Old Dreams
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
Sava
Sava
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptySro Paź 18, 2023 11:02 am

Sava dalej naiwnie tłumił czerwoną lampkę, która się niedawno zaświeciła. Jeśli Cece byłaby łowczynią, to wraz z przedłużającą się znajomością mogłaby poznać o nim więcej informacji. Później dodać jedno do drugiego i wyszłoby, że jej ulubiony komik mógłby się okazać wampirem. Zimne ręce, wieczorny tryb życia, rzekoma abstynencja (choć i tak piją od czasu do czasu), niezgrabne zasłanianie ust dłonią, jako słabo wyuczony odruch.
- Słodko. - Skwitował zadowolony, kiedy Cece przyznała, że awansował wyżej.
Sava, owszem, brzmiał poważnie. Niestety nie było mu dane dokończyć myśli. Teraz tylko obserwował rozwój sytuacji, w której jeden z panów żulów zebrał się na odwagę i finał do czarnowłosej. No, język w którym się posługiwał był rzeczywiście bardzo brzydki.
- Radzę się dostosować do słów koleżanki. Przemoc tutaj nie popłaca. - Zwrócił tylko uwagę nienaturalnym miękkim głosem, tak jakby on sam mógł dopasować się do różnych sytuacji. Miał cień nadziei, że po jego słowach żule złagodnieją i nie trzeba będzie ich później zbierać z podłogi.
- Niunia, pracujesz tutaj, ja jestem klientem, ja wymagam. Mówię, że chce browara to dostaję browara. Migiem! - Żul zaczął się sapać, tonem głosu przypominając trochę już tysiące lat temu neandertalczyka. - A ty co? Jej ochroniarz? Nie wpierdalaj się, bo obiję ci tak ryj, że ledwo będziesz w stanie opowiadać swoje kawały. - Zwrócił się w stronę Savy, a czarnowłosy zaśmiał się, a brew drgnęła ku górze w wyraźnym rozbawieniu.
- Robię się sławny. - Obwieścił zadowolony i wstał. Sava stronił od przemocy. W dodatku nie zamierzał wszczynać bójki w miejscu, w którym pracuje, nawet jeśli miejsce pozostawiało dużo do życzenia. Miał jakieś minimum wymogów wobec samego siebie. Gdzieś tam w jego głowie znajdował się jakiś kręgosłup moralny. Brał też pod uwagę to, że nie posiadali ochrony, gdyż właściciel niechętnie rozdawał etaty. - Niestety dzisiejszy występ nie jest dla panów, dlatego zapraszam do wyjścia. - Zwrócił się grzecznie, pokazując swobodnie otwartą ręką w stronę drzwi.
- Ty chyba sobie kpisz. - Warknął żul i złapał Savę za bluzę, przyciągając go nieco do siebie. Smród pijaka uderzył w nozdrza wampira i przyprawił o odruch wymiotny. - Ty chyba nie wiesz, kim jestem! Znam właściciela. Macie mnie obsłużyć. - Zagroził bełkotliwe, a Sava ledwo powstrzymał się od przewrócenia okiem.
- Rzeczywiście, najmocniej przepraszam. Zapomniałem, że mamy styczność z taką ważną osobistością, ten garnitur jest dość nietypowy i można się pomylić. - Zakpił, nie przejmując się potencjalnych konsekwencji swoich słów. Wampir nie bał się, ale raczej dobrze bawił. - Cece, jaka dzisiaj jest specjalność lokalu? - Spytał, ukradkiem spoglądając na barmankę. Oczekiwał, że dziewczyna dołączy się do szydery na pijaku.

jestem małostkową bezmózgą pomagierką Rose


Ostatnio zmieniony przez Sava dnia Nie Sty 28, 2024 11:41 pm, w całości zmieniany 1 raz

Cecilia Clark
Cecilia Clark
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptySro Paź 18, 2023 11:50 am

Łowcy nie mieli z reguły przyjaciół innych niż po prostu Łowcy. Czasami przyjaźnili się z ludźmi, lecz musieli wcześniej bardzo szczegółowo ich prześwietlić, by mieć całkowitą pewność. Akademia uczyła, jak wyzbywać się skrupułów. Jak bez cienia wyrzutów sumienia podpierdalać swoich sąsiadów, współpracowników. Jak zaprzyjaźniać się z innymi, by chcieli zdradzić swoją prawdziwą tożsamość.
Dobry nimrod nigdy jednak nie pokazywał się od swojej łowczej strony, oni tylko zbierali informację i rzadko angażowali się w walkę. To była tylko praca, a jednocześnie wielka misja.
Cece wielokrotnie wcześniej zaprzyjaźniała się już z potencjalnymi nadnaturalnymi, tylko po to, żeby ich zgłosić, gdy zweryfikowała ich tożsamość.
Zwykły wtorek.
A teraz nadszedł zwykły wieczór.
Cece spoglądała tylko pobłażliwie na awanturującego się pijaka. Nie powiedziała już ani słowa, tylko pochyliła się, by wyciągnąć coś z jednej szuflad, które miała pod barem. Wyciągnęła stamtąd nieduży połyskujący przedmiot i trzymałą go niedbale w dłoni, jeszcze przez chwilę po prostu przyglądając się rozwojowi sytuacji. Dopiero gdy Pan Menel złapał Savę za bluzę i sam głównie zamieszany zapytał ją o specjalność, uśmiechnęła się słodko.
- Krwawa Mary – oznajmiła lekko. Jednym szybkim i zgrabnym susem przeskoczyła nad barem, podpierając się o niego dłońmi. Wylądowała w kuckach, wykonując dziwny ruch dłonią i rozwiązała się jednocześnie tajemnica przedmiotu, który trzymałą w ręku. Była to rozkładana pałka teleskopowa.
Nawet nie czekała, aż ktokolwiek jakkolwiek zareaguje, a bez ceregieli, gdy już się prostowała, wzięła zamach i najzwyczajniej wykurwiła pijakowi pałką w kolano.
- Awanturujących się klientów nie obsługujemy – oznajmiła z uśmiechem.
Bo czasami, mimo całego jej miłosierdzia dla rasy ludzkiej i mimo że poświeciła swoje życie, by ich chronić, trzeba było wykazać się miłosierdziem godnym Starego Testamentu.

_________________
mood

Sava
Sava
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptySro Paź 18, 2023 3:45 pm

To nie był świat, w jakim żył Sava. Po śmierci swojego Mistrza po prostu uciekł, mogąc w końcu delektować się odzyskaniem kontroli. Zaszył się w Anglii, wynajął jakąś ruderę, zaczął pracę w jakiejś melinie i utrzymuje się na poziomie bliskim dna. Wiedział sporo o świecie nadnaturalnych, po przemianie miał z nimi sporo styczności. Wiedział też o istnieniu łowców. Wiedział, że mógł znaleźć się na celowniku. Jednakże drzemały w nim dwa wilki - jeden miał to wszystko na uwadze, a drugi wypierał ze świadomości. Właściwie, dużo nie różnił się od zwykłego człowieka. Był nieszkodliwy. Wierzył w swoją niewinność, jak i w to, że prędzej zrobiłby coś sobie niż komukolwiek innemu. Potrzebował trochę czasu na... Ustabilizowanie swoich popędów, a stany psychozy głównie były szkodliwe dla niego. Parę razy zdarzyło się, że balansował na krawędzi. Gdyby w pewnym stanie znalazł się w pobliżu zwykłego śmiertelnika, być może doszłoby do tragedii. BYĆ MOŻE, bo do niczego takiego nigdy nie doszło. Dlatego wiedział, że nie powinno było mu nic grozić... Ale, kto by to wiedział? Ludzie są nieprzewidywalni. Zabijają się z powodu koloru skóry, przekonań religijnych i wiele, wiele innych. Może kiedyś natrafi po prostu na Łowcę, który nie będzie miał nic przeciwko zabić Savę tylko dlatego, że ktoś zadecydował za niego, że zostanie nadprzyrodzonym paskudztwem? Za sam fakt bycia wampirem?
Faktem jednak było, że nie wiedział do końca, do czego byli zdolni łowcy. Indoktrynacja Watykanu sięgała całego świata. Głównie trafiała do zwykłych ludzi, a za kulisami był jeszcze świat nadprzyrodzony i próba jego kontroli. Nie zdawał sobie jednak sprawy, jak bardzo wierni i oddani sprawie mogli być. Jego to nie dotyczy. On jest grzeczny. A może jednak dotyczy? Cholera wie.

Wampir rzucił krótkie spojrzenie na Cece, która coś wyciągnęła. Coś błysnęło jej w rękach, a to wzbudziło jego ciekawość. Potem tylko przyglądał się, jak barmanka szybko wyskoczyła przed ladę i zgrabnie przywaliła żulowi pałką w kolano. Pijak puścił Savę, łapiąc się za kolano i odsunął się kilka kroków.
- T-ta suka mnie uderzyła! - Wrzasnął menel, przyciągając jeszcze większą uwagę zebranej już pijackiej gawiedzi. Czarnowłosy przeczuwał, że robiło się niebezpiecznie. Niekoniecznie chciał, żeby rozwinęło się to w tę stronę. - Zapierdolę cię. - Zagroził drugi, który dotychczas tylko biernie wtórował swojemu kompanowi. Sava nie czekał, wyczuwając intencje żula zawczasu. Zanim ta jedna pijacka komórka przetrawiła to, co się stało i zanim zdążyło wyjść z tego jakiekolwiek pierdnięcie, wampir położył rękę na jego ramieniu, powstrzymując go od ruszenia na Cece. Patrząc na to, co potrafiła dziewczyna, marnie by skończył.
- Wypierdalacie stąd. Oboje. Teraz. - Oznajmił już mniej przyjemnym tonem, lustrując delikwenta spod przymrużonego oka. Wtedy pijak zwyczajnie odwrócił się i usiłował wyprowadzić cios w twarz wampira. Tutaj też się przeliczył, gdyż zablokował atak bez żadnych przeszkód. Wampirzy refleks był bardzo przydatny w takich sytuacjach. Gość nie dawał za wygraną i dalej usiłował się szarpać z Savą, ale on cierpliwie go blokował, aż w końcu wykręcił mu rękę i popchnął, że aż ten stracił równowagę i poleciał na stolik.
W czasie, gdy żul nr. 2 próbował się z czarnowłosym, żul nr. 1 dostał napadu furii i w zemście za uderzoną nogę, wyciągnął scyzoryk i ruszył na Cece. Savie nie umknęło to uwadze, miał oczy dookoła głowy, nawet jeśli posiadał tylko jedno oko. Jednakże bez pokazywania swoich nadnaturalnych zdolności nie był w stanie pomóc barmance. Może i był to pijak, ale był to pijak ze scyzorykiem. Gdzieś z tłumu ktoś krzyknął, by dzwonić na policję. Tłum niepokoił się coraz bardziej.
~ No ładne przedstawienie ~ Przemknęło mu przez myśl. Paradoksalne, bo nie taki repertuar miał w planie wykonać.

Cecilia Clark
Cecilia Clark
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptySro Paź 18, 2023 5:00 pm

To nie była niebezpieczna sytuacja.
To było dwóch niegrzecznych pijaków, którym należało przypomnieć, jak powinni się zachowywać. Nie do każdego docierały słowa, niektórzy o wiele lepiej reagowali na czyny. To były dwie biedne owieczki Pana, które teraz odłączyły się od stada i zapomniały, kim są.
I nie miały najmniejszego pojęcia, że stoi przed nimi wilk, który został zaadoptowany jako pasterz tego stada.
Niemal się rozczuliła na widok tego scyzoryka. Jednym krótkim ruchem złożyła pałkę teleskopową, wspierając jej końcówkę o swoje udo. Poczekała nawet uprzejmie, aż pijak się na nią zamachnie, by w furii dźgnąć ją tym małym nożykiem. Usunęła się z drogi ostrza może odrobinę zbyt szybko, ale już prawie nieludzka była szybkość jej wyrzucanej w powietrze nogi, gdy po prostu zasadziła napastnikowi kopa w szczękę. Głowa odskoczyła mu do tyłu i zaraz po tym po prostu padł na ziemię jak długi. Zamroczyło go, stracił przytomność.
Spojrzała szybko na Savę, który najwyraźniej miał zryw pacyfistyczny, więc po prostu doskoczyła miękko za plecy drugiego pijaka, złapała go za łeb i bez ceregieli pierdolnęła tym łbem bar. Pilnowała przy tym wkładanej w to siły, przecież nie chciała ich pozabijać.
- Niech ktoś zabierze śmieci z podłogi, ja zadzwonię po policję, żeby ich zabrali za wszczynanie burd - parsknęła, przechodząc miękko między nogami pierwszego powalonego. Złożoną pałkę teleskopową schowała do kieszeni i spokojnym wdzięcznym krokiem ruszyła w stronę powrotną za bar. Ale tym razem już naokoło.
- Chyba mnie poniosło - stwierdziła lekko, nim już za barem faktycznie wzięła telefon i wezwała policję.
No bo jak inaczej?

_________________
mood

Sava
Sava
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptySro Paź 18, 2023 5:55 pm

Był moment, w którym Sava miał trochę więcej czasu, by przyjrzeć się czarnowłosej. Bywały rzeczy, których ukryć się nie dało, chociaż wciąż mogło się mieć na to dobre wytłumaczenie. Przecież żyliśmy w świecie niebezpiecznym i kobiety miało prawo uczyć się samoobrony, prawda? W każdym razie, obserwował, jak pierwszy żul pada odłączony od rzeczywistości, a potem Cece doskakuje do tego, który jeszcze trzymał się na nogach - bo w czasie, kiedy czarnowłosy obserwował barmankę, pijak nr. 2 zdążył wstać z ziemi. Cece prostym szarpnięciem położyła go do spania.
Rozwalony stolik, porozsuwane stoliki, przejęty tłum, dwóch żuli na ziemi. Sava podszedł do pierwszego, który oberwał od barmanki z buta w twarz. Nawet obrócił go na bok, ale wtedy chłop wypluł krew wraz z pozostałością zęba. Każda bójka prędzej czy później do tego prowadziła. Do krwi. A Sava nienawidził krwi. Pragnął i nienawidził. Podskoczył na równe nogi i wstał szybko. Rozejrzał się po sali, gdzie wciąż stał zaniepokojony tłum ludzi. Wszyscy patrzyli na niego. Wszyscy, bez wyjątku. Ktoś jęknął, że bierze nogi za pas. Ludzie w Old Dreams powoli zaczęli się rozchodzić, od momentu, gdy Cece obwieściła, że zadzwoni po policję. Zostali wyraźnie spłoszeni całą sytuacją, która zaszła w lokalu.
Sava szukając w głowie ostatniego głosu rozsądku, pokierował się do baru, za którym stała Cece.
- Cece, na boga, powaliło cię? Policja? - Warknął cicho, odciągając telefon od jej ucha. Bez zastanowienia. Zaraz potem zdobył się na przepraszający uśmiech. Krzywy i paskudny, jak zwykle w jego wykonaniu, ale jednak odrobinę skruchy w nim było. - Wybacz. Lepiej nie wzywaj policji. Ze względu na lokal. No i... Nie chciałem się tym chwalić, ale jestem dość dobrze znany policji. - Mówił to, co mu ślina na język przyniosła. Wyszedł na recydywistę. Jednakże faktem było, że policja w Old Dreams byłaby nieprzychylna dla tego miejsca. Przecież tutaj głównie kręciła się recydywa. Właściciel i tak mocno się wkurwi, kiedy tylko się dowie, co tutaj się stało. Jakiekolwiek by to miejsce nie było, nikt nie chciał zniszczeń i bójek w swoim lokalu.
- Zróbmy tak. - Zaczął, zaraz po tym jak westchnął ciężko. Byle żeby skierować myśli tak, by zadziałać na swoją korzyć. I nie myśleć o widoku krwi. Nie myśleć. - Po prostu ich stąd wyprowadzę. Zostawię ich gdzieś na zewnątrz. I tak jest ciemno, nikt nic nie zauważy. Im raczej nic nie jest poważnego. I myślę, że jak się ockną, to nie będą się pchać w gips i tutaj nie przyjdą tutaj jeszcze raz. - Zaproponował, chociaż nie był to do końca rozsądny plan. Przede wszystkim dlatego, że będzie miał znowu styczność z krwią. I tak czuł ją nawet teraz. Jednakże nie wyobrażał sobie scenariusza, w którym kazałby barmance ich wynosić.

Cecilia Clark
Cecilia Clark
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptySro Paź 18, 2023 6:28 pm

Uniosła brwi, słuchając nagranej na linii informacji, że wszystkie rozmowy są nagrywane. Co mu przeszkadzała policja? Wzywała ją czasem do znacznie gorszych miejsc i znacznie gorszych przypadków. Ale pozwoliła odciągnąć sobie telefon od twarzy i nawet nacisnęła czerwoną słuchawkę.
- No co? Nie mam powodu bać się policji - oznajmiła poważnie.
To było właśnie nie tak ze społeczeństwem. Czemu miałaby bać się czy nie chcieć dzwonić po służby? Spacyfikowała dwóch typów, bo byli pijani i robili awanturę. Nawet bez pomocy watykańskich sowicie opłacanych prawników nikt nie miałby jej niczego do zarzucenia. Była nieskazitelnym obywatelem. Czy jakoś tak. Znaczy pomijając sporadyczne mordowanie istot nadnaturalnych.
- No to co? Możesz wyjść, zanim przyjadą - wzruszyła ramionami. Kompletnie nie rozumiała, co się właśnie odjaniepawla i dlaczego.
A właściciel? Kogo by to obchodziło jego zdanie? Na pewno nie ją.
Nadal stała z telefonem w dłoni i uniesionymi brwiami, ale teraz jeszcze przekrzywiła głowę.
- To najgłupsza rzecz, jaką można by zrobić - uznała trochę cierpko. - Nie chcesz tu być, jak przyjedzie policja, to możesz iść. Nocka w celi takim jak oni dobrze zrobi, może jeszcze dopierdolą im jakąś grzywnę czy coś. Totalnie Cię nie czaję.
Bo co to niby miało być? Recydywa recydywą, ale bez przesady.

_________________
mood

Sava
Sava
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptySro Paź 18, 2023 6:48 pm

- Świetnie, dzięki za info. - Sarknął. Co go teraz obchodziło, że nie miała powodów, żeby bać się policji?
- Nie udawaj, że jesteś bardziej tępa niż rzeczywiście jesteś. Ja wyjdę, nie zrobię kasy. Do przyjazdu policji będzie jeden wielki chuj, a nie klientela. Ludzi przecież spłoszy widok policji. Slamsy żyją własnym życiem, własnymi sądami. - Warknął coraz bardziej podirytowany. Całe życie obracał się właśnie w tego typu okolicy. Balansował prawie na samym dnie. W takich miejscach policja nie była mile widziana, Cece powinna była o tym wiedzieć. Przecież była taka zaaklimatyzowana z tym lokalem.
- Grzywnę? I z czego zapłacą? W jakim ty świecie żyjesz. - Zaśmiał się gorzko. - Ja pierdole. Rób, co chcesz. - Machnął ręką i odbił się od blatu, żeby skierować się do łazienek. Bitka, policja i wkurwiony właściciel na karku to jedno. Drugie, że w całym lokalu jebało krwią. A to bardzo źle. W takim stanie i tak nie będzie potrafił wyjść przed publikę. Coś wisiało w powietrzu, to samo "coś", co zawsze pojawiało się w takich przypadkach. Może powinien był rzeczywiście wyjść? I tak zapowiadało się, że tej kasy nie zarobi. "Stary złamas" był bardzo kapryśny i będzie mocno wkurwiony całym zajściem. Jeśli Old Dreams nie zrobi dobrych obrotów tego wieczoru, całą winę zrzuci na nieumiejętne podejście do klienta. A on dostanie rykoszetem w postaci braku kasy.
Zamknął się w jednej z kabin i usiadł na zamkniętej klapie od kibla. Może nic się nie zadzieje. Już nie czuł krwi, ale jej obraz ma dalej w pamięci.

Cecilia Clark
Cecilia Clark
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptyCzw Paź 19, 2023 4:18 pm

- W tej dzielnicy policja bywa częściej niż na jebanym posterunku - odwarknęła prosto. Bo czy tak nie było: jeszcze mieszkali w okolicy przyzwoici ludzie, którzy dzwonili po interwencyjnych w czasie bójek czy jeśli jakaś gównarzeria rozrabiała. Nie wszyscy, ale znajdowało się kilka tak dobrych duszy.
Prychnęła jeszcze, gdy Sava wyszedł z pomieszczenia.
Powinna była zrobić szczerze po swojemu i tyle. Poczekała jednak, aż Sava opuści główne pomieszczenie baru - reszta klienteli rozmyła się w pył i wiatr na samą wzmiankę o policji, został tylko George. Ale George był nieszkodliwy. Nieszkodliwy do tego stopnia, że Cecilia nie przejmowała się jego obecnością ani trochę, gdy złapała najpierw jednego pijaka za nogę, a później drugiego i bez trudu zataszczyła ich na zaplecze do tylnego wyjścia. Wywaliła ich na zewnątrz przy ścianie w bocznej alejce obok śmietników, postawiła pustą obok nich i wróciła do środka. Zatrzasnęła drzwi i wzięła najpierw mopa, żeby zmyć krew z podłogi, jak na każdego dobrego barmana przystało.
Nawykła wprawdzie do sprzątania bardziej wymiocin w tym miejscu, ale no cóż. Czasem niewiele możesz poradzić. Pokręciła się jeszcze chwilę, podała George'owi piwo i dopiero po tych wszystkich czynnościach weszła bez żadnego problemu do męskiej toalety.
Tylko jedna kabina była zamknięta, więc siłą rzecz...
- Ej Sava - rzuciła i stuknęła w drzwi. Ponad nimi pojawiła się jej dłoń, trzymająca między palcami kopertę, którą wypuściła. - Raczej nikt nie przyjdzie, więc weź to jako napiwek ode mnie za gówniane żarty.
Nawet nie planowała czekać, aż coś jej odpowie, tylko po prostu ruszyła do wyjścia z łazienki, żeby wrócić za swój bar.

_________________
mood

Sava
Sava
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptyCzw Paź 19, 2023 4:54 pm

Po słowach Cece nie wdawał się w dalszą dyskusję. Za to przerabiał ją cały czas w głowie, kiedy siedział w kabinie. Naprzemiennie z nachalnym powracaniem do widoku krwi. W pewnym momencie nie wytrzymał i zwyczajnie ukląkł przed zniszczonym kiblem, czując, jak wymiociny podchodziły mu do gardła. Siedział tak długi czas. Mimo nawracających torsji z jego gardła nie wydobywało się nic oprócz śliny.
W pewnym momencie usłyszał kliknięcie klamki. Ktoś wszedł do toalety, a czarnowłosy drgnął nieco wystraszony. Przez to wszystko kompletnie stracił poczucie swojego "ja", a co tu dopiero mówić o jakimkolwiek trzymaniu gardy. Zza drzwi odezwał się znajomy głos.
- Spierdalaj. - Odpowiedział mało przyjaznym tonem. Nie to, że był obrażony, po prostu nie chciał, żeby Cece teraz sterczała mu za drzwiami, kiedy przechodził swój żałosny kryzys, który kręcił się wokół krwi. W stanie, w jakim teraz był, i tak nawet mu do głowy nie przychodziło, żeby zachować jakieś pozory uprzejmości, nawet jeśli lubił tę uparciuchę.
Koperta opadła na podłogę, a Sava zatrzymał na niej swój wzrok. Serio? Dała mu pieniądze? Sięgnął po kawałek papieru. Przez to nawet wróciła mu chwilowa klarowność umysłu. Przez chwilę poczuł też wyrzuty sumienia, że ją tak wcześniej zjebał. Kilka minut po wyjściu Cece z toalety, on również z niej wyszedł.
- Do następnego, Cece. - Rzucił jak gdyby nigdy nic i po prostu opuścił lokal.

zt.

Sava
Sava
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptySob Paź 21, 2023 9:47 pm

Dwa tygodnie później miał kolejną robotę do zrobienia. Do tego czasu zdążył wpaść do Old Dreams tylko dwa razy i za każdym razem nie widział Cece. Wchodząc, już na wejściu zauważył, że zmianę tego dnia miał Josh. Cece wsiąknęła gdzieś, nie wiadomo gdzie. Próbował podpytać, ale nikt nie wiedział, co się stało. Nie to, że się martwił, ale ta uparta dziewczyna sprawiała, że towarzystwo w barze lepiej mu się znosiło. Tak po prostu.
Klasycznie przywitał się z barmanem, usiadł przy barze, zamienił z nim kilka słów. Później, gdy w lokalu zaczęło się zbierać trochę ludzi poszedł za bar. Tam ubrał maskę i po prostu czekał, przypominając sobie od nowa swój napisany scenariusz. Dzisiejsza specjalność Savy to byli prawicowi politycy kontra gejowskie orgie. I wszystko w temacie okołopolitycznym, który bardzo dobrze się sprzedawał prawie zawsze, zwłaszcza w tej niższej klasy społeczeństwie - a jakże licznej. Ci najbardziej ubodzy byli najbardziej pokrzywdzeni przez polityków i tak bardzo lubili się z nich nabijać.
Przyszedł czas na wykonanie stand-up'u. Trwał on z pół godziny. Dla wampira było to w sam raz. Praca nie na cały etat, nie za bardzo wyczerpująca. Gdyby tylko nie zapach w Old Dreams, który był dzisiaj wyjątkowo paskudny, byłoby prawie, PRAWIE idealnie. Sava po wszystkim wyszedł za bar, gdzie wcześniej się przygotowywał. Zawsze dawało mu to pozory odseparowania siebie od osobowości scenicznej. Byłoby to głupie, gdyby bezpośrednio ze środka sali szedł usiąść sobie do baru, ściągając przy wszystkich maskę. Tak więc wyłonił się później zza baru, żeby usiąść przy nim, jak jeden z klientów, czując na sobie czyjś wzrok. I ten zapach. Coś było na rzeczy. W całej tej duchocie papierosów i alkoholu przebijała się nutka... Stajni? Rozejrzał się po okolicy, napotykając wzrok nieznajomego, który zresztą mocno się odznaczał ubiorem od tutejszej gawiedzi.

Neil Gia
Neil Gia
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptySob Paź 21, 2023 10:38 pm

Im dłużej tu siedziałem tym bardziej wątpiłem w słowa jednego ze swoich klientów. Dobry lokal? Też mi coś. W kiblu brak papieru, śmierdzi kawą, wódką i papierosami. Obrzydlistwo. Do tego ci ludzie...
Ułożyłem ładniej marynarkę, żeby na pewno było widać złotą przypinkę przy szyi, ozdobę krawatu. Założywszy nogę na nogę, ułożyłem dłoń na stole, błyszcząc bransoletką po oczach i stukałem opuszkami o blat, przyglądając się facetowi co mówił do tłumu, który był wyjątkowo mocno rozbawiony jego słowami. Gejowskie orgie? Zakrystia i prawicowe emerytki z krzyżykami? Brzmi ciekawie, jednak to trochę nie był mój ulubiony rodzaj humoru, pewnie też dlatego, że otoczenie mimo wszystko mnie dusiło. Mimo tego uśmiechnąłem się kilka razy popijając tonik kiedy wjechał wyjątkowo paskudny żart.
Co jakiś czas zerkałem też jednak na tłum, ale tylko co jakiś czas, nie czułem się skrępowany patrzeniem na niego, w końcu taka jego rola, stoi na środku, żeby ludzie go słuchali, patrzyło na niego wiele osób i nie dziwię się, bo i bez występu przyciągnąłby moją uwagę w mniej lub bardziej pozytywny sposób. To ubranie...
Stałe patrzenie się zostało przerwane gdy gołąbek zniknął mi z pola widzenia i na tę krótką chwilę wróciłem myślami do swoich spraw. Zamówienia złożone mi i przeze mnie, wszystko na mnie czekało, masa dokumentów, zaświadczeń, certyfikatów. To może człowieka zabić, straszne.
Obiekt mojego dziwnego nawet dla mnie zainteresowania wrócił i co więcej odwzajemnił spojrzenie w sposób wydający się być mocno świadomy i mówiący mi coś. Patrzyłbym na niego dalej, ale ktoś wlazł między nas. Uniosłem znużony wzrok na uśmiechniętego krzywo mężczyznę.
- Można się dosiąść? -zapytał i nie czekając na zgodę czy odmowę, po prostu siadł po drugiej stronie stolika, od razu rozwalając się na swoim miejscu, aż zaczepił swoim buciorem o moje pantofle, na co na pół sekundy zmarszczyłem nos. Rzuciłem jeszcze krótkie spojrzenie facetowi za ladą i zwróciłem całą swoją uwagę na mojego niechcianego "towarzysza".
- Cóż to za ważne sprawy Pana do mnie sprowadzają? Czyżbym zachował się niezgodnie z tutejszą etykietą?-zapytałem, bo cholera wie, może to jego stolik i poczuł się urażony, jak w podstawówce dzieciak. To nie mój typ człowieka, a choć w życiu wiele osób spotkałem, wolę nie wrzucać każdego oszołoma do jednego worka.
- A wiesz, że dokładnie tak było...? -potwierdził moje słowa ze śliskim uśmiechem na który zmrużyłem oczy. Z baru choć nie bardzo było słychać o czym rozmawiamy, bo po występie wszyscy musieli omówić szczegóły, pośmiać się z minionych żartów, to jednak po mojej mimice i jego zachowaniu można było stwierdzić, że ta rozmowa nie jest komfortowa dla przynajmniej jednej ze stron.

Sava
Sava
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptySob Paź 21, 2023 11:16 pm

Tak. Coś było na rzeczy. Był za bardzo pochłonięty swoją pracą. Nawet jeśli nie była ambitna i w dość koszmarnym miejscu, przykładał do niej chęci. I sporo skupienia. Na tyle, że jego instynkt zwierzyny stłumił się całkowicie. Dopiero gdy już nie był zaabsorbowany występem, napotkał ciemne oczy faceta, który absolutnie nie pasował do tego miejsca. W dodatku to on był źródłem tego drażniącego zapachu, jaki ulatniał się praktycznie od początku, odkąd zaczął swój stand-up.
Sava uniósł brew i odwrócił głowę w momencie, kiedy ktoś dosiadł się do nieznajomego. Za to przysłuchiwał się uważnie rozmowie. Szybko mógł wywnioskować, że nowe towarzystwo osobliwego mężczyzny nie było mile widziane. Czarnowłosy westchnął cicho. Z takim wyglądem, nic dziwnego, że przyciągał uwagę, pomyślał. Bo czego tutaj szukał? Szczęścia? Śmiesznych żartów? Dobrego alkoholu? Tutaj nie było żadnej z tych rzeczy. Za to wyglądał na bogatego, a to bardzo, bardzo ważny szczegół dla tutejszej recydywy.
Długo nie trzeba było czekać. Podejrzany osobnik, który dosiadł się do stolika zaczął wykazywać wyjątkowo duże zainteresowanie zegarkiem osobliwego gościa. Sava nie chciał, żeby sytuacja sprzed dwóch tygodni się powtórzyła. Zresztą, intencje wisiały w powietrzu, a jego wampirzy zmysł wibrował i nie zamierzał go ignorować. Po prostu podszedł do stolika.
- Spadaj, to moje miejsce. Byliśmy umówieni. - Podszedł i ordynarnie kopnął w krzesło, na którym siedział podejrzany delikwent. Ten podniósł głowę, a jego mina wyraźnie powiedziała mu, że kojarzył Savę, a przynajmniej wiedział, że był "swój". Był stąd. A to bardzo ważne, bo swoich się nie kradnie. Pokrętna logika, bo oczywiście nie okradało się nikogo, ale Sava potrafił krakać, jak wrona, jeśli znajdował się wśród wron. Podejrzany typ uniósł po prostu ręce i wstał, żeby zaraz oddalić się od stolika.
Wampir posłał bardzo badawczy wzrok nietypowemu gościowi. Stał jeszcze tak krótką chwilę, ale nie czekając na jego reakcję, po prostu usiadł. Bez pytania, tak po prostu. Oparł się wygodnie o krzesło i założył nogę na nogę.
- Nieczęsto przychodzą tacy, jak pan - Odezwał się w końcu. Patrzył trochę podejrzliwie, trochę z zainteresowaniem... I bynajmniej nie chodziło mu o to, że nieznajomy wyglądał na bogatego. WIEDZIAŁ, że rozmawiał z nadprzyrodzonym. Zmiennokształtnym. Natura, podobno, stworzyła wampirów i zmiennokształtnych jako naturalnych wrogów. Wbrew pozorom, nie był wrogo nastawiony. Czuł odrobinę ulgę, że nie musiał się ze sobą kryć. - Przyciąga pan dużo uwagi. Coś konkretnego przyciągnęło pana w Old Dreams? Może jednak nie doceniałem tego lokalu. Być może duszący smród i niezapomniane wrażenia z żulami są teraz mocno cenione. - O ile na początku brzmiał całkiem kulturalnie, tak dość szybko na jego twarz wkradł się ironiczny uśmiech. Brzmiał jak typowy, uliczny szczur. Jego wygląd też pozostawiał trochę do życzenia - w końcu nie golił się, chociaż dzisiaj przynajmniej nie nosił czarnych, zmemłanych łachmanów, tylko w miarę niezniszczone, czarne bojówki i czarny top.

Neil Gia
Neil Gia
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptySob Paź 21, 2023 11:39 pm

Na swoją obronę mogę dodać, że zazwyczaj nie chodzę po zbyt wielu dzielnicach miasta i faktycznie moim niedopatrzeniem było zaznajomienie się z okolicą i rezygnacja gdy miałem jeszcze na to czas. Ja się jednak boga nie boję. Wiele rzeczy i stworzeń próbowało mi przeszkodzić czy to w życiu jako formie egzystencji ale i jako funkcji biologicznej. Głównie przez tą moją wielką winę siedziałem grzecznie, całym sobą emanując irytacją, ale zachowując spokój działań, bo nie chciałem tu robić burdy, nie byłoby to w końcu dobre pierwsze wrażenie.
Sprawą na szczęście zajął się ktoś inny, ktoś czyje zbliżanie się obserwowałem kątem oka nad ramieniem zaczepiającego mnie palanta. Obserwowałem rozwój sytuacji i o dziwi chłop się nie stawiał, nie buntował. No proszę, proszę, więc to prawda, że barman ma zawsze rację. Pomachałem z uśmieszkiem mężczyźnie gdy odchodził i zaraz uwagę swoją znów przeniosłem na ciemnowłosego. Z tej odległości widziałem tyle detali ile chciałem. On patrzył na mnie i czekał, ja patrzyłem na niego i czekałem, aż w końcu bąbelek usiadł grzecznie przy stoliku. Od razu rzuciło mi się w oczy, że założył nogę na nogę i sam zaraz zasiadłem dokładnie tak samo. Nie każdy mężczyzna ma taką umiejętność, a tu proszę, dwóch odważnych się zebrało.
-Tacy, jak ja? To brzmi prawie, jak obraza.-powiedziałem, przykładając dłoń do piersi w geście prawdziwego zranienia.-Ale wybaczam, niech się Pan nie przejmuje.-zamachałem zaraz ręką zbywając temat. Oh, jak ja uwielbiam bycie wśród ludzi, a ci wydawali się być fascynujący. Nie moi, ale jednak ciekawi. Nienawiść wampirów do zmiennych i wzajemnie nie wiem skąd się wywodziła. Rozumiem, żeby wampiry nie lubiły kotowatych zmiennych, czy wilczych, ale konia nie lubić? Może to ten zapach stajni, którego ja już kompletnie nie czułem, przyzwyczajony do własnych aromatów.
-Oh bardzo. Przebijacie się do serc i umysłów młodych ludzi, najwidoczniej lubią takie... staromodne miejsca.-oczywiste kłamstwo.-Rachuneczki proszę Pana. Nieopłacone, a patrząc na klientów, pieniądze są.-odpowiedziałem z przymilnym uśmieszkiem, zaraz splatając dłonie w eleganckim, biznesowym geście. Odebrał mi szansę na bójkę z tamtym gościem, to może zaraz sam się z pięściami rzuci? To by było interesujące.


Sava
Sava
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptyNie Paź 22, 2023 12:09 am

Czarnowłosy już miał coś powiedzieć na swoją obronę, ale jegomość go uprzedził. Ale wybaczam, niech się Pan nie przejmuje. Parsknął krótkim śmiechem. Jego wyniosłość i wyrachowanie go rozbawiło. Czyli nie tylko wyglądał na super-bogatego-co-to-nie-on, ale i też się tak zachowywał.
- To raczej nie tak. - Odezwał się, mimo że mężczyzna zachował się tak, jakby Sava wcale mu nie był potrzebny do konwersacji. - No ale nie będę wyprowadzać Pana z błędu. - Dodał, widząc to zbywające machnięcie ręką.
Ciągnęli tę nieco ironiczną rozmowę, dopóki jegomość wyskoczył coś z rachunkami. Sava uniósł brew.
- Chyba nie jestem w stanie panu pomóc. Właściciela nie ma. - Odpowiedział lekko, wzruszając przy tym ramionami. Nie kłamał, właściciel pojawiał się tylko po kasę. Wampira nie obchodziły problemy finansowe jego szefa. Znaczy, tylko trochę, bo potrzebował pieniędzy, a skoro zapowiadały się kłopoty z niewypłacalnością, to mogłoby to zwiastować w przyszłości zamknięcie lokalu.
- Poza tym, nawet nie wiem, z kim mam przyjemność rozmawiać. - Zauważył i zamilkł. Sam nie zamierzał się przedstawiać, czując, że coś wisiało w powietrzu. Chyba mężczyzna nie oczekiwał, że Sava będzie mu sypać wszystko o lokalu i o wszystkich, nie wiedząc, kim on był? Równie dobrze to Sava mógłby ubrać jakiś tani garnitur, założyć zegarek i udać się do randomowej knajpy i obwieścić, że przychodzi w sprawie niepłaconych rachunków. Zaczynał żałować, że pomógł mężczyźnie ominąć drobnego kłopotu z potencjalną kradzieżą. Patrząc po jego wyglądzie - a skrupulatnie go analizował - na pewno byłoby go stać na nowy.

Neil Gia
Neil Gia
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptyNie Paź 22, 2023 12:24 am

Nie będzie go wyprowadzać z błędu? Cóż... W takim razie ten koń będzie dalej żył jako jednorożek na swojej chmurce. Z resztą to nie tak, że faktycznie uważał się za lepszego, po prostu lubił się tak bawić, niezależnie od tego, czy inni się na to godzą czy nie. Oczywiście na pewno jest w tym trochę prawdziwego snobizmu.
Zrobił psie oczy i zawiedziony popatrzył na niego, zaraz wzdychając i rozkładając ręce bezradnie.
-W takim razie wielka szkoda, mój cel nie może zostać zrealizowany. Pozostaje mi więc tylko Pana towarzystwo.-skwitował jak gdyby nigdy nic, jakby wcale mu na rachunkach nie zależało. Bo czy zależało? W końcu jest jubilerem, a nie komornikiem, a z tego co kojarzył nikt z pracowników knajpy nie kupował u niego nic nigdy. Może kiedyś to się zmieni.
Upomniał go o nieprzedstawieniu się. Podstawowy błąd nowicjusza! Od razu wystawił w jego stronę dłoń i tym razem uśmiech na jego twarzy był zdecydowanie mniej sztuczny.
-Neil Gia. A Pan?-nie wiedział do końca o co w tym wszystkim chodziło jego mózgowi, ale skoro ten kazał mu siedzieć z pubie z obcym facetem, to czemu nie?-Ah, i dziękuję za Pańską pomoc. Sam bym sobie poradził, ale... Mogłoby się zrobić nieprzyjemnie. A nie chcemy ściągać na siebie bezsensownie uwagi.-mrugnął okiem do wampira.-Swoją drogą interesujący występ, dość niecodzienna tematyka, zdaje się Pan sporo wiedzieć na te tematy.-chce mu wykraść tajemnicę zawodową? Jak opowiadać czarny humor? A może czerpał z występu większą przyjemność niż chciałby przyznać?

Sava
Sava
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptyNie Paź 22, 2023 12:52 am

- Jaki cel? - Spytał niemalże od razu. Sytuacja finansowa jego właściciela nie była jego sprawą, ale skoro już pojawił się tutaj ktoś, kto potencjalnie chciał egzekwować jakieś pieniądze, to czemu sam miałby nie być wścibski. Tym bardziej, że nieznajomy sam nie miał oporów przed dociekaniem.
- Sava Odobescu. - Zacisnął dłoń na zapoznanie. Zmiennokształtny mógł poczuć chłód jego ręki. Z kolei wampir ciepło bijące od mężczyzny. Poza samym odczuciem temperatur ciał, komik z Old Dreams zwrócił uwagę na fakt, że skóra jego dłoni była miękka i opalona. Przyglądając się całokształtowi, widać było, że generalnie Neil był... Żywy. Sava odznaczał się bladością, podkrążonym okiem, kalectwem, niezdrowym wyglądem i nieco krzywymi palcami u dłoni. Generalnie kompletne przeciwieństwo.
- Nie przypominam sobie, żeby było tutaj kiedykolwiek przyjemnie. No może tylko kiedy przychodzi tutaj taka jedna zahukana barmanka. Wtedy jest trochę mniej nieznośnie. - Odpowiedział trochę bez namysłu, bo nie wiedział, czemu miałby rozmawiać o Cece z jakimś obcym mężczyzną. Kogo to obchodziło? - Nie ma problemu. Skoro już się przedstawiliśmy, mówmy sobie na "ty". Co ty na to, Neil? - Zaproponował luźno. Siedział przy stole ze zmiennokształtnym i właściwie mógłby już odejść, ale jednak ciekawość wciąż go zżerała. Naprawdę minęło sporo czasu, odkąd miał styczność z jakimkolwiek nadprzyrodzonym.
- Pewnie, wystarczy być stałym bywalcem gejowskich orgii. - Parsknął śmiechem mimowolnie. Nie mógł się powstrzymać przed rzuceniem żartu. Nie krępował się, że miał do czynienia z ważną osobistością - nie obchodziło go to nawet. To był "jego" lokal. Jego żarty. Szczególnie, że mężczyzna zahaczył o jego występ. Cóż, Sava nie lubił grać żadnych pozorów. Był ordynarny. - Cóż, ta tematyka dość często się tutaj przewija. Polityka, seks, narkotyki, jakieś ważne wydarzenia światowe obracane w żart. Czy też tragedie światowe obracane w żart. Ale politycy najlepiej się sprzedają. - Ostatnie zdanie wypowiedział z dużą dozą ironii.

Neil Gia
Neil Gia
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptyNie Paź 22, 2023 1:07 am

Uśmiechnął się lisio, przykładając palec do ust. Co to za interesowanie się.
-Nie jest Pan właścicielem.-upomniał go. Skoro przyszedł mówiąc o rachunkach, to pewnie celem był ich odbiór, pytanie ile było w tym prawdy.
Intrygująca różnica temperatur. Zmienny cieplejszy niż inni, wampir zimniejszy. Inne różnice również były i to w dużej ilości, ale temperatura zaciekawiła go najbardziej. Nie ma znaczenia jednak co było tego powodem, liczyło się to, że te różnice pomogą mu zapamiętać imię nowego znajomego.
-Tak, dobry personel potrafi nieźle ułatwić biznes.-nie znał kobiety, ale podejrzewał, że w takim miejscu nie może pracować żadna delikatna kobitka, co to da sobie na głowę wejść.
-Nie ma problemu, Sava.-zgodził się na jego propozycję bez większego namysłu, bo w końcu co im szkodzi? Chociaż dalej było w tych słowach trochę formalności, to ona wychodziła jakoś tak sama z siebie, niekoniecznie była świadomie stosowana.
Prychnął śmiechem na jego odpowiedź i ciężko było mu określić czy facet żartuje, czy rzuca tak absurdalną prawdę, że ciężko w nią uwierzyć. Trochę w życiu widział i nie zdziwiłby się mocno gdyby faktycznie mężczyzna brał udział w takich eventach. Ta namiastka nierozwianej tajemnicy. Wolał nie dopytywać o szczegóły, woli cierpieć w niewiedzy.
-Taaa, o politykach ciągle można gadać, aż do znudzenia.-przewrócił oczyma, choć nie była to oznaka irytacji, a raczej lekkiej obojętności na powtarzany w kółko temat.-Dlatego nie będziemy o nich tu rozmawiać. Wolałbym usłyszeć, co ty, Savo robisz tutaj.-zapytał, opierając się wygodniej o oparcie siedzenia.-Ktoś twojego pokroju kojarzy mi się z kimś zdecydowanie bardziej wysublimowanym.-wampiry w zamkach, we frakach i z ulizanymi włosami, pijącymi krew ze złotych kieliszków. Takie obrazy widział myśląc o jego rasie, a tutaj, przed oczami miał coś zdecydowanie innego. Wahał się między oceną, że jest to wynik klątwy, a tym, że to jakiś rodzaj karania samego siebie. To było niemożliwe, żeby tyle lat nie osiągnąć nic lepszego niż praca w jakimś śmierdzącym barze.

Sava
Sava
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptyNie Paź 22, 2023 1:42 am

Odwzajemnił uśmiech, jakby go rozbawiło to, że został przyłapany na wścibskości, a przecież wcale się z tym nie krył. Istniała przecież mała nadzieja, że Neil wyjawiłby mu cel tak o, bo po prostu by się zapomniał. Nie powiedział nic więcej na ten temat.
Dobry personel? Jeśli tylko przywoływał na myśl tę dziewczynę, nie był w stanie powiedzieć, czy dobry. Ale zdecydowanie najlepszy z całej ekipy. Josh ewidentnie się do tego nie nadawał. Był kompletnie miałki i nudny. Znaczy, barmanem może i był dobrym, ale towarzyszem do rozmów nie. Jeśli zestawić Savę z Joshem i spytać się, kto jest bardziej wampirem, to wygrałby Josh. Nikt nie potrafił wysysać życia, jak ten wampir energetyczny. Ale skinął tylko głową na to stwierdzenie. Nie było potrzebne się rozwodzić nad tym.
Wampir dostrzegł na twarzy Neil'a cień niepewności zaraz po tym, jak komik palnął coś o gejowskich orgiach. No cóż, nie znali się tak dobrze, żeby mógł sobie pozwalać na takie żarty. Z tym że czarnowłosy właśnie to lubił. To ekscentryczne podejście do ludzi i wprowadzanie ich w zamieszanie. Savie było to obojętne, co zmiennokształtny o nim myślał.
- Hm? - Cichy pomruk wydobył się z jego zaciśniętych ust. Brzmiał na tylko odrobinę zdziwionego, gdyż zaraz na jego twarz wkradł się krzywy uśmiech. Ktoś Savy pokroju? Jak zabawnie to zabrzmiało. - A z czym, jeśli mogę wiedzieć? Z tandetnym opływaniu się w luksusie, drogimi zegarkami i wyrachowaną manierą? - Zapytał, nieco zgryźliwie odbijając piłeczkę w jego stronę. Dalej utrzymywał humorystyczny ton. Niby chciał się odgryźć, ale niby nie. Nie zamierzał rozwodzić się nad swoją osobą komuś obcemu, ani tym bardziej mówić mu jego najmroczniejsze historie z życia. Nie miałoby to absolutnie żadnego sensu. - Każdy chciałby spełniać się w tym, co lubi robić. Ja właśnie działam zgodnie ze swoim sumieniem. - Dodał nieco poważniej.

Neil Gia
Neil Gia
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptyNie Paź 22, 2023 2:03 am

Pewne tematy zostały urwane, co obaj zaakceptowali, w końcu nie ma co drążyć każdej luźnej myśli, trzeba skupić się na konkretach i te właśnie wjechały na stół, choć przez wampira zostały odebrane dość nieprzychylnie. Widać po nim było, że pytania zmiennego mu nie przypasowały.
Oparł się łokciami o stół, a głowę ułożył na dłoniach i patrzył tak na niego lekko nachylony.
-No mniej więcej tak, z tym.-przyznał bez grosza śmiechu czy żartu, może było w tym jakieś zmartwienie. Stan wampira go niepokoił, może nie powinien, ale jako ktoś kto jest dość wysoko jeśli chodzi o miejsce w społeczeństwie, ciężko było mu zrozumieć czemu ktoś, kto może żyć wieczność znajduje się w takich warunkach.
Nad jego kolejnymi słowami musiał się zastanowić i widocznie, przyglądając się mu myślał, szukał czegoś w nim, w swoich doświadczeniach.
-Niech ci będzie.-wzruszył ramionami, zabierając ręce ze stołu i prostując się.-Prawda taka, że klient polecił mi to miejsce i nie jestem pewien co do jego gustu.-zaczął mówić, chcąc naprostować ich rozmowę, bo zaczynał mieć wrażenie, że powoli schodzi ona na złą ścieżkę.-Widząc reakcję tutejszych na mnie, odnoszę wrażenie, że wysłał mnie tu nieprzypadkowo. Cieszę się natomiast, że znalazłem tu ciebie, jakoś tak od razu mniej samotnie i strasznie gdy obok jest ktoś "swój". Więc byłoby miło gdybyś posiedział tu ze mną jeszcze chwilę, do czasu aż tamten koleś pójdzie do domu, albo zaśnie tu na stole, hm?-zarzucił wywodem, mówiąc spokojnie, cierpliwie, licząc się z tym, że uzewnętrznianie się może przynieść efekt okropny. Nie tyle się bał, co nie chciał wracać na pustą ulicę zakrytą mgłą, z dziwnymi cieniami na ścianach.
Oczywiście odmowa była możliwa i jeśli zostałby wyproszony, to nie kłóciłby się długo.

Sava
Sava
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptyNie Paź 22, 2023 2:31 am

Ta dosadna odpowiedź, która wypłynęła z ust Neil'a bez wahania sprawiła, że Savie zrzedła mina. Nie odezwał się na ten temat. Komik zdecydowanie nie lubił tego podejścia. Takie... Pochopne. Wyczuwał współczucie w oczach nowopoznanego. Litość darzył szczerą nienawiścią, tylko trochę większą niż samego siebie. Całe szczęście, że wymowne milczenie poskutkował, bo jegomość zmienił temat.
- Klient? A czym się zajmujesz? - Spytał lekko, odpychając nieprzyjemne odczucia związane z poprzednim tematem na bok. Neil wiedział, czym zajmował się on, więc wypadałoby trochę przepytać Neil'a.
- Ach, rozumiem. Może to była zemsta w zamian za spierdoloną obsługę. - Uśmiechnął się krzywo. Uniósł brew na prośbę nieznajomego, ale nie zareagował źle. Bo Sava to był generalnie dobry chłopak. Wamp- ludzki. - Jasne. Mogę sobie dorobić po godzinach jako bodyguard. - Rzucił wymownie. Taki był świat, prawda? Nic za darmo. Ciekawiło go tylko, jakie zmiennokształtny wyrobił sobie o nim zdanie i czy właśnie nie obróciło się ono trochę w stronę, w którą się nie spodziewał. Z rozmowy wnioskował, że raczej nie brał go za jakiegoś degenerata - w końcu siedział z nim przy stole i jeszcze nie wypędził. Jednakże wampir miał parcie na przeżycie. Żył prawie na dnie, ale można było spaść niżej. Nie chciałby wylądować pod mostem, a posiadanie większej ilości pieniędzy zmniejszała taką szansę.

Neil Gia
Neil Gia
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptyNie Paź 22, 2023 3:01 am

Drążył temat. Musiał wiedzieć, no musiał, nie było to kucykowi na rękę, przez chwilę gryzł się z myślami, ale w końcu odpuścił. Szczerość, za szczerość, może dostanie wtedy pomoc. Zakrył dłonią usta od boku, żeby nikt postronny z ruchu warg nie mógł wyczytać co mówi.
-Jubilerstwem.-powiedział nieco ciszej niż normalnie. Nie wszyscy tutaj muszą to wiedzieć, jeszcze go zaczną nawiedzać w pracy.
Jego słowa ugodziły zmiennego prosto w serce i to bardzo mocno i bardzo widocznie. Aż się cały wyprostował, uderzając pięścią w blat.
-Obsługa u mnie jest zawsze najwyższej jakości!-zaprzeczył jego słowom, co to za obrażanie jego pracy? Oj, on się tak nie da! Zmienny to sobie zapamięta i kiedyś na pewno się zemści!
Na razie jednak bezpieczeństwo było ważniejsze i atakowanie jednej z linii obrony byłoby głupie, szczególnie, że nawiązywała się kolejna nić porozumienia.
-Cudownie.-chłopak aż prawie klasnął w dłonie na przyjęcie propozycji.-O cenie porozmawiamy później, ale na pewno się dogadamy.-oczywistym było to, że będzie chciał pieniędzy za poświęcony czas i jubiler nie miał z tym najmniejszego problemu, w końcu stać go.
Od razu dało się zobaczyć różnicę w postawie mężczyzny, z ochroniarzem bardziej się rozluźnił, oparł wygodniej o stół, rozejrzał spokojniej, chociaż dalej czujnie. -Nawiasem mówiąc... Kim jest tamten facet? To ktoś ważny tutaj?-zapytał się o status mężczyzny, który zaczepiał go na początku. Nie znał się aż tak na hierarchii czy innych takich, jak zwał, tak zwał, ale był gotów się uczyć.

Sava
Sava
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptyNie Paź 22, 2023 9:59 am

Sava nie był dobry w relacje z ludźmi i nadnaturalnymi. Miał niewyparzoną gębę i czuł się w lepszej pozycji, kiedy nowo poznany facet próbował go... Ośmieszyć? Właściwie nie wiedział, jakie były Neila intencje. Jaki miał cel w tym chwilowym wścibskim wejściu z buciorami do jego życia. Wampir jednak nie popłynął z ordynarnym słownictwem - a mógł - i po prostu przemilczał pytanie. Trochę było mu szkoda, że musiałby zrugać kogoś, kogo dopiero uratował. Szkoda własnej, wcześniejszej fatygi.
- Ach, lubimy błyskotki? - Skwitował luźno, może znowu bez namysłu. Rzucił okiem jeszcze raz po otoczeniu. Neil nie był jedynym, który lubił błyskotki.
- A jednak, ten ktoś polecił ci to miejsce. - Zauważył z parszywym uśmiechem na twarzy. Tak jakby czerpał satysfakcję z tego, że mężczyzna się oburzył słowami Savy. - Sam powiedziałeś o tym, że może to nieprzypadkowe. - Dodał bez krzty kpiny tym razem. Nie mówił tego, żeby go urazić, po prostu reakcja mężczyzny go rozbawiła.
O wzmiance o cenie skinął delikatnie głową. Nie przejmował się tym, że mógłby zostać przez niego wykiwany. Cena za usługi była bardzo istotna. Właściwie powinna być obgadana na samym wstępie, ale skoro Neil chciał inaczej, to nie drążył, na razie. Sava miał w głowie plan "b", który tyczył się jego zegarka. Póki co, nie było po co o tym myśleć. Jak to dobre chłopaki mają w naturze, bo przecież rabunek kogoś, kto cię oszukał nie można nazwać przestępstwem, prawda?
- Nie. - Odmruknął od razu, jakby trochę zamyślony. - To jest Garry. Słyszałem, że zajmuje się drobnymi zleceniami. Głównie kieszonkowiec i chłopak od zastraszania. Jak ktoś chce komuś uprzykrzyć życie, wynajmuje Garrego, a ten będzie dręczyć głuchymi telefonami, listami z pogróżkami, i co tam mu tam jeszcze przyjdzie do głowy. - Odpowiedział luźno.
- Myślę jednak, że niepotrzebnie zakrzątasz sobie nim głowę. No chyba że ten twój klient, co polecił to miejsce, go wynajął, żeby cię nękać. Gdybyś się odwrócił i rozejrzał po tych twarzach, wiedziałbyś, że takich Garrych jest tutaj przynajmniej sześćdziesiąt procent populacji.

Neil Gia
Neil Gia
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptyNie Paź 22, 2023 11:20 am

Lubimy błyskotki? Oczy aż mu się zaświeciły.
-A jak.-odpowiedział z szerokim uśmiechem potwierdzając jego pytanie. Nie był zmienną sroką, ale i tak kochał to co świeci, to co drogie, choć w dużej mierze nie ze względu na to, że było drogie, a dlatego, że sam te rzeczy wykonywał, były dowodem jego umiejętności, poczucia estetyki, w każdym dziele był kawałek jego duszy, jego osobisty podarunek dla osoby kupującej, takie małe podziękowanie za wspieranie biznesu. Lub przekleństwo jeśli klient był głupim cepem.
Pokiwał głową.
-Wiesz... Nie wszyscy klienci są mili, ale ja już mam sposoby, żeby karma do nich wróciła.-nie chciał oczywiście karać kogoś kto faktycznie miał dobre intencje i chciał podzielić się przyjemną miejscówką, ale to wszystko musiało być zaplanowane. Wysłał go tu, bo miał umowę z jakimś kieszonkowcem? Mordercą? Wiadomo, że własnych rąk raczej by nie brudził klient. Tak bardzo, jak ufał ludziom i tak bardzo jak chciał być z nimi blisko, to musiał jednak pamiętać stale, że każdy może koniec końców wbić mu nóż w plecy. Każdy oprócz Savy, takie przynajmniej miał przeświadczenie, bardzo naiwne i dziecinne, czuł, że na pewno kiedyś za to oberwie po dupie od losu.
Miał pieniądze, a usługa nie była nie wiadomo jak skomplikowana czy wymagająca. Wiedział, że będzie go stać, do tego na pewno nie zgodzi się na cenę z kosmosu. Źle to co prawda będzie wyglądać w jego notesie z wydatkami, ale raz na jakiś czas może być na minusie.
Zapytał o tego... Garry'ego jak się okazało i słuchał uważnie odpowiedzi, zerkając w końcu na kąt w którym siedział mężczyzna. Czemu miał wrażenie, że gdy obrócił się do niego, ten uciekł wzrokiem, udając, że nie patrzy, a może to już pewien rodzaj paranoi? Uśmiechnął się lekko na jego słowa.
-Po co mi się rozglądać, jak mam przed sobą ciebie.-powiedział z uśmiechem, mrużąc oczy zrelaksowany.-To teraz twoja robota się rozglądać.-oczywiście nie znaczy to, że będzie bierny, ale na pewno mógł sobie bardziej odpuścić, skoro ma ochroniarza.
-Swoją drogą...-przechylił się głową i ciałem trochę w bok i udało mu się wyjrzeć trochę mocniej pod grzywkę wampira.-Co ci się stało?-wskazując dyskretnie palcem jego twarz zapytał zaciekawiony, bez litości czy użalania się w głosie. Jego wiedza o nadnaturalnych za duża nie była, jednak coś tam kojarzył. Szybsza regeneracja? U niego chyba nie do końca zadziałała.

Sava
Sava
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptyNie Paź 22, 2023 11:52 am

- W to nie wątpię. - Skomentował krótko, nie rozwijając myśli. Neil był osobą pieniężną - a przynajmniej takie sprawiał wrażenie. Sava nie był też kompletnym odludkiem separującym się od świata, wiedział mniej więcej, jakiej marki był garnitur zmiennokształtnego. Nie wyglądał na podrabianego tandenciarza. A skoro nim nie był, to znaczyło, że stać go było też na bycie mściwym. Jak się miało pieniądze, można było posiadać wiele rzeczy.
- Zasada ograniczonego zaufania, Neil. - Mruknął. Może i jego robotą było rozglądanie się, ale co jeśli jedno oko Savy zawiodłoby w dostrzeganiu zagrożenia? Zbiegów okoliczności i pechowych wydarzeń duża ilość pieniędzy nie przekupi. Mimo to, wampir uśmiechnął się z powrotem. Powiódł wzrokiem w stronę Garrego, gdzie na chwilę zmiennokształtny skupił swoją uwagę. Młody recydywista ich obserwował, to z pewnością. Mógł z łatwością wyczytać te intencje. Czekał, aż wampir opuści lokal i będzie mógł z czystym sumieniem śledzić pana jubilera.
Wzrokiem wrócił na twarz mężczyzny. Gdy ten zadał pytanie, Sava przechylił się do przodu, położył łokcie na stole i splótł palce ze sobą.
- Skąd to zainteresowanie moją osobą? - Spytał przyniżonym tonem. Usta nie wykrzywiały się w żaden uśmiech. Sava obdarzył go spokojnym, ale nieodgadnionym spojrzeniem. - Nieładnie tak rozkopywać na dzień dobry czyjeś demony, szczególnie te widoczne na pierwszy rzut oka. Może porozmawiamy o tym, jak szanse będą równe. Każdy posiada jakieś blizny, szczególnie te na duszy. Mam rację, Neil? - Spytał, patrząc mu prostu w oczy. Wiedział, że mógł wyglądać nietypowo przez swoje kalectwo. Nie zamierzał jednak opowiadać tej historii. Szczególnie, że w swoim życiu słyszał sporo pytań. Zawsze go zastanawiała ta tendencja do bycia nietaktownym. Nie chciał wracać do momentu, kiedy był jeszcze człowiekiem i mieszkał z matką w jakiejś brudnej melinie.
Kątem oka zerknął jeszcze raz na Garrego, który gdzieś zniknął, wyciągając wcześniej telefon i przykładając do ucha. Odprowadził go wzrokiem do wyjścia. Zanim jednak wyszedł, usłyszał pierwsze kilka słów, jakie zdążył wypowiedzieć.
- Robisz niezłą furorę tutaj. Chyba będę musiał odprowadzić cię do domu. Jako twój bodyguard. - Odezwał się nieprzejętym tonem. Zastanawiał się w sumie, czy Neil jako zmiennokształtny nie byłby zdolny do swobodnej obrony przed zwykłymi ludźmi, ale nie drążył. Savie zostały obiecane pieniądze, więc nie dopytywał. Może mężczyzna tak bardzo sugerował się zachciankami, że nie zamierzał nawet brudzić sobie rąk krwią. Nie żeby Sava zamierzał. Ludzi nie bił, bo... Bo krwawili, bardzo szybko i bardzo często.

Neil Gia
Neil Gia
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 EmptyNie Paź 22, 2023 12:15 pm

Nigdy nie używał pieniędzy do zemsty, no zazwyczaj nie używał. Runy i magia mu wystarczały. Był jak ta leśna baba przeklinająca ludzi, co to zdeptali jej kwiatki w ogródku. Zamiast opłacać ludzi co kogoś pobijał, wolał sprowadzać nieszczęście, smutek, porażkę, niszczyć przeciwników powoli, przyglądając się ich bezradności i smutku gdy nie stać ich na kolejny zegarek, który również byłby przeklęty.
-Pesymista.-odpowiedział tylko. Ograniczone zaufanie? Więcej wiary w ludzi! Z resztą był gotowy na konsekwencje swojego idiotyzmu, cały czas.
Bycie obserwowanym mu się nie podobało. Może gdyby był w bogatszej dzielnicy, uznałby to za komplement i szansę na jakiś podryw motywowany pieniędzmi, ale jednak. Tutaj z kolei każde dłuższe spojrzenie oznaczało jedno i to samo.
Jednak nie było co siedzieć w stresie i bać się napaści, ważniejsze rzeczy były do omówienia. Wyczuł to dziwne nastawienie, ten spokój, zadanie zbyt osobistego pytania, nie umiał ocenić czy mężczyzna jest zły, obojętny, czy na granicy irytacji. Znów skończyło się na tym, że słuchał do mówił, a na koniec zmrużył oczy na pół sekundy, zaraz jednak, wykonując ruch poniekąd machnięcia majestatycznego machnięcia grzywką.
-Cóż, na pewno nie ja.-rzucił beztrosko, z uśmiechem. Oczywiście, że każdy ma rany na duszy czy ciele, jednak skoro odpowiedzi nie dostał, to sam również nie miał zamiaru się niczym dzielić. Nie ma co pokazywać, że w środku na nowo zakwitła niepewność i wspomnienia pewnych wydarzeń z przeszłości.-A zainteresowanie, to cóż... Barman, do tego artysta, do tego "swój". Nie mów mi, że mam powód, aby interesować się tutaj kimkolwiek innym. Ty jedyny jesteś tu na moim poziomie.-zamarudził znużony. Bo miał się zainteresować jakimś opryszkiem, który jedyne co chciał, to wsadzić mu łapy w kieszenie w poszukiwaniu portfela?
Ucieszony, przyglądając się mu zmrużonymi od uśmiechania się oczkami, lampił się tylko na niego i nic innego go nie interesowało. Rozmyślał nad tym jaką cenę zaproponuje i tak właściwie jakie ma poczucie odpowiedzialności za zmiennokształtnego, do jakiego stopnia by go bronił.
Uniósł jednak brwi na jego słowa i obejrzał się za siebie, widząc zamykające się drzwi, od razu poleciał wzrokiem tam gdzie był wcześniej podejrzany mężczyzna. Zniknął. Czyli to tak...
Zmienny, wstał od stolika.
-Skoro sam to proponujesz, to ruszaj się.-polecił z nutą zabawy w głosie, jakby bycie zabitym w ciemnym zaułku nie było niczym więcej jak rozrywkowym urozmaiceniem dnia. -Ale do samego domu mnie nie odprowadzisz, cenię sobie prywatność.-zapowiedział z góry, chociaż na pewno jeśli wampir nie zmienił zdania, to czeka ich długi spacer.

Sponsored content
Old Dreams - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Old Dreams   Old Dreams - Page 2 Empty


 
Old Dreams
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 6Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Skocz do: