Mieszkanie Dimy
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, ... 10, 11, 12  Next
Berith
Berith
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyPią Lis 17, 2023 4:21 pm

Berith pamiętała tylko część Upadku - pamiętała, jak wszyscy zostali strąceni z Niebios, jak później część z nich tygodniami stała, wpatrując się w pustkę, jakby nie mogli pojąć, co się do końca stało. Było ich wielu, wielu Upadłych Aniołów, a każdy z nich był absolutnie sam. Niektórzy obwiniali Lucyfera, z nienawiścią i wściekłością patrzyli na jego rodzące się przewodnictwo, inni szukali w nim namiastki Ojca - szukali w nim tego wszystkiego, co dawniej dostawali z rąk samego Boga.
Nie mówiła o Upadku. Nie mówiła o bezbrzeżnej pustce - żyła z nią przez całe tysiąclecia, nim ta rana przestała sączyć ropę i jad. Z czasem każda rana, każda zdrada wydawała się mniej istotna.
- Nowy Testament to Nowe Przymierze, pojednanie człowieka z Bogiem, głównie mówi o wybaczaniu i nowej religii miłosierdzia - odparła gładko. Imię Boga przechodziło jej przez usta bez żadnego problemu, nie raniło strun głosowych, nie powodowało trudności. Jako jedyna mogła wejść do każdego świętego miejsca, nosić dumnie krzyż na swojej piersi - wszystko jako bezczelne akty bluźnierstwa, działania prześmiewcze. - Cierpienie za wiarę czy ideę jest szlachetne, Twoje miało cię do niego przyzwyczaić lub wzbudzić gniew na tę niesprawiedliwość.
Ostatni już raz przejechała dłonią po włosach Dimitriego. Patrzyła na niego jeszcze przez chwilę, gdy powrócił spojrzeniem do końcówek swoich włosów z tą obojętną miną. Czysta pustka, absolutne zblazowanie.
- To dobrze. Może nie wszystko jednak stracone - wstała powoli z brzegu łóżka, zabrała jedną dłonią swój telefon leżący obok. Może rzeczywiście uodpornił się po części na ból, nawykł do jego obecności w swoim życiu. Przyzwyczajenie do własnych katuszy ułatwiało zadawanie go innym - należało się tylko wyzbyć empatii.
Księżna stanęła ponownie na środku pokoju.
- Potrzebujesz mojej łaskawej pomocy w czymś innym? - spytała uprzejmym chłodnym tonem, stojąc tyłem do wampira ponownie na środku pokoju. Popielate włosy opadały falowanymi kaskadami po jej plecach, wplecione w nie nici przyozdobione rubinami i onyksami połyskiwały w świetle monitora.

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyPią Lis 17, 2023 7:48 pm

Wbrew pozorom, Dimitri bardzo wiele odziedziczył po matce. Nie kolorystykę, to na pewno odpadało. I nie okrucieństwo, nie pragnienie władzy, nie swoistą krwiożerczość. Nie, Dimitri nie był podobny do wszechpotężnej, próżnej, dumnej księżnej Piekła.
Był podobny do Berith anielicy.
Kryło się w nim, głęboko tłumione przez wychowanie i lata przemocy, pragnienie dobra. Jakaś taka wewnętrzna chęć sprawiania, by ludzie dookoła niego byli szczęśliwi. Nie chciał ani cierpieć, ani żeby inni cierpieli, to było wystarczająco ludzkie i wystarczająco anielskie. Berith mogła chcieć stworzyć potomka, który przypominałby ją samą, ale raczej nie przewidziała, że będzie to potomek o jej pierwotnej naturze. Tej, do której została stworzona, a nie którą ukształtował Upadek i związane z nim cierpienie, natura, która była dla niej wtórna.
Dimitri spojrzał na matkę.
– No to, cóż. Przyzwyczaiło. I absolutnie nic z tego nie wynika – poinformował ją uprzejmie, a potem oparł się dłońmi o łóżko i podniósł do pionu. Szkarłatne fale przesunęły się po jego bladym, niemal idealnym ciele. Niemal. Lewą pierś szpeciło piętno w kształcie krzyża, którego dorobił się z rąk łowców wampirów, którzy nie mieli nic wspólnego ani z watykańskimi Łowcami, bo ich jeszcze wtedy nie było, ani nawet z Inkwizycją. Domorośli łowcy potworów. Zginęli okropną śmiercią, jak można się było spodziewać. – Oczywiście, że stracone. Nigdy nie będę tym, czym chciałabyś, żebym był – odpowiedział jej obojętnie, chyba po raz pierwszy w życiu tak zupełnie otwarcie się przyznając, że rzeczywiście istnieje solidny powód, by stanowił dla Berith rozczarowanie. Wiedział, że powinien trzymać język za zębami, bo matka na pewno wykorzysta jego własne słowa przeciwko niemu, ale w tej chwili miał to gdzieś.
W ogóle wszystko miał gdzieś.
Nic go nie obchodziło i to było straszne, ale jednocześnie wcale nie było straszne – po prostu gdzieś jakimś skrawkiem umysłu zdawał sobie sprawę z tego, że powinien go ten stan przerażać. Ale nie przerażał. Nie tak naprawdę. Nic go w tej chwili tak naprawdę. Istniało spore prawdopodobieństwo, że ta cała apatia kiedyś zniknie, a wtedy odczuje wszystko ze zdwojoną siłą, cały ten żal i rozpacz wywołane jednym słowem demonicy, ale to nie było teraz.
Teraz tylko patrzył na nią wzrokiem zdechłej ryby.
– Nie – odpowiedział jej znowu. – Wynoś się stąd.

Berith
Berith
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyPią Lis 17, 2023 8:48 pm

A ona zapomniała, jak to jest być aniołem. Co oznacza bezinteresowność, szczerość, empatia czy miłość. To były dla niej tylko słowa napchane pustymi ideami i niczym już więcej, Upadek spopielił tę część jej jestestwa, a popioły zostały zamiecione w zapomniany kąt. Wyparła i odrzuciła wszystkie wspomnienia o Niebie, przynosiły jej nic więcej niż żal i ból, więc nie chciała ich mieć. Choćby nagle zapragnęła z całego serca, nie mogłaby ich odbudować. Może to i lepiej? Jakże marnym byłaby wówczas demonem, gdyby posiadała w dalszym ciągu te wszystkie miłosierne cechy w sobie.
- Skoro tak twierdzisz - odpowiedziała tylko obojętnie. Mógł mieć rację. Mógł jej równie dobrze nie mieć. Oboje mieli całe wieki, by się o tym przekonać, by sprawdzić, jak kolejne puste wypełnione jałowością lata na niego wpłyną. Cynizm przychodził z czasem, zwłaszcza w czasie obracania się wokół krwi i śmierci. A Dima przecież był wampirem - przeznaczona była mu cała wieczność w topieniu samego siebie i świata we krwi. Nie mógł już bez niej istnieć.
Była gotowa już powrócić do swojego Zaświatu, a i stamtąd na powrót do swojego ziemskiego domu. Powinna zająć się czymś innym i tak poświęciła nieudanemu synowi wiele czasu - a ten był wyjątkowo cenny.
Wynoś się stąd - rozbrzmiało niczym dzwon, a Berith odwróciła się z powrotem. Nie tak jak w horrorze, nie tak dramatycznie niczym morderca w tanim horrorze, gdy przyszła ofiara świetnie się ukryła, ale musiała niesfornie kichnąć. Odwróciła się tak, jakby po prostu ją zawołał. Podeszła tych kilka niedbałych kroków i po prostu go spoliczkowała. Jedyny akt fizycznej przemocy, jakiego się dopuszczała przy pomocy własnych rąk.
- Moja cierpliwość na twoją niewdzięczność i bezczelność ma granicę - oznajmiła chłodno. Nie sądziła jednak, by robiło to na nim specjalne wrażenie. Krew nieludzi odurzała niczym szampan. A i tak wykazała się wielką tolerancją na całą arogancję syna - nie wyciągnęła żadnych konsekwencji z niegodnego powitania, zuchwałej hipnozy, ale tak rażącego braku szacunku w słowach nie mogła puścić mimo uszu. Nawet jemu. A może zwłaszcza? - Przypomnij sobie o tym, gdy kolejnym razem nie wyciągnę miłosiernie ręki z pomocą.
Urażona duma chadzała pod rękę z małostkowością. Nie poczekała nawet łaskawie na odpowiedź, byłaby zapewne równie bezczelna. Powróciła do Zaświatu w akompaniamencie ognistego syku.

zt

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyPią Lis 17, 2023 9:39 pm

Zabawne, jak niewiele bolał go ten policzek. Kiedy był odarty ze wszystkich emocji, także wstydu czy zażenowania, jakie mógł za sobą nieść ten symboliczny cios, uderzenie w twarz prawie wcale go nie bolało. Fizyczny ból był do zniesienia, zwłaszcza tak lekki w porównaniu z rzeczami, które zdarzało mu się wytrzymywać. Dimitri tylko spojrzał na matkę, nawet nie próbował się bronić przed uderzeniem smukłej dłoni odzianej w ciężki pierścień.
– Nie jesteś miłosierna. Zawsze masz w tym jakiś interes – odpowiedział jej cicho, ale w pokoju już nikogo nie było. Został tylko Dima, jego apatia i zapach siarki.

[z/t]

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyNie Lis 19, 2023 3:51 am

Całe szczęście droga z nieprzyjemnego miejsca do mieszkania Dimitra nie była długa. Zmroczony wszystkimi doznaniami naprawdę nie mógł się doczekać, kiedy w końcu będą już w środku. Już w momencie, kiedy drugi wampir usiłował otworzyć drzwi, wkładając klucz do zamka, Sava przylgnął do jego ciała od tyłu, wsuwając dłoń pod koszulę, gładząc go po brzuchu. Nachylił się, żeby dotrzeć do ucha zielonookiego i nadgryzł delikatnie, ewidentnie utrudniając mu otworzenie drzwi.
Kiedy już dotarli do środka, Sava tylko powierzchownie rozejrzał się po małej kawalerce. Zarejestrował tylko łóżko i biurko, na którym stał monitor. Dimitri był na razie jedynym, na którym chciał skoncentrować swoją uwagę. Zbliżył się do niego i przyciągnął do siebie.
- Rozumiem, że czas na kolejną część twojej mocy dopiero nadchodzi? - Spytał z błogim uśmiechem na twarzy. Jeszcze dalej czuł słodki smak krwi, którą niedawno wspólnie się upili. Posłał mu mętne spojrzenie i zaraz nachylił się, żeby - po raz któryś tej szalonej nocy - złączyć ich usta w pocałunek. Tym razem jednak był on bardziej leniwy i zamroczony. Sava był mocno wstawiony. Zaczął napierać tak, że zmusił ich do odejścia parę kroków, aż nie napotkali ścianę. Zrobił to na tyle niesfornie, że Dima przypłacił tą akcją lekkim stuknięciem głową o napotkaną przeszkodę. - Ups, sory. - Wymamrotał z uśmiechem i wrócił do całowania niczym nie wzruszony. Jedna ręka, która dotychczas spoczywała na boku zielonookiego, powędrowała niżej, zatrzymując się na pośladku. Ścisnął go w dłoni, przysuwając wampira jeszcze bardziej do siebie, o ile się bardziej dało. Druga spoczywała na jego plecach, stanowiąc marne odgrodzenie między ciałem a ścianą.

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyNie Lis 19, 2023 4:12 am

Droga była krótka, tym bardziej, że Dimitri sadził długie, pospieszne kroki. Spieszyło mu się jak cholera, ale niech pierwszy rzuci kamieniem, kto w jego sytuacji by się nie spieszył. Cały ten pośpiech tylko sprawił, że w pęku kluczy najpierw nie mógł znaleźć tego odpowiedniego, a potem jeszcze go wsadzić w drzwi jak należy.
Tym bardziej, że ktoś mu w tym skutecznie przeszkadzał.
Dima zagryzł dolną wargę, próbując się powstrzymać przed wydaniem jakiegoś nieprzyzwoitego dźwięku już na korytarzu, a ręka z kluczami na moment zamarła, kiedy wampir po prostu tak stał z zamkniętymi oczami, a fale ciepła sunęły po jego brzuchu wszędzie tam, gdzie dotykał go Sava. Apogeum było przygryzienie mu ucha, Dimitri jeszcze nigdy w życiu nie odbierał tak prostej pieszczoty w tak intensywny sposób, piksa nadal w nim siedziała, miała się dobrze i zdawała się budować zupełnie nowe połączenia nerwowe.
Po wejściu do mieszkania zdążył tylko zrzucić z siebie kurtkę – dosłownie, bo zamiast odwiesić ją na wieszak na ścianie, po prostu rzucił ją na podłogę – zanim został boleśnie wręcz przygwożdżony do ściany, ale Dima nawet nie zwrócił większej uwagi na to uderzenie w głowę. Pocałunek był teraz zupełnie inny, wolniejszy, ale i mocniejszy, zupełnie jakby Sava chciał go zjeść, powoli i bardzo dokładnie. Odpłacał mu się tym samym, otoczył jego kark ramionami i eksplorował wnętrze jego ust, pieszcząc jego język własnym. Kiedy poczuł rękę na swoim pośladku i został dociśnięty do ciała mężczyzny, w końcu wyrwał mu się cichy jęk, który przy niekontrolowanej mocy rozlał się falą ciepła po ciele drugiego wampira. To wszystko było prawie za dużo dla niego. A jeszcze nawet nic nie zrobili. W którymś momencie Dima podskoczył i objął Savę nogami w pasie. Bliżej, jeszcze bliżej. Pogłębił pocałunek, palcami gładząc przy tym mężczyznę po karku, a potem odsunął się od niego odrobinę i obdarzył go zamglonym spojrzeniem.
– Na łóżku będzie chyba wygodniej – powiedział niezamierzenie niskim, zmysłowym głosem, po czym delikatnie ugryzł go w wargę, wcale jednak nie puszczając, tylko delikatnie zwiększając nacisk, jakby bardzo się powstrzymywał, by nie zrobić tego mocniej, aż do krwi.

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyNie Lis 19, 2023 5:15 am

+18

Sava nie potrafił znieść już tego napięcia, które powstało jeszcze w klubie. Sam też wcześniej zrzucił z siebie kurtkę i zdjął na szybkości buty, żeby za chwilę dobierać się do zielonookiego. W tym stanie, znowu było to tak, jakby przeskakiwały mu klatki. Najpierw zdejmował z siebie w pośpiechu kurtkę, a zaraz mrugnął i nagle przypierał drugiego wampira do ściany.
Czuł, jak Dima oplótł ramiona na jego karku. Znajdowali się w końcu w czterech ścianach, więc obu w końcu mogły puścić hamulce. Sava czerpał z tych pocałunków i tej wspólnej zabawy języków garściami, bo dawno nie czuł tak silnych bodźców i silnego podniecenia. Jęknięcie ze strony zielonookiego już i bez jego mocy sprawiało, że pragnął więcej. A co dopiero, gdy przeszedł go dreszcz spowodowany sztuczką Dimitra. Z ust jednookiego również wydobyło się niekontrolowane sapnięcie.
Przez krótką chwilę nie wiedział, co się stało, kiedy mężczyzna podskoczył i go oplótł nogami. Był to po prostu kolejny przeskok klatki. Otworzył leniwie oko, żeby odnaleźć z powrotem te smaczne usta drugiego wampira. Całowanie tylko pogłębiało pragnienie bliskości.
- Huh? Tak. - Wymamrotał, przytrzymując go za pośladki. W odpowiedzi dostał przegryzienie w wargę, a Sava, na oślep skierował się w stronę łóżka, próbując odwzajemnić przy okazji pieszczoty. Opadł wraz z nim na łóżko. Był to kolejny przeskok klatki.
Wisiał nad nim, opierając się rękami o łóżko. Dyszał ciężko, robiąc krótką przerwę na obdarzenie go mętnym spojrzeniem. Dimitri był taki piękny i pociągający. Chwila podziwu, bo zaraz znowu wpił się w jego usta, tym razem z duża zachłannością. Tym razem on nadział się przez przypadek na kieł drugiego wampira i z języka zaczęła wypływać krew.
- Znowu ups. - Zaśmiał się w przerwie na oddech. Bo emocje i bodźce były tak silne, że czuł się tak, jakby potrzebował oddychać. Nie przestawał zwiedzania językiem wnętrza ust Dimitra. Krew tylko podsycała sytuację. W końcu, jego ręka powędrowała w dół, żeby dorwać się do paska od spodni Dimitra. Robił to drżącą ręką i w lekkim zniecierpliwieniu mruknął, kiedy zajęło mu to trochę dłużej niż zakładał. Oderwał się na chwilę od warg mężczyzna, żeby rzucić okiem w dół, a jak już mu się udało, rozpiął również rozporek. Dłoń położył na miejscu wyraźnie odznaczonym wypukłością. Zaczął gładzić jego penisa, ale jeszcze przez materiał bielizny.

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyNie Lis 19, 2023 5:41 am

Nawet nie miał kiedy ściągnąć z siebie butów – długich, skórzanych, ciasno oplatających jego smukłe nogi wysoko aż do ud. Wyglądało na to, że po prostu musiały zostać. Ze spodniami można było poradzić sobie w inny sposób, przecież obaj byli nieprzeciętnie silni. Były jednak jakieś plusy wampiryzmu.
Opad na łóżko wydusił z niego całe powietrze. Wziął głęboki, drżący wdech, patrząc na wiszącego nad nim Savę. Czuł dreszcz ekscytacji na ten widok. Było coś cholernie pociągającego w widoku mężczyzny nad nim, jakiś pierwiastek niebezpieczeństwa, kiedy tak pozwalał sobie być tą uległą stroną, coś bardzo, ale to bardzo pierwotnego. Wyciągnął rękę, żeby pogładzić wampira po policzku, ale ten znów się w niego wpił, jeszcze nawet intensywniej niż wcześniej i, och, to było tak kurewsko dobre. A stało się jeszcze lepsze, kiedy Dima poczuł smak krwi. Spojrzał na krwiopijcę nieprzytomnie, wzrok od razu przeskoczył na te cudowne usta, których tak pragnął.
– Mhm – mruknął z roztargnieniem. Błyskawicznie, iście po wampirzemu, położył prawą dłoń na karku mężczyzny i brutalnie przyciągnął go do siebie. Spijał tę krew jakby wcale dopiero co nie pożywiał się do syta. To było po prostu coś innego: kolejny sposób na skosztowanie drugiej osoby. Ta cała krew tylko jeszcze bardziej go podjarała, aż zaczął wykonywać biodrami powolne, nieśmiałe jeszcze i kompletnie nieuświadomione ruchy, ocierając się przy tym o udo Savy. Kiedy po chwili poczuł, jak jednooki próbuje rozpiąć mu pasek, posłusznie znieruchomiał na chwilę, żeby mu jeszcze tego nie utrudniać. Miał w głowie bardzo świeży przykład z kluczami, jak przy odpowiednim traktowaniu najprostsza czynność może stać się idiotycznie wręcz trudna do wykonania.
A później po prostu wygiął się pod nim, jego usta opuścił przeciągły, cichy jęk. Niby wiedział, do czego to wszystko zmierza, a i tak był cudownie zaskoczony. Jakby przez cały ten czas spodziewał się, że coś im przeszkodzi, że jednak do niczego nie dojdzie. Obiema rękami objął Savę za szyję i przyciągnął go do siebie, ale nie po to, by złączyć ich wargi w kolejnym pocałunku. Odnalazł ustami jego ucho i przygryzł jego koniuszek, cały czas przy tym poruszając powoli biodrami. Wampir mógł wyraźnie poczuć, jak bardzo działał na Dimę. Zielonooki wydał z siebie mały, cholernie nieprzyzwoity dźwięk prosto w ucho Savy, a potem przesunął się ustami niżej. Wargi miał miękkie, ciepłe, przyjemne w dotyku; znaczyły wrażliwą skórę wilgotnymi pocałunkami najpierw w dół, prawie do obojczyka, następnie z powrotem. Dima nie spieszył się z tym. Teraz już wiedział, że Sava mu nie ucieknie, więc trochę zwolnił.
Byli wampirami. Mieli cały czas tego świata.

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyNie Lis 19, 2023 3:26 pm

Tyle razy mówił, że nie lubi bliskości bez uczuć. Tylko, że poznanie Dimitra szybko przerodziło się w ekscytującą przygodę. Być może fakt, że również był wampirem go tak przyciągał. Być może narkotyki. Ale najpewniej wszystko na raz. Tak czy siak, emocji między nimi było dużo - ale główną i najbardziej dominującą było pożądanie. Jeśli Sava miałby się cofnąć we wspomnienia, rzeczywiście chyba nigdy nie przeżył niczego takie z obcą osobą.
Krew działała jedynie pobudzająco na wampiry. Nawet jeżeli była to krew drugiego. Sava miał okazję skosztować Dimitra wcześniej. Ta zachłanność zielonookiego w całowaniu sprawiła, że na język czarnowłosego wkradł się delikatny chaos i zaczepił nim jeszcze raz o kieł wampira. Syknął pod nosem i oderwał się na moment od Dimitra. Tylko na moment, bo zachęcające ocieranie się o jego udo ponownie wznieciło chęć ponownego przylgnięcia do ciała mężczyzny.
Zielonooki wygiął się pod wpływem tej, póki co, dość niewinnej zabawy jego penisem. Sava na razie tylko drażnił go przez materiał bielizny i kontynuował dalej, kiedy drugi wampir przyciągnął go do siebie, żeby wypuścić z siebie cudowny jęk z rozkoszy. Sam obrócił głowę w jego stronę, żeby choć na chwilę otrzeć się policzkiem o jego skórę. Jednooki, już tak naturalnie, całkowicie oddając się przyjemności, również zaczął ucierać się o mężczyznę. Dostawał gęsiej skóry pod wpływem pocałunków na szyi i ciepłego powietrza, wydychanego przez cudowne usta zielonookiego.
I rzeczywiście, mieli cały czas tego świata. Tylko, że ciężko było zwolnić tempo komuś, kto zazwyczaj sobie nie pozwalał na takie przygody. Mimo wszystko, Savie również się nie spieszyło, a bynajmniej nie chciał, żeby te intensywne chwile skończyły się za szybko. Zabrał na chwilę rękę z krocza mężczyzny. Obie ręce wsunął pod koszulę Dimitra i sunął nimi ku górze, żeby naturalnie zmusić go do lekkiego oderwania się plecami od łóżka, żeby ściągnąć z niego górną część odzieży.
- Tak zdecydowanie lepiej. - Mruknął, przyciskając go z powrotem swoim ciężarem. Dimitri był jeszcze piękniejszy bez tej paskudnej koszuli. Tym razem sam przycisnął usta do jego szyi, powoli schodząc na obojczyk, a na sutku kończąc. Jedną ręką położył na nagim brzuchu zielonookiego i gładził przez chwilę kolistym ruchem, schodząc czasem na biodro. Przy tym nie przestawał się o niego ocierać. I bynajmniej nie było mu w głowie, żeby mu gdzieś uciec.

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyNie Lis 19, 2023 4:21 pm

Dimitri nie wierzył w bliskość bez uczuć – przynajmniej nie w normalnych warunkach. Jak mógł, skoro kontakt fizyczny wymuszał choćby najmniejszą czułość, która zawsze przeradzała się w jakiś rodzaj przywiązania? Nawet najzwyklejsze rozmowy po wywoływały jakieś uczucia. Ale teraz było co innego. Teraz była chemia krążąca w żyłach, razem z upajającą krwią półwróżki i elektryzująca chemia między dwoma wampirami, która sprawiała, że jakiekolwiek myśli wylatywały z głowy zanim na dobre zdążyły się w niej zagnieździć. Dima nie miał pojęcia, jak to wszystko będzie wyglądało, kiedy działanie syntetyków i krwi przeminie, ale raz, że miał to gdzieś, a dwa, że wolał się skupić na tym, co miał przed sobą.
A miał cholernie magnetycznego mężczyznę.
Posłusznie podniósł się do siadu i pomógł zdjąć z siebie koszulę, ale nie zdążył zrobić tego, co chciał, bo zaraz został znów przygwożdżony do pościeli tym podniecającym ciężarem. Ulokował swoje dłonie na głowie mężczyzny, wplatając palce między jego włosy. Nie mógł nic na to poradzić, cały czas wykonywał powolne ruchy biodrami, a kiedy wilgotne wargi wampira zjechały na jego sutek, znów się wygiął, wypuszczając przy tym małe jęknięcie i zaciskając mocniej palce na ciemnych włosach. Cały ten czas świata poszedł się jebać. Dimitri odepchnął od siebie Savę i znów się wyprostował, spojrzał na niego mrużąc oczy i sugestywnie oblizując dolną wargę.
– Sava. – Powiedział zmysłowo, wplatając w to jedno słowo delikatną ciemność, w której czaiła się obietnica dotyku rąk na całym ciele, cichych szeptów prosto w ucho i narastającej przyjemności. – Ty też musisz to zdjąć – dokończył miękko, po czym wsunął dłonie pod jego ubranie, unosząc w górę jego bluzę razem z koszulką. Kiedy już pozbyli się tej górnej części ubrania, Dima przez chwilę pożerał Savę wzrokiem. – O tak, rzeczywiście lepiej – zamruczał, a w jego oczach pojawił się drapieżny błysk.
Nie czekał na pozwolenie. Wyprostował się i jednym ramieniem objął wampira w pasie, a drugim podtrzymał go za tyłek, zmuszając go, żeby na nim usiadł. Wpił się ustami w jego usta w zachłannym pocałunku, wciąż jeszcze smakującym krwią i to tylko dolało oliwy do ognia. Dima warknął cicho, a potem błyskawicznie przerzucił Savę na łóżko, tak, że teraz to on górował nad jednookim. Ręka otaczająca go w pasie oderwała się i Dimitri powtórzył gest wampira, z wprawą rozpinając mu spodnie. Nie było w tym ani cienia zawahania, jakby całe życie nie robił niczego innego. Pochylił się nad niebieskookim i delikatnie zassał skórę nad jego obojczykiem, podczas gdy prawa ręka ugniatała jego tyłek, a lewa wsunęła się pod jego bieliznę. Chciał. Go. Już. Powoli przesuwał dłonią w górę i w dół, z całych sił powstrzymując się przed wzmocnieniem tej pieszczoty. Próbował jeszcze jakoś nad sobą panować, ale to było cholernie trudne zadanie.
Którego Sava z całą pewnością nie ułatwiał.

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyNie Lis 19, 2023 6:20 pm

Zaciśnięcie dłoni wplecionej w jego włosy wywołało ciche poruszenie w umyśle Savy. Jakby kamień, który opadł pod wpływem powietrza i stoczył się z góry, mogąc przy tym wywołać lawinę - tak ten mógł wywołać lawinę nieprzyjemnych wspomnień. Zastygł na chwilę, przerywając pocałunek, ale szybko wrócił do jego kontynuowania. Żadnej lawiny nie było. Widać, wszystkie bodźce skutecznie ją zahamowały.
Otworzył powiekę, kiedy został odepchnięty przez Dimitra. Uczucie przeskakujących klatek było nieuniknione w jego stanie. Zamroczony spoglądał na twarz Dimitra. Zdawała się nie być taka blada jak wcześniej. Najwyraźniej świeżo wypita krew i podniecenie robiło swoje. Zapewne w przypadku Savy było dokładnie to samo. Czuł, że biło od niego ciepło, jakiego dawno nie czuł. Uśmiechnął się i dał sobie ściągnąć koszulkę i przechylił głowę w bok, uśmiechając się szerzej i ukazując kły.
- Mhmmm. - Mruknął przeciągle w reakcji na to rozbieranie go wzrokiem. Pozwolenia nie musiał wydawać. Całe jego ciało krzyczało o więcej. Cokolwiek nie chciał robić Dimitri, oddałby się temu bez żadnych oporów. Teraz siedział na mężczyźnie i znowu czuł na sobie jego miękkie, rozpalone usta.
A potem to on leżał pod zielonookim. Wyszczerzył się znowu szelmowsko, tym razem jednak szybko to przerodziło się w ciche parsknięcie śmiechem. Po prostu, czuł, jak wypełniał go nieznany mu dotychczas rodzaj szczęścia - a przynajmniej uczucie na tyle pozytywne, że w obecnym stanie mógłby nazwać je szczęściem. Albo po prostu cholernie go jarał widok Dimitra nad sobą. A jeszcze bardziej, kiedy ten znowu się nachylił i zaczął całować go po szyi. Odchylił posłusznie głowę w bok, a dłoń położył na jego karku. Westchnął, czując dłoń na swoim tyłku. Uchylił na chwilę powiekę, kiedy poczuł, że ten zaczął dobierać się do jego rozporka. A już za chwilę dłoń mężczyzny znalazła się pod bielizną.
Tym razem to on jęknął mu do ucha. O to mu właśnie chodziło. Tego właśnie nie mógł się doczekać. Wprawił w ruch swoje biodra, prosząc tym samym o więcej i bardziej. Drugą ręką na oślep zaczął szukać rozporka Dimy, chcąc wepchnąć dłoń pod bieliznę i odpłacić się tym samym, żeby obaj mogli czerpać tak samo ogromną przyjemność.

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyNie Lis 19, 2023 8:41 pm

Oczy mu błyszczały, gdy tak przez chwilę patrzył na uśmiechającego się, a przez moment nawet i śmiejącego się Savę. To był ładny widok, dobry. Takiego siebie mu jeszcze nie pokazał do tej pory, a cholernie mu pasował ten szelmowski uśmiech. Zaraz jednak został zmazany na rzecz zamglonego spojrzenia i kuszącej miny. Dimitri nie czekał na inną reakcję.
Sam zresztą też zaraz zadrżał lekko i jęknął cicho, kiedy znów poczuł dłoń wampira na swoim kroczu. Mimowolnie otarł się o niego, a potem po prostu położył dłonie po obu stronach twarzy okolonej ciemnymi włosami i uniósł się trochę. Jego długie włosy rozlały się po obu stronach jak szkarłatna kurtyna, oddzielająca ich od całego świata. Dima przez chwilę ocierał się o tę dłoń i to było tak kurewsko przyjemne, jak nic innego w jego życiu. Miał wrażenie, że przez piksę i całą tę krew, którą wypili, ma całe miliony nowych zakończeń nerwowych, zwłaszcza w tym jednym, wrażliwym miejscu. Patrzył Savie prosto w oko, przygryzając wargę prawie do krwi i pojękując cicho. W którymś momencie znów zadrżał i opadł na to kuszące ciało pod sobą, starając się nie ruszać. Nie chciał dojść za wcześnie. Było tyle rzeczy, które najpierw chciał zrobić! Złapał niebieskookiego za nadgarstek i delikatnie, ale stanowczo wyciągnął jego rękę spod bielizny, obdarzając przy tym jego policzek powolnymi, wilgotnymi pocałunkami, które nieubłaganie zmierzały do jego szyi. Kiedy wyczuł pod ustami szybki puls, zawahał się. Zwalczył w sobie przemożną chęć wgryzienia się i kontynuował wycałowywanie ścieżki w dół. Kiedy dotarł do sutka, zamknął wokół niego swoje wargi i trącił go językiem powoli, niespiesznie, z uwagą badając, jak ta pieszczota wpłynie na Savę. Patrzył na niego przenikliwie, kiedy jego język zataczał drobne kółka wokół sutka. Wreszcie przestał się z nim drażnić i po prostu go zassał. Przez parę minut na zmianę to muskał go językiem, to ssał, jakby chciał wyciągnąć z niego całą symfonię pojękiwań.
I kiedy poczuł się usatysfakcjonowany, wznowił swoją podróż. Drobne pocałunki i delikatne liźnięcia kontynuowały wędrówkę niżej, aż do tej kuszącej, ciemnej linii włosów zaczynających się w dole brzucha. Zsunął spodnie Savy trochę niżej i, nie przerywając kontaktu wzrokowego, zaczął się z nim drażnić, liżąc go nisko wzdłuż linii pachwiny. Szybko jednak zaprzestał tych małych tortur, bo przecież nie to chciał zrobić. Od samego początku, właściwie kiedy tylko poczuł na swoich włosach dotyk rąk w klubie, chciał zrobić coś zupełnie innego. Więc to zrobił.
Najpierw polizał go tuż pod żołędzią, samym koniuszkiem języka, obserwując przy tym wampira uważnie, następnie liznął kilka razy jego penisa przez całą długość. Po chwili dołączył do tego delikatną pieszczotę palcami. Sava był tak cudownie twardy. Dima aż zamknął na chwilę oczy, kiedy poczuł dreszcz ekscytacji, ale później znów spojrzał na swojego kochanka. Zaczerpnął głęboko tchu i wziął go całego w usta.

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyNie Lis 19, 2023 9:56 pm

Widok opadającej, czerwonej burzy włosów był hipnotyzujący. Dodając do tego zamroczone podnieceniem oczy Dimitra i rozchylone wargi, które przegryzał pod wpływem przyjemności, aż prosiło się, by usta znowu się odnalazły. Tym razem podniósł lekko głowę, żeby musnąć delikatnie jego wargi, jednak nie zamykał ich w pocałunku. Subtelnie muskał je, czasem wysuwając język i przejeżdżając nim po skórze ust zielonookiego. Mógł poczuć jego bliskość, jego ciepły oddech. A pod wpływem rosnącego podniecenia wywołanego przez dłoń Dimitra, Sava chciał coraz więcej.
Mężczyzna zadrżał i opadł, co Savę nieco wybudziło z transu. Spojrzał na niego pytająco, kiedy pod wpływem delikatnego ruchu jego ręka została odciągnięta od krocza Dimitra. Zaraz przymknął oczy, czując kolejne fale przyjemności od pocałunków na szyi. A usta schodziły coraz niżej, docierając powoli do jego sutka. Czarnowłosy podążył za nim wzrokiem, kiedy ten zaczął pieszczoty w tamtym miejscu i spiął się pod jej wpływem, wypuszczając z siebie lekko stłumiony jęk. Przymknął na chwilę powiekę, żeby ponownie spojrzeć w zielone oczy, które tak bacznie go obserwowały. Które tak bardzo go pragnęły. Gdyby był trzeźwy, zapewne zastanawiałby się, co niby było takiego godnego podziwu w Savie. Teraz to nie miało to najmniejszego znaczenia, bo w głowie Savy nie rodziła się żadna myśl. Poza czystym pragnieniem.
Zacisnął wargi i wypuścił powietrze nosem, kiedy zielonooki zaostrzył zabawę jego sutkiem. Przez przypadek zacisnął palce mocniej na jego skórze, drapiąc go do krwi. Zamruczał cicho, czując, jak mężczyzna ponowił wędrówkę, schodząc jeszcze niżej. Subtelny dotyk języka i ust na swoim brzuchu powodował mimowolne skurcze mięśni. Dłoń Savy spoczywała teraz na głowie zielonookiego, wplatając palce we włosy. Spoglądał na niego z iskierkami w oku, widząc i czując zabawy przy swoim penisie. Przełknął głośno ślinę. Twarz Savy wyraźnie mówiła, że właśnie tego chciał. Po wstępnej zabawie z jego przyrodzeniem, drugi wampir w końcu wziął go do ust, a Savę objęła fala ciepła.
- O Jezu... - Wyszeptał, drugie ramię zarzucając sobie na czoło i zasłaniając zakryte opaską oko.

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyNie Lis 19, 2023 11:31 pm

To nie była kwestia posiadania czegoś szczególnego lub nie. Sava po prostu działał na Dimę, czy to się mu podobało, czy nie. Nie było na to żadnego wyjaśnienia. Może chodziło o wygląd, może o mowę ciała, a może o sposób, w jaki układały się jego usta w krzywym uśmieszku. A może po prostu był we właściwym miejscu, we właściwym czasie. Na pewno jednak odpadała opcja, w której jedyną przyczyną były dragi – Dimitri nie skusiłby się na wspólne ćpanie z jakimś nowo poznanym randomem, gdyby ten wcześniej nie przypadł mu do gustu. Bywał lekkomyślny, ale nie aż tak.
Dimitri wysunął go na chwilę z ust i uśmiechnął się zaczepnie.
– Wystarczy Dima. – Powiedział absolutnie poważnie i jak gdyby nigdy nic zaczął mu znowu obciągać, poruszając głową w górę i w dół, zatrzymując się przy samej nasadzie penisa Savy jakby wcale nie miał odruchu wymiotnego. Bo też, tak po prawdzie, nie miał już – kwestia praktyki. Sześćset lat to bardzo długo, by zyskać wprawę w wielu rzeczach, także w łóżkowych zabawach. Pieścił go tak jeszcze przez dłuższą chwilę, po czym zwolnił i tylko ssał jego główkę jak najpyszniejszego lizaka na świecie. W pewnej chwili zaprzestał na chwilę, zamiast tego oblizał swoje palce i powoli wsadził je w mężczyznę, uważnie obserwując reakcję. Był gotów w każdej chwili się wycofać, gdyby miało się okazać, że Savie ta rola nie pasuje. Jemu to było obojętne – lubił być i na górze, i na dole, ale z doświadczenia wiedział, że nie wszyscy byli tak elastyczni jak on.

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyPon Lis 20, 2023 12:25 am

Sava miał świra na punkcie kontrolowania swojego życia. A potem przychodził w jego życiu moment, że szedł na całość. Pojawiała się to cyklicznie, co jakiś czas - potrzeba utraty kontroli. Kiedy nie musiał się zastanawiać nad konsekwencjami swoich działań. W pewnym sensie, radził sobie podobnie do Rose.
- Dima? - Powtórzył za nim półprzytomnie, zamroczony wszystkimi doznaniami. I bynajmniej nie chodziło mu to, że wołał zielonookiego, żeby mu coś zasygnalizować. Otworzył oko jeszcze raz, żeby zatrzymać się na nieziemsko pięknej twarzy, która cały czas zabawiała się jego przyrodzeniem. No tak, przecież to był Dimitr. A może jednak istota nieziemska i się nie mylił, kiedy mimowolnie wyrwało mu się z ust "o Jezu", bo poziom przyjemności ewidentnie był tak duży, jak nigdy wcześniej nie doznał. Nie sprecyzował jednak swoich myśli, nie stać go było na wypowiedzenie czegoś więcej, bo drugi wampir kontynuował zabawę. Znów poczuł, jak przyjemne ciepło oplata jego penisa.
Otworzył znowu oko, kiedy Dima przerwał. Z uwagą zaobserwował, jak oblizywał palce. I wkrótce poczuł, jak te wsuwają się do jego środka, na co spiął mięśnie. Niby wiedział, na co miał się szykować, ale zamroczony umysł za wolno łączył wątki. Zmrużył oko i poruszył się w miejscu, żeby dać drugiemu wampirowi lepszy dostęp i jednocześnie zakomunikować mu, że bynajmniej nie miał nic przeciwko.
- No, dalej. - Mruknął zniecierpliwiony, tonem pozbawionym jakiegokolwiek romantyzmu. Tak, jakby właśnie rzucił mu wyzwanie, żeby sprawdzić, czy Dima rzeczywiście tego chciał. Zaraz jednak zaśmiał się, żeby znowu się wyszczerzyć i pokazać swoje wampirze kły.
Sava leciał z prądem, i tak za bardzo miał w czubie, żeby się temu opierać. Być może miał wcześniej własne plany w zaspokojeniu potrzeb zielonookiego, ale ten najwyraźniej wolał obrać taką drogę. Jednooki również był elastyczny. Seks był obustronną przyjemnością. Nie lubił określenia "na górze" czy "na dole". Być może dlatego ciężko było mu znaleźć partnera. I pewnie przez wiele innych powodów, ale to nieważne.


Ostatnio zmieniony przez Sava dnia Pon Lis 20, 2023 1:03 am, w całości zmieniany 1 raz

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyPon Lis 20, 2023 12:56 am

Trochę mu pochlebiało, jak bardzo Sava nie ogarniał rzeczywistości w tej chwili. Zdawał sobie sprawę, że sporą odpowiedzialność za to ponoszą podbijające doznania używki, ale część zasługi przypisywał sobie. Przecież w drugą stronę działało to tak samo. Po ponagleniu uśmiechnął się tylko rozpustnie. O to mu chodziło. O potwierdzenie, że właśnie tak ma być. Nie dał się namawiać.
Wsadził palce głębiej, pulsującym ruchem odszukując prostatę, ten słodki, słynny punkt G, a ustami znów otulił główkę jego penisa. Na zmianę to ssał go, to z kolei językiem zataczał małe, szybkie kółka przy ujściu cewki, cały czas przy tym pracując nad przygotowaniem Savy do dalszego etapu zabawy. Nie mógł się już doczekać, musiał trochę stopować swoje zapędy, żeby nie przyspieszyć z tym wszystkim do przytłaczającego tempa.
Wreszcie uznał, że to już.
Przeszedł nad ciałem wampira i zawisł nad nim, a ciemnoczerwona zasłona ponownie odgrodziła ich od świata. Dimitri miał w głębokim poważaniu, że dopiero co mu obciągał i Sava może niekoniecznie chciał się teraz całować, po prostu wpił się w jego wargi z cichym westchnieniem. Kolanem rozsunął mu szerzej nogi, a potem naprowadził swoją męskość w odpowiednie miejsce. Niby przygotował mężczyznę, ale i tak było tak kurewsko ciasno, że musiał w niego wchodzić powoli, kawałek po kawałku, i to było tak cholernie przyjemne i intensywne doznanie, że wyrwał mu się przeciągły jęk, prosto w te miękkie wargi wampira. Kiedy już był w środku, natężenie doznań było tak przytłaczające, że przez chwilę po prostu trwał w bezruchu, oddychając płytko.
Ale gdy już się z tym oswoił, zrobił kilka rzeczy jednocześnie.
Po pierwsze, przesunął ustami po policzku mężczyzny aż do jego ucha i lekko przygryzł jego płatek. Po drugie, prawą dłoń najpierw położył na jego biodrze, a następnie otulił nią członek wampira. I, wreszcie po trzecie, zaczął się poruszać w Savie, z początku powoli, chcąc złapać odpowiedni rytm, a później energiczniej, mocno się w niego wbijając. Poruszał się w przód i w tył, dłonią pieszcząc jego penisa, i czuł, jak narasta w nim cała ta przyjemność, której obietnica budowała się już od tego pierwszego dotyku w klubie. Co któreś uderzenie pojękiwał cicho, nie mogąc się przed tym powstrzymać. Pełne wargi, teraz jeszcze opuchnięte od pocałunków i tego całego obciągania, zsunęły się na szyję mężczyzny. Walczył ze sobą, żeby się w niego nie wgryźć, walczył ze swoją wampirzą naturą, bo nie wiedział, jak Sava mógł zareagować na takie potraktowanie go. Czuł, że obaj byli na krawędzi, członek w jego dłoni stał się jeszcze twardszy i to wydusiło z niego kolejny jęk. Wzmocnił nacisk i przyspieszył, i jednak stracił nad sobą kontrolę. Wbił kły w drugiego wampira, pociągając długi łyk jego pysznej, zaprawionej wróżką krwi. W tej samej chwili poczuł, jak na ręce rozlewa mu się ciepłe nasienie i dopiero wtedy też odpuścił – oderwał się od szyi mężczyzny i z cichym krzykiem też doszedł.

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyPon Lis 20, 2023 1:55 am

Nawet jeśli palce wewnątrz siebie stanowiły pewien dyskomfort - wciąż były przyjemnym doznaniem. Dimitri skutecznie starał się, żeby od tego jego uwagę, ponownie zasysając penisa w usta. Sava już się nie powstrzymywał i zaczął wydawać z siebie kolejne sapnięcia z przyjemności. Jedna ręka znowu zatopiła się w czerwonych włosach, a druga dalej zakrywała czoło. Po prostu nie wiedział, co z nią zrobić, gdzie znaleźć jakiś punkt zaczepny. A ruchy w środku stawały się coraz bardziej przyjemne, kiedy już się przyzwyczajał.
W końcu drugi wampir podciągnął się i zawisnął nad nim. Ich usta ponownie się ze sobą zetknęły i nawet mu przez myśl nie przeszło, żeby było to obrzydliwe. Pomijając, że rozum i wszelkie rozważania zostawił w momencie, gdy piguły zaczęły działać w Daisy, to nic, co ludzkie, nie było mu obce. A raczej, co wampirze. Oddał się pocałunkowi z pasją i utęsknieniem, pragnąc go jak najbliżej. I doczekał się kolejnej - tej lepszej części całej ich zabawy, kiedy Dimitri wszedł w niego. Na początku z oporem, znów poczuł dyskomfort pomieszany z przyjemnością. Savie również wyrwał się jęk. Oddychał płytko prosto w jego usta, kiedy zielonooki na chwilę przerwał. Czarnowłosy położył ręce na jego plecach, spoglądając w jego oczy.
Odchylił głowę lekko, czując ugryzienie w ucho. Kiedy tylko zielonooki zaczął posuwiste ruchy, Sava już całkowicie odleciał. Jęknął głośno i zacisnął palce na skórze pleców drugiego wampira, rozdzierając ją do krwi. Uczucie Dimitra w środku i jednoczesne pieszczenie penisa - to było po prostu za dużo. A wgryzienie się w szyję było tylko kolejną przyjemnością, ale Sava już nie nadążał. Przymykał oko z przyjemności, co chwilę wydając z siebie jęk z każdym posunięciem zielonookiego. Jedną rękę znowu położył na jego karku, jakby nie chciał, żeby się oderwał od jego szyi. Czuł, że jest na wykończeniu. I w końcu zalała go fala przyjemnych skurczy wywołanych orgazmem. Doszedł, wyduszając z siebie kolejny jęk. Dosłownie za chwilę poczuł rozlewające go w środku ciepło. Zielonooki oderwał się w końcu od jego szyi, a czarnowłosy rzucił zamglone spojrzenie gdzieś w punkt na suficie za ramieniem drugiego wampira. Czuł zmęczenie i spokój. I jednocześnie zamroczenie wszystkimi bodźcami, które teraz były tylko jedynie echem w głowie.
- To było absolutnie coś zajebistego. - Zaśmiał się na głos i przyciągnął zielonookiego, żeby znowu go pocałować w te już poczerwieniałe od ciągłego całowania usta. Zlizał jeszcze resztki krwi swojej krwi, które ostały się w jego kącikach. Dotknął się w ugryzione miejsce, które powoli się zasklepiało. - Czy to rodzaj kanibalizmu wśród wampirów? - Spytał, zupełnie rozanielony i parsknął śmiechem. Nigdy nie czuł się tak świetnie. Dobrze w czubie, koń zwalony. Czego więcej trzeba?

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyPon Lis 20, 2023 2:26 am

Opadł na niego całym ciałem, nawet się jeszcze z niego nie wysuwając, i na nowo uczył się oddychać. Był rozleniwiony, ociężały i zmęczony, ale to był dobry rodzaj zmęczenia. Najlepszy. Roześmiał się miękko na tę uwagę Savy, ale to sprawiło, że poruszył się w nim niekontrolowanie, a tak szybko po orgazmie to po prostu zabolało, więc syknął cicho prosto w jego usta, nagle przyciągnięty do pocałunku. Ostrożnie się z niego wysunął, żeby incydent się nie powtórzył, i dopiero wtedy oddał pocałunek jak należy. Miał niejasne wrażenie, że mężczyzna chyba rozorał mu skórę na ramionach, ale nie dbał o to, poza tym – nawet jeśli tak było, to skaleczenia na pewno zdążyły się już zasklepić. Ave wampiryzm.
– Jeśli tak, to ty zlizujący ze mnie swoją własną krew jesteś autokanibalem – zauważył lekko sennym tonem. Przesunął się i położył głowę na klatce piersiowej wampira. Spoglądał na niego z dołu z leniwym uśmiechem na tych obrzmiałych wargach. Dimitri zgadzał się z Savą. To, co właśnie zrobili, było absolutnie zajebiste. Nie wiedział, czy to była zasługa syntetyku, ale, kurwa, to był chyba najlepszy seks jaki miał w życiu, a to wiele mówiło o samym akcie. Złapał się na tym, że kompletnie bezwiednie zaczął przesuwać palcem po torsie mężczyzny, ale kiedy tylko zdał sobie z tego sprawę, mentalnie machnął na to ręką i wcale nie zaprzestał tego delikatnego gestu. – Nie obraź się, ale nie wiem, co w tym wszystkim było najlepsze: piksa, krew wróżki czy ty – dodał jeszcze z cichym śmiechem.

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyPon Lis 20, 2023 3:09 am

Sava poruszył się w lekkim dyskomforcie, kiedy Dima z niego wyszedł. Podciągnął przy okazji bieliznę i spodnie, które miał zsunięte cały czas i objął ramieniem mężczyznę, kiedy ten położył głowę na jego klatce piersiowej.
- Rzeczywiście. - Przyznał rację z uśmiechem na twarzy. Przymknął oko na ten dość czuły gest przesuwania palcem po jego torsie. Prawie wszystko, czym raczył go Dima, prawie każdy jego dotyk, był dobry.
- Ja. To ja dałem ci piksę. I dzięki mnie upolowaliśmy wróżkę. - Odpowiedział bez chwili namysłu, spoglądając w sufit. Zupełnie, jakby z beztroską spoglądał w ciemne chmury, z których zapowiadało się na deszcz. Gdzieś podświadomie wiedział, że kiedy działanie ekstazy i krwi mieszańca zejdzie, przyjdą nowe problemy. Odpychał te myśli, było mu za dobrze. I jednocześnie czuł za duże zmęczenie.
Ściągnął opaskę z oka, kiedy poczuł, że zaczęła mu sprawiać dziwny dyskomfort. Taki urok, kiedy coś za długo przylegało do skóry już dłuższy czas. Odrzucił ją na najbliższy mebel, jaki był w zasięgu i do objęć zielonookiego dodał drugie ramię.
- Grasz w gry? - Spytał pod wpływem krótkiego zainteresowania, kiedy wyhaczył kątem oka dwa monitory na biurku. Bardziej to wyglądało, jak stanowisko komputerowe prawdziwego g e j m e r a. A im dalej się rozglądał i przyglądał rzeczom, dochodził do wniosku, że przespał się z fanem filmów i gier wszelakich. Dość wymowne były półki z figurkami.

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyPon Lis 20, 2023 3:28 am

Roześmiał się – szczerze, radośnie, autentycznie rozbawiony tą bezpardonową przechwałką. Albo Sava był tak zuchwały, albo tak arogancki, albo po prostu miał do siebie duży dystans. Każda z opcji brzmiała dobrze, chociaż osobiście obstawiał ostatnią opcję i na nią najbardziej liczył. Nie, żeby miało to jakieś znaczenie. Mogli spędzić niesamowity wieczór i właśnie rozmawiać beztrosko, przytulając się przy tym czule, ale Dimitri nie miał złudzeń – prawdopodobnie nigdy więcej Savy nie zobaczy. Nawet nie chciał o tym myśleć, przymknął więc oczy i wtulił się bardziej.
– Tak, tak, jesteś bohaterem wieczoru – przytaknął, niby na odczepnego, ale na ustach błąkał mu się mały uśmiech. Nagle coś mu się przypomniało. – A, właśnie. – Przestał gładzić tors mężczyzny. Wziął z niego przykład i podciągnął spodnie razem z bielizną, a potem sięgnął do tylnej kieszeni, wyciągając z niej małą, przezroczystą paczuszkę. Zawiesił ją nad twarzą wampira. – Oddaję twoją własność. Wspaniały wynalazek. Aż ciężko uwierzyć, że mogłem żyć tyle lat nie doświadczywszy tego.
Dima z ciekawością zerknął na odlatującą opaskę, a potem na twarz Savy. Korciło go, by zapytać o to brakujące oko, ale to na pewno nie był wdzięczny temat do rozmów. Mógł tym zwarzyć humor wampira, a wcale tego nie chciał. Poza tym, wzdragał się przed zadawaniem bardziej osobistych pytań. Nie, jeśli ich drogi miały się rozejść, więc zmilczał tę swoją ciekawość.
Podążył wzrokiem za spojrzeniem jednookiego. No tak. Gejmerskie stanowisko i cała masa piwniczakowych gadżetów. Na szczęście nadal nie był jeszcze w swojej głowie sam, bez towarzystwa piksy, więc nie zalała go fala zażenowania.
– Mhm – mruknął. – Jakoś trzeba spożytkować wieczność – odparł tylko odrobinę melancholijnie.

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyPon Lis 20, 2023 10:35 am

Sava dopiero parsknął śmiechem ze swojego żartu, kiedy Dimitri się zaśmiał. Bynajmniej nie uważał się za bohatera wieczoru, wszystko było zbiegiem okoliczności. Prawdą było, że czuł się dzięki narkotykowi tak, jakby mógł zdobywać szczyty, ale to wcale nie znaczyło, że to wszystko było jego zasługą.
Gdy zielonooki się odezwał, pewne słowa same cisnęły się mu na język. Powstrzymał się z ich wypowiedzeniem. Rozmowy po seksie były przywiązujące. Zamiast tego zaczął bawić się kosmykiem włosów zielonookiego i mruknął krótkie "mhm". Zaraz drugi wampir poruszył się, żeby podać mu woreczek z tabletkami.
- No weź. - Zaczął, przekręcając głowę lekko na bok, żeby spojrzeć na niego ukradkiem. - Tak to miałem powód, żeby się później odezwać. A teraz? - Zauważył, uśmiechając się kącikiem ust. Zabrał woreczek, ale nie schował go, tylko odrzucił w to samo miejsce, w którym odłożył opaskę. Lenistwo. Nie chciało mu się już pieścić z kieszeniami. Wrócił do bawienia się kosmykiem włosów Dimitra.
- A właśnie... Tyle lat, czyli ile? - Zapytał, wchodząc na grząskie tereny. Nie dlatego, że pytanie o wiek mogłoby być uznane przez niektórych za niestosowne. Tylko chodziło o sam fakt brnięcia w poznawanie drugiego wampira.
- Nie wyglądasz na zafiksowanego fana gier. - Stwierdził lekko, wracając wzrokiem na zielonookiego. - Jesteś na to za ładny. - Dodał bez żadnych oporów. Raz, że nie przejmował się nad konsekwencją swoich słów, o ile w ogóle jakieś istniały, dwa, nie był najlepszy w prawieniu komplementów. Już kiedyś raz ktoś mu powiedział, że jego pochwały są praktycznie za każdym razem nieoczywistą plaskaczem w ryj. Choć, obiektywnie, akurat ten wcale taki nie był. - Chociaż pewnie sam nie wyglądam, jak stand-uper z obskurnej meliny. - Parsknął cicho. Wyglądał na pewno, jakby obracał się w szemranym towarzystwie, ale że był komikiem? Nigdy się nie zastanawiał, czy miał wygląd komika.

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyPon Lis 20, 2023 6:26 pm

Na kilka sekund serce zabiło mu żywiej po tej uwadze o odzywaniu się, nawet jeśli wiedział, że to tylko kurtuazyjne słowa, jakie po prostu muszą paść po przygodzie na jedną noc. Uparcie nie patrzył na wampira, z zamkniętym oczami skupiając się na tym, że ten bawił się jego włosami. Dimitri był trochę jak pies, którego przeganiano z różnych domów zbyt wiele razy, a który po prostu chciał, żeby ktoś go pogłaskał po głowie od czasu do czasu – czasem nawet dosłownie. Starannie ukrywał przed ludźmi tę część swojej osobowości, bo nigdy do niczego dobrego nie prowadziła. Prowadziła tylko do tego, że ludzie wykorzystywali go, bawiąc się nim i jego uczuciami jak piękną zabawką, którą można było po wszystkim wyrzucić bez żalu czy chwili zastanowienia.
– A teraz wiesz, gdzie mieszkam. Nie zatrzasnę ci drzwi przed twarzą – zauważył cicho, ale nie przykładał do tego zbyt wielkiej wagi. Prawdopodobieństwo, że Sava rzeczywiście jeszcze kiedyś tu zawita, było bliskie zeru. Tym bardziej, że teraz faktycznie nie miał żadnego powodu, by tu wracać, skoro odzyskał swoją własność.
Na pytanie o wiek aż otworzył oczy i spojrzał w górę, w to jedno intensywnie niebieskie oko. Przygody na jedną noc z reguły nie pytały o takie rzeczy. Ale, z drugiej strony, nie wiedziały też, że Dima jest wampirem.
– Nie wiem dokładnie – odpowiedział po chwili z wahaniem. Chyba nie powinien był mu o tym mówić, ale piksa sprawiała, że miał ogromną potrzebę szczerości, a Sava wcale nie był złym wyborem na rozmówcę. – Nie pamiętam, kiedy się urodziłem. Zresztą, w tamtych czasach to nie było takie ważne – powiedział i znów zamknął oczy. – Coś około sześciuset.
Rzucił tym ot tak, jakby sześć wieków było niczym, jakby nie stanowiło znakomitej części historii ludzkiej cywilizacji. Cóż, dla niego to rzeczywiście było nic. Jedno wielkie nic wypełnione pasmem cierpienia i rozczarowań.
– Ty zdajesz się być dość młodym krwiopijcą – kontynuował sennie, bezwiednie wznawiając wędrówkę palców po torsie mężczyzny. – Ile masz lat? – odwdzięczył się pytaniem, nawet nie zauważając, że właśnie złamał swoje postanowienie i zadał dość osobiste pytanie. Wiedza na temat rzeczy dotyczących drugiej osoby była niebezpieczna. Prowadziła do przywiązania.
Na kolejną uwagę znów parsknął śmiechem.
– No tak, nie mam pryszczy i niewyjściowej mordy, to nie mogę grać w gry? – zapytał rozbawiony, znów patrząc na Savę. – Zdziwiłbyś się, ilu graczy nie pasuje do tych standardów. – Dimitri przechylił lekko głowę, a w jego oczach błysnął cień autentycznego zainteresowania. – Jesteś komikiem? Weź powiedz coś po standuperowemu – zaczepił.

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyPon Lis 20, 2023 9:47 pm

- No, no. - Machnął ręką. - A co jeśli obudzisz się rano i stwierdzisz, że przeleciałeś jakąś brzydotę z podejrzanego klubu? Jeszcze tego nie wiesz, czy zamkniesz drzwi przed moją twarzą czy nie. - Parsknął. Teraz cały czas błogo się uśmiechał. Zupełnie, jak nie on.
A przynajmniej uśmiechał się do momentu, kiedy Dimitri nie pochwalił się swoim wiekiem. Spoważniał I spojrzał na niego zaskoczony liczbą i lekkością w głosie, jakim zielonooki to obwieścił. Sześćset lat to naprawdę sporo. Nie spotkał jeszcze tak długo żyjącego wampira.
- To, że tak się wyrażę, w chuj długo. - Rzekł bez zachowania jakiejkolwiek elokwencji. Nawet nie wiedział, co miałby więcej powiedzieć. Korciło go o wypytywanie się o takie odległe czasy, ale stwierdził, że to jeszcze nie czas. Jeszcze. Tak jakby rzeczywiście miały pojawiać się następne spotkania...
- Tak. Przy tobie jestem jak noworodek. - Zaśmiał się znowu. - Nie przekroczyłem jeszcze maksymalnej liczby wieku człowieka. Mam pięćdziesiąt lat. - Dodał beztroskim głosem, dalej bawiąc się włosami drugiego wampira.
- Nie no, możesz, po prostu... Nie wyglądasz, i tyle. - Machnął ręką. - A jest to szczególnie zaskakujące, kiedy żyjesz około sześciu stów. Zazwyczaj takim ciężej się dostosować do obecnych czasów... I technologii. - Kontynuował dalej swoje przemyślenia. Rozgadany chłopak, jak nigdy.
- Eee... - Mruknął w zamyśleniu, błądząc wzrokiem po suficie. - Dobra, ale jak ty powiesz coś po gejmerowemu. - Odbił piłeczkę i zaśmiał się krótko.

Dimitri
Dimitri
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyPon Lis 20, 2023 10:08 pm

Wybuchnął śmiechem. Rzadko się zdarzało, by był tak rozbawiony, ale najwyraźniej Sava był bardzo dobrym komikiem, bo miał prawdziwy talent w rozśmieszaniu tego wampira. Dimitri zrobił szybki przewrót, tak, że teraz po prostu leżał na mężczyźnie. Przerzucił włosy na prawą stronę.
– Jak śmiesz wątpić w mój gust – odpowiedział z szerokim uśmiechem. – To znaczy, co do klubu masz absolutną rację, ale w życiu bym nie poszedł do łóżka z jakąś brzydotą – wymruczał i pochylił się, by musnąć jego wargi własnymi. – A już na pewno bym brzydocie nie obciągał – dodał jeszcze bezpardonowo i pocałował go. Powoli, miękko, można by rzec: czule. Było mu tak przyjemnie. Odczuwanie nadal było spotęgowane i miał wrażenie, że jeśli sobie na to pozwoli, to zaraz będzie zmuszony przejść do drugiej rundy, więc z cichym westchnieniem zsunął się z Savy i znów położył głowę na jego klatce piersiowej.
– No, dobrze powiedziane – rzucił i zachichotał. Jak jakiś podlotek. Naprawdę miał w czubie od tej całej krwi, ale w sumie wypił więcej niż Sava, miał prawo zachowywać się jak pijany. – No, no. Rycząca pięćdziesiątka – parsknął jeszcze i ponownie zamknął oczy. Nadstawił przy tym głowę tak, żeby Sava musiał go głaskać przy samym skalpie. Gdyby Dima był kotem, to by właśnie zaczął mruczeć jak traktor. – Współczesna technologia to absolutnie najwspanialszy wynalazek ludzkości od czasów wynalezienia dezodorantu, a gry komputerowe to jedyna rzecz, dla której warto żyć – palnął zaskakująco szczerze, nawet nie do końca świadom, że tym samym przyznawał, że nie ma żadnego innego powodu, który powstrzymywałby go przed spacerem pod słonecznym niebem. Chyba wszedł na ten etap upojenia – czy to narkotykowego, czy, tak jakby, alkoholowego – że mówił to, co myślał, bez żadnego filtra. Niebezpieczna rzecz. Gdyby tylko zdawał sobie z tego sprawę. Też się rozgadał, zupełnie jak Sava.
– Hmm – mruknął zamyślony, otwierając oczy i patrząc w górę na krwiopijcę. – Pierdolona banda noobów, ścieki grają chyba stopami albo bez włączonego monitora, zaraz wyjebię ten komputer przez okno. Agent zero zero osiem się znalazł, cyka blyat, zaraz dostanę wylewu od tej bandy idiotów – powiedział monotonnie na jednym oddechu, a potem uśmiechnął się uroczo. – Twoja kolej.

Sava
Sava
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 EmptyPon Lis 20, 2023 11:30 pm

Albo był fatalnym komikiem, a jego słuchacz miał również fatalne poczucie humoru. Sava zabawiał skupisko żuli, więc nawet nie miał wybitnych żartów.
W oku wampira pojawiło się iskra fascynacji, kiedy mężczyzna wspiął się na niego i przerzucił włosy na bok. Czerwień estetycznie układała się na jego głowie i nie mógł wyjść z podziwu tego piękna.
- Jak romantycznie. Szczególnie to o obciąganiu. - Stwierdził z typowym dla siebie uśmieszkiem na twarzy. Dimitri, zdawało się, że miał dość podobne poczucie humoru do czarnowłosego. Sava również nie lubił owijać w bawełnę.
Potem po prostu oddał się temu pocałunkowi i zamruczał cicho, kiedy przeszła go kolejny dreszcz przyjemności. I dobrze, że Dimitri przerwał, bo Sava znowu, pod wpływem wzmocnionych bodźców, oddałby się kolejnym przyjemnościom bez cienia zawahania.
- Mhmmm. - Mruknął z uśmiechem na jego chichot. Został delikatnie rozproszony, kiedy zauważył, jak zielonooki nadstawił głowę w pewnym geście. Sava zmrużył oko, analizując i w końcu wreszcie zrozumiał, że mężczyzna lubił być głaskany po głowie. Nie przestawał głaskania, zgodnie z tą niewerbalną prośbą. - A jest coś, za czym tęsknisz z tamtych lat? - Spytał bez namysłu i dopiero po chwili, zmroczony dragami umysł ogarnął, że pytanie należało do tych dość intymnych. - Sory... Nie odpowiadaj, jeśli nie chcesz. - Dodał zaraz poważniejszym tonem.
- No tak... Mam nadzieję, że chociaż te wybuchy wkurwu są warte przeżycia sześciuset lat. - Stwierdził ironicznie i znowu się zaśmiał. - Hm... Przychodzi facet na pobór do wojska. Lekarz każe się rozebrać. Po chwili zagląda mu w dupę i mówi: Pan to chyba pali. Na to facet: A co sadze widać? - Powiedział i wybuchł śmiechem, jakby właśnie opowiedział swój życiowy żart. Problem w tym, że on rzeczywiście go śmieszył.

Sponsored content
Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Mieszkanie Dimy   Mieszkanie Dimy - Page 2 Empty


 
Mieszkanie Dimy
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 12Idź do strony : Previous  1, 2, 3, ... 10, 11, 12  Next
 Similar topics
-
» Telefon Dimy
» Mieszkanie Ce
» Mieszkanie Ophelii
» Mieszkanie Eitana
» Mieszkanie Savy

Skocz do: