też tak pomyślał, dlatego dobrze było cię mieć w głowie, żebyś wiedział na czym stoisz.-nie chciał, aby kolejna relacja zakończyła się bo ktoś sobie coś ubzdura do tego stopnia, że nie uwierzy w tłumaczenie. |
|
| Harlan Brekker
| Temat: Re: Koński Dom Gii Sob Mar 16, 2024 11:15 pm | |
| -Dlaczego tak uznał? - spytał. -Miał jakiekolwiek powody, żeby sądzić, że będąc z nim, myślałeś o swoim wcześniejszym partnerze? Nie był to może najlepszy moment na poruszanie takich tematów, ale cóż, pewne rozmowy trzeba było po prostu odbębnić, czyż nie? Nawet w nieodpowiednich momentach, kiedy stali w deszczu, tak blisko siebie, jak w tanich romansidłach, podczas których główni bohaterowie albo uświadamiają sobie o swoich uczuciach, albo dochodzi do upragnionego przez kobiety pierwszego pocałunku. Po prostu tego nie lubię, ale skoro Neil tego chciał... Westchnął. -Czasami bywało to przydatne, nie powiem. Czasami było zabawne, ale to nie jest w porządku. Naprawdę chciałbyś, żebym infiltrował ci głowę? Nie byli w związku i Harlanowi trochę nie spodobał się sposób myślenia Neila. "Żebyś wiedział, na czym stoisz", to nie brzmiało dla niego dobrze. To brzmiało, jakby Neil chciał wciągnąć go w coś bardzo niebezpiecznego. Jakby nawet nie rozważał budowania zaufania. Jakby chciał już na sam początek nastawić Harlana na nieufność... Grzebanie komuś w głowie mocno naruszało prywatność. Tak samo było, kiedy spotkali się nad strumykiem, kiedy Harlan słuchał niepewnych myśli Neila i próbował zachęcić go do pozytywniejszego myślenia. To Neil powinien być na niego zły, bo mieszał mu w myślach. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Koński Dom Gii Nie Mar 17, 2024 1:10 pm | |
| -Nie wydaje mi się... Może chodziło o to, że dalej się z nim widuję czasami albo dalej daję mu swoją krew, ale po prostu rozumiem, że picie krwi z obcych w ciemnych zaułkach nie jest zbyt... przyjemne.-czy to od razu musiało oznaczać, że się w nim kocha i chce z nim dalej być? Raczej nie. Ludzie mogą być znajomymi, przyjaciółmi bez wplątywania w to czegoś więcej. Nie chciał, żeby wampir jak zwierzę stołował się z dziwnych źródeł w dziwnych miejscach. Nie lubi tego? Czemu? Choć gdyby sam miał taką moc i ciągle słyszał prawdziwe myśli innych... Pewnie szybko popadłby w depresję wiedząc co naprawdę o nim myślą, chociaż wtedy nie marnowałby też czasu na osoby, które źle o nim myślą, a udają, że go lubią. Zmarszczył lekko brwi i zastanowił się nad jego pytaniem. -Jeśli nie chcesz to nie... Po prostu... Jakbyś nie był czegoś pewien, to nie chcę, żebyś się krępował z używaniem mocy. Wiesz....-zaśmiał się lekko, choć próbował po prostu ukryć tym dyskomfort.-...wolałbym, żeby pewne sytuacje się nie powtórzyły. Zmęczyło mnie oskarżanie mnie o głupoty.-trochę tego było, większość od wampirów, a Harlan nim nie był, ale może też miałby zastrzeżenia. |
|
| Sponsored content
| Temat: Re: Koński Dom Gii | |
| |
|
| |
| |
|