Mieszkanie Dimy
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Next
Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptyPon Lis 20, 2023 11:56 pm

Dimitri tak naprawdę nie miał poczucia humoru. Czasem coś go śmieszyło, ale zazwyczaj były to rzeczy, obok których inni ludzie przechodzili ze wzrokiem martwej ryby. To tylko sprawiało, że i tak zamknięty w sobie wampir jeszcze bardziej hamował swoje szczere reakcje – nie lubił ani tłumaczyć, co go tak rozbawiło, ani kiedy ludzie patrzyli na niego jak na debila, gdy śmiał się z pozornie niezabawnych rzeczy.
Ale dzisiaj nie analizował nadmiernie zachowań swoich i cudzych. W ogóle niczego nie analizował, po prostu był.
– Ojej, to spodziewałeś się smętnych ballad i opowieści o pięknie smutku zaklętego w twoich oczach? Znaczy, oku – poprawił się szybko, odrobinę tylko zażenowany sobą samym. Spojrzał w górę i w końcu dał upust części swojej ciekawości, skoro i tak już wyszedł na nietaktownego buca. – Swoją drogą, nie chciałeś tego nigdy naprawić?
Szybko się okazało, że Sava, w pewnym sensie, też był nietaktownym bucem.
Dimitri przez chwilę trwał w absolutnym bezruchu, a na jego twarzy zagościła pustka tak idealna, jakby był niczym więcej jak manekinem. Pytanie przeniosło go w odległe czasy, których wolałby nie pamiętać. Myśli roztrzaskały się na fragmenty wspomnień, migających mu przed oczami jak flaszbeki z Wietnamu: matka mówiąca mu, że jest największym rozczarowaniem w historii planety i odsyłająca go do ojca, bijący go ojciec, poniżająca macocha, a później ojciec biorący go na katowski stół za jakieś najmniejsze przewinienie i rozcinający mu trzewia jakby patroszył świnię na ubój. Dimitri zacisnął mocno powieki, zanim wspomnienia zabrały go do jego mistrzyni i czterech wieków spędzonych w jej "troskliwej" pieczy, zanim w końcu zrozumiał, że kobieta celowo ograniczała jego moc swoją magią i wmawiała mu, że nigdy nie będzie wystarczająco silny, by stanowić o samym sobie.
– Nie, nie ma za czym tęsknić, naprawdę – powiedział w końcu smutno, ale nie rozwijał tego tematu. Nie chciał o tym mówić, zwłaszcza teraz. Jakoś tak mimowolnie wtulił się bardziej w Savę, jakby szukając pocieszenia w jego ramionach. – Wierz mi, że są. Granie w gry to najlepsze, co mnie w życiu spotkało. Gdybym był człowiekiem, pewnie nawet chciałbym zostać streamerem – przyznał znów nadspodziewanie szczerze. Nie tylko jednooki nie szukał sławy z oczywistych powodów.
Utkwił zaciekawione spojrzenie w twarzy mężczyzny, w oczekiwaniu na jakiś wyśmienity żart, a dostał dowcip niezbyt wysokich lotów. Przez chwilę patrzył na wampira ze zmarszczonymi brwiami, bo myślał, że może czegoś nie zrozumiał, ale nie.
– I serio ci za to płacą? – wyrwało mu się.

_________________

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptyWto Lis 21, 2023 12:30 am

- Absolutnie nie. - Zaprzeczył z tym samym uśmiechem na twarzy. - Możesz mi tak dalej mówić. - Dodał niższym tonem i pogładził go delikatnie po policzku, nie wyłapując najpierw tej "wpadki" z jego strony. A potem padło pytanie, czy może propozycja, na którą w odpowiedzi uniósł brew.
- Ale co? - Spytał wyraźnie zdezorientowany. Dopiero po chwili w jego oku pojawił się błysk, świadczący o tym, że załapał. Brak oka towarzyszył mu tak długo, że to było coś naturalnego. Zapominał o tym fakcie, częściowo. - Mówisz o tym? - Spytał i zasłonił dłonią zapadniętą powiekę - miejsce, w którym powinno było być oko. - To... Są rzeczy, których się nie da naprawić. - Powiedział całkiem szczerze i nieco melancholijnie. Pił do tego, że magiczne wyhodowanie oka nie uleczyłoby tego, co zostało w głowie. Chociaż rzeczywiście, nigdy nawet nie wpadłby na to, że byłoby to wykonalne. W sensie, wyhodowanie czy zregenerowanie oka.
Szybko się okazało, że nie tylko Sava miał za sobą jakieś przykre doświadczenia. Smutny ton i silniejsze wtulenie się w jego ciało były wystarczająco sugestywne. Jednooki zacisnął na nim swoje ramiona jeszcze bardziej, jakby to miało wyleczyć wszelkie troski. Przejechał jedną ręką od pleców w górę, znowu - tym razem czule - wplatając dłoń w jego włosy.
- Wierzę. - Odpowiedział tylko tyle, bez cienia wątpliwości, czy ironii. Domyślał się, że dawniejsze czasy były ciężkie same w sobie. Ludzka mentalność była absolutnie inna. I chyba rzeczywiście całkowicie stracił głowę, bo czuł niepohamowaną potrzebę wyrażenia tego prostymi gestami, jakim było gładzenie jego głowy. Tego, że poczuł w pewien sposób więź z mężczyzną. Że prawdopodobnie łączyła ich mroczna przeszłość.
- Weź. - Prychnął. - Żulom w Old Dreams się bardzo podoba. Może kiedyś uda mi się wymyśleć coś lepszego, specjalnie dla takiego konesera wysublimowanego poczucia humoru, jak ty. - Sarknął, ale była to jedynie zaczepka. Ponownie, sugerująca kolejne spotkanie. Już nawet tego nie kontrolował. Rozmowa z Dimą za bardzo się kleiła.

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptyWto Lis 21, 2023 12:51 am

Poczuł przyjemne ciepło w dole brzucha w reakcji na ten niski ton mężczyzny. Dimitri był słuchowcem, wszelkie gierki głosem działały na niego wyjątkowo mocno. Gdyby spotkał osobę szpetną jak noc, ale o magnetycznym głosie, nawet nie zastanawiałby się dwa razy, pod warunkiem, że ta osoba mruczałaby mu na ucho przez cały czas. Dimitri wspiął się wyżej, wyciągając przy tym szyję, żeby dosięgnąć ustami ucha Savy.
– A co miałbym ci mówić? Więcej nieprzyzwoitości? – odpowiedział miękko, również obniżonym tonem, i zaśmiał się cicho. Było mu po prostu dobrze przy tym wampirze, czuł się wyluzowany, jak już dawno nie miał okazji. Już nie wrócił na swoje miejsce, tylko został tak, z twarzą prawie wtuloną w bok szyi mężczyzny. Przywarł do niego mocniej, zarzucając nogę gdzieś pomiędzy jego nogi.
Śledził spojrzeniem gest wampira i przytaknął cicho, pozwalając sobie na dokładniejsze przypatrzenie się pustemu oczodołowi. Domyślał się, że z utratą oka wiąże się jakaś smutniejsza historia, ale kompletnie nie powiązał z nią aluzji o naprawianiu. Zabrał rękę z torsu mężczyzny i bardzo delikatnie, prawie go nie dotykając, przejechał palcem naokoło powieki.
– Mógłbyś zahipnotyzować jakiegoś chirurga, żeby przeszczepił ci oko. Z naszą regeneracją przyjęłoby się od razu, nawet nie musiałbyś brać leków immunosupresyjnych – powiedział łagodnie. Sava był młodym wampirem, mógł nie wiedzieć pewnych rzeczy, mogły mu też zwyczajnie nie przyjść do głowy. Dimitri kilkadziesiąt lat wcześniej przeżył fascynację rozwojem medycyny i zaczytywał się wtedy w podręcznikach akademickich, dodając do nich swoje przemyślenia w kwestii nieludzi, zwłaszcza wampirów.
Zamknął oczy, w milczeniu chłonąc pocieszenie, jakie płynęło z czułych gestów Savy. To też było niebezpieczne. Bardzo łatwo było się uzależnić od tego rodzaju uwagi, wiedział to doskonale, a jednak nie potrafił sobie odmówić tej chwili przyjemności. Minęło bardzo wiele czasu, odkąd ktoś go tak dotykał. Seks – jak najbardziej, ale nie takie delikatne, pocieszające głaskanie.
– Żulom? – zapytał z niezrozumieniem. Zastanawiał się, czy to kolejny żart, czy może Sava mówił poważnie. Jakoś ciężko mu było wyobrazić sobie, że ktoś zatrudniałby stand-upera dla bandy meneli. To mu się absolutnie nie kleiło. Uśmiechnął się jednak, bo wampir nie pierwszy raz sugerował kolejne spotkanie. A w każdym razie Dimie się wydawało, że właśnie to sugerował. Kiedy wytrzeźwieje, przeanalizuje całą rozmowę, zapewne więcej niż raz, i dojdzie do wniosku, że najpewniej Sava tak tylko rzucił, nie mając nic konkretnego na myśli. Ale teraz Dimitri po prostu się uśmiechnął. – Nie zapomnij dorzucić do tego monologu cyka blyat co drugie słowo, bez tego mogę nie zrozumieć – zażartował.

_________________

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptyWto Lis 21, 2023 1:24 am

- Więcej nieprzyzwoitości. - Przytaknął od razu. - Ale może kiedy indziej, bo znowu mi stanie. - Dodał równie beztrosko, jak dotychczas, nie hamując się w słownictwie. Nawet nie czuł takiej potrzeby. Musiał przyznać, że wtulenie się drugiego wampira w jego szyję było bardzo uspokajające. Wreszcie, ten chwilowy spokój, którego tak bardzo pragnął. Jak na ironię, przy osobie, którą dopiero poznał.
Przez chwilę obserwował, jak dłoń mężczyzny ląduje przy oczodole, żeby przejechać palcem po skórze. Spoglądał na zielonookiego z nieodgadnionym spojrzeniem. Nawet będąc pod wpływem narkotyku poczuł dziwny ścisk w brzuchu. Ten kontakt fizyczny był jak próba uchwycenia jego mrocznych wspomnień. Wciąż żywych w głowie. Może nadinterpretował i może chciał, żeby tak było - żeby Dimitri się dowiedział. Jednakże matka Savy zwykła mu mówić, że prawdziwi mężczyźni nie płaczą. Nie mówią o swoich problemach. Jednooki nie chciał być żałosny w niczyich oczach, więc choć jego chęci do wygadania się były tak wielkie, milczał. Patrzył, nie mogąc wydusić z siebie nic.
W pewnym momencie podniósł rękę i złapał tę dłoń, która muskała go po skórze niewidzącego oka.
- Dima. - Zaczął i urwał na chwilę, spoglądając na niego wciąż tym samym, nieodgadnionym spojrzeniem. - Jest dobrze, jak jest. Nie chcę tego zmieniać. - Powiedział i pociągnął jego dłoń w dół, żeby przytknąć ją niżej, w okolicy obojczyka. Nie chciał, żeby zielonooki poczuł się odtrącony i chciał mu dać do zrozumienia, że dalej chciał jego dotyku.
Pytanie Dimitra nijak wskazywało Savie, że mógł być zdziwiony na wieść, że opowiadał żarty żulom w obskurnym barze. Po prostu odpowiedział krótkie "no", jak to miał w zwyczaju i się nad tym nie rozdrabniał.
- Cyka blyat? - Powtórzył za nim i przypomniał sobie, że miał się spytać o pewną rzecz, ale jakoś mu to umknęło. - Jesteś Rosjaninem? - Kolejne pytanie. Nie skojarzył po samym imieniu, że mógł być Ruskiem. Rumun nie znał się tak bardzo na krajach wschodnich z Europy.

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptyWto Lis 21, 2023 1:47 am

Znowu się zaśmiał tym miękkim dźwiękiem, tym razem jednak wplatając w niego swoją magię i elektryzujący dotyk wzdłuż całego ciała Savy. Mężczyzna nie wiedział o tym, ale nieświadomie prowokował Dimę do flirciarskiego zaczepiania go.
– A może dla mnie to akurat nie problem? – powiedział zmysłowo, ale wbrew swoim słowom wcale nie poszedł z tym zaczepianiem dalej, tylko leżał grzecznie wtulony w wampira.
Dimitriemu też ciągle powtarzano, że łzy i mówienie o emocjach to słabość, ale to go wcale nie wyleczyło ani z jednego, ani z drugiego. Był na to zbyt wrażliwy. Jedynie nabawił się strachu przed uzewnętrznianiem się. Jakiś czas wcześniej, kiedy mówienie o emocjach stało się bardziej znormalizowane, nawet poszedł na terapię i trochę sobie poukładał w głowie, ale to nadal była dla niego głównie teoria, a nie praktyka. Doskonale więc zrozumiałby obawy Savy – gdyby tylko o nich wiedział. Dla niego chwila słabości świadczyła właśnie o sile, a nie o byciu słabym.
To znaczy – u innych. Dla siebie nie był tak wyrozumiały.
Bez szemrania pozwolił wampirowi zabrać rękę z tego ewidentnie wrażliwego rejonu i posłusznie wznowił delikatną wędrówkę palców już na jego obojczyku. Dima był bardzo grzecznym wampirem, kiedy tego chciał.
– Jasne, rozumiem – odparł łagodnie. – A w ogóle, gdybyś kiedyś potrzebował o tym pogadać, albo w sumie o czymkolwiek, to... no cóż, wiesz, gdzie mieszkam – dodał i już więcej nie drążył tego tematu.
– Ale jak to żulom – dopytał strasznie skonfundowany, z wyraźnie zmieszaną miną. – To jakiś żart, którego nie rozumiem? – drążył, bo ta kwestia nie dawała mu spokoju, a nie zdawała się być drażliwym tematem. Za nic nie mógł zrozumieć idei robienia stand upów dla żuli. A później zaśmiał się krótko. – No, jakby nie patrzeć, Dimitri to rosyjskie imię. Poza tym nie umiem się pozbyć akcentu, myślałem, że to oczywiste, że jestem Rosjaninem. A skoro już przy tym jesteśmy – Dimitri wyraźnie się ożywił. Podparł głowę na prawej ręce i patrzył na mężczyznę trochę z góry. Na szczęście tylko dosłownie. – Sava to imię, z którym pierwszy raz się spotykam. Skąd jesteś?

_________________

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptyWto Lis 21, 2023 2:19 am

Mruknął wampirowi do ucha pod wpływem uczucia, które przeszło całe ciało.
- Znowu to robisz. - Zauważył, powstrzymując się od wzrastających chęci ponownego zbliżenia. Przejechał subtelnie palcem wzdłuż jego karku i pleców. Dłoń zatrzymał na wysokości lędźwi.
- Mhm. - Odmruknął zdawkowo na jego propozycję. Nie, żeby nie chciał do niego przychodzić. Już i tak był głupi i myślami zdążył odlecieć za daleko. W wyobrażenia, w których rzeczywiście uwzględniał Dimę jako ten bardziej stały "element" jego życia. Tylko nie wiedział jeszcze, jakie stanowiłby znaczenie. Rozgadywanie się na temat własnych problemów było mu obce. Podobnie, jak Dimitri, nie miał przeciwko w słuchaniu problemów innych. No, może to nie było takie proste... Bo jednak jednooki potrafił wykorzystywać cudze słabości na ich niekorzyść. To zależy, jak oceniał człowieka. Czy był wart dłuższej znajomości, czy nie.
- No, żulom. - Znowu powiedział zdawkowo, a potem przewrócił okiem. - To nie żart. Robię występy w jakimś zatęchłym barze. Moje żarty nawet nie mają być górnolotne, bo mają bawić ludzi szurających mordą po dnie. Alkoholicy, degeneraci, drobni przestępcy. Wszystkich, których bawią żarty o sraniu. To tak w skrócie. Nie wybiję się na tym, i dobrze, bo nie o to w tym wszystkim mi chodzi. - Wyjaśnił i zakończył cichym westchnięciem.
- Nie. To nie jest oczywiste. Wy, Słowianie, brzmicie dość podobnie. - Odparł beznamiętnie i wzruszył ramionami. - Dopóki nie usłyszałem cyka blyat, pewnie bym strzelał, że jesteś Polakiem. Albo Chorwatem. - Dodał. Chociaż i tak stawiałby na Ruska - oni chyba mieli najsilniejszy akcent i byli najpopularniejszymi Słowianami w internecie. W sensie, byli najbardziej memicznym narodem.
Spojrzał w oczy zielonookiego, który wydawał się spoglądać na niego z zaciekawieniem.
- Z miejsca, skąd, o ironio, powstała słynna legenda o Draculi. - Powiedział i uśmiechnął się z beztrosko. - Zgaduj. - Dodał, przechylając głowę lekko w bok.

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptyWto Lis 21, 2023 2:45 am

Zadrżał lekko pod wpływem tej delikatnej pieszczoty, a kiedy dłoń zatrzymała się nisko, nisko na plecach, jego policzki lekko się zaczerwieniły. Najwyraźniej dwóch mogło grać w tę grę zaczepiania się i testowania granic.
– Mhm – teraz to on mruknął w odpowiedzi, bo i też nie było po co zaprzeczać.
Kiedy Sava praktycznie nie skomentował propozycji Dimy, wampir z miejsca zyskał pewność, że jednak nie będzie następnych razów. Następnych spotkań. Trochę go to zakłuło i to odczucie wywołało nieprzyjemną refleksję, że już się zdążył jakoś przywiązać. Grunt jednak, że wcześnie zdał sobie z tego sprawę, teraz zostało tylko nie pogrążać się dalej.
Łatwiej powiedzieć, niż zrobić.
Słuchał tego wyjaśnienia, a usta same ułożyły mu się w idealnie zdziwione, okrąglutkie "o". Patrząc na Savę w życiu by nie powiedział, że pracuje w takim miejscu. Ani że obraca się w takim towarzystwie. A słuchając go do tej pory również nabrał przekonania, że wampir celuje w inny humor, nie tak kloaczny, jak to teraz przedstawiał. To było interesujące, tak skonfrontować swoje założenia z rzeczywistością. Dimitri nie miał najlepszego kompasu co do ludzi, ale też nigdy nie mylił się aż tak. Doskonale jednak rozumiał tę potrzebę niewybijania się – a może raczej: konieczność. Rozpoznawalność, nawet mniej lub bardziej lokalna, mogła się dla takich jak oni bardzo źle skończyć.
– A – powiedział bardzo mądrze na te rewelacje o pracy. – W takim razie o co w tym wszystkim chodzi? – podłapał. Bo po takim przedstawieniu sprawy nawet nie był w stanie stwierdzić, czy Sava jest tym całym komikiem, bo musi, czy dlatego, że w jakiś sposób mu to pasuje. A bardzo chciał wiedzieć, chciał go rozumieć. I jakoś mu umknęło, że wiedza i zrozumienie to bardzo prosta droga do dalszego przywiązywania się do kogoś.
Przechylił głowę w bok.
– Wcale nie brzmimy podobnie – oburzył się, ale tylko trochę i raczej z przyzwyczajenia. – Może tylko z Ukraińcami, ale całą resztą absolutnie nie – bronił się, ponownie bardziej z przyzwyczajenia niż faktycznie z potrzeby. Otworzył oczy szerzej. – Jesteś z Rumunii? – zapytał, a szeroki, zębaty uśmiech sam się pojawił na jego twarzy, kompletnie bez udziału woli. – Kaman, nie robi się żartu z żartu.

_________________

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptyWto Lis 21, 2023 3:09 am

Dimitri zdawał się być zdziwiony tym wyjaśnieniem, w jakim miejscu Sava pracował. Sam się często czuł, jak... Zmarnowany potencjał. I pewnie taki był. Zmarnowanym potencjałem. Wampirem, który może za życia człowieczego miał jakiekolwiek szanse, żeby stać się porządnym mężczyzną, gdyby nie to, jakie mu było dane żyć w warunkach. Znaczną część swojego życia nauczył się krakać, jak wrona, kiedy był wśród wron. W jednym momencie potrafił rzucić wiązanką, jakiej sobie nie poszczędził uliczny dresiarz, a zaraz mówił z pewną dozą błyskotliwości. Tak, zmarnowany potencjał to najlepsze określenie na jednookiego.
- O... - Zaczął i urwał, odwracając wzrok. Czy mając pięćdziesiąt lat powinien był wiedzieć, co powinien robić ze swoim życiem? - O to, żeby móc jakoś przeżyć... - Znowu urwał i wrócił spojrzeniem na zielonookiego. - ...Bez niepotrzebnego rozgłosu. - Dodał, chcąc zagłuszyć ostatnim zdaniem subtelnie przedostający się mrok. Bo nie chodziło o to, żeby przeżyć bez rozgłosu. Tylko żeby jakoś przeżyć.
- Jaaaasne. - Odparł przeciągle z nutą sceptyczności w głosie i przewrócił okiem. Znowu to samo. I to był, między innymi, powód, dla którego wolał nie zgadywać narodowości wśród Słowian. - Ja tam nie widzę żadnej różnicy. - Wzruszył ramionami. - Może ewentualnie jeszcze rozróżniłbym Polaka od Ruska, bo kiedyś miałem znajomego Polaka. - Dodał, jako totalnie zbędną ciekawostkę, ale jakoś to wszystko szło. Już nie myślał o tym, że mówił o sobie naprawdę dużo za dużo.
- Nie prosiłem się o przemianę w wampira, jeśli o to pytasz. Ten żart się zrobił sam. - Parsknął mimowolnie. - A tak poza tym, to nic dziwnego, że pierwszy raz spotykasz się z takim imieniem. To imię nie jest typowo rumuńskie. Jest... - Urwał, kiedy przyłapał się w końcu na tej paskudnej rozwiązłości języka. Grząski teren. I to w dodatku odkopujący mnóstwo paskudnych rzeczy. - ...Jest wymyślone. - Skrzywił się na wspomnienie, jakim motywowała się jego matka, kiedy je stworzyła. Do dzisiaj się dziwi, że rząd rumuński w ogóle to imię "przyklepał".
- Dobra, teraz moja kolej, żeby się zapytać, czym ty się zajmujesz. Poza graniem, rzecz jasna. - Niezgrabnie, a może i zgrabnie, zmienił temat rozmowy, próbując teraz odbić piłeczkę w stronę Dimy.

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptyWto Lis 21, 2023 3:35 am

Historia pełna była takich zmarnowanych potencjałów. Istniało nawet spore prawdopodobieństwo, że ludzkość już dawno miałaby skuteczny lek na raka, gdyby właściwy zmarnowany potencjał wychowywał się w odpowiednim środowisku i miał dostęp do odpowiedniej nauki. Dimitri sam był takim zmarnowanym potencjałem, ale na zupełnie innej płaszczyźnie, o czym Berith nie dawała mu zapomnieć.
Dima przekręcił się na brzuch i oparł podbródek na obu dłoniach. W tej pozycji całkiem naturalne było machanie nogami w powietrzu, więc bezwiednie zaczął to robić.
– Hm. Ja właśnie od tego mam gry. Żeby jakoś przeżyć – odparł nieco melancholijnie. Jego myśli często krążyły wokół sensu istnienia, więc i teraz podążyły tym tropem z automatu. Jakoś jednak nie udało mu się do tej pory tego całego sensu znaleźć. Zapominał o swoich bezowocnych poszukiwaniach tylko wtedy, kiedy grał, pił krew albo uprawiał seks. Ale dwóch ostatnich rzeczy nie wypadało robić cały czas, poza tym – gry skutecznie zajmowały na dłużej.
Zamrugał przeciągle.
– Nie, w sumie nie pytałem o to, ale dobrze wiedzieć – powiedział poważnie. Nigdy nie zapytałby wampira o powód przemiany na tak wczesnym etapie znajomości. To, niestety, często były smutne i bolesne historie, wiedział o tym z autopsji. – Wymyślone? Hm. – Mruknął cicho, a po chwili zastanowienia uśmiechnął się do Savy nieznacznie. – Chyba każde imię jest na początku wymyślone, dopóki z jakiegoś powodu nie zrobi się popularne.
Tym razem była jego kolej, żeby się skrzywić. Średnio miał ochotę przyznawać się do swojego zawodu, ale szczerość za szczerość.
– Zasadniczo to jestem cieciem – powiedział zrezygnowany. – Pracuję jako stróż w centrum handlowym. Najchętniej zostałbym ogrodnikiem, ale jakoś nikt nie chce zatrudniać ogrodników na nocą zmianę – burknął ciszej. Po tym wyznaniu położył się całkiem, opierając głowę na skrzyżowanych przedramionach, twarzą do Savy. – Albo streamerem, gdyby rozpoznawalność nie była takim wrzodem na dupie. Oczywiście, zakładając, że udałoby mi się wybić.

_________________

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptyWto Lis 21, 2023 12:32 pm

- Całkiem zrozumiałe. - Przyznał, lekko wzruszając ramieniem. Dimitri miał gry, żeby uciec od rzeczywistości. Sava miał narkotyki. Chociaż jednookiemu dalej ciężko było zrozumieć, dlaczego tak wiekowy wampir nie chciał czegoś więcej od życia. Jednak milczał na ten temat. Raz, że nawet przeszło mu przez myśl, że uwaga mogłaby źle odebrana przez Dimę, dwa, wiele przeżytych lat nie musiało wcale wymusić na zielonookim potrzeby zdobywania świata. Czy posiadania ambicji.
- A. - Mruknął krótko w reakcji na to, że zielonooki nie pytał o taki istotny szczegół w życiu Savy i zmarszczył nieznacznie brwi, dochodząc do wniosku, że mu się chlapnęło odrobinę za dużo.
- Taaa. Wymyślone. Popularna praktyka wśród Rumunów, kiedy chcą nazwać swojego psa. - Parsknął po prostu śmiechem. - Moja matka była przemiłą kobietą. Tylko ona na takie coś mogła wpaść. - Dodał bez cienia żalu w głosie. Teraz, gdy o tym myślał, cholernie go to bawiło. Nawet bardziej niż żart o sadzy w dupie, tylko tym razem powstrzymał się od gromkiego śmiechu. Sava było imieniem, które przypominało mu o tym, jak matka traktowała go, jak psa. A przecież mógł zmienić imię. Tak samo, jak mógł mieć zrobiony przeszczep oka.
- Ej, skąd ten ton głosu? - Spytał gładki, ponownie bawiąc się jego włosami. Odkąd drugi wampir zmienił pozycję i odrobinę się odsunął, Sava intensywnie myślał o ponownym przylgnięciu do jego ciała. Ale na razie nie zrobił z tym nic. - Pamiętam, jak niedługo po rozpoczęciu samodzielnego życia jako pijawka poszedłem do pierwszej pracy. Był to magazyn na nocną zmianę. Ja pierdole, jaki byłem wkurwiony, kiedy praca zajmowała mi prawie całą noc. - Zaśmiał się, wciąż bawiąc się końcówką włosów Dimy. Życie wampira było, wbrew pozorom ciężkie, pomijając pierwszorzędne problemy, jakim było pożywienie, ale sama codzienność była większym wyzwaniem. Praca na nocną zmianę nie miała absolutnie żadnego sensu, kiedy przychodziły krótkie noce. - Rzeczywiście, jak się jest wampirem, to sporo zawodów odpada... - Przyznał pod wpływem nachodzących go refleksji. - Nie znam się na streamach, ale... To nie jest tak, że mógłbyś wykreować swoją postać i, powiedzmy, odgrywać ją przed kamerką? Jakby, wiesz, niektórzy specjalnie się charakteryzują dla kontentu. Chociaż, akurat nie wiem jak to wygląda przy streamowaniu gier. - Wzruszył ramieniem, odwracając na chwilę wzrok od zielonookiego.

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptyWto Lis 21, 2023 5:34 pm

Dima chciał od życia tylko jednego: być szczęśliwym. Do tego nie potrzebował żadnych wygórowanych ambicji, a i tak ciężko było osiągnąć cel. W scenariuszu idealnym pracowałby z roślinami i był w szczęśliwym związku, a w wolnym czasie grałby z ulubionymi znajomymi w gry. Tak, według niego, wyglądał jego własny przepis na szczęście. Ale praca z roślinami odpadała, związku nie był w stanie zbudować, a do grania miał tylko jednego kumpla. Przynajmniej ten kumpel mu się udał, zawsze był to jakiś start.
Ten jego przepis na szczęście był kompletnym przeciwieństwem tego, czego chciała dla Dimitriego jego własna matka. Ona z kolei oczekiwała, że Dima będzie po prostu Antychrystem. Takim oczekiwaniom wampir nie potrafił i nawet nie chciał sprostać.
Po tym krótkim "a" zerknął na Savę i dostrzegł, że ten marszczy brwi, jakby niezadowolony albo myślący o czymś intensywnie, więc podniósł się trochę, opierając się na łokciach, i palcem rozmasował pionową zmarszczkę między jego brwiami.
– Nie pytałem, ale chętnie się dowiem więcej, jeśli zechcesz się tym podzielić – sprostował i zabrał rękę, a zamiast tego pochylił się nad twarzą wampira. – Po prostu mam wrażenie, że to drażliwy temat i nie chciałem naciskać – powiedział miękko i musnął jego usta swoimi w przelotnym pocałunku, po czym znów się podniósł, ale już nie przenosił się gdzieś bardziej na bok. Po prostu tak sobie patrzył na Savę z bliska. Przekrzywił głowę trochę na bok. – Psa? – zapytał z niezrozumieniem wypisanym na twarzy. U nich – przynajmniej obecnie – psy się nazywało kilkoma standardowymi imionami. Suczka to zawsze była Sonia, a psy przeważnie wabiły się Dżeki. Chyba że były czarne, wtedy wołało się na nie po prostu Murzyn. Słowiańska mentalność miała się wyśmienicie i zaściankowo.
– O, właśnie to – mruknął trochę zniechęcony na magazynowe opowieści. – Pracuję osiem godzin, a potem zostają mi dwie albo trzy na granie i polowanie. A i to tylko przy odpowiedniej porze roku – burknął, ewidentnie niezadowolony z takiego stanu rzeczy. – Zgaduję, że jako komik dajesz występ i resztę nocy masz wolną? – stwierdził, zawieszając na końcu głos jakby pytał. – To chyba całkiem wygodne. Szkoda, że nie mam żadnego talentu, który mógłbym wykorzystać podobnie.
Tak naprawdę miał – wspaniale grał na bałałajce i śpiewał przepiękne, stare rosyjskie ballady, ale kto by w ogóle chciał tego słuchać, a co dopiero za to płacić? Dimitri przymknął oczy.
– Nie wiem, może by to zadziałało. Ale tak naprawdę i tak musiałbym jechać na wyglądzie i umiejętnościach grania – powiedział powoli, kiedy po otworzeniu oczu wpatrzył się w jakiś punkt na ścianie. – Jeśli miałbym się jakoś charakteryzować, to musiałbym zacząć od zakrycia włosów, a nie oszukujmy się, to chyba mój największy atut – stwierdził nonszalancko, próbując tym ukryć fakt, że było mu trochę przykro z powodu braku jakiejkolwiek charyzmy.

_________________

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptyWto Lis 21, 2023 11:34 pm

Związki były dość zawiłym tematem w życiu jednookiego. W swoim życiu dotychczas związał się z kimś raz. Oczywiście relacja okazała się być zbyt destrukcyjna dla obu stron. Nikogo nie powinno to dziwić, że akurat tak się to skończyło. Nie marzył o związkach, a bynajmniej już nigdy po tym jednym. W końcu kiedyś zniknie.
Sava podążył wzrokiem za dłonią zielonookiego, dopóki ta nie znalazła się za blisko. Rzucił mu nieco zaskoczone spojrzenie, czując dotyk palca na swoim czole. W zaćpanym umyśle pojawiła się kolejna wątpliwość. Chwilowa myśl, sugerująca, że gesty zrobiły się za bardzo czułe. Za bardzo intymne. Bardziej od seksu, który był przed chwilą. Być może Dimitri był w stanie dojrzeć ten chwilowy strach w oku czarnowłosego.
Otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale zamilkł, widząc, jak mężczyzna się nad nim nachylił. Tym razem ten czuły pocałunek nie posłał w dal wątpliwości, które pojawiły się w głowie jednookiego. Dalej trwały. Być może narkotyki i upojenie powoli schodziły. To nie znaczyło, że nie chciał tej bliskości. Odwzajemnił pocałunek z przyjemnością i poczuciem, że chciałby ich jeszcze raz kiedyś zasmakować.
- To nie jest... Interesująca historia. - Odpowiedział niepewnie i spojrzał gdzieś w bok, kiedy Dima się odchylił. - Tak, nadała mi imię, jakie nadaje się raczej psom niż ludziom. - Przyznał z szorstką obojętnością, przypominając sobie osobę rodzicielki. Temat zmierzał w niebezpiecznym kierunku. Najgorsze, że sam to zaczął. Wszedł za głęboko i za daleko. - Nie chcę o tym myśleć. - Powiedział w końcu i spojrzał z powrotem w zielone oczy. W tym momencie nawet jasne, szczere zakomunikowanie swojej głupiej potrzeby "nie myślenia o tym" stanowiło za dużą otwartość. Zablokował się na chwilę ze swoimi myślami, patrząc na Dimę nieodgadnionym spojrzeniem. Całe szczęście, nieco się ożywił, kiedy przyszło im rozmawiać o pracy.
- No tak. Tylko dwie godziny na granie, nie wiem, jak ty wytrzymujesz... - Rzucił sarkazmem i uśmiechnął się krzywo. - Tak. Dokładnie tak jest. Występ raz na tydzień albo raz na dwa tygodnie i koniec. Ale nie utrzymam się tylko z tego, więc poza tym dorabiam sobie na zleceniach do gazety. Korekcje tekstów i takie tam. Plus, no jednak muszę w wolnych chwilach wymyślać jakieś żarty. Trochę to wysysa z weny. - Wyjaśnił lekko. - Ale może jest coś innego, w czym jesteś dobry? Nie wiem. Ale rozumiem, że sześćset lat może być za mało, żeby odkryć wszystkie swoje talenty. - Zażartował głupio, nie biorąc pod uwagę, że może Dima odebrałby to źle. Cóż, raczej dotychczas wyglądało, że drugi wampir był rozbawiony jego żartami, więc Sava coraz rzadziej się hamował.
- Huh? - Mruknął, przekręcając głowę w bok. - Rzeczywiście, masz ładne włosy, ale nie mogą być twoim największym atutem. Są jeszcze inne rzeczy. - Urwał, podnosząc rękę i wystawiając jeden palec. -  Na przykład, zajebiście obciągasz. A nie, czekaj... To rzeczywiście, ze streamowaniem się nijak wiąże. - Machnął ręką, którą jeszcze przed chwilą miał "wyliczać" atuty Ruska, i opuścił ją na łóżko. - Nie wiem, ale na pewno masz w sobie coś, co mnie przyciąga. - Dodał, ponownie oddając się falom odrętwienia umysłu przez narkotyki. Położył dłoń na karku wampira i przyciągnął do siebie, żeby znowu go pocałować. Tym razem dłużej, wsuwając język do jego ust. Chciał go znowu spróbować.

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptySro Lis 22, 2023 3:37 pm

Dimitri dla odmiany był w kilkunastu relacjach, ale wszystkie również były toksyczne, niektóre do tego stopnia, że tylko Dimę straumatyzowały dodatkowo. Może właśnie dlatego nie potrafił zbudować trwałego, szczęśliwego związku – bo nigdy w takim nie był i nie miał pojęcia, jak się za to zabrać. Dodatkowo nie pomagała w tym jego wymagająca osobowość – był trochę jak szczeniaczek: radośnie śliczny, ale wymagający zajebiście dużo uwagi. I, już nie jak szczeniaczek, bardzo neurotyczny.
Może powinien jechać na piksie dwadzieścia cztery na siedem, bo zdawało się, że dzięki narkotykowi cały ten neurotyzm zelżał.
Zaczął muskać palcem linię szczęki wampira, jakoś tak bezwiednie. Ciągle albo go dotykał, albo zmieniał pozycje, jakby nie mógł usiedzieć – albo uleżeć – w całkowitym bezruchu.
– Moim zdaniem to bardzo ładne imię – powiedział cicho i uśmiechnął się nieznacznie. Pasowało do Savy. Dimitri nie znał kontekstu i genezy tego imienia, ale w jego słowiańskich uszach brzmiało po prostu miło. No i należało do leżącego obok niego mężczyzny, więc nie mogło być złe. – Ale jasne, absolutnie nie musimy o tym mówić – przytaknął zgodnie, bo skoro to był dla Savy ciężki temat, to nie miał zamiaru go drążyć. Przygoda na jedną noc, tak? Z przygodami na jedną noc nie rozmawiało się o trudnych rzeczach. Nie ciągnęło się za język, nie poznawało ich historii. Te rzeczy zostawiało się na dalsze spotkania, kiedy okazywało się, że obie strony są sobą wzajemnie zainteresowane na tyle, by faktycznie chcieć się czegoś dowiedzieć i dopuścić drugą osobę do własnego wnętrza. Sava nie sprawiał wrażenia kogoś, kto po przyjemnie spędzonej nocy zostawi swój numer telefonu i powie, że powinni to kiedyś powtórzyć albo po prostu się spotkać. Sprawiał wrażenie gościa, który wesoło pogwizdując odejdzie w stronę zachodzącego słońca – pomijając fakt, że jako wampir na pewno w stronę słońca by nie szedł – i doda Dimę do miłych wspomnień, skreślając na ścianie zaczętą piątkę.
– Hej, nie tylko na granie – zaprotestował słabo, ale nie brnął w to dalej, przecież z żartem się nie dyskutowało. – Mmm, ciekawie. To brzmi na całkiem fajną pracę – przyznał szczerze i z odrobiną zazdrości. Też chciałby znaleźć coś, czym mógłby się zajmować bez poczucia, że bezsensownie marnuje cały swój nocny czas. Po tej uwadze o sześciuset latach marnowania życia widocznie posmutniał, ale nic nie powiedział. Nawet nie wiedział tak naprawdę jak na to zareagować – w teorii wiedział, że był to żart, ale brakowało mu dystansu, by się z niego szczerze śmiać. Uderzało za blisko domu i trącało struny, których słyszeć nie chciał.
Dopiero na kolejny żart wybuchnął śmiechem. Tak, dobre obciąganie było fantastycznym talentem – o ile chciało się pracować pod latarnią. Nijak nie mogło mu pomóc w rozwijaniu jakiejkolwiek innej kariery.
– To nie ja, to narkotyki – sprostował miękko. Bo przecież to piksa sprawiła, że Sava chciał pomacać falę czerwieni, zapewne po to, by sprawdzić, czy jest tak przyjemna w dotyku na jaką wyglądała. I, jakby na potwierdzenie tych słów, Dima został przyciągnięty. Skupił się na tym pocałunku, bo w ostatnich chwilach jego myśli i rozmowa krążyły wokół niezbyt miłych dla niego tematów, o których chciał jak najszybciej zapomnieć. Przysunął się bliżej, chętnie oddając pocałunek, ich języki pieściły się nawzajem i Dimie wyrwał się cichy pomruk przyjemności. Kiedy oderwał się, żeby zaczerpnąć tchu – co za głupie przyzwyczajenie, przecież wampiry nawet nie musiały oddychać – miał lekko zamglone spojrzenie.
– Uważaj, zanim coś zaczniesz, niedługo świt – ostrzegł Savę, ale głos miał niski, niezamierzenie zmysłowy. I zaraz utonął w kolejnym pocałunku, tym razem zainicjowanym przez Dimitriego.

_________________

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptySro Lis 22, 2023 10:26 pm

Czarnowłosy z kolei nie był taki ruchliwy, jak Dima, chociaż też czuł potrzebę ciągłego kontaktu fizycznego z nim. Zresztą, każdy jego dotyk był przyjemny. I intymny. Lubił te gesty, choć na trzeźwo się przed tym wzbrania. Sam miał coś z psa. Chciałby być głaskany i rozpieszczany, ale bardziej przypomina porzuconego kundla. Bez wątpienia brakowało mu miłości w życiu, a że życie nauczyło, że relacje ranią, prędzej czy później przychodzi czas, że w końcu dziabnie rękę, która go karmi.
Kiwnął delikatnie głową, tym samym informując, że lepiej ten temat zostawić. Nie powiedział nic na ten komplement. Czy jego imię było ładne? Nigdy nad tym nie myślał, bo zwyczajnie znał jego genezę. Nie wiedział, jak było widziane oczami człowieka - czy też nieczłowieka - z zagranicy. Matka po prostu nazwała go w ten sposób, żeby już na zawsze mu przypominało, że powstał z gwałtu.
Widząc, że Dima wyraźnie posmutniał po jego słowach, zrobiło mu się głupio.
- Nie chciałem. - Wymamrotał i położył na moment dłoń na jego ramieniu. - Sorry, mam niewyparzoną gębę. Na trzeźwo jestem jeszcze bardziej wkurwiający. - Powiedział całkiem szczerze. Dawno nie miał takiej silnej autorefleksji na temat swojego zachowania. Jak tylko zobaczył ten smutek w oczach drugiego wampira, poczuł się tak, jakby sam tym oberwał. Może to było spotęgowane przez dragi.
- Ale że co. - Zaczął, uśmiechając się krzywo. - Że obciągasz lepiej po narkotykach? - Spytał, nie potrafiąc skojarzyć, co Dimitri miał dokładniej na myśli. Może za mało rozwinął, to co chciał powiedzieć. Zresztą, nie wincie naćpanego wampira, że nie kojarzy faktów. - Czy że ja tak uważam, bo jestem po dragach. Chyba myślenie już mi nie idzie. - Przyznał nieco niewyraźnie, tak jakby sennie.
- Mhmm... - Odmruczał mu usta podczas pocałunku. Ręka, która spoczywała na karku, zeszła wzdłuż pleców. Za chwilę oderwał się, żeby przytknąć wargi do jego ucha. - I co w związku z tym świtem? - Spytał niskim tonem i złapał go za tyłek, dociskając do siebie.

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptySro Lis 22, 2023 11:17 pm

To nawet brzmiało na wstęp do kiepskiego dowcipu: przychodzą do baru dwa wampiry, jeden pies, a drugi szczeniak. I obaj pokiereszowani przez swoją przeszłość oraz własne matki, tylko żaden nie chciał się przyznać, bo przecież wstyd o takich rzeczach mówić. Życie bywało bardzo ironiczne, kiedy planowało takie spotkania, choć i tak najlepiej się bawiło tym motywem w antycznych tragediach.
Dima spojrzał na wampira zaskoczony. Raz – nie zdawał sobie sprawy, że aż tak po nim widać nagłą zmianę humoru. A dwa – nie spodziewał się, że nawet jeśli Sava to dostrzeże, to zareaguje w jakikolwiek sposób. Miewał dość niewybredne żarty i był komikiem, komik nie powinien przepraszać za swoje poczucie humoru.
– Nie przepraszaj, nie masz za co – odpowiedział po chwili i zmusił się do uśmiechu, ale ten nie sięgnął oczu. Dima starał się, ale pewnych rzeczy nie dało się tak po prostu przeskoczyć – na przykład głęboko zakorzenionego poczucia, że jest rozczarowaniem i zmarnowanym potencjałem. Natychmiast odwrócił głowę w drugą stronę, żeby tym swoim najwyraźniej zbolałym wyrazem twarzy nie warzyć humoru jeszcze bardziej. Przelotnej znajomości nie wypadało się tak niedorzecznie smucić.
Zaraz jednak zerknął znów na Savę i nawet ponownie się zaśmiał.
– Miałem na myśli, że to nie ja cię przyciągnąłem, tylko narkotyki – sprostował uprzejmie, nadal się lekko uśmiechając. – Przecież byłeś już na piksie, jak mnie zacząłeś macać po włosach.
Zadrżał lekko od dźwięku jego głosu tak blisko, tak nisko. Gdyby nie leżał, tylko stał, po prostu zmiękłyby mu kolana, taki to miało na niego wpływ, jeszcze w dodatku z tym muśnięciem po plecach, ręką na jego tyłku, dociśnięciem do ciała drugiego wampira. Musiał się bardzo skupić, żeby powiedzieć to, co miał na myśli.
– To, że niedługo będziemy senni – odpowiedział odrobinę łamiącym się głosem i wbrew swoim słowom, po prostu obrócił się tak, by ponownie leżeć na mężczyźnie. Sava mógł przy tym poczuć na własnej nodze, jak mocno działał na Dimę. Zielonooki wtulił twarz w zagłębienie jego szyi. – Więc tak. No – powiedział jeszcze przytłumionym głosem.

_________________

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptySro Lis 22, 2023 11:52 pm

Kiwnął głową, choć wiedział, że ten uśmiech był wymuszony. Nie chciał go urazić. Przez chwilę, pod przypływem kolejnych rozmyślań, doszedł do wniosku, że sześćset lat rzeczywiście wciąż mogło być za mało na odnalezienie niektórych wartości w życiu. Odkrycie talentów. Sensu życia. Odwrócenie twarzy przez zielonookiego było jeszcze bardziej wymowne. Westchnął cicho, ale Sava nie chciał już tego drążyć. Zamiast tego, przeniósł rękę z ramienia, żeby palcem przejechać po jego podbródku, żeby odwrócić jego uwagę, a kiedy ten z powrotem spojrzał na niego pod wpływem tego gestu, posłał mu delikatny uśmiech.
- Racja. - Przyznał bez ogródek. - Ale to ty sprawiłeś, że tu jestem. Nie piksa. - Dodał i uśmiechnął się jeszcze szerzej. Prawienie komplementów i flirtowanie w tym stanie było takie ekscytujące. Jednooki dawno tego nie doświadczył. Dimitri rzeczywiście miał w sobie coś, co sprawiało, że wampir do niego lgnął.
- A, no tak. - Mruknął mu jeszcze do ucha, zanim ten się na nim położył i wtulił w szyję. Objął go drugą ręką. Sava już od jakiegoś czasu czuł się coraz bardziej senny. Zresztą, to była noc pełna wrażeń i przygód. - Ale wiesz... Ja i tak nie dam ci zasnąć. - Wymamrotał nieco sennie i zaśmiał się. - I nie mam na myśli seksu. Tym razem. Po prostu okropnie gadam przez sen. - Powiedział i ponownie parsknął śmiechem, a potem przytknął policzek do czupryny Dimy, żeby pogłębić bliskość.

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptyCzw Lis 23, 2023 12:07 am

Zamrugał kilka razy w reakcji na komplement. To były dziwnie... miłe słowa – i Dima kompletnie się ich nie spodziewał. Często słyszał komplementy pod swoim adresem, ale dotyczyły wyłącznie jego wyglądu, a ten, przynajmniej pośrednio, zdawał się mówić o czymś więcej niż tylko samej aparycji wampira, przynajmniej tak to Dimitri odebrał. Zrobiło mu się jakoś tak cieplej na sercu.
– No tak, beze mnie raczej trudno by ci tu było trafić – zażartował. Doskonale mu się rozmawiało z Savą, nawet mimo tych paru małych wpadek z cięższymi tematami, których tak ciężko było uniknąć dwóm spragmatyzowanym jednostkom. Nie wiedział, czy to przez molly, krew czy taki po prostu wpływ miał na niego Sava, ale rozmawiało się lekko, jeszcze przy tym przeplatając to flirtami i żartami.
Wtulił się w niego jeszcze bardziej, kiedy całe jego ciało obmył ten senny ton i lekki śmiech. Miał wrażenie, że mógłby tak trwać całą noc – albo raczej: dzień – i tym razem już bez tego ciągłego wiercenia się. No, może tylko trochę. Tak w idealnym bezruchu potrafił wytrzymać tylko chwilę. Obrócił głowę, tak, że teraz to on miał ucho wampira prawie przy ustach. Kusiło go, by przygryźć jego płatek, ale powstrzymał się. Senność w głosie Savy skutecznie mówiła, że nie czas na dalsze zabawy.
– No nie wiem. Jak już zasnę to śpię jak kamień – mruknął cicho, żeby nie potrzebnie nie drażnić wrażliwego słuchu wampira. – Przy okazji, jeśli chcesz wziąć prysznic, to znajdę dla ciebie jakieś ciuchy. Jesteśmy praktycznie tego samego wzrostu i budowy, więc nie powinno być problemu.


_________________

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptyCzw Lis 23, 2023 1:00 am

Parsknął w odpowiedzi na żart Dimy. Tym razem to Sava on nie brnął dalej w te słowa, skoro był to jedynie dowcip, bo ewidentnie nie miał na myśli tak trywialnej rzeczy, jak przyprowadzenie go do domu. Zresztą, pierwsza reakcja zielonookiego dała do zrozumienia, że przyjął ciepło jego słowa. Czarnowłosy sam czuł się inaczej po powiedzeniu tego komplementu. Jak nie on. Jak taka lepsza wersja siebie. Jakby na chwilę pojawił się tutaj Sava z alternatywnej rzeczywistości, w której został wychowany w normalnej, kompletnej rodzinie, bez żadnych przykrych wydarzeń i potrafiący w kontakty między ludźmi.
Przeszedł go dreszcz, kiedy usłyszał głos Dimy przy uchu. Przymknął oko, oddając się temu krótkiemu uczuciu.
- Oby rzeczywiście tak było. Po prostu nie bądź zdziwiony, jak się obudzisz. - Odmruknął sennie. - Hm... No, chcę. - Poinformował krótko. - Tylko powiedz, że masz coś normalnego, a nie jak ta koszula, co miałeś ją dzisiaj na sobie. - Dodał i zaśmiał się krótko.
Kiedy Dima wstał z niego, żeby podejść do szafki i wygrzebać z niej ciuchy, Sava podniósł się do pozycji siedzącej. Mętnym, zaspanym wzrokiem powiódł za mężczyzną. Zmiana pozycji przez chwilę wywołała w nim lekkie zawroty głowy.
Wyciągnął rękę po rzeczy, które przyszykował dla niego Dima i podniósł się z łóżka, żeby powędrować do łazienki. Mieszkanie było małe, więc znalezienie jej nie było trudne i zrobił to bez pytania. Kiedy się rozbierał, dostrzegł kuwetę i zmarszczył brwi. Zanotował bardzo ważny szczegół - Dima posiadał kota. Czworonożne, przeurocze stworzonko, które gdzieś sobie dotychczas siedziało w ciszy i prawdopodobnie w strachu przed obcą osobą, jaką był Sava.
Wszedł pod prysznic i szybko się obmył. Zimna woda tylko trochę go otrzeźwiała. Wyszedł, ubrał się, znoszone ciuchy zostawił na razie w kącie, bo zwyczajnie wypadło mu z głowy zachowanie jakiejkolwiek kultury i obycia, zwłaszcza w tym stanie. Wrócił do pokoju, gdzie znajdowało się łóżko i usiadł na nim.
- Masz kota. - Powiedział z dużym zainteresowaniem, odwracając się w stronę Dimy. - Gdzie jest ta czworonożna, mrucząca bestia?

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptyCzw Lis 23, 2023 1:30 am

Ponownie się zdziwił – i ponownie w ten dobry sposób – bo nie spodziewał się, że jego marny żart wywoła cokolwiek poza co najwyżej litościwym uśmieszkiem. To też była dla niego absolutna nowość, aż sam się uśmiechnął.
– Spokojnie, jestem przyzwyczajony do dzikich wrzasków zza ściany, gadanie przez sen mi nie przeszkadza – mruknął cicho i jednak pozwolił sobie na ten czuły, zaczepny gest, jakim było delikatne przygryzienie ucha. – Pfff – prychnął cichutko na tę koszulę. – Myślisz, że dałbym ci do spania moje wyjściowe ciuchy?
Zwlókł się z niego i wyciągnął z szafy szare spodnie dresowe – bez ściągaczy, bo ich nienawidził – czarny t-shirt z Laszlem z "Co robimy w ukryciu" i miękki, granatowy ręcznik. Po chwili krótkiego namysłu wyciągnął z szafki obok nieotwarte jeszcze pudełko z czarnymi bokserkami i podał wszystko Savie. Kiedy wampir zniknął w łazience, Dima w końcu pozbył się butów – jakkolwiek seksowne by nie były, zdejmowanie ich w towarzystwie należało do czynów uwłaczających wszelkiej godności, bo robiło się to wyjątkowo mozolnie. Następnie na szybkości zmienił pościel, nie chciał, żeby jego gość zmuszony był spać w używanej. Zdążył jeszcze pójść do kuchni i nałożyć sierściuchom kolację. Czy tam śniadanie. Do tej pory smacznie sobie spały na blacie, ich godzina szaleństwa dopiero się zbliżała. Dima wrócił do pokoju i tym razem wyciągnął z szafy własną piżamę – czyli w zasadzie to samo, tylko z innym t-shirtem.
– A. Właściwie to koty, sztuk dwie – sprostował z uśmiechem. To był zupełnie inny wyraz twarzy niż dotychczas, taki wyjątkowo ciepły, bo też myśl o kocurach wyjątkowo rozgrzewała mu serce. – Właśnie żrą kolację. – Dimitri postąpił kilka kroków, zerkajac przy tym na Savę i dając mu tym samym znak, żeby za nim podążył. Na miejscu oparł się o ścianę, spod której był wyśmienity widok na dwa puchacze. – Ten rudy, który nie umie jeść i tańczy z miską po całej kuchni, to Igracy. Igracy stanowi żywy dowód na potwierdzenie tezy, ze wszystkie rude koty dzielą kolektywnie jedną szarą komórkę – powiedział ironicznie, ale nadal się przy tym uśmiechał w ten ciepły, miły sposób. – A ten dostojny, siwy pan to Lord. Jest najcieplejszym kocem, jaki istnieje. Teraz pewnie będą biegały z godzinę, może nawet dadzą się pogłaskać. Nie krępuj się.
I już go nie było. Zniknął w łazience i wziął szybki prysznic, ale z resztą już wcale tak szybko nie było – zawsze po wizycie w klubie musiał umyć włosy, a przy takiej długości trochę to trwało. No i przecież nie poszedłby spać z mokrą głową, więc suszył je kolejne dwadzieścia minut. Ale za to kiedy wrócił, był czysty i pachniał ziołowo-lawendową mieszanką własnej kompozycji.

_________________

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptyCzw Lis 23, 2023 2:17 am

- No dobra. Żeby nie było, że nie ostrzegałem. - Mruknął tylko tyle z nikłym uśmiechem na twarzy i wzruszył ramionami. Zaraz poczuł, jak Dima przygryzł mu ucho i westchnął, przymykając oko. - Nie wiem. - Znowu wzruszył ramieniem, dalej się uśmiechając słabo.

Kiedy już się znalazł w sypialnio-gejmerowni, jak zwał, tak zwał, poszedł za Dimą. Czarnowłosy ożywił się na wieść, że w mieszkaniu znajdywały się aż dwa koty. Bo on uwielbiał koty. Ogólnie, lubił zwierzęta, ale jednak koty ponad wszystko. Stanął w przejściu kuchni i zobaczył dwie futrzane kulki przy miskach. Sam założył ręce na ramionach i obserwował, jak się zajadały, czasem zerkając na zielonookiego, kiedy ten akurat się odzywał.
- Są zajebiście urocze. - Skomentował z uśmiechem na twarzy, a potem odprowadził Dimę wzrokiem, dopóki nie zniknął za przejściem.
Jednooki stał cały czas w miejscu. Nie podchodził do zwierząt, bo nie chciał ich płoszyć. Zamiast poczuć się lepiej, z jakiegoś powodu nabrał gorszego nastroju. Był w domu u obcego typa, to raz. Dwa, miłe chwile zbliżały się ku końcowi. I akurat musiało mu się zebrać na taki nastrój akurat przy żrących karmę kotach. Zazdrościł posiadania zwierzaków. Po części. Bo posiadanie zwierzaka wiązało się z tym, że kiedyś czworonóg będzie musiał odejść. I taką drogą refleksji zaczął zastanawiać się, ile razy Dimitri w swoim życiu był świadkiem śmierci - ludzi, nieludzi, zwierząt. Niemniej wiedział, że to już było pytanie absolutnie nie na miejscu.
W pewnym momencie po prostu opuścił kuchnię, żeby wrócić do małego sypialnianego pomieszczenia i położył się na łóżku. Ułożył się na plecach, zakładając ręce za głowę i spoglądał w sufit, zastanawiając się uparcie nad sensem życia. Przynajmniej do momentu, dopóki nie wrócił Dimitri.
- Dima. - Zaczął trochę beznamiętnym i sennym tonem. - Jeśli będziesz chcieć, to możemy kiedyś powtórzyć polowanie. - Oznajmił, zerkając na niego kątem oka. Przy kim innym miałby się nie czuć lepiej ze swoją wampirzą naturą, jak nie przy drugim wampirze?

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptyCzw Lis 23, 2023 2:31 am

Dimitri zgadzał się w stu procentach – puchacze były totalnie urocze. I nie przeszkadzało im, że ich właściciel żywi się krwią, a to już więcej, niż można powiedzieć o większości ludzi, którzy kiedykolwiek poznali prawdziwą naturę wampira. Koty nie oceniały, po prostu robiły głupoty, pocieszały i spały. Teraz akurat ocierały się o jego nogi, bo przecież wrócił spod prysznica taki czysty i zupełnie nie pachnący nimi, trzeba było to naprawić.
– Ojej – wyrwało mu się. Miał ambiwalentne odczucia. Z jednej strony – fantastycznie mu się spędzało czas z Savą, co do tego nie było wątpliwości, i absolutnie nie miałby nic przeciwko kolejnemu spotkaniu. A z drugiej – fantastycznie mu się spędzało czas z Savą, a to groziło szybko postępującym wpadaniem w uczucia po same uszy. – Jasne, czemu nie – powiedział bardzo ostrożnie i podszedł bliżej. Usiadł na skraju łóżka, wpatrując się w trzymane na kolanach dłonie. Na drugiego wampira zerkał tylko kątem oka. – Tylko polowanie...? – zaryzykował w końcu pytanie, uznając, że chyba jednak woli wcześniej wiedzieć, czy nie pakuje się w skazaną na porażkę sytuację.

_________________

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptyCzw Lis 23, 2023 2:57 am

Ojej. Sava spiął się na tę mimowolną reakcję Dimitra. Rzeczywiście, ojej. Sava odpłynął z tym pytaniem. Skrzywił się na własną bezmyślność, nawet jeśli dalej był odurzony dragami i ogólną fascynacją nową znajomością. Odwrócił wzrok od wampira, kiedy poczuł, jak serce zaczęło mu wariować. Otworzył usta z myślą o wycofaniu się ze swoich słów, ale zielonooki go uprzedził. Sava spojrzał na niego z powrotem z błyskiem w oku. Poczuł, jak łóżko ugięło się pod jego ciężarem, kiedy ten usiadł na skraju łóżka.
- Nie. - Odpowiedział. - Nie tylko polowanie. - Dodał z dziwną suchością w ustach. Obrócił się na bok, czekając, aż Dima nie położył się obok. Wtedy przysunął się bliżej i sięgnął dłonią do twarzy Dimy, żeby najpierw odgarnąć kilka kosmków włosów, a następnie położył ją na jego policzku.
To było głupie. Dziwne. Impulsywne. Niepewne. Nawet nie wiedział, czy mówił szczerze, czy dalej działał pod wpływem. Dotychczas nie był w stanie się angażować. Widać, poznanie zielonookiego zawróciło mu jakoś w głowie.
- Chyba, że nie chcesz. Wtedy zrozumiem. - Dodał po dłuższej chwili przerwy i zabrał dłoń.

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptyCzw Lis 23, 2023 3:09 am

Był taki moment w grach, kiedy czasem spadało się postacią z dużej wysokości. Dima zawsze wtedy czuł coś dziwnego, jakby łaskotanie w sercu i w gardle – jakby to on faktycznie spadał i leciał prosto na spotkanie grawitacji, to było jednocześnie fascynujące i przerażające odczucie, dzięki któremu Dimitri odkrył, że chyba ma lęk wysokości. I teraz, po słowach wampira, poczuł dokładnie to samo: jakby do wtóru tej sensacji spadał w przepaść na łeb, na szyję.
Ostrożnie położył się na łóżku, a w zielonych oczach widać było niepewność tak wielką, że aż wzbudzającą albo irytację, albo instynkty opiekuńcze, zależy, na kogo się trafiło. Przygryzł wargę na ten delikatny, prawie że czuły gest odgarniania włosów i kładzenia dłoni na policzek.
– Chcę – powiedział bardzo cicho, na przekór temu, co mu dyktowały wszystkie dotychczasowe doświadczenia. Wszystkie jego wewnętrzne alarmy krzyczały, żeby trzymał się od Savy z daleka, bo skończy się tak samo: złamanym sercem, zdradą, bólem, wszystkim z osobna i naraz jednocześnie. Jakoś tak bezradnie złapał przód koszulki wampira w dwa palce, jakby tym gestem chciał napomnieć mężczyznę, że ma mu nie robić krzywdy, ale żadne więcej słowo nie opuściło nagle ściśniętego gardła.

_________________

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptyCzw Lis 23, 2023 3:24 am

Zapewne wszystkie alarmy wewnętrzne Dimitra miały rację. Przecież nic nie mogło wyjść dobrego z relacji, w której dwóch facetów przespało się pod wpływem dragów. Sava teraz chwytał się chwili, mimo swoich wewnętrznych oporów. One i tak nie wybijały się mocno. Były przykryte pozytywnymi emocjami.
Dima się bał. Sava widział i słyszał po nim aż za dobrze. Kiedy zdjął rękę z policzka mężczyzny, poczuł delikatne szarpnięcie na swojej koszulce. Położył więc dłoń na nadgarstku mężczyzny i delikatnie ścisnął, jakby chciał pokazać, że wcale nie było czego się bać. Co było kłamstwem, w które prawdopodobnie chciał uwierzyć. Albo i nawet wierzył.
- Po prostu spróbujmy. Tak na początek. - Powiedział bardzo cicho i przybliżył twarz do jego, i musnął delikatnie w usta.

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 EmptyCzw Lis 23, 2023 3:41 am

Problem z Dimą był taki, że jeśli chodziło o jakiekolwiek kwestie uczuciowe, to wszystkie jego kompasy działały nie tak, jak powinny. Wampir łykał wszystkie kłamstwa jak pelikan, nawet kiedy dowody na nieprawdziwość słów leżały na widoku i wręcz krzyczały, żeby nie wierzyć. Był z gruntu przesiąknięty potrzebą czułości i tkwił w permanentnym stanie zakochania wobec uczucia bycia zakochanym. Na przekór swoim życiowym doświadczeniom brnął w każdą relację w swoim życiu i angażował się wtedy, kiedy zdecydowanie nie powinien, radośnie i beztrosko ignorując wszelkie czerwone flagi, jakie się pojawiły na horyzoncie.
Jak choćby propozycje pod wpływem dragów i upojenia krwią.
– Okej – zgodził się cicho, a ta ogromna niepewność w jego oczach w końcu zniknęła, zastąpiona nieśmiałym przebłyskiem radości. Muśnięcie warg, delikatne jak muśnięcie skrzydeł motyla, wydawało się odpowiednim przypieczętowaniem tej decyzji: równie subtelnym, co samo postanowienie o podjęciu próby. Może przerodziłoby się w jakiś poważniejszy pocałunek, ale coś znienacka upadło ciężko na bok Dimy.
– Fuck! – wymknął mu się przerażony wulgaryzm. Całe szczęście, że wampirom nie groziły choroby naczyniowe, bo ani chybi właśnie zszedłby na zawał. Szybko zdał sobie sprawę, że to tylko Igracy wskoczył na niego nie wiadomo skąd, ale co się zdążył przestraszyć, to jego. – Igracy, co do kurwy – jęknął najpierw zbolałym tonem, a potem roześmiał się na widok puchatego pyszczka. Kot siedział na Dimie przyczajony i wpatrywał się w Savę, a oczy miał wielkie i okrągłe jak stare pięć złotych.

_________________

Sponsored content
Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 3 Empty


 
Mieszkanie Dimy
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 12Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Next
 Similar topics
-
» Telefon Dimy
» Mieszkanie Ce
» Mieszkanie Eitana
» Mieszkanie Savy
» Mieszkanie Lori

Skocz do: