Mieszkanie Lori
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
Lorelai Aumerle
Lorelai Aumerle
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyCzw Lis 02, 2023 3:19 am

-Mogłam nieco przesadzić - przyznała z lekkim uśmiechem.

Zabrała wszystko, co wydawało się jej odpowiednie, a że było tego tyle… Cóż, już wcześniej wiedzieli, że nie do końca umie logicznie myśleć po tym całym stresie. Naprawdę nie miała pojęcia, jakim cudem stała tutaj i rozmawiała sobie z kimkolwiek, zamiast leżeć pod stołem, jako lis, chociaż Lori zdawała sobie sprawę z tego, iż jej umysł jest największą zagadką, jaką znała. Może to wina tego, jak uparta była, kiedy w grę wchodziła czyjaś krzywda. Była zdolna wtedy do wielu rzeczy, a potem siedziała i dziwiła się nad tym. Zawsze to jakiś plus, tylko szkoda, że czasem można przez to szybkie myślenie pod wpływem emocji dostać nieco po dupie.

-Zamierzałam to zrobić już od chwili, gdy wspomniał pan o głodzie - tu nawet ona się cicho zaśmiała. - Jest pan na coś uczulony? - wykazała się jakże trzeźwym spojrzeniem. Była jego sekretarką dopiero od tygodnia, więc wielu rzeczy jeszcze nie wiedziała. Poza tym miała załatwiać różne sprawy, rozmawiać z klientami, a nie gotować.

Domingo Salvador
Domingo Salvador
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyCzw Lis 02, 2023 3:37 am

Chyba udało jej się pozbierać, zauważył Domingo z ulgą. Bo nie dość, że teraz już nie musiał się dodatkowo martwić o dziewczynę, to jeszcze okazywała się bardzo pomocna. Nie każdy musiał machać magią na prawo i lewo, żeby dołożyć swoją cegiełkę do powodzenia całego wydarzenia. Czasami wystarczyło zrobić kawę i uśmiechnąć się ładnie. W odpowiedzi aż sam ponownie się uśmiechnął.
– Nie mam ża... – Domingo zmitygował się. Prawie palnął koszmarną głupotę. Naprawdę był bardzo zmęczony. Spojrzał na zmienną przepraszająco. – Mam alergię na pomidory. Zdaję sobie sprawę, że to wiele utrudnia, bardzo przepraszam za kłopot.

Lorelai Aumerle
Lorelai Aumerle
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyCzw Lis 02, 2023 3:48 am

Skupiła się na nowych informacjach, by w razie czego nie dołożyć nowych problemów. Szybko jednak zauważyła, że jej szef też jest człowiekiem. Oczywiście, nie chodziło tutaj o nic obraźliwego, ale zwykle wyższe osoby rangą wydają się żyć zupełnie inaczej, niż zwykłe szaraki, a dokładnie za kogoś takiego uważała się Lori w porównaniu do pana Salvadora. Chyba każdy mógł być równie zmęczony niezależnie od wszystkiego. Zaskakująco logiczne stwierdzenie, a jakże normalne, gdyby chwilę się nad tym zastanowić. Pokręciła głową, zaprzeczając.

-To nie jest żaden problem. Wbrew pozorom pomidorów można pozbyć się z dużej ilości dań, a i tak będą one tak samo dobre - rzuciła dość lekko wiedzą bezużyteczną, dzięki której sama nieco lepiej się poczuła. Może nawet nazbyt, ponieważ zamyśliła się krótko po własnych słowach, jakby dosłownie zawiesiła się na niesprecyzowanej myśli, może nawet konkretnej rzeczy.

Domingo Salvador
Domingo Salvador
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyCzw Lis 02, 2023 4:02 am

Pan Salvador, istocie, był zwykłym człowiekiem, tylko dysponował dość potężną magią, ot i cała różnica. Żadnych wyczulonych zmysłów, przyspieszonej regeneracji czy nadludzkiej siły albo szybkości. Tylko tyle i aż tyle. Ale nawet najwspanialsza magia musiała ustąpić przed potęgą pomidorów.
– Niby tak, ale nie każdy o tym wie – przytaknął jej z nieznacznym uśmiechem. I nie każdemu się chce, dodał jeszcze w myślach, bo ileż osób w jego życiu – od razu lub po czasie – po prostu machnęło ręką na tę całą pomidorową fanaberię i kazało mu samemu sobie gotować, skoro taki jest wybredny? – Swoją drogą... – zaczął Domingo, ale zauważył, że Lorelai gdzieś odpłynęła na chwilę. Przekrzywił głowę, napił się kawy. I tak sobie patrzył na nią z zainteresowaniem, ciekaw, kiedy lisica wróci na ziemię.

Lorelai Aumerle
Lorelai Aumerle
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyCzw Lis 02, 2023 4:13 am

Całe szczęście, że Lori była najmniej problematyczną osobą pod względem przygotowywania jedzenia i picia, bo mogliby się nie dogadać zbyt dobrze. Inna sprawa, iż kobieta lubiła gotować, próbować nowych smaków, czy też testować różne nowości kulinarne, dlatego nie czuła problemu z pominięciem pomidorów. To tylko jeden ze składników, a przecież istniało ich tak wiele. Nic, tylko wybiera.

Lori przez jakiś czas nic nie mówiła, jednak kiedy już się obudziła, to wydawała się zaskoczona. Zaczęła czuć zapachy otoczenia, ale nie chodziło o jedzenie, czy picie. W dalszym ciągu trwał wpływ pełni, o którym zdawała się zapomnieć wielokrotnie w przeciągu tych godzin, więc nic dziwnego, że dopiero teraz jeden z jej dość dużych problemów uderzył ją z zaskoczenia. Absolutnie nie chodziło tutaj o sam księżyc, bo to akurat nie było do pominięcia, a jeden mały i dość niekomfortowy dla kobiety szczegół, który się za nim ciągnie.

-Przepraszam, zamyśliłam się chyba na trochę - powiedziała powoli, kiedy zdała sobie sprawę, że to ciała dwójki mężczyzn jej pachną, nie jedzenie. - Mógłby pan powtórzyć? - starała się robić dobrą minę do złej gry i ignorować swój węch, jak najbardziej to możliwe. Nie było na to czasu.

Domingo Salvador
Domingo Salvador
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyCzw Lis 02, 2023 4:27 am

Domingo nie miał pojęcia, co się działo w głowie zmiennokształtnej. Każdy łak reagował na pełnię inaczej, a on wcale nie znał ich jakoś specjalnie dobrze. Może raz czy dwa jego drogi przecięły się z jakimś wilkołakiem, bo te było najłatwiej. Wiedział tylko, że pełnia to kłopotliwy czas.
– Właśnie zacząłem mówić, że przy okazji będziesz mogła w końcu zobaczyć mnie przy pracy – dokończył miękko. Wyglądała na zdezorientowaną, a nie chciał ryzykować, że jakimś ostrzejszym tonem znowu doprowadzi ją do łez. Nadal przyglądał jej się z zaciekawieniem, teraz jednak odrobinę podszytym troską.

Lorelai Aumerle
Lorelai Aumerle
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyCzw Lis 02, 2023 4:36 am

-Och, ma pan rację - powiedziała zaskoczona, kiedy doszło do niej, że faktycznie nigdy jeszcze nie miała okazji widzieć swojego szefa w akcji. Strzeliła sobie mentalnego policzka na poprawienie skupienia i nawet znowu się uśmiechnęła. - Będzie mi bardzo miło móc to zobaczyć.

Nie kłamała, ale też pomyślała, że być może to pomoże jej oderwać się od nieodpowiednich myśli. Wolałaby nie wpaść w jakieś kłopoty z własnym szefem po zaledwie tygodniu pracy, a Damien już wystarczająco przez nią się wycierpiał, by jeszcze musieć wpadać w większe bagno, jakim jest jej problem z pełnią. Gdyby tylko dało się to jakoś wyłączyć, to bardzo chętnie od razu kliknęłaby taki magiczny guziczek, nawet gdyby miała pozbyć się co najmniej połowy swoich umiejętności. Z wszystkich byłoby ciężko zrezygnować, bo jak tu uciekać, kiedy nic się nie potrafi. Nie mogła też zaprzeczyć, że czasem zastanawiała się, czy gdyby była zwykłym człowiekiem, świat stałby się łatwiejszy. Niestety, na ten moment była zamknięta w tej dziwnej sytuacji bez wyjścia, czując bardzo intensywny zapach kwiatów.

-Jest coś, co powinnam przed tym wiedzieć? - zapytała oczywiście przez to, co stało się z leżącym na łóżku ciemnowłosym.

Damien C. Allen
Damien C. Allen
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyCzw Lis 02, 2023 6:01 am

- Spoko. Pickniesz mi pocket-Mercy albo supa do dżunglera, wszyscy nienawidzą funnelingu - powiedział tylko, nawet niekoniecznie przejmując się otwieraniem oczu czy faktem, że dziewczyna może nie mieć najmniejszego pojęcia, o czym właściwie do niej mówi. Potem przesunął się miękko w stan między snem a czuwaniem. Oszczędzać siły, czy coś takiego.
Nie odzywał się już później. Bardzo chętne opowiedziałby o popisowym spierdoleniu rytuału, niemniej uznał, że czas na to będzie już później.
- Kolano, bark, żebra, chyba płuca obite - wyliczył niemniej to, co wiedział mniej więcej na pewno. - Nie wiem, jak w środku.
Znowu wyłączył się na moment. Co go obchodziła ich rozmowa? Miał ochotę co najwyżej burknąć opryskliwie, świetna pora na wymianę uprzejmości, ale uznał taktycznie, że raczej nie drażni się osoby, która przyjechała z pomocą. A przynajmniej jeszcze nie.
Pokusił się jednak - po dłuższej chwili zawieszenia między jawą a trybem wstrzymania - na otworzenie oczu. Spojrzał na czarownika i wypuścił głośniej powietrze. Zmarszczył nieco brwi, bo już go widział. I to dwa razy, w dwóch różnych ciastach, które przecież upiekł dla kompletnie różnych osób.
- O, to ty - oznajmił tylko, nie zagłębiał się jeszcze w szczegóły. Na to czas będzie później.

Domingo Salvador
Domingo Salvador
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyCzw Lis 02, 2023 7:59 pm

Upił jeszcze solidny łyk kawy, zanim odpowiedział Lorelai.
– Nic szczególnego. Może tylko tyle, żeby nigdy, przenigdy nie dotykać osoby przeprowadzającej jakiś rytuał. To się rzadko dobrze kończy – mruknął zamyślony. Zresztą, gdyby właśnie nie przerwany rytuał, całkiem możliwe, że teraz spałby sobie smacznie we własnym łóżku. Może. A może nie.
Domingo zamrugał. O, czyżby Damien wrócił do żywych? Albo się obudził, albo po prostu wcześniej nie miał siły mówić i odpoczywał. Tak czy siak, dobrze, że dawał oznaki życia. W magicznym prześwietleniu nekromanta nie widział niczego wyjątkowo niepokojącego, a coś takiego, jak obite płuca, i tak miały się wyleczyć niejako przy okazji leczenia mocniejszych urazów. Spojrzał na chłopaka trochę uważniej. O, to ty. To mogło znaczyć bardzo wiele, a wstrząs mózgu był tylko najbardziej prozaiczna z przyczyn.
– Nastawię ci teraz kości – ostrzegł Damiena, ale jeszcze przez chwilę do niczego się nie zabierał. Nastawianie bolało jak skurwysyn i niektórzy potrzebowali chwili, żeby się do tego psychicznie nastawić. Domingo zerknął na lisicę. – Jeśli masz coś, co można by mu wsadzić miedzy zęby... Jakąś szmatkę, pasek, cokolwiek, to będę bardzo wdzięczny.

Lorelai Aumerle
Lorelai Aumerle
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyCzw Lis 02, 2023 8:10 pm

Cudownie. Właśnie dowiedziała się, jak niewiedza może dosłownie zabić. Lori nie miała zielonego pojęcia, że jakiekolwiek przerwanie rytuału może skutkować czymś takim. Gdyby było inaczej, nigdy nie wyrwałaby się do przodu, tylko rzuciła tymi przeklętymi gwoździami. Swoją drogą, nawet nie wiedziała, gdzie je wypuściła. Na pewnym etapie wykonała wiele decyzji, kierując się jedynie instynktem przetrwania.

Powrót Damiena do żywych chwycił Lori z zaskoczenia, ale cieszyła się, że był w stanie tyle powiedzieć. Odetchnęła wyraźnie z ulgą, ponieważ martwiła się cały czas, iż mógł on już zupełnie stracić przytomność i zaraz umrzeć. Zdecydowanie nie chciała, żeby tak się stało. Całe szczęście mieli tu pana Salvadora, bo w innym razie nie miała pojęcia, co mogłaby zrobić. Teraz przynajmniej była spokojna. Oczywiście, nie tak, jak normalnie, ale wystarczająco, by w miarę rozumieć, co się dzieje i dlaczego. Pierwsze fale paniki zostały już uspokojone.

-Mam pasek - od razu podeszła do szafki i chwile w niej grzebiąc, wyciągnęła poszukiwany przedmiot. Natychmiast udała się w stronę mężczyzn, po czym podała pasek. Kiedyś nastawiano jej kości, dlatego współczuła Damienowi, który będzie musiał to teraz przeżywać.


Damien C. Allen
Damien C. Allen
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyCzw Lis 02, 2023 8:20 pm

Nigdy nie dotykać maga przeprowadzającego rytuał - wiedział to każdy dowolny czarownik, przeważnie jednak ta wiedza nie była ogólnodostępna. Najlepiej w ogóle było się nie odzywać, by nie zakłócać koncentracji, to mogło być zabójcze.
Cóż, niemal było.
- Nastawiaj, gorzej nie będzie - mruknął Damien, patrząc na Dominga uważnie - a przynajmniej na tyle uważnie, na ile był w stanie. Nigdy nie miał nastawianych kości. Nie miał bladego pojęcia, że to może aż tak boleć, jak boleć miało.- Warkocze, a nie węże, to ma więcej sensu - wymamrotał jeszcze, ale tutaj ciężko było stwierdzić, czy mówi do siebie, czy może jednak do nich.

Domingo Salvador
Domingo Salvador
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyCzw Lis 02, 2023 8:24 pm

Z wdzięcznością przyjął od Lori pasek i podziękował jej, ale zamiast zatkać nim usta Damiena, po prostu trzymał go w ręce, przyglądając się chłopcu uważnie. Węże. Ktoś go, całkiem niedawno, poczęstował tym odniesieniem wobec siebie. Domingo zmrużył oczy.
– Będzie – zapowiedział krótko, ale nie dlatego, że był okrutny. Po prostu nie widział większego sensu w kłamstwie. I tak Damien miał się za chwilę przekonać na własnych kościach, jak bardzo Salvador miał rację. – Co masz na myśli przez warkocze zamiast węży? – zapytał z zainteresowaniem, bo coś mu mówiło, że po całym tym nastawianiu kości Allen nijak nie będzie w stanie składnie mu na to odpowiedzieć.

Damien C. Allen
Damien C. Allen
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyCzw Lis 02, 2023 8:34 pm

Będzie bolało. Lekceważąco pewnie wzruszyłby ramionami, gdyby nie fakt, że ani myślał choćby drgnąć, a i taki gest pozostawał dalece poza jego możliwościami, biorąc pod uwagę stan jego barku.
- Trupy i węże. Myślałem, że węże, ale to nie miało sensu. Widziałem to, kilka innych rzeczy też - wziął głębszy wdech i zmrużył oczy. - Ale to później, możemy najpierw... no wiesz? - w tym momencie dosyć wymownie wskazał spojrzeniem rękę leżącą nieruchomo i bezwładnie na brzuchu, i wykręcone kolano.
Później, chętnie. Będą mieli całą masę czasu na to, przecież to też zobaczył już jakiś czas temu.

Lorelai Aumerle
Lorelai Aumerle
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyCzw Lis 02, 2023 9:03 pm

Kompletnie nie rozumiała rozmowy między tą dwójką, dlatego poczuła się nieco, jak kula u nogi. Nie chciała również im przeszkadzać, więc postanowiła nieco zmienić początkowe plany. To nie tak, że nie chciała zobaczyć, jak jej szef pracuje i jednocześnie ratuje jej znajomego. Zwyczajnie uznała swoją obecność za większy problem, niż pomoc. Z krótkim "zajmę się gotowaniem", poszła do kuchni, zabierając jedynie ze sobą kubek z herbatą. Stwierdziła, że dobrze jej to zrobi. Magiczne ciała zaczynały pachnieć zbyt… dobrze. Będąc już w drugim pomieszczeniu, oparła się o blat i napiła herbaty. Z tej odległości woń kwiatów była słabsza, więc lepiej jej się oddychało, by nie drażnić zmysłów. Zaraz po odetchnięciu, zajęła się przygotowaniem wcześniej wspomnianego jedzenia. Postanowiła zrobić coś na ciepło, ponieważ im wszystkim przyda się zastrzyk energii. Szczególnie dwójce w sypialni kobiety.

Domingo Salvador
Domingo Salvador
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyCzw Lis 02, 2023 10:00 pm

Trupy i węże. Domingo spojrzał na Damiena uważniej po tych słowach. Czy to nie właśnie takimi uraczyło Cecilię medium, do którego się zwróciła o pomoc? Jakieś śmieszne medium, które wróżyło z czegoś dziwnego. Chyba z czegoś do jedzenia? Potrząsnął głową. Chłopak miał rację, nie czas był na to. Stając nad nim podał mu złożony kilka razy pasek.
– Masz, zagryź to – polecił mu kategorycznie. Z jednej strony nie chciał, żeby Allen sobie pokruszył zęby, jego babcia pewnie i za to byłaby gotowa zesłać na Salvadora jakąś paskudną klątwę, a z drugiej miał też nadzieję, że dzięki temu facet nie będzie krzyczał jakoś bardzo głośno.
To był kolejny minus leczenia złamań.
Kiedy już Damien zrobił, co mu się kazało, Domingo ulokował swoje dłonie na połamanej nodze: jedną na udzie powyżej kolana, drugą na kostce.
– Gotowy? Raz. Dwa. – Trzy nigdy nie nastąpiło, nekromanta po prostu szarpnął z całej siły, a kolano wreszcie leżało pod właściwym kątem. Nie dał Damienowi chwili wytchnienia. Jeszcze by się rozmyślił w połowie, a do tego nie mógł dopuścić. Poza tym – im szybciej mieli to z głowy, tym lepiej. Kapłan voodoo pochylił się jeszcze niżej, jego twarz znajdowała się tuż przy twarzy okularnika, i bezceremonialnie jedną dłoń położył w okolicach jego obojczyka, a drugą, już bez bawienia się w odliczanie, znów szarpnął. Ten sam numer pewnie i tak nie zadziałałby drugi raz.
Z całej tej trójki to lisica miała największe szanse na udany poranek.

Damien C. Allen
Damien C. Allen
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyCzw Lis 02, 2023 10:11 pm

Zagryzł. Bardzo posłusznie.
Poczuł pierwszą falę bólu na gotowy? - na ułamek sekundy jego spojrzenie stało się nieobecne, jakby odpłynął. Już wtedy wydał z siebie bolesny jęk tłumiony dosyć skutecznie paskiem. To nawet nie był prawdziwy ból, a nienormalna wizja wieszcząca cierpienie - ledwo ułamek. Damien wiedział, że rzeczywistość będzie wiele razy gorsza. Wiedział też, że nie będzie trzy. Trzy zresztą nigdy przecież nie się nie pojawiało, to była najstarsza na świecie sztuczka każdego lekarza na świecie.
Krzyczał. Oczywiście, że krzyczał, chociaż i tak starał się tego nie robić. Wrzynał zęby w pasek, zacisnął powieki i odchylił głowę do tyłu, dociskając ją do ściany, jakby chciał ją przebić. Nic z tego.
Myślał, że babcia sprowadzi mu uzdrowiciela. Kogoś, kto pacnie go w czubek głowy i kości wrócą magicznie na miejsce, a przysłała - zapewne jako nauczkę - konowała od siedmiu boleści. Co za koszmar.

Lorelai Aumerle
Lorelai Aumerle
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyCzw Lis 02, 2023 10:59 pm

Mogła przygotowywać dalej jedzenie, nie zwracać uwagi na to, co działo się w drugim pokoju. Prawdopodobnie to byłaby najlepsza decyzja, skoro nie jest w stanie pomóc jakkolwiek naprawić mężczyzny. Bardzo rzeczy mogła, ale jak tu się skupić w takiej sytuacji. Odłożyła trzymane przedmioty, zdejmując też wszystko, co miała na gazie. Wróciła do sypialni dość szybko, może nawet za szybko, przez co nie było wątpliwości, że człowiekiem jest głównie z wyglądu. Dość zwinnie wskoczyła na łóżko, od strony ściany, by z pomocą swojej siły przytrzymać, a właściwie przyszpilić Damiena bardziej do łóżka, żeby sobie nie zrobił większej krzywdy, niż właśnie próbował. Dodatkowo włożyła swój ogon, który razem z uszami pojawił się nie wiadomo kiedy, między ścianę a głowę pacjenta. Normalnie użyłaby Kołysanki, żeby uspokoić ciemnowłosego, który musiał teraz naprawdę cierpieć, ale bała się. Bała się, że znowu coś pójdzie nie tak i pogorszy sprawę. Z tego też powodu ograniczyła się do takiego działania i głaskania go po głowie z cichym "ciiiii".

Domingo Salvador
Domingo Salvador
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyCzw Lis 02, 2023 11:10 pm

Stety lub niestety, ale nie istniało magiczne nastawianie kości. Można było co najwyżej magią znieczulać, ale Domingo nie zamierzał trwonić magii na zaklęcie przeciwbólowe, które przy takim bólu musiałoby być naprawdę potężne, skoro czekał go jeszcze żmudny proces zrastania połamanych kulasów Damiena. Akurat tutaj faktycznie mogła się przydać moc Lorelai, ale najzwyczajniej w świecie o tym nie pomyślał. Zresztą, mogłoby się też zdarzyć tak, że niechcący zrobiłby chłopakowi większą krzywdę, a ten nawet nie miałby jak zaprotestować czy dać znać. Czasami brutalne metody były najskuteczniejsze.
– Dziękuję za asystę, panno Aumerle – powiedział Domingo siadając na łóżku obok Damiena. Nadal bardzo ostrożnie. To, że był ponastawiany, nijak nie zmniejszało jego cierpienia. – Ale teraz proszę się odsunąć, bo będę go uzdrawiał magią – zapowiedział łagodnie, i kiedy lisica zrobiła mu miejsce, przeszedł do czynu. Ostrożnie położył dłoń na uszkodzonym kolanie – bardzo delikatnie, ledwo go dotykając – i zaczął cicho coś nucić. Przez długą chwilę działo się jedno wielkie nic. Dopiero po paru minutach takiego nucenia melodia trochę się zmieniła, przybrała na sile, a Domingo zaczął się kołysać w jej rytm, spod przymkniętych powiek nekromanty błyskało niebieskie światło, a Damien mógł czuć mrowienie w zrastającej się kości, stawach, ścięgnach – Salvador metodycznie uzdrawiał każdą uszkodzoną część ciała chłopaka. Cały proces trwał około pięćdziesięciu minut i kiedy Domingo wreszcie skończył, a melodyjny zaśpiew ucichł, całe plecy koszuli miał zlane potem. Zachwiał się lekko, więc obie ręce oparł na łóżku.
– Jak się czujesz? – zapytał cicho Damiena. Na głośniej nie bardzo miał już siłę.

Damien C. Allen
Damien C. Allen
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyCzw Lis 02, 2023 11:53 pm

Tak naprawdę nawet nie zauważył, że Lori wróciła. Zasadniczo do końca nie zarejestrował też, że w ogóle wyszła z pomieszczenia. Rzeczywistość obkurczyła się niczym wełniany sweter wyprany w zbyt wysokiej temperaturze, a epicentrum był ból. Damien nigdy wcześniej nawet nie połamał kości. Nawet niczego nie zwichnął - zawsze przecież widział upadek z wyprzedzeniem, nawet w czasie jazdy na desce. Kilka razy skręcił kostkę, ale to było takie nic w porównaniu.
Kompletne nic.
Małą wieczność trwało to wszystko. Prywatne piekło. Boże, jak najgorzej.
Ból z czasem jednak zaczął odchodzić. Wycofywał się do wtóru pojawiającego się mrowienia. Też nie wiedział, jak długo to trwało. Czy spędzili tam godziny, czy minuty czy w ogóle dni. Eteryczny zaśpiew, wirująca dookoła ożywcza magia.
- Jak gówno, dziękuję - odparł. Był zmęczony. Wprawdzie nie mógł powiedzieć, by cokolwiek go bolało, ale... to wszystko było strasznie wykańczające. Poruszył delikatnie zrośniętą ręką. - Ty chyba też.
Wyglądał na kogoś, kto może czuć się niczym kawałek pospolitego gówna.

Lorelai Aumerle
Lorelai Aumerle
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyPią Lis 03, 2023 12:36 am

-Oczywiście.

Odsunęła się zgodnie z prośbą pana Salvadora. Postanowiła wrócić do kuchni dokończyć gotowanie, skoro teraz szła w ruch magia. Z tym nie była w stanie pomóc w żaden sposób. Na nowo zaczęła przygotowywanie posiłku, pamiętając o nie używaniu pomidorów. Miała nadzieję, że Damien nie jest uczulony na nic, czego używała. Trochę jej to zajęło, chociaż nie liczyła czasu. Słuchała śpiewu, używanego przez swojego szefa, chociaż niekoniecznie celowo. Ona sama używała swojego głosu podczas jednej ze swoich umiejętności. Poza tym lubiła muzykę. Mimowolnie zwracało to jej uwagę. Kiedy skończyła przygotowywać jedzenie poszła przenosić wszystko do pokoju. Los chciał, że trafiła na końcówkę leczenia. Oboje mężczyzn wyglądało na zmęczonych i wcale im się nie dziwiła.

Na stole było o wiele za dużo jedzenia, jak na trzy osoby. Były tam między innymi rogale z nadzieniem, gofry z bitą śmietaną i truskawkami, czy grzanki z jajkiem. Oczywiście, nie wszystko zrobiła od zera, ale przez godzinę spokojnie zdążyła zrobić wiele. Pozwalało jej to nie myśleć o całej sytuacji, do jakiej się poniekąd przyczyniła.

-Może weźmie pan kąpiel przed śniadaniem, a ja pojadę po ciuchy na zmianę dla pana - zaproponowała podchodząc bliżej, po czym zwróciła się do Damiena - Chcesz się napić wody?

Domingo Salvador
Domingo Salvador
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyPią Lis 03, 2023 11:18 am

Istotnie, Salvador rzeczywiście czuł się jak gówno. Nie dość, że spał bardzo mało, to jeszcze to całe voodoo mambo-dżambo przeciorało go konkretnie. Ale przynajmniej nie groziła mu już paskudna klątwa ze strony szkockiej czarownicy. Pani Allen była naprawdę przerażającą kobietą.
– Mhm – mruknął Damienowi w odpowiedzi i chwilę tak jeszcze siedział bez ruchu, nawet kiedy Lorelai przyniosła całą masę jedzenia. Tylko obrzucił te wszystkie pyszności spojrzeniem. Był zbyt zmęczony, żeby myśleć o jedzeniu. Ale w jednym jego pracownica miała stuprocentową rację – przydałby mu się prysznic. Wyciągnął z kieszeni pęk kluczy i wyciągnął rękę do Lori. – W bagażniku mam jakieś ubrania na zmianę, jeśli to nie problem. To ten czarny mercedes zaparkowany pod blokiem.
Jeszcze chwilę tak siedział, próbując zebrać siły, a potem, kiedy najwyraźniej był już gotów, po prostu wstał i podszedł w kierunku drzwi, które, jak mniemał, prowadziły do łazienki.
– To tutaj? – zapytał wskazując przejście.

Damien C. Allen
Damien C. Allen
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyPią Lis 03, 2023 11:30 am

-Tak, pewnie - odpowiedział na propozycję napicia się wody. Miał gardło suche, jakby połknął łyżeczkę cynamonu. Podniósł się powoli do pozycji bardziej wyprostowanej i siedział tak przez jakiś czas. Nie miał ochoty na jedzenie. W ogóle na nic nie miał ochoty. Zsunął nogi z łóżka i postawił stopy na podłodze, oparł się łokciami o kolana i przesunął dłońmi po twarzy.
Co za dzień. A dopiero się zaczął.
- Muszę iść do domu. Nakrmić kota i wyprowadzić psa - oznajmił martwym zachrypniętym głosem. - Oezu, jak mi się nie chce dzisiaj pracować.

Lorelai Aumerle
Lorelai Aumerle
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyPią Lis 03, 2023 2:19 pm

Lori miała wrażenie, że cała ich trójka wygląda, jakby mieli co najmniej zderzenie z ciężarówką. Nie było czego się dziwić zważając na to, co wcześniej miało miejsce. Podała szklankę z wodą Damienowi, kiedy wykazał chęć napicia się jej, a od szefa odebrała kluczyki. Wydawało się, że im więcej ma do zrobienia, tym spokojniejsza była. Jakby na to nie spojrzeć, różne zajęcia wymagały od niej skupienia, dlatego działało to lepiej na jej aktualny stan. Nie zmieniało to poczucia winy kobiety względem tego, co miało miejsce poprzedniej nocy.

-Nic się nie stanie, jeśli spóźnisz się parę minut, prawda? Zjedz coś, by nabrać sił i wtedy pójdziesz - zaproponowała, a niewiele później, wychyliła się, by odpowiedzieć drugiemu mężczyźnie. - Tak. Proszę się nie krępować i użyć, czego pan zapragnie. Zaraz wrócę.

To ostatnie kierowała do nich obojga, ponieważ musiała skoczyć po ubrania dla Pana Salvadora. Zgodnie z tym postanowieniem, opuściła mieszkanie, chowając uprzednio lisie elementy. Okazało się to niesamowicie trudne, ale nie mogła się temu dziwić, skoro nie ona je pokazała, tylko same wyszły. To zawsze było problematyczne z tego powodu. Znalazła samochód szefa i zaczęła szukać ciuchów. Starała się przy tym nie grzebać za bardzo w bagażniku, żeby nie narobić więcej bałaganu, chociaż ciężko byłoby znaleźć cokolwiek bez przesunięcia niektórych rzeczy na bok. Gdy już odnalazła to po co przyszła, chwyciła ubrania i wróciła do mieszkania, mając przy tym nadzieję, że Damien jednak cokolwiek postanowił zjeść podczas jej nieobecności. Nawet rogal byłby dobry.

Domingo Salvador
Domingo Salvador
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyPią Lis 03, 2023 2:27 pm

Skinął tylko głową w odpowiedzi i wcisnął się do łazienki, nawet nie zastanawiając się, czy w ogóle czegoś potrzebuje. Dopiero kiedy stał pod prysznicem, a gorąca woda lała mu się na głowę i plecy, przemknęło mu przez myśl, że przydałby się ręcznik. Oparł się czołem o ściankę prysznica i stał tak, zbyt zmęczony, żeby cokolwiek zrobić. Chyba nawet na moment przysnął, ale był to dosłownie ułamek sekundy. Strasznie nie chciało mu się wychodzić z tej oazy gorąca i spokoju, ale przecież nie mógł stać tam w nieskończoność. Zakręcił kurki i otarł twarz z wody.
– Panno Aumerle...? – zawołał w końcu. Miał wrażenie, że spędził w łazience tyle czasu, że zmiennokształtna pewnie już wróciła do mieszkania. – Gdzie znajdę jakiś ręcznik?

Damien C. Allen
Damien C. Allen
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 EmptyPią Lis 03, 2023 2:52 pm

Damien siedział jeszcze przez chwilę na łóżku. Zbierał siły, żeby wstać i żeby w ogóle myśleć. Podziękował za wodę, szklankę zresztą też wypił duszkiem, jakby była ostatnią deską ratunku przed śmiercią. Bolało go gardło. Z drugiej strony wywrzeszczał się za wszystkie czasy, proces składania przez cholernego rzeźnika był po prostu przerażający.
Pofatygował się jednak do tej kuchni, gdy Lori opuściła mieszkanie. Zjadł trzy gofry, gdy usłyszał krzyk z łazienki. Wprawdzie daleko mu było do panny Aumerle, ale po prostu skupił się na moment i wyciągnął dłoń – ta dzisiejsza młodzież zawsze pójdzie na skróty, jeśli może – i zaczął po prostu myślą wołać ręcznik. Nie miał pojęcia, skąd właściwie przyfrunął. Bez znaczenia.
Bez żadnego pukania czy słowa wszedł do łazienki. W jednej dłoni ręcznik, w drugiej piękny złocisty kawałek zjedzonego do połowy gofra.
- Boże, co za sauna – oznajmił najpierw. Drzwi zresztą też zostawił otwarte, żeby tam po prostu, cholera jasna, przewietrzyć. – Zawołaj sobie magią następnym razem ręcznik, zwyrolu – burknął jeszcze, zarzucając kawałek materiału na ściankę prysznica. I niewiele sobie robiąc z sytuacji - czy w ogóle o niej myśleć - ugryzł ponownie gofra.

Sponsored content
Mieszkanie Lori - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Lori   Mieszkanie Lori - Page 2 Empty


 
Mieszkanie Lori
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Mieszkanie Ce
» Mieszkanie Shao
» Mieszkanie Ophelii
» Mieszkanie Eitana
» Mieszkanie Savy

Skocz do: