|
Posiadłość Dominga Salvadora | |
Sava
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Pon Lis 06, 2023 11:46 pm | |
| Ostrożność w wypowiedzi, lekkie zmieszanie, unikanie wzorku. Sava wyczuł to i nie potrzebował do tego iskierek w czach Domingo, żeby to wiedzieć. Choć to było ciekawe zjawisko. Wampir w pewnym momencie patrzył tylko na niego, przestając odwracać wzrok. - Mhm. - Mruknął krótko na wzmiankę o perpetuum mobile. A na ostatnie wyznanie uśmiechnął się w swoim stylu. - Rozumiem. - Parsknął. To byłoby zabawne, gdyby Domingo się od niego uzależnił. - Co się stanie, gdy stracisz nad sobą kontrolę? Zabijesz mnie? - Dopytywał dalej. |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Pon Lis 06, 2023 11:55 pm | |
| Skrzywił się mimowolnie. Dociekania wampira wywoływały całą lawinę wspomnień, i to niekoniecznie tych dobrych. Może gdyby znali się z Savą lepiej, to opowiedziałby mu o tym, jak królowa Oonagh paskudnie wykorzystała tę więź łączącą nekromantę z pewną wampirzycą w czasie trwającej wówczas wojny faerie. Może opowiedziałby mu, jakie opłakane w skutkach może być nekromantyczne perpetuum mobile na polu walki. A może po prostu zamknąłby oczy i powiedział, że nie chce o tym gadać. – Nie. To by było... straszne. Zabić kogoś podczas takiego metafizycznego połączenia to jak zabić część siebie – wyjaśnił oględnie. – Po prostu pozbawiłbym cię woli, byłbyś bezwolną kukiełką w moich rękach. – Domingo patrzył teraz wampirowi prosto w oczy. Widać było, jak ta myśl jednocześnie go i przeraża, i ekscytuje. – Ale nie martw się, umiem się kontrolować. To połączenie musiałoby trwać naprawdę długo, żebym dał się tak ponieść. Znowu. |
|
| Sava
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 12:08 am | |
| Zabić część siebie? Zmarszczył brwi i przechylił głowę lekko na bok. Uśmiech z ust zniknął. Może nie zdawał sobie sprawy z tego, jak bardzo to było wiążące z drugą osobą? A może jednak, bardziej od współczucia w pewnym sensie, czuł więcej satysfakcji z tego, że mógł się od tego uzależnić. Skrzywił się. Sam już nie wiedział, co miał myśleć. - I co później by było? Byłbym twoim niewolnikiem tak długo, jak byś tylko chciał? Mógłbym służyć ci jako "soczewka" już zawsze? - Sava nie odpuszczał. Chciał wiedzieć wszystko. A przynajmniej "wszystko", czyli to, co sam uważał za wiedzę wystarczającą. - Czy to jakoś na nas wpływa? Poza więzią? - Spytał nagle, dalej nie odrywając od niego wzroku. Nie zdawał sobie sprawy, że ten temat był trudny dla Dominga - bynajmniej nie w takim stopniu, bo to, że czuł się niekomfortowo odpowiadając na te pytania już zdążył zauważyć dawno. |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 12:16 am | |
| Zamrugał kilka razy, kompletnie zaskoczony takim pytaniem. – Co? Nie, skąd w ogóle ta myśl? – odparował natychmiast, mimowolnie postępując o krok naprzód. – To nie jest trwała więź. Wampir nie staje się własnością nekromanty. To nie jest jak, nie wiem, jakiś chowaniec dla wiedźmy. Fakt, że raz po takim pogwałceniu wolnej woli jest później dużo łatwiej kimś zawładnąć, ale tylko na czas tego metafizycznego połączenia – wyjaśnił tak dokładnie, jak tylko umiał, wpatrując się w wampira szeroko otwartymi oczami. Z jakiegoś powodu nie chciał, żeby Sava bał się zostania jego niewolnikiem. Po kolejnym pytaniu wpatrzył się w jakiś nieokreślony punkt za jego ramieniem. – Trudno powiedzieć. Mógłbym powiedzieć, że nie, bo więź jako taka nie wpływa na nic poza samą mocą, ale psychika ludzka... – Domingo spojrzał na Savę. – ...czy też wampirza jest bardziej złożona niż moc. – Przez chwilę wpatrywał się w mężczyznę, rozważając wszystkie za i przeciw, ale skoro powiedział mu już tyle... – Byłem kiedyś w związku z wampirzycą. Często służyła mi za ogniskową i to zdecydowanie wzmacniało naszą relację. Ale nie mam pojęcia, jakby to zadziałało na dłuższą metę w przypadku dwóch kompletnie nieznajomych osób. Chyba nijak. |
|
| Sava
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 12:37 am | |
| Sava był zaskoczony zdziwieniem Domingo. Przez chwilę wpatrywał w niego nie skrywając tych emocji. - Po prostu chcę wiedzieć na przyszłość. - Odpowiedział nieco speszony swoją dociekliwością. Tak nagle. - Chciałem wiedzieć, czy nie jest możliwe jakieś stałe pochłonięcie mnie albo... Coś w ten deseń. Przynajmniej wiem, że nie opłaca ci się mnie zabijać ani odbierać mi kontroli. Więc masz realny powód, żeby mnie zatrzymać przy życiu i tej kontroli nad sobą nie tracić. - Przyznał zupełnie otwarcie, szacując sytuację na trzeźwo. Potem Domingo zwyczajnie się wygadał z dość intymnej sytuacji. Tym razem Sava spoglądał na niego z zaskoczeniem. Dotychczas wampir miał z tyłu głowy ostatnie, najważniejsze pytanie, które trzymał na koniec, ale się powstrzymał. Spoglądał na nekromantę nieodgadnionym spojrzeniem. - Chyba? - Mruknął pod nosem, sam do siebie. Miał nieodparte wrażenie, że było inaczej, niż zakładał Domingo. O ile rzeczywiście tak zakładał. - Dobra. Będę już uciekać. I tak już... - Urwał. - Zresztą, nieważne. - Machnął ręką i sięgnął po gitarę, żeby zaraz zarzucić ją na ramię. Zerknął wyczekująco na Domingo, żeby ten pokazał mu wyjście. |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 12:49 am | |
| Siknął głową. To było bardzo uczciwe postawienie sprawy. Sava po prostu chciał wiedzieć, w co się pakuje, i było to w pełni zrozumiałe. Na jego miejscu Domingo też wolałby wypytać o wszystko i raczej dmuchać na zimne, niż później niepotrzebnie się sparzyć. Zwłaszcza, że w grę wchodziło zaufanie komuś kompletnie obcemu. – Jasne, rozumiem – odparł z lekkim uśmiechem. Takim ledwie widocznym. – Musiałbyś być skończonym kretynem, żeby nie dopytywać. Wiem, że mnie nie znasz i moje zapewnienia najpewniej nic dla ciebie nie znaczą, ale mi wcale nie zależy na zabijaniu albo zniewalaniu kogokolwiek. Przechylił głowę w bok, kiedy Sava tak nagle urwał w pół zdania. Co takiego chciał powiedzieć? Nekromanta założył buty i zaczął prowadzić wampira tą samą drogą. – Ty i tak już co? – rzucił w końcu, oglądając się przez ramię, bo jednak ciekawość go zżerała. Zresztą, on sam opowiedział krwiopijcy tyle, a ten nawet na jedno pytanie miał nie odpowiedzieć? Gdzie w tym jakakolwiek sprawiedliwość? |
|
| Sava
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 1:05 am | |
| Sava odwrócił wzrok na te zapewnienia i skrzywił się nieznacznie. Tak jakoś miał, chyba wszystkie słowa jakkolwiek zobowiązujące do czegokolwiek, a przecież powinien czuć się spokojniejszy po takiej jawnej deklaracji. Nie to go dokładniej uwierało, tylko to, że przez te dzisiejsze zwierzenia poczuł coś innego niż antypatię do jego osoby. - I tak już jestem skończonym idiotą wchodząc w to wcześniej już dwa razy bez świadomości ryzyka. - Odpowiedział beznamiętnie, jakby to było nic. Ale to był fakt. Wszedł w to bez znajomości ryzyka. - Nic. - Odmruknął zdawkowo. Nie chciał rozwijać tej myśli. Doszedł do dziwnych wniosków. Uzależnienia zawsze się wiązały z kłopotami, co już zdążył, między wierszami, zaalarmować nekromanta. - Już zapomniałem. - Skłamał łagodnym tonem i uśmiechnął się krzywo. Oparł się ramieniem o ścianę, czekając, aż nekromanta się zbierze. - Daj po prostu znać, jak mnie będziesz potrzebować. - Dodał po chwili. - I dzięki, jeszcze raz. |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 1:21 am | |
| Próbował się powstrzymać, ale nie udało mu się i parsknął śmiechem, nie było w tym jednak złośliwości. Po prostu... Sava miał trochę racji. Za pierwszym razem to była sytuacja awaryjna, bez dwóch zdań, ale w przypadku drugiego połączenia już nie można było mówić o nagłym wypadku. I albo wampir był tak łasy na pieniądze, albo aż tak praworządny, że nie chciał widzieć później nagłówków gazet mówiących o brutalnym ataku zwierząt. Jedno z dwojga. Niby była jeszcze trzecia opcja – że Savie aż tak przypadła do gustu moc nekromanty – ale była najmniej prawdopodobna ze wszystkich. – No cóż. Lepiej późno niż wcale – mruknął Domingo w odpowiedzi, a później odwrócił się do wampira. Zmrużył oczy. Wcale nie podobał mu się ten super lekki ton krwiopijcy, ani trochę nie brzmiał szczerze. Postąpił krok w jego stronę, stając tuż przed nim. – Nie wierzę ci. Odpowiedziałem na wszystkie twoje pytania, chyba możesz odpowiedzieć szczerze na jedno moje? |
|
| Sava
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 1:31 am | |
| Brew mu drgnęła w reakcji na śmiech Dominga, ale sam się nawet uśmiechnął. Nie ukrywał się z tym, w końcu sam to przyznał na głos. Tak naprawdę, co mogło motywować Savę do tego, żeby pomóc nekromancie? Może wszystko na raz. Może istniała czwarta opcja - brak wrażeń w życiu. Cokolwiek. - No. - Przytaknął mu krótko. Sytuacja szybko zmieniła się w napiętą, kiedy okazało się, że Salvador nie chciał odpuścić tematu i podszedł w jego stronę. Wampir szybko zmienił podejście i spojrzał na niego nieco z góry, chociaż był delikatnie niższy od Dominga. - ...I tak już dowiedziałem się za dużo. - Odpowiedział z dozą niechęci. - Uzależnienia prowadzą do problemów. Porównałeś ten stan do picia krwi. Wiem, co się dzieje, kiedy piję krew. - Dokończył myśl, chociaż to tak naprawdę był jej początek. Bycie wampirem przysparzało dodatkowych problemów nie z samej natury. Zresztą, wnioski te były i tak daleko idące. - Czy możemy już iść? - Spytał. - Jeśli masz jakieś pytania, chętnie odpowiem. W ramach rewanżu. - Ostatnie zdanie powiedział z lekkim naciskiem. |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 1:35 am | |
| Nie ruszył się ani na jotę. Stał tak przed wampirem, skrzyżował ręce na piersi i jak ostatni osioł ani myślał się ruszyć. Uniósł tylko jedną brew w uprzejmym zdziwieniu, kompletnie nie rozumiejąc związku między piciem krwi a uzależnieniem. – A co ma piernik do wiatraka? – wyraził swoje zaskoczenie. – Picie krwi nie jest uzależnieniem. Nie bardziej, niż spożywanie jakiegokolwiek innego posiłku. – Wyglądało na to, że Domingo naprawdę oczekiwał odpowiedzi. Nawet jeśli tylko w ramach rewanżu. |
|
| Sava
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 1:45 am | |
| Ta. Trele morele, szczególnie picie krwi nadprzyrodzonych, której picie według słów Dominga mogła wprawiać w stan upojenia, zwiększenia mocy... Cokolwiek by to nie było, prowadziło do pragnienia. Sava skrzywił usta w grymas pogardy, bo jak inaczej miał zareagować na tę dziwną nieustępliwość w temacie, który nawet nie zaistniał? - Ja pierdole, o co ci chodzi? - Spytał, marszczą brwi. - Skoro sam sobie to wyjaśniłeś, to myślę, że nie ma potrzeby tego roztrząsać. - Powiedział, odrobinę hamując swój agresywny ton. Ostatecznie nie chciał się kłócić z nekromantą w jego domu. Chciał po prostu wyjść. - A może ty nie chcesz, żebym wyszedł? - Spytał nagle, uśmiechając się sarkastycznie. - Może liczyłeś na połączenie? |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 1:51 am | |
| W oczach Savy nieustępliwość może i była dziwna – ale na pewno nie w oczach Dominga. Był ciekaw wyjaśnienia, tym bardziej, że sam jeszcze przed chwilą tak się uzewnętrzniał przed wampirem, ale najwyraźniej nie zasłużył na rewanż. Prychnął. – W porządku, jak sobie chcesz. – Rzucił arogancko i odwrócił się na pięcie. Nie zamierzał o nic prosić tego pajaca, mowy nie ma, nawet jeśli owy pajac sam dopiero co powiedział, że w ramach rewanżu faktycznie mógłby mu udzielić jakichś odpowiedzi. Zatrzymał się nagle po ostatnich słowach. Stał tak przez moment, a potem gwałtownie się obrócił. W granatowych oczach nekromanty tańczyły iskierki. – Chyba ty – warknął ze złością. Jakże dorośle. Jak odpowiedzialnie. Mistrz ciętej riposty, wujek Domingo. |
|
| Sava
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 2:00 am | |
| Westchnął cicho. Z ulgą, że Domingo ustąpił. Powiódł za nim wzrokiem, jak ten go mijał, a potem zaczął za nim iść. Nekromanta odwrócił się na chwilę w jego stronę, zdradzając swoje iskierki w oczach. Zresztą, nie tylko one go zdradzały. Sava zaśmiał się na jego reakcję. - Trafiłem? Nie wierzę. - Parsknął. Wampirowi nie potrzebował jakiegoś dużego zapalnika, żeby podłapać szybko okazję do dręczenia ludzi. To było dla niego tak naturalne, że aż nieświadome. Zapominał, że jeszcze przed chwilą Domingo mu pomógł. - Wiesz, jeśli chcesz, możemy to zrobić. - Zaproponował z głupkowatym uśmiechem na twarzy, obserwując uważnie reakcję nekromanty. Jeden dorosły i drugi też. Obaj na swoim poziomie. |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 2:10 am | |
| Przez chwilę tylko tak stał i patrzył na Savę z kurwikami w oczach i można było nawet pomyśleć, że wampir wygrał to starcie, ale nic bardziej mylnego. To była tylko cisza przed burzą. Salvadorowi bardzo nie podobało się to, jak krwiopijca wycierał mu mordę tym metafizycznym połączeniem, więzią, która w zamierzeniu powinna być czymś pięknym i wyjątkowym, a która jedną uwagą została sprowadzona do czegoś niskiego i prymitywnego, czegoś, co brzmiało w ustach wampira jak szybki numerek. To go obrażało. – Oczywiście – Domingo uśmiechnął się paskudnie i jego oczy zalśniły, ale ciężko było orzec, czy to ze złości, czy dlatego, że używał magii. Wezwał swoją nekromancję, pozwolił jej wyjść na wierzch, i tym razem nie była wycelowana w jakieś przypadkowe stado ghuli, tylko w tego jednego, konkretnego nieumarłego. Sięgnął dłonią do policzka mężczyzny i przejechał po nim palcami, a wyładowania mocy zatańczyły na zimnej skórze krwiopijcy, momentalnie ogrzewając ją i zostawiając za sobą szlak gęsiej skórki. Domingo wcale nie musiał się z Savą łączyć, żeby zyskać nad nim przewagę. Wystarczyło, że był. |
|
| Sava
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 2:29 am | |
| Akurat Sava ugrał swoje, ale może następne słowa rzeczywiście nie były już potrzebne. Przynajmniej Domingo nie naciskał na rozwinięcie myśli, którą urwał.Tylko Sava za to musiał się mierzyć z rozgniewanym nekromantą, którego oczy zaczęły błyskać. A ten znowu przytknął dłoń do policzka. Brew Savy drgnęła, czując na skórze przyjemne ciepło. Dopiero po chwili złapał dłoń nekromanty i ścisnął, ale nie za mocno. - Mówiłem coś, kurwa, o macaniu mnie w twarz. - Wysyczał niskim tonem, nie odwracając wzroku od oczu Dominga. Przesadził z tymi żartami, owszem. Jednak dalej nie robił nic, po prostu go trzymał, próbując zachować dystans. Nawet nie wiedział, jak zareagować na tę nagłą zmianę w zachowaniu. |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 2:35 am | |
| Tylko roześmiał się na to złapanie go za rękę i oburzone słowa. Miękko, przyjemnie. Zupełnie nie pasowało to do wkurzonych iskierek w jego oczach. O, tak. Więcej kontaktu skóry ze skórą. Wyładowania mocy zaczęły przeskakiwać z dłoni Dominga na dłoń Savy. Drugą rękę nekromanta położył na wysokości serca wampira. Czuł jego słabe bicie. – Tak? – zapytał, przechylając głowę w bok z miną niewiniątka. Wyraz twarzy był tak niewinny, że aż karykaturalny. Co złego to nie ja. – A co takiego? Bo, niestety, nie pamiętam – dodał z równie udawanym smutkiem i pchnął swoją moc prosto w serce wampira, wymuszając szybsze skurcze mięśnia pompującego krew. Znowu zaśmiał się tym miękkim, pewnym siebie dźwiękiem. |
|
| Sava
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 2:50 am | |
| Nie podobała mu się ewidetnie ta zmiana w zachowaniu. Sava ukradkiem spojrzał na wyładowania mocy podczas kontaktu jego dłoni z ręką Domingo. Wcześniej wampir ignorował to zjawisko, ale teraz zdawały się być bardziej agresywne i widoczne. Dłoń Dominga wylądowała na klatce piersiowej Savy, a wampir spojrzał na niego z wyraźnym "wtf" na twarzy. Zaraz jednak skrzywił się i otworzył usta, żeby odpowiedzieć, ale poczuł ścisk w sercu. Nienaturalnego dla niego przyspieszenie, wybicie z rytmu. Najpierw zerknął na nekromante szeroko otwartym okiem. - Co ty odpierdalasz... - Warknął i odepchnął również tę dłoń, która spoczęła na jego sercu. Iskierki znów przeskoczyły, ale miał to gdzieś. - Nie dotykaj mnie, zjebie. - Warknął. Pogładził się w miejsce, w którym przed chwilą spoczywała dłoń nekromanty jakby chciał "strzepnąć" z siebie brud. Stał i patrzył się mężczyźnie w oczy, zastanawiając się, co mu jeszcze odwali... Czy jednak się uspokoił i mogli sobie już iść. |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 3:03 am | |
| Domingo już się nie śmiał i nie uśmiechał, zniknęła też maska udawanej niewinności. Teraz widać było jak na dłoni, że nekromanta po prostu się wkurwił. Bo tylko tak dało się to opisać. – Nie lubię... wielu rzeczy – wycedził zimno. – Na przykład unikania odpowiedzi na moje pytania. Albo sugerowania, że próbuję zrobić coś, czego nie próbuję – wyjaśnił usłużnie. Łaskawy król żywych trupów, spójrzcie tylko, jak wspaniałomyślnie udziela wyjaśnień krnąbrnemu wampirowi. Uśmiechnął się krzywo, jak jeszcze nie tak dawno Sava. – I wcale nie muszę cię dotykać, żeby mieć na ciebie wpływ – dorzucił arogancko. Zrobił w tył zwrot i postąpił kilka kroków, a następnie odwrócił głowę, patrząc na mężczyznę przez ramię. – Idziesz? |
|
| Sava
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 3:13 am | |
| Zmrużył oczy, słuchając tego zimnego tonu. Przynajmniej nie był już nienaturalnie niewinny. Wampirowi nasuwały się kolejne głupie odpowiedzi, ale sobie darował. Domingo najwyraźniej lubił dotykać mężczyzn, kiedy się denerwuje, co Sava zdążył sobie to zakodować. - Rozumiem. - Odparł tylko tyle, patrząc, jak nekromanta się odwraca. Po czym poleciał tekst. Wampir aż zamrugał. - Co? Jaki wpływ? - Wymamrotał, ale zaraz się skrzywił. Domyślał się do czego to zmierzało. Przyspieszył kroku, żeby dogonić nekromante i wpatrywał się w niego oczekując odpowiedzi. |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 3:18 am | |
| Był zły na wampira, ale tylko częściowo przez to, że ten mu zarzucał chęć kolejnego metafizycznego połączenia. Która to chęć zresztą rzeczywiście istniała, mimo że Domingo nie przyznawał się do niej nawet sam przed sobą. Był zły, bo w przypływie szczerości uzewnętrznił się przed Savą niepotrzebnie, a później, kiedy krwiopijca mógł się zrewanżować, został najzwyczajniej w świecie olany. Czuł się z tym cholernie głupio, a to bardzo łatwo dało się przykryć złością. Zaśmiał się na pytanie Savy. Dobry Boże, ta panika w jego głosie! Domingo nagle poczuł się z siebie bardzo zadowolony. – Taki, jaki zechcę – odpowiedział obojętnie, znów zerkając na mężczyznę przez ramię. – A co, boisz się czegoś konkretnego? |
|
| Sava
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 3:26 am | |
| Wampir, jeszcze wcześniej, nie miał w intencji sprawić, żeby Domingo poczuł się głupio. Wampir nie był najlepszym towarzystwem do zwierzeń. Zresztą, to, przed czym się powstrzymał, żeby powiedzieć, było w ostatecznym rozrachunku dość wstydliwe. - Nie. - Warknął. Zgrywał się. Na pewno się zgrywał, prawda? Musiał. - Jeśli mówisz to, żeby się odegrać, rozumiem. Ale jeśli jest chociaż odrobina w tym prawdy... - Urwał, zastanawiając się, co powiedzieć. Jeszcze przed chwilą był prawie że napastowany, jeszcze się z tego nie otrząsnął. - Po prostu powiedz, że się zgrywasz. - Dokończył, zakańczając nikłym prychnięciem, jakby udając, że to w ogóle nie ruszało. |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 3:35 am | |
| Domingo się nie zgrywał, nawet w najmniejszym stopniu. Fakt, że działanie na odległość było trudniejsze i kosztowało go więcej energii, ale to wcale nie znaczyło, że nie było możliwe. Teraz Sava mógł sobie udawać, że to wszystko w ogóle go nie rusza, ale Salvador swoje wiedział. Było słychać, jak się przestraszył, zresztą, tylko głupiec by się tego nie przestraszył. A co nekromancie szkodziło przestraszyć wampira jeszcze trochę? Absolutnie nic. Prawdopodobnie. – Jeśli mówię prawdę, to co...? – Zawiesił głos. Tym razem już nie odwracając się uniósł w górę prawą rękę i wykonał zgrabny obrót nadgarstkiem, koncentrując w tym ruchu swoją nekromancję, i Sava mógł poczuć, jak jego serce znów przyspiesza swój rytm. |
|
| Sava
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 3:51 am | |
| - To... - Urwał, kiedy zawiesił oko na uniesionym nadgarstku mężczyzny. Znowu serce zaczęło zachowywać się nienaturalnie. Przyspieszyło rytm, co wybiło wampira z równowagi. Sava złapał nekromantę za ramię, zmuszając go do zatrzymania się i zacisnął palce na ramieniu. I tym razem mniej delikarnie. - Mówisz o wpływie, a nie całkowitej kontroli. - Zauważył niższym tonem, a w oku czaiła się złość. - A na coś ci się zda przyspieszanie mojego serca jak rozgniotę ci krtań? - Wysyczał, przypierając go zgrabnym I silnym ruchem o ścianę, przykładając łokieć do gardła. Drugim ramieniem naciskał na jego klatkę piersiową. Niczego jednak nie robił na tyle mocno, by Salvador mógł ucierpieć. Bynajmniej nie za mocno. Iskierki pewnie znowu wypływały pod wpływem ich kontaktu fizycznego. Sava nie był niczyją zabawką. Nawet jeśli nie konkurował z nekromantą pod względem magii, fizycznie wampir miał się dobrze. |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 4:01 am | |
| Uścisk na jego ramieniu zabolał, na tyle, że Domingo skrzywił się odrobinę, ale nie dał pajacowi satysfakcji i nie wydał z siebie najmniejszego dźwięku. Dopiero to niedelikatne przyparcie do ściany wydusiło z niego oddech. Zabawne. Myślał, że dreszcz niepokoju i ekscytacji potrafiła w nim wywołać tylko jedna, bardzo specyficzna Łowczyni, a tymczasem, proszę, o to znów był, dawno niewidziany znajomy. Nie bał się, nie tak naprawdę, w stu procentach, jak wówczas, gdy stali oko w oko z ghulami na cmentarzu. Wiedział, że wampir jest od niego znacznie szybszy i silniejszy, i to sprawiało, że serce szybciej mu biło, ale nie bał się o swoje życie. Przynajmniej nie tak do końca. – Znowu nie odpowiedziałeś na moje pytanie – zauważył równie niskim głosem. Położył lewą dłoń na klatce piersiowej mężczyzny i uśmiechnął się kącikiem ust. W jego oczach zdecydowanie tańczyły kurwiki. – Mały wampirek próbuje zgnieść nekromantę, czy zdąży, zanim mu z tęsknoty pęknie serce? – wyrecytował nekromanta śpiewnie. Jego dłoń zacisnęła się na ubraniu Savy, a serce krwiopijcy zaczęło tłuc się rozpaczliwie w piersi. |
|
| Sava
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora Wto Lis 07, 2023 4:18 am | |
| - Jeśli to prawda, to się pierdol. - Dokończył otwarcie, zanim nekromanta znów położył dłoń na jego sercu. Sava przypierał go dalej, dopóki nie poczuł znowu nienaturalne bicie serca. Zacisnął usta w cienką linię i spoglądał w tańczące kurwiki w oczach Domingo z furią. Ta zabawa jego ciałem była paskudna. Rozrywające uczucie tęsknoty i ból fizyczny przy tym towarzyszący nie był wampirowi nieznany. Choć było widać, że czuł działanie magii nekromanty, nie rozluźniał uścisku, wręcz przeciwnie, zaczął naciskać na krtań. Przynajmniej wtedy nie będzie musiał recytować jakichś zjebanych melodyjek. Nawet uśmiechnął się i wypuścił z siebie resztki powietrza. |
|
| Sponsored content
| Temat: Re: Posiadłość Dominga Salvadora | |
| |
|
| |
| |
|