Old Dreams
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
Cecilia Clark
Cecilia Clark
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptySob Paź 28, 2023 1:31 am

Wróciła do pracy. I drugiej pracy. Trzeciej pracy zresztą również. Śledziła tylko alerty w aplikacji Łowców, za każdym razem reagowała równie dziwnym niepokojem, ilekroć słyszała dźwięk przychodzących powiadomień. Sama nie była nawet pewna, co tak diablo ją niepokoiło.
Zrobiła więc to co zawsze przy podobnych emocjach - wyrzuciła je. Wpadła w wir swojej zabieganej rzeczywistości, by nie myśleć. Co wieczór albo praca w barze, albo w melinie, albo polowania. Gdy była sama w domu, też nie pozwalała sobie na ciszę i spokój, jakby większa ilość bodźców jednocześnie miała zagłuszyć myśli. Gierka w telefonie jednocześnie z lecącym filmem na ekranie do snu. Muzyka i czytanie wiadomości w drodze dokądkolwiek - i jakichkolwiek wiadomości, byleby słyszeć w głowie cokolwiek innego. Jeśli nie padała po całej nocy pracy, szła jeszcze na całodobową siłownię i tam wypompowywała się z resztki energii.
Nic nie mogła poradzić za to na sny. Słyszała w nich ten wrzask. Czasem chyba sama krzyczała.
Old Dreams pomagało jej chyba najbardziej. Ta obrzydliwa atmosfera, goście spod ciemnej gwiazdy, banda meneli i osób złamanych. To nie był bar. To była mordownia.
A Cecilia z Old Dreams była jej królową. Królową w skórzanych spodniach i ciasnych krótkich topach. Z ćwiekową opaską na szyi i dzwoniącymi kolczykami w uszach, łańcuchami na nadgarstkach, z masą kiczowatych wyglądających naprawdę tandetnie pierścionków na palcach.
Teraz wyszła zza zaplecza schylona, tyłem - celowo, klasycznie, by gawiedź przy barze miała uciechę i coś od życia - taszcząc niby z trudem nowy keg piwa.
Nawet nie patrzyła na to, co się dzieje gdzieś dalej. Dotargała metalową beczkę do baru, przykucnęła i ustawiła ją we właściwym miejscu, podpięła. Jeszcze zanim wstała, złapała z dolnej półki paczkę fajek i odpaliła jedną, już wstając. I ze szlugiem w zębach, iście profesjonalnie, wzięła jeden kufel i zaczęła zlewać pianę ze świeżo otwartej beczki.
- No, co podać? - zapytała i uniosła wzrok na kolejnego typa przy barze, a papieros pięknie i malowniczo wysunął się spomiędzy jej warg i jakże pięknie upadł na podłogę.

Domingo Salvador
Domingo Salvador
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptySob Paź 28, 2023 1:42 am

Chyba miał omamy. Najpierw słuchowe, które sprawiły, że natychmiast spojrzał na barmankę, a potem wzrokowe, bo barmanka wyglądała jak siostra bliźniaczka Cece. Nie Cece osobiście, bo przecież Łowczyni nie pracowała w jakiejś menelskiej mordowni i nie nosiła na placach tandetnych obrączek, a w uszach równie tandetnych kolczyków. Patrzył na nią szeroko otwartymi oczami przez jedno uderzenie serca, drugie, a później kolejne. Zaryzykował i jednak pokręcił głową.
– Kurwa, nie wierzę – powiedział zrezygnowany i zgasił ledwo napoczętą cygaretkę w popielniczce. Z kieszeni luźnych spodni wyciągnął za to już klasyczne szlugi i natychmiast odpalił jedną. – Daj wódkę. Od razu ze trzy pięćdziesiątki. – Kątem oka zerknął w bok, na przysypiającego na blacie menela. Albo kogoś o aparycji do złudzenia przypominającej menelską. – Albo od razu z pięć. Co ty robisz w takim miejscu? – zapytał z autentycznym niedowierzaniem w głosie. Oglądał ją od stóp do głów i z powrotem, nie do końca chcąc uwierzyć, że ze wszystkich miejsc w Birmingham spotkał ją akurat tutaj. Zaciągnął się mocno i mrużąc oczy wypuścił solidną chmurę dymu, która zniknęła gdzieś w popielatej zawiesinie nad barem.

Cecilia Clark
Cecilia Clark
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptySob Paź 28, 2023 1:51 am

Tak jak na niego spojrzała, tak i zaraz wzrok opuściła - nie dlatego, że jakkolwiek coś jej przeszkadzało - po prostu powiodła spojrzeniem za fajkiem, który jej upadł. Puściła nalewak i szybko odstawiła kufel, żeby fajka podnieść. Rothmansa. Najgorsze ścierwo, jakie dało się palić.
- Za gaszenie prawie całej fajki można tu dostać kosę pod żebra - powiedziała najpierw, gdy już się wyprostowała. Spojrzała na kufel pełen piany i skrzywiła się sama do siebie. Tu była Cecilią z Old Dreams. Cecilia z Old Dreams nie bała się nikogo i niczego, nawet najbardziej żądna krwi i mięsa horda trupów nie spędzała jej snu z powieki. Znowu przytrzymała filtr ustami, gdy odwróciła się po kieszli. Były z tworzywa, na pewno nie ze szkła. Szkło tłukło się tutaj za łatwo i zbyt szybko. Postawiła je na gumowej podkładce. - Najwyraźniej właśnie przeprowadzam operację na otwartym sercu, to się zazwyczaj robi w barach - sarknęła tylko, zanim wyciągnęła wódkę z lodówki. Najtańszą. Tak na złość. To pewnie nawet nie była do końca wódka, a woda rozcieńczona ze spirytusem. - Raczej co ty tu robisz.
To nie było nawet pytanie, gdy tak na niego łypnęła spode łba, w jednej dłoni trzymając papierosa, a drugą polewając. Zawodowiec. Nawet kropli nie uroniła.

Sava
Sava
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptySob Paź 28, 2023 2:04 am

Wieczór, jak co dzień. Sava przybył do swojego ulubionego, paskudnego lokalu. Oczywiście, na dzień dobry buchnięcie specyficznego dla Old Dreams lokalu. Potem szybkie zerknięcie w stronę baru i już dojrzał swoją królową wieczoru.
- Jest i moje mroczne słoneczko z Old Dreams. - Zawołał w stronę barmanki, kiedy już podszedł do lady. Kątem oka zerkał na jegomościa, którego nie kojarzył z twarzy. Stał tutaj już wcześniej, kiedy przyszedł. - Jak dzisiaj leci, złotko? - Zwrócił się bezpośrednio do niej. W końcu zawsze się tak do niej zwracał. Pani czerni - trudno było sobie ją wyobrazić w jasnych kolorach. Ciemność tak od niej biła, że aż świeciła.
Nie był świadkiem rozmowy, jaka zaszła między dwójką, ale tylko idiota by nie wyłapał tej spiętej atmosfery. Sava w końcu obrócił głowę w stronę nieznajomego, ciemnoskórego. Co wzbudzało podejrzenia to to, że nie wyglądał na żula. Miał złe wspomnienia z dorosłymi chłopcami, którzy szpanowali kasą i przychodzili do lokalu, który totalnie nie wstrzelał się w ich target. Nie spoglądał na nieznajomego długo, wzruszył nieznacznie ramieniem.
- Polej mi, proszę. Pięćdziesiątkę wódki. - Zwrócił się jeszcze raz do czarnowłosej.

jestem małostkową bezmózgą pomagierką Rose


Ostatnio zmieniony przez Sava dnia Nie Sty 28, 2024 11:41 pm, w całości zmieniany 1 raz

Domingo Salvador
Domingo Salvador
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptySob Paź 28, 2023 2:13 am

Domingo nie spodziewał się cudów. Wyjątkowo namacalna atmosfera tego miejsca nie pozostawiała złudzeń, że wódka musiała być albo żeniona, albo nawet nie była wódką, ale i tak wykrzywiło mu gębę po pierwszym kieliszku. Z rozpędu od razu przechylił jeszcze jeden. Paliło. I smakowało turbo obrzydliwie. Zagryzł smak wódki zaciągnięciem się fajką.
– W takim razie dobrze, że to była cygaretka – odpowiedział filozoficznie, nadal nie spuszczając z niej wzroku. Skrzywił się ponownie, ale tym razem na ten ciężki sarkazm. Cece miała cięty język, często ironiczny, ale nie przypominał sobie, by była sarkastyczna. Czy to była część przykrywki? A może taka była naprawdę? Okazja do rewanżu przyszła natychmiast. – Przeprowadzam operację na otwartym mózgu – odgryzł się.
Zerknął na kolesia, który właśnie przycumował przy barze. To było co najmniej nieprzychylne spojrzenie. Złotko? Słoneczko? Tak to sobie mógł mówić do pierwszej lepszej lalki, już ona zaraz mu pokaże, pewnie ręce mu za te wszystkie słoneczka i złotka powyrywa. Domingowi prawie się żal go zrobiło.

Cecilia Clark
Cecilia Clark
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptySob Paź 28, 2023 2:29 am

Przewróciła oczami. Każda Cecilia przewracała ślepiami w ten sam sposób, gdziekolwiek by nie była. Cecilia w łowczej skórze, ta z Old Dreams, ta z Diamentowego Lwa - a nade wszystko ta prawdziwa.
Cygaretka, papieros, co za różnica? Marnowanie tytoniu w takiej norze nie powinno mieć miejsca nigdy i nigdzie.
- Najpierw musiałby tu jakiś być. Przychodzą tu tylko półgłówki - oznajmiła a później, bez najmniejszego skrępowania, złapała za jeden podstawiony kieliszek i go po prostu wypiła. Nawet się nie skrzywiła. Nawet tego nie zagryzła filtrem. - Mój napiwek - stuknęła w trzymany między palcami kieliszek długim paznokciem.
Wrzuciła go do zlewu, najpierw chciała go może umyć, może powiedzieć coś jeszcze, ale przybył kolejny stały bywalec.
- Czółko, pszczółko - rzuciła, wykonując przy czole taki gest, jakby salutowała. - Fantastycznie. Zaraz sobie w łeb pierdolnę, taki to jest fajny dzień - parsknęła, stawiając kieliszek. Dla odmiany przed Savą. Żadnego wyrywania rąk, żadnego łamania zębów. W końcu każdy stały bywalec miał dla niej jeszcze gorsze pieszczotliwe przezwiska. Od kotków po cukrowe pierzynki, którymi by się człowiek nakrywał. Tutaj jej to nie ruszało. Tutaj tak miało po prostu być.
- Grasz dzisiaj? - zapytała, marszcząc tylko brwi, gdy nalewała tę pięćdziesiątkę. Z innej butelki. Z takiej, w której było coś, co można było nazwać już bardziej wódką niż spirytusem.

Sava
Sava
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptySob Paź 28, 2023 2:44 am

Coś tam do jego uszu dolatywało, ale mimo wampirzego zmysłu, natłok w lokalu i tak skutecznie mu utrudniał przysłuchać się rozmowie. Nawet nie zwrócił na nic uwagi.
- Cudownie. Jakbyś potrzebowała broni to daj znać. - Odpowiedział z sarkastycznym uśmiechem. - A co się dzieje? Ktoś znowu zarzygał kibel, zrobił burdę czy Josh jest wybitnie wkurwiający? - Podpytał, chcąc podtrzymać pierwszy small talk. Patrzył, jak Cece nalewała mu tę pięćdziesiątkę i zaraz po nią sięgnął. W istocie się nie przyglądał, co ona mu tam polała. Wódka to wódka. I tak na niego za bardzo nie działało. Przechylił kieliszek i odstawił.
- Tak. Staremu złamasowi na nerwach. - Prychnął. - Chuj spóźnia się z wypłatą. To rodzi pytania, czy bar przypadkiem źle nie prosperuje... - Wzruszył ramionami. - Nie żeby kiedykolwiek prosperował dobrze. - Dodał nieco ciszej, rozglądając się dookoła. Bynajmniej nie oszczędzał słów na tego starego złamasa. I nie powstrzymywał się w przeklinaniu. Był wśród swoich, u siebie. W Old Dreams dzisiaj było tak jak w każdy wieczór. Brud, smród, ubóstwo. Nawet nie trzeba było tego podkreślać. Wszyscy mieli oczy, więc widzieli. Zastanawiał się tylko, co w tym barze robił człowiek, który wyglądał względnie normalnie. To tylko przyciągało kłopoty, zawsze. Kieszonkowcy zapewne zacierali już ręce.

Domingo Salvador
Domingo Salvador
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptySob Paź 28, 2023 2:56 am

Mimowolnie parsknął krótkim śmiechem. Może coś w tym było. Gdzie nie spojrzał, tam widział twarze nieskalane głębszą myślą, może z wyjątkiem tego faceta, który tak słodził Cece.
– Skoro nie pracujesz tu dla towarzystwa, to po co? – zapytał wiedziony ciekawością, choć chyba się domyślał. Pijaczkowie widzieli wiele rzeczy i chętnie dzielili się opowieściami, czy mogło być lepsze miejsce dla Nimroda? Patrzył, jak Łowczyni wypija jeden z jego drinków i nawet nie poczuł żalu, alkohol był podłej jakości. Nawet na Haiti pędzili w barakach lepszą wódkę, a nie mieli z czego. – A to nie jest czasem tak, że napiwek się dostaje za dobrą obsługę? – zapytał jeszcze z powątpiewaniem.
Patrzył to na nią, to na niego. Nie podobała mu się ta komitywa. Czy wściekła walkiria nie powinna mu rozkwasić nosa za takie teksty? Albo chociaż strzaskać kości nadgarstka? A może takie przyjemności były zarezerwowane tylko dla nekromantów? Łypał od jednego do drugiego, słuchając tej ich małej wymiany zdań i miał nieprzyjemne wrażenie, że tak naprawdę wcale nie znał Cecilii. Co tylko utwierdzało go w przekonaniu sprzed dwóch tygodni. Duszkiem wychylił dwa pozostałe kieliszki. Miał nadzieję, że jak już wypali sobie kubki smakowe, to może i receptory węchu pójdą się przy okazji jebać.
– A czym Josh tak was wkurwia? – wtrącił się niechętnie w rozmowę. Nie czuł potrzeby rozmawiania z tym pajacem, którego Cece nazywała pszczółką, ale przecież nie był tu dla rozrywki, tylko by się upewnić, że Josh jest opętany.

Cecilia Clark
Cecilia Clark
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptySob Paź 28, 2023 3:19 am

- Dzięki, mam własną. I na pewno jest większa - parsknęła tylko, nim zaciągnęła się najgorszym znanym ludzkości papierosem i wypuściła dym prosto w Savę. Bo nie palił. Proste. - Jeszcze nie i jeszcze nie. A Josha nawet tu, kurwa, jeszcze nie ma. Miał przyjść wcześniej, bo ja jutro otwieram - wydęła usta bardzo niezadowolona. Mimo że nie przeszkadzało jej to wcale. Z dala od domu - z dala od myśli. Im większe zmęczenie i więcej pracy, tym mniej snu i tym był głębszy, a wtedy prawie nie miała snów. Za dnia radziła sobie sama.
- A kiedy niby zapłacił na czas? - zapytała, mimo że wcale nie potrzebowała odpowiedzi. Znała ją. W końcu tu pracowała. - Ten lokal prosperuje tylko dzięki dwóm rzeczom. Tu jest jedna, a tu druga - w tym miejscu wskazała najpierw lewą swoją pierś, a potem prawą. Zaśmiała się po tym głośno, jakby właśnie opowiedziała niezwykle zabawny żart. Nawet jeśli wcale taki nie był.
Tutaj jej żart był inny. Old Dreams rządzili się swoimi własnymi prawami, prawami spisanymi znacznie wcześniej niż którekolwiek z nich weszło tam po raz pierwszy.
Po co tam bywała? Zerknęła z ukosa na Save i jeszcze jednego menela drzemiącego nad barem. Pochyliła się nad blatem, by - w jej mniemaniu - tylko Domingo usłyszał to, co chciała mi powiedzieć.
- A jak myślisz? - odpowiedziała pytaniem na pytanie. Wiedziała, że przecież będzie znał odpowiedź. I że może się domyślić, by już o tym w ogóle nie wspominać. To mogłoby być niebezpieczne. Uśmiechnęła się jeszcze ślicznie, słodko i zjadliwie niczym jadowita roślina. - Jestem najlepszą obsługą tutaj, skarbie. Życzenie klienta jest rozkazem, bla bla. - to powiedziała już normalnym tonem, ale dopiero po tych słowach się wyprostowała. Nadal nie widziała, co tam robił. Po co przyszedł?
Na pytanie zaś o Josha wzruszyła ramionami trochę bezradnie.
- Chujowo sprząta i wiecznie się spóźnia. Jeśli zamyka, to strach po nich ranek brać, taki jest syf.
No i miał jeszcze w sobie coś takiego... odpychającego. Że aż nie chciało się z nim gadać.

Sava
Sava
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptySob Paź 28, 2023 3:40 am

- Uuu, jaka zła. - Skrzywił się. Mimo wszystko, z jakiegoś powodu nie wątpił w to, że mogła mieć w domu większą broń. W ogóle, nie zdziwiłby się, gdyby takową posiadała. Była przecież terminatorem w owczej skórze. - Naiwnie marzę, żeby go stąd wyjebali. No cóż. - Machnął ręką.
- Czasem mu się zdarzało. - Mruknął i zerknął w miejsca, w które wskazała Cece. - Tak, nosisz dumnie swoje atuty na piersi. Ja też tutaj przychodzę tylko dla tego. - Posłał jej krzywy uśmiech i zaśmiał się. Mimo wszystko łypał, od czasu do czasu na nowego typa. Barmanka w pewnym momencie nachyliła się w jego stronę, a Sava się ułożył usta w zniesmaczoną minę. Co ten chłop tutaj robił?
Wtedy jegomość postanowił się wtrącić i zadał pytanie. Wampir położył łokcie na blat i oparł podbródek o splecione dłonie. Spojrzał na Cece, która od przyspieszyła z odpowiedzią.
- Właściwie to Josh to coś innego niż tylko chujowe sprzątanie i wieczne spóźnianie. Wystarczy, że się odezwie i już odechciewa ci się żyć. Mówi zawsze cicho i takim monotonnym, spierdolonym głosem. Myślę, że pół biedy to sprzątać po nim. Zabawa się zaczyna, kiedy musisz go znosić całą zmianę. Najgorzej jest, kiedy narzeka. I kiedy opowiada żarty. Właściwie w każdym momencie, w którym się odzywa. - Wtrącił, precyzując odpowiedź Cece. - Prawdziwy wampir energetyczny. Nie polecam mieć z nim kontaktu. - Prychnął. Dlaczego w ogóle pytał o Josha? Nie był stałym bywalcem, widział go pierwszy raz. Gdyby nie to, że Sava nie lubił Josha, na pewno by go tak nie sprzedał, ale z ciekawości, czemu nie.


Ostatnio zmieniony przez Sava dnia Sob Paź 28, 2023 9:16 am, w całości zmieniany 1 raz

Domingo Salvador
Domingo Salvador
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptySob Paź 28, 2023 4:02 am

Tutejsza Cece była wulgarna. Nie przeszkadzało mu to jakoś specjalnie – przeszkadzał mu za to dysonans poznawczy. Przysłuchiwał się rozmowie tej dwójki i to naprawdę było tak, jakby obserwował bliźniaczkę Łowczyni, która wyglądała tak samo i brzmiała tak samo, ale wypowiadane przez nią słowa i nawet sama mowa ciała były tak skrajnie różne, że nie mogło być mowy o pomyłce jednej siostry z drugą. Nawet się nie krył z tym, że ich podsłuchuje. Gdyby mieli coś przeciwko, nie rozmawialiby tak otwarcie i głośno.
– Nic nie myślę. Przychodzą tu tylko półgłówki, zapomniałaś? – odpowiedział jej tonem tak wypranym z czegokolwiek, że śmiało mógłby być reklamą proszku do prania. Tylko patrzcie, jak fantastycznie działa nasz proszek. Pozbywa się plam z krwi i każdej emocji. Chciał wytknąć jej, że chyba jednak nie jest najlepszą obsługą, skoro dla jednego klienta ma inną wódkę niż dla drugiego – Domingo był prawie pewien, że dostała mu się ta gorsza, ale dowodu żadnego nie miał – jednak ugryzł się w język. Nie był tu po to, żeby sobie z nią dogryzać. Od tego, zdaje się, miała tego frajera obok. No i świetnie, pomyślał ze złością. Przecież i tak dała mu jasno do zrozumienia, że ma go w dupie. Nie będzie skamlał o ochłapy jej uwagi jak dobrze wytresowany pies. Nie był ani wytresowany, ani psem. To była domena Łowców.
Niechętnie odwrócił się w stronę bywalca tego przybytku, ale okazało się, że facet miał naprawdę sporo przydatnych informacji. Słuchał go w skupieniu i z powagą. Rzeczywiście brzmiało to bardziej na wampira energetycznego, ale gdyby tak było, zapłakana pani Welsh nie prosiłaby go o pomoc i nie mówiła, jak bardzo syn się w ostatnim czasie zmienił.
– Rzeczywiście, brzmi na paskudną osobę – mruknął i zamyślił się.

Cecilia Clark
Cecilia Clark
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptySob Paź 28, 2023 2:16 pm

Nie odpowiedziała już na tych półgłówków, tylko posłała Domingo długie spojrzenie z ukosa. Skrzyżowała przy tym ręce na piersi i niosła dłoń, by zacząć bawić się jakimś wisiorkiem na wysokości swojego obojczyka, drugą ręką obejmując się w talii. Jakby się chciała po prostu zasłonić - bo i trochę chciała, ten głęboki dekolt i odsłonięty brzuch. Domingo wcale nie miał oglądać tej Cecili - czy raczej ona po prostu nie chciała, żeby ją oglądał. Nie w takim dziwkarskim tandetnym wydaniu, z kiczowatą niepasującą do siebie mimo wszystko biżuterią, nie jako Królową Mordowni, kotkiem czy skarbem dla meneli. Cece miała z nią ubaw, ale przeważnie tylko tutaj. Nikt spoza tego małego ekosystemu nie miał jej oglądać w tym wydaniu.
Terminator w owczej skórze. Czy tam łowczej, trochę teraz ewidentnie zażenowany, jeszcze przez krótką chwilę czy dwie. Wzruszyła tylko ramionami na to marzenie o zwolnieniu Josha. Miała do tego stosunek mocno obojętny, każdy w końcu powinien jakoś pracować czy płacić podatki. Ostatnio zresztą starała się tak wpisywać w grafik, by mieć zmiany po nim, bo wtedy było najwięcej roboty i nie było zwyczajnie czasu na to, by siedzieć na stołku za barem i myśleć.
- Wiem. Wszyscy wiedzą. Nawet George wie, a częściej tu sypia niż pije - tyle tylko miała do powiedzenia w kwestii gapienia się na jej cycki przez kogokolwiek.
Pochyliła się nagle, gdy Sava opowiadał o Joshu i wyciągnęła spod baru czarną bluzę, by ją przez głowę założyć. Zmierzwiła spięte włosy, ale i tak było to lepsze niż paradowanie z cyckami na wierzchu. Maski Cece z Old Dreams zdjąć tutaj nie mogła, ale przynajmniej mogła trochę ją zakryć, nawet jeśli w pubie panowała okropna duchota. Podwinęła rękawy i pozbierała wszystkie te kieliszki z gumowych podkładek.
- Josh jest tak dobrym wampirem energetycznym, że spada stopa bezrobocia. Ludzie się przez niego zabijają - skwitowała krótko. Kieliszki wrzuciła do zlewu i wzięła w dłoń telefon. Odblokowała, stukała coś szybko przez chwilę, po czym posłała nekromancie znaczące spojrzenie. Aż namacalne.


Ostatnio zmieniony przez Cece dnia Sob Paź 28, 2023 2:37 pm, w całości zmieniany 1 raz

Sava
Sava
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptySob Paź 28, 2023 2:35 pm

Sava dalej spoglądał od czasu do czasu to na Cece to na nieznajomego. Nie wiedział jeszcze, do jakiego wniosku miałby dojść, ale czuł, że wisiało coś w powietrzu między tą dwójką. Konkretnie, między tym nowym gościem a Cece.
Wampir na krótkie skwitowanie Cece tylko uniósł brew. Nie umknęło mu, że barmanka, podczas gdy on poddawał się krótkiej opowieści o Joshu, postanowiła założyć na siebie bluzę.
- Weź, Cece. Klienci wyjdą, bo nie ma na co patrzeć. - Skomentował tym razem bez krzywego uśmiechu i spojrzał na nieznajomego. Barmanka była jakaś sztywna, odkąd się tutaj pojawił. Nie była tak samo wulgarna i sarkastyczna, jak zawsze. Odniósł wrażenie, że Sava im przeszkadzał. W czymś. Cokolwiek to było, cóż... Nie dostał żadnego jasnego sygnału od Cece, żeby spierdalał, dlatego dalej bez skrępowania siedział przy blacie.
- Josh jest dobrym wampirem energetycznym, to prawda. Ale jeszcze gorsi mogą być uciążliwi klienci. - Zauważył, pozwalając sobie na delikatną sugestię. Jeśli nie miał racji i doszedł do przesadnych wniosków, wszyscy zignorują jego słowa. Dlatego obserwował uważnie pana eleganckiego.

Domingo Salvador
Domingo Salvador
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptySob Paź 28, 2023 4:08 pm

Skwitował to nagłe okutanie się bluzą uniesieniem brwi w uprzejmym zdziwieniu. W pubie było duszno, prawie gorąco, na tyle, że cieszył się, że ma na sobie tylko niezbyt grubą bluzę, bo i sam t-shirt wystarczył – czy, w przypadku Cecilii, obcisły top. W ogóle przez chwilę wyglądało to tak, jakby chciała się przed nim zakryć, mimo że przed chwilą tak bezpardonowo rozmawiała z frajerem o swoich cyckach. Nie wiedział, co o tym myśleć.
– Ludzie się przez niego zabijają? – zapytał z żywym zainteresowaniem. – Ale chyba tylko metaforycznie, co? – próbował się jeszcze upewnić. Bo jeśli dosłownie, to... To było w tym wszystkim coś dziwnego. Ale demony robiły różne rzeczy i z różnych powodów. Może istniało jakieś wampiryczne diabelstwo, które jak ten wampir energetyczny czerpało jakieś korzyści z ludzkich negatywnych emocji?
Na uwagę nieznajomego o wychodzeniu klientów zaśmiał się cicho pod nosem. Tak, Cece miała potężne atuty, nie wątpił, że kliencie często musieli tu przychodzić z ich powodów, bo przecież nie dla magicznej atmosfery tego miejsca. Poprosił Cece, żeby dała mu jakieś piwo, byle nie lane. Wypił cztery shoty, dalej nie mógł już tak ostro, a siedzieć bez niczego też wyglądałoby głupio. Nie miał tak mocnej głowy jak Łowcy czy inne istoty nadnaturalne. Mimo wszystko, był tylko człowiekiem.
W którymś momencie telefon mu zawibrował. Po odczytaniu wiadomości przelotnie rzucił okiem na barmankę, po czym odpisał coś raz czy dwa i schował telefon. A po wzmiance o uciążliwych klientach po prostu obdarzył drugiego klienta skwaszonym spojrzeniem. Nawet tego nie ukrywał.

Cecilia Clark
Cecilia Clark
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptySob Paź 28, 2023 4:35 pm

- Zacznij opowiadać dowcipy, to się zlecą z powrotem jak muchy do gówna - fuknęła, wskazując Savę długim paznokciem, jakby chciała go tym gestem, opierdolić, że w ogóle śmiał jej zwracać uwagę. Wzięła się jednak za te nieszczęsne kieliszki i zaczęła myśleć faktycznie o drugim barmanie. Średnio go znała, słyszała tylko opinie klientów. Każdy narzekał. Że maruda, że nudziarz, że rozlewa wódkę, że gada od rzeczy przez większość czasu, że po prostu jednym słowem: masakra.
Sama też go obserwowała, gdy po raz pierwszy zaświtała jej myśl, że może być wampirem energetycznym. Te niby nie były aż tak groźne, nie słyszała jeszcze o przypadku, w którym taki rodzaj wampira wyssałby kogoś z energii na śmierć - co innego te normalne. Z nimi sprawa była kompletnie inna.
Niemniej nigdy nie zauważyła, żeby przejawiał jakieś szczególnie niepokojące zachowania. Co nie znaczyło przecież, że żadnych nie przejawiał, gdy nie było jej obok. Łudziła się jednak, że któryś z klientów by jej o tym doniósł. W końcu za dobre plotki dostawało się czasem wódkę za darmo.
- Odpierdol się już od Georga, Sava. Co on ci tak nagle przeszkadza? Jest twoim największym fanem - zaśmiała się, gdy stawiała umyte kieliszki na suszarce stojącej zaraz obok. Bo, faktycznie, George przyciął sobie komara po tym, jak Cece dała mu aż dwa kieliszki okropnej wódki w zamian za plotki. Normalka.
- Yup. To taki żart. Nawet jak ktoś się tłucze, to chłop się chowa za barem albo dzwoni po szefa - wzruszyła ramionami, strzepując wodę z mokrych rąk do zlewu. Zaraz po tym złapała najbliżej leżącą ścierkę i je wytarła. - Straszna kaleka.
Nie każdy barman nokautował ewentualne próby rozrób i dusił je w zarodku. Z drugiej strony nie każdy był w stanie bez przeszkód podnieść dorosłego faceta. Wyciągnęła jeszcze z lodówko piwo w butelce i je otworzyła.
- Podać jaśnie panu szklankę? - spytała, gdy już postawiła butelkę na barze.
Ludzie zwykle brali lane. Bo było tańsze. Ogólnie przychodzili tu tacy, żeby móc posiedzieć w cieple, piwo było tanie, wódka była równie podła co i tania... ale co najważniejsze: można było tam palić w środku. Tak po prostu, przy stoliku czy przy barze. Bardzo rzadki był to widok w dobie promowania zdrowego stylu życia.

Sava
Sava
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptySob Paź 28, 2023 4:55 pm

- Nah, bez cycków na wierzchu nie mam motywacji. - Westchnął z udawaną ciężkością w głosie, nie przejmując się tym groźnie skierowanym palcem w jego stronę. - I widzisz, lokal traci na tym podwójnie. Ty nie jesteś roznegliżowana, ja nie opowiadam dowcipów. - Wzruszył ramionami. - Właściciel pewnie zaraz przyjdzie i będzie niepocieszony, że nie będzie na czym zawiesić oka. - Dokończył, ciągnąc dalej te oklepane żarty o cyckach Cece, ale nie patrzył na nią, tylko na twarz elegancika, który posłał mu skwaszoną minę. Och, ktoś odczuł to dość personalnie. Sava posłał mu sarkastyczny uśmiech i zaraz spojrzał na barmankę, która odbiła jego tekst w stronę Georga.
- Taaa. - Mruknął. - Gdyby tylko tak nie śmierdział. - Dodał, ciągnąc narrację, że chodziło mu właśnie o Georga. Skoro tak czarnowłosa chciała. - Moje mroczne złotko, polej mi jeszcze, proszę. - Zwrócił się jeszcze z prośbą do czarnowłosej o kolejną pięćdziesiątkę. Jak tylko dostał szklankę, od razu ją wypił. Zwrócił się znowu w stronę nieznajomego.
- Raczej, że metaforycznie. - Odpowiedział tonem, jakby to coś było oczywistego. - Od samego marudzenia nie da się nikogo zabić. - Dodał, dzieląc się największą oczywistością, wyraźnie zainteresowany tym, że Josh był bardzo mocno rozchwytywanym tematem obecnie. Potem zerknął na Cece, obserwując jej pracę. - Jakikolwiek by nie był, szef nie chce go zwolnić. - Dodał jako być może zbędną ciekawostkę.

Domingo Salvador
Domingo Salvador
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptySob Paź 28, 2023 5:07 pm

Przetrawiał we względnej ciszy te rewelacje o Joshu i próbował rozwikłać zagadkę. Tylko demon czy coś innego? Bo z opisu pani Welsh – mimo że musiał na to brać poprawkę, opinia matki o własnym dziecku nigdy nie była obiektywna – wynikało, że prawdziwy Josh był zupełnie inny niż ten, którego obraz mu malowało Old Dreams. Ewidentnie coś w nim siedziało, tylko co? I czy rzeczywiście było to natury nadprzyrodzonej? Nie wszystkie demony pochodziły z Piekła i okolicznych krain, niektóre tkwiły tylko w głowie i Domingo niewiele mógł na nie poradzić.
– Dzięki, obejdzie się – mruknął nawet na nią nie patrząc i od razu przygarnął butelkę. Nie był fanem piwa, ale jakoś szczególnie mocno też nim nie gardził. Ryzykować żenionego piwa i szklanek grożących salmonellą nie chciał. Z butelką było w miarę bezpiecznie. Upił solidny łyk. Spojrzał na nieznajomego. Nie chce go zwolnić mimo tak gównianej opinii? O, to coś nowego.
– Może daje mu dupy na zapleczu? – zasugerował możliwe rozwiązanie.

Cecilia Clark
Cecilia Clark
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptySob Paź 28, 2023 9:59 pm

- Nie ma żartów, nie ma cycków. Transakcja wiązana - wzruszyła ramionami, podsuwając sobie stołek barowy sprytnie skitrany w samym rogu, żeby teraz na nim usiąść tak przy zlewie właściwie. Najlepsza kiepownica ever. - Właściciel będzie niepocieszony, jak hajsu nie będzie w kasie. Moje cycki go nie obchodzą. - Przewróciła teatralnie oczami, wyciągając papierosa. Ale dla odmiany już nie cuchnącego skisłą trawą Rothmansa, tylko cygaretkę. Dla odmiany.
Westchnęła cierpiętniczo, jakby to była niebywale ciężka praca, gdy Sava tak uprzejmie poprosił o kolejny kieliszek. I wciąż dopierdalał się do Gerogra, klasyk. A Cecilia go właściwie lubiła, zwłaszcza że był fantastycznym źródłem informacji i wiele razy jego zabawne foliowe historyjki się sprawdzały. Nie tylko ludzie mieli tendencję do niedostrzegania bezdomnych.
- Jakbyś spał pod mostem albo na barach jebałbyś podobnie - skwitowała krótko. - Obraź moją bratnią duszę, światełko w moim tunelu jeszcze raz, a dam ci bana na wódkę - ale tym jeszcze razem kieliszek i podała, i nalała.
Wróciła na swój stołeczek, ponownie skupiając się na swojej cygaretce.
- Może to jest trop. Weszłabym tam z ultrafioletem, ale się bojkę - skrzywiła się po tych słowach, jakby faktycznie miały się tam dziać straszne rzeczy. Bezeceństwa i degenerolada. Taka marmolada, ale z degeneracją.
Zamyśliła się na chwilę, patrząc na jedną z żarówek.
- Ej, Domingo. Poskładałeś tego grata do kupy? - zapytała wciąż z tą samą ledwo obecną miną. Tu nie było trupów. Były żywe trupy z przeżartym mózgiem, ale kompletnie innego kalibru. Te nie rozrywały ludzi na strzępy. - Widziałam, że twoje ogłoszenie spadło.
Strzepnęła popiół i dopiero wtedy spojrzała na niego badawczo. Znowu dziwnie.

Sava
Sava
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptySob Paź 28, 2023 10:14 pm

- Jak sobie chcesz. - Odpowiedział beznamiętnym tonem. - Cóż, tu akurat prawda. Niechętnie przyznam. - Westchnął.
Sava spojrzał na Cece lekko z góry, kiedy ta zaczęła na niego naskakiwać. Choć i tak kącik jego ust drgnął ku górze.
- Skoro to twoja bratnia dusza, to przygarnij swojego misia do domu. - Odbił piłeczkę, przy okazji nawiązując do tego, jak bardzo barmanka uwielbiała nazywać Georga misiem. Przy okazji przykre, że wampir jeszcze nie zdobył takiej dużej sympatii u czarnowłosej, żeby również zostać nazwany misiem.
Jednooki przechylił głowę i spojrzał na nieznajomego, który został nazwany przez czarnowłosą Domingo. Potem łypnął szybko w stronę barmanki. Zastanawiała go tylko, kim ten człowiek był. Jego wampiryczny instynkt znowu był dość... Zaalarmowany. Wyczuwał w tym mężczyźnie coś niezwykłego, tylko nie wiedział. A jeśli tak czuł, to zawsze okazywało się prawdą, prędzej czy później. Tylko że... Raczej nie chciał wiedzieć, co. Nie obchodziło go to. Sprawdzał tylko, czy typ nie był upierdliwy dla Cece.

Domingo Salvador
Domingo Salvador
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptyNie Paź 29, 2023 12:15 am

Typ zdecydowanie był upierdliwy dla Cece, zresztą, tak jak i ona dla niego, ale nie było to coś, na co wampir mógł zaradzić, niestety. Salvador im dłużej przysłuchiwał się tym przekomarzankom między barmanką a jej klientem, tym bardziej nieznajomemu zazdrościł tej lekkiej relacji, jaka ich łączyła, a którą charakteryzowała jakaś taka niezobowiązująca lekkość. Żadnych traumatycznych wspomnień czy trupa matki wystającego z szafy, które, jak życie pokazywało raz za razem, praktycznie przekreślały szanse na coś więcej w przyszłości.
Domingo zdecydowanie nie lubił typa.
– Hm? – zapytał w pierwszej chwili, wywołany nagle do odpowiedzi jak nieprzygotowany uczeń na matematyce. – Jakiego gra... A! Tego grata – zmitygował się. Nie spodziewał się, że Cecilia w ogóle będzie chciała poruszać ten temat, a co dopiero tutaj. Przecież nawet nie raczyła odpisać na tamtego smsa. – Tak, bez problemu. Trafił w dobre ręce – mruknął, zastanawiając się, dlaczego patrzyła na niego z taką nieodgadnioną miną. Czyli ogłoszenie spadło, ta? A więc jednak był bezpieczny. O ile nie kłamała, rzecz jasna. – Szkoda, że po niego nie wróciłaś. Chyba lepiej by się sprawdził u ciebie.

Cecilia Clark
Cecilia Clark
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptyNie Paź 29, 2023 12:38 am

Zaśmiała się na samą wizję George’a na swojej kanapie. Wyobraziła sobie, jak wstaje rano i wita ją zaspany – zawsze w tej samej szarej kurtce i z niechlujną przyprawioną siwizną brodą – pan menel. Cece miała wielkie serce dla cierpiących, ale nie każdemu można było pomóc. Nie każdy nawet tej pomocy rzeczywiście chciał.
- To bratnia dusza przez bluetooth – sprostowała bardzo szybko. – Poza tym mam jasną kanapę, mogłaby tego nie przeżyć. – Zamachała jeszcze horyzontalnie dłonią, ewidentnie pasując. Mogła nazywać każdego człowieka na świecie misiem. Znaczy Cecilia z Old Dreams mogła. – W ogóle kim ja niby jestem? Matką Teresą z pierdolonej Kalkuty? – parsknęła. Jeszcze czego.
W dodatku jej orchidee mogłyby nie znieść powietrza tak skażonego, nie bez parady nosiły miano kwiatków samobójców.
Wzruszyła ramionami i zaciągnęła się cygaretką. Okropne, słodkie papierosy dla dzieci. Żadnego łaskotania w gardle i chęci wyrzygania płuc. Wypuściła dym gdzieś w podłogę.
- Nie chciałeś mi go oddać za pierwszym razem, to wiesz. Uznałam, że możesz się nim wypchać – odparła bezbarwnie. Trupy w szafie, martwi koledzy w szafie, martwa matka też wypadała z tej szafy. Szafa powinna już się przewrócić albo chociaż przegnić od tej całej krwi. – Mniejsza. Zastanawiałam się tylko, ile aut już tak skasowałeś.
Pewnie normalnie by tego nie powiedziała, ale ubierając to w karoserię przyszło jej to przez gardło. Z trudem, bo z trudem, ale przeszło.

Sava
Sava
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptyNie Paź 29, 2023 12:56 am

- A nie? - Spytał niemal od razu, wcześniejszych jej słów nie komentując, tylko dotychczas podśmiechując się pod nosem. - Matka Teresa spod Żulernii, jak się patrzy. Tylko, kurwa, ta bluza strasznie niszczy twój wizerunek. - Dodał tylko. Byłoby jednak bardziej swobodniej i lepiej, gdyby tuż obok nie przesiadywał jakiś randomowy ziomek, który wyglądał, jakby trafił do nie tej bajki.
Przysłuchiwał się ich rozmowie w ciszy. Nie był w temacie, więc nawet się nie wtrącał, a przynajmniej póki co. Rozmowa o autach? Serio? Nie ma to jak rozmawiać o jakichś starych gratach.
- Jak się tak kasuje auta, to powinno się zabrać takiemu prawo jazdy. - Skomentował ze skrzywieniem na ustach, rozpamiętując dalej ten wcześniejszy, skwaszony wyraz twarzy Dominga, kiedy Sava zasugerował o uciążliwej klienteli. Cóż, skoro ten nie miał problemu z tym, żeby wtrącić się w jego rozmowę z Cece, to on tym bardziej nie miał oporów. Nudziło go trochę czekanie na właściciela.

Domingo Salvador
Domingo Salvador
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptyNie Paź 29, 2023 1:09 am

Akurat zdążył wziąć solidny łyk piwa, kiedy strzeliła tą Matką Teresą jak z katapulty. Czego nie zdążył zrobić, to go przełknąć. Zakrztusił się z wrażenia. Może to i lepiej, bo inaczej prychnąłby takim śmiechem, że już chyba by nie przestał. Przez to nawet nie obdarzył bruneta morderczym spojrzeniem, no co on tak się tych cycków uczepił, chciał Cece puknąć czy co?
– Chciałem, ale musiałem najpierw przetestować, czy będzie na chodzie – odmruknął, ocierając usta rękawem. Która to już była godzina? Gdzie ten cholerny Welsh się podziewał? Domingo spojrzał na barmankę przytomniej. Czy to przez to się do niego nie odzywała? Bo zastanawiała się, ile osób już ukatrupił w tak makabryczny sposób? – Ten był pierwszy w tym kraju. Przy okazji, obchodziłem tu niedawno czterdzieste trzecie urodziny – powiedział bardzo poważnie. I kompletnie przy tym nie wyglądał na czterdzieści trzy lata, maksymalnie na jakieś trzydzieści, a i to głównie jak był zmęczony. Obdarzył nieznajomego co najmniej nieprzyjaznym spojrzeniem. – Czasami kasuje się auta z winy drugiego kierowcy – praktycznie warknął w odpowiedzi.

Cecilia Clark
Cecilia Clark
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptyNie Paź 29, 2023 1:25 am

- Ktoś mi kiedyś powiedział, że prędzej z katapulty. Albo z innego Acapulco – nijak się jednak miało do stanu rzeczywistego, w końcu w takim cholernym Acapulco była cała masa słońca. Chcąc czy nie chcąc, człowiek sam się tam opalał. A w takim pochmurnym i zażarcie deszczowym Birmingham? Szarym, paskudnym, nijakim, pełnym podejrzanych typów w bramach. Zupełnie jak w Old Dreams. – Odjeb się od mojej bluzy, jest mi może po ludzku zimno. Zgól ten koper w ogóle, jak do mnie mówisz – burknęła z tego swojego stołka. Wcale jej jednak zimno nie było, przecież w pubie było po prostu, kurwa, gorąco i duszno. Jej zresztą też.
Niemniej dobra mina do złej gry. Zawsze na zawsze. Była jebanym Łowcą, wytrzymalszym niż jakiś tam zwykły człowiek i była w stanie siedzieć w tej parnocie w bluzie. Bo najwyraźniej miała ku temu powód.
- Z tym zabraniem prawka to nie taki całkiem głupi pomysł – powiedziała powoli, delikatnie stukając jeszcze filtrem cygaretki o dolną wargę. Tylko jak zabrać nekromancie trupy? Zakopać je? Spalić? – Ehe. Winni się tłumaczą.
Niewinni zaś, jak wiadomo, szli hardo do więzienia w myśl tej pięknej idei za zbrodnie, których nie popełnili.

Sava
Sava
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 EmptyNie Paź 29, 2023 1:40 am

Sava zaczął się śmiać pod nosem. Dość długo, bo jej przytyk do jego kopra zwyczajnie go rozłożył na łopatki.
- Dobra. Ogolę się następnym razem specjalnie dla ciebie. Ale powiedz, będę mieć wtedy u ciebie szanse? - Spytał, w połowie zmieniając ton na poważny i nachylając się do przodu. Tak, podrywał ją, zakrywając to wszystko tandetnymi żartami.
Wyłapał znowu to mało przyjazne spojrzenie od Domingo. Tylko że to działało na niego jak katalizator. Abstrahując od tego, czego tak naprawdę dotyczyła ich rozmowa, jednak poczuł, że musiał się przyłączyć.
- Jasne. Jedna, dwie sytuacje. Jak masz ich na koncie więcej, to raczej wina nie jest z powodu innego kierowcy. - Stwierdził luźną refleksją. Rzeczywiście, była taka zasada, jeśli byłeś kierowcą i miałeś sporo wypadków, prawdopodobnie wina była po twojej stronie.

Sponsored content
Old Dreams - Page 4 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 4 Empty


 
Old Dreams
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 6Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Skocz do: