|
Polana głęboko w lesie | |
Deus Ex Machina
| |
| Neil Gia
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Wto Gru 05, 2023 1:00 pm | |
| Długo czekał na to spotkanie, a może nie aż tak długo, ale mu się tak wydawało? Co jak co, ale tęsknił za nim, szczególnie po rozmowie z Savą. Wiele myślał i uznał, że wampir może sobie swoją radę w dupę wsadzić. Owszem, łatwo przylegał do ludzi, ale miał wrażenie, że tym razem trafił w dziesiątkę. Jeśli jednak się okaże inaczej to cóż... Faktycznie skończy z poszukiwaniami i pozostałe lata swojego życia spędzi samotnie, co najwyżej bawiąc się z obcymi w klubach. Brzmiało to dla niego źle, ale chyba było lepsze niż kolejny zawód. Dobra, kurwa, ile można płakać nad sobą. Jest jubilerem! Zabijał ludzi! Wynajmował ludzi do zabicia! A marudzi na problemy miłosne. Choć może to i prawda, że nic nie boli tak, jak złamane serce. Przyjechał w końcu do lasu, nie sam a w towarzystwie wampira, bo w końcu po to cały ten wypad był, żeby pokazać mu się od końskiej strony i spędzić razem czas przypominając sobie dawne lata gdy nie było samochodów. Był też w środku ciekaw umiejętności Dimy, ale i podejścia do całej sytuacji. W końcu nagość w środku lasu, siedzenie na grzbiecie znajomego. Czy Neil jako człowiek zaniknie na czas przemiany w jego świadomości ustępując miejsca zwierzęciu? Zazwyczaj ludzie byli do niego bardziej otwarci w tej formie, było mniej krępacji jeśli chodzi o dotyk, głaskanie czy nawet przytulenie. Zatrzymał samochód i mogli ruszać w głąb lasu gadając o pierdołach. Neil wspomniał o odwiedzinach Savy i tym, że chyba się jakoś wampir trzyma, rzucił parę słów o swoich zamówieniach, że większość straconego czasu udało się mu nadrobić, dlatego teraz mógł spokojnie tu z nim przyjechać. -Co mówisz, że żyłeś u schyłku średniowiecza, co? Jakoś nie widzę cię w tamtych czasach. Chciałbym zapytać jaką miałeś pracę, ale założę się, że przez ten czas tyle ich było, że ciężko spamiętać.-zarzucił temat, przy okazji rozglądając się dookoła i nasłuchując czy przypadkiem nie zapałętał się tutaj jakiś śmiertelnik, którego obecność byłaby im nie na rękę. |
|
| Dimitri
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Wto Gru 05, 2023 5:02 pm | |
| Przez ostatnie wydarzenia miał trochę przejebane w pracy. Incydent, który doprowadził Dimę do uruchomienia kociej klątwy, polegał na tym, że do centrum handlowego włamało się kilku wyrostków. Sytuacja szybko eskalowała, jeden z napastników solidnie pociął wampira, w związku z czym ten stracił dużo krwi, ale ponieważ przez wampirzą regenerację, której nie dało się racjonalnie wyjaśnić Dimitri nie mógł powiedzieć prawdy, musiał udawać, że tak naprawdę nie oberwał. Wkręcił tylko, że został draśnięty, przez co musiał udać się na zastrzyk przeciwtężcowy – co oczywiście nie było prawdą, ale umożliwiło mu dotarcie do Neila. I Savy, jak się okazało. Miał po wszystkim wrócić do pracy, ale przecież nie był w stanie. A ponieważ właściwie zniknął wtedy bez słowa, szefostwo było na niego wyjątkowo cięte. Żadnego wolnego na żądanie, ciągłe patrzenie na ręce i czekanie na najdrobniejsze potknięcie. Przez to wszystko nie mógł tak po prostu spotkać się ze zmiennokształtnym, dopiero po jakichś dwóch tygodniach uspokoiło mu się w pracy na tyle, że mógł sobie pozwolić na odrobinę wytchnienia. Opowiedział o wszystkim Neilowi, bo nie chciał, żeby ten myślał, że wampir się wykręca od spotkania, jeśli te nie dotyczy picia krwi mężczyzny. Mimo że normalnie Dimitri być może faktycznie by się wykręcał. Sava zranił go na tyle, że wampir teraz po prostu bał się w cokolwiek angażować. Bał się, że znowu zostanie zraniony – za szybko, jeszcze nie zdążył porządnie przecierpieć relacji, na którą liczył, a która najwyraźniej nigdy nawet nie miała racji bytu. Dimitri był zbyt wrażliwy i za łatwo skupiał się na porażkach, by to nie miało wpływu na jego dalsze poczynania, dlatego po prostu bał się tego, co mogła przynieść znajomość ze zmiennokształtnym. Ale byli tu teraz. Przebywanie w towarzystwie łaka było kojące jak ciepły kompres przyłożony na bolący brzuch, zadziwiająco łatwo się z Neilem rozmawiało. – Wiesz, to były ciężkie czasy – uśmiechnął się odrobinę smutno. – Całe mnóstwo wojen. Najpierw Wasyl Ślepy ciągle tłukł się o sukcesję, a potem jego następca, Iwan III, nie ustawał w próbach ekspansji i zbudowania wielkiego księstwa. Dla nas, zwykłych ludzi, to był naprawdę okropny czas. Chociaż, nie powiem – Dimitri zatrzymał się nad tym chwilę, marszcząc brwi. – Pewnie bym nie przeżył tego okresu, gdybym nie został wampirem. Moja mistrzyni miała specjalne względy. To, oczywiście, szło w parze z zupełnie innymi problemami niż zastanawianie się, co do gara włożyć albo czy się przeżyje kolejną bitwę – Dima westchnął. Rzadko opowiadał o tamtych czasach, bo nienawidził tych wspomnień. Z tego też powodu nie zagłębiał się w szczegóły, bo prawda była taka, że w czułym uścisku szponów swojej mistrzyni wcale nie miał lepiej, niż przeciętny Rusin. Po prostu zamienił zwykłą niedolę na niedolę nadprzyrodzoną. A kiedy mało co może cię zabić i regenerujesz się tak szybko – o, to otwiera całe morze nowych możliwości dla sadysty, który ma nad tobą władzę. Dimitri potrząsnął głową. – Jestem zbyt trzeźwy na mówienie o tym. Lepiej ty mi opowiedz coś o sobie – zaproponował. Patrzył na Neila z niekłamanym zaciekawieniem. – Czy... Czy przemiana zmiennokształtnych boli...? |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Wto Gru 05, 2023 8:53 pm | |
| Słuchał go i mu wierzył. Czemu miałby go okłamywać? Nie wierzył, że Dimitri byłby w stanie to zrobić, na pewno nie w sposób tak gładki, że by nie zauważył, że coś kręci. Z resztą z Savą też wyjaśnił sobie pewne rzeczy, więc chociaż część problemów miał w głowy. Domyślał się, że czasy były ciężkie, szczególnie, jak porównuje się je do obecnych. Interesującym jednak było słyszeć te wszystkie nazwiska tak bardzo prawdziwe dla Dimy, a tak bardzo książkowe dla Neila. Choć zapewne wiele rzeczy złych się stało, to cieszył się, że wampir przez nie przetrwał i teraz mógł z nim iść przez las. Niestety te opowieści przypominały o tym, że kiedyś umrze, a Dima zostanie sam i będzie żyć jeszcze wiele lat. Ile było w jego życiu osób, które stracił przez ich śmiertelność? Chciał zaproponować w takim razie umówienie się na picie, ale wampir kontynuował do tego zadając pytanie, ewidentnie uciekając od mówienia dalej o starych dziejach. -Nie, nie boli. To uczucie jest cudowne. Jakbym zmieniał się w to czym naprawdę jestem.-uśmiechnął się na tę myśl.-Na początku było to ciężkie i nieprzyjemne, bo próbowałem z tym walczyć, ale później się nauczyłem, że po przemianie jest dużo lepiej. Stajesz się jednością z otoczeniem. Las nie postrzega cię już jako miejskiego szkodnika dopóki jesteś w tej formie.-rozpiął płaszcz, rozchylił jego poły.-Nie zamieniłbym tego na nic innego. Choć zawsze się śmieję z tego jak doszło do zarażenia. Zobaczyłem konia, ale takiego pięknego, że mnie ścięło z nóg.-zaczął zerkając na niego.-Młody byłem i głupi, myślałem, że jak złapię, to sprzedam za niemałe pieniądze, tylko że jak normalny koń się płoszy, tak ten się na mnie rzucił zębami. Użarł mnie tak paskudnie, krew ze mnie jak ze świni leciała. Rzucił mnie pod kopyta i zadeptałby gdyby nie ludzie z okolicy, co na pomoc ruszyli.-przystanął kiedy znaleźli się w końcu na granicy polany.-Ugryzienie przez wilka brzmi tak majestatycznie, nawet kot ma swój urok w gryzieniu, a koń? To brzmi, jak nieśmieszny żart.-dodał rozbawiony na koniec, po czym sięgnął do guzików swojej koszuli i zaczął je rozpinać. -To co Dima? Dalej chcesz się przejechać?-zamruczał mu pytanie, kolejny guzik został odpięty. |
|
| Dimitri
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Wto Gru 05, 2023 10:42 pm | |
| Zamiast dzielić się swoimi przeszłymi traumami, wolał słuchać opowieści Neila. Traum miał zbyt dużo i sięgały zbyt głęboko, żeby się nimi dzielić w czasie przyjemnego spaceru, który miał się zmienić w jeszcze milszą przejażdżkę. Poza tym, czuł wewnętrzne opory. Ostatnim razem uchylił rąbka tajemnicy Savie, a to się nie skończyło tak, jak wampir zakładał. – To brzmi naprawdę wspaniale – przytaknął przejęty. Jego własna zamiana w zwierzę była koszmarem na ziemi. Gdyby mogła przebiegać w taki sposób jak u zmiennokształtnych, nie miałby absolutnie nic przeciwko, ze słów Neila wynikało, że było to w pewnym sensie dopełnienie prawdziwej natury danej osoby. W jego przypadku zaś – absolutnie nie. – O rany – wykrztusił po tym, jak zmienny podzielił się z nim historią o przemianie. Próbował się powstrzymać, ale w końcu nie wytrzymał i roześmiał się z autentycznego rozbawienia. – Ugryzienie przez konia rzeczywiście brzmi mało spektakularnie – przyznał z szerokim uśmiechem. – Ale chyba jeszcze mniej majestatycznie brzmiałoby, nie wiem... – zastanowił się chwilę. – Ugryzienie przez krowę albo świnię? – zaryzykował pytaniem i uśmiechnął się jeszcze szerzej. – Albo przez szczura. Pytanie sprawiło, że policzki wampira zaróżowiły się. Dimitri miał tylko nadzieję, że w tych ciemnościach, rozrzedzanych jedynie przez blask księżyca i wątłe światło gwiazd, nie będzie tego widać. Dopiero teraz przyszło mu na myśl, że przecież Neil będzie musiał się rozebrać, żeby móc się przemienić. Łaki słynęły ze swojego nieskrępowania nagością, to było dla nich kompletnie naturalne, ale przecież Dima nie był łakiem. Wbił wzrok w ziemię. – To... Jasne – wydusił z siebie i pokręcił głową nad własnym zjebaniem. Tyle lat chodził po świecie, a peszyły go takie głupoty. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Wto Gru 05, 2023 11:02 pm | |
| -Bo jest.-zgodził się, żałując, że Dimitri nie może korzystać z tego w ten sam sposób. Może tak właśnie wygląda mieszanie się? Szkoda, bo gdyby była taka możliwość na pewno podarowałby sobie pod choinkę trochę nieśmiertelności. Dimi się roześmiał, co natychmiast rozjaśniło zmiennemu noc i sam podśmiewywał się razem z nim. -Oj, a szczurze ugryzienia są okropne. Głębokie przez ich długie zęby, źle się goją. Już wolę swoje końskie.-roześmiany mówił. Ciekaw był co się stało z tamtym zmiennym czy zmienną, nie wiedział. Jednak więcej w okolicy takiego konia, jak tamten nie widział. Może został upolowany, a może uciekł przed rozgłosem. Kąciki ust od razu powędrowały mu w górę. Lekki rumieniec w białym blasku księżyca wybijał się całkiem ładnie, ale również zachowanie wampira sprawiało, że wiedział, co dzieje się w jego głowie. Miał ochotę go uściskać i zachwycać się nim pod każdym względem, ale zostawił go w spokoju, dając mu się peszyć ze spojrzeniem w ziemi. Płaszcz wylądował na ziemi, na nim koszula, później znalazły się obok buty, skarpety. Odsunął się o krok, robiąc sobie miejsce do przemiany i zrzucił z siebie resztę ubrań. Na spokojnie przycupnął na ziemi i przemiana się rozpoczęła. Ciało zmieniało się, a umysł coraz bardziej się odprężał, nie mogąc się doczekać reakcji, czy ona w ogóle wystąpi. Przemiana nie zajęła długo i już po chwili przed wampirem stał ziemny koń o solidnej budowie. Spojrzał na niego, machnął uchem i wytrzepał się konkretnie, zrzucając z siebie wszystkie nerwy i stres. Teraz może wszystko. Wyciągnął opuszczony nieco łeb w stronę Dimy, zrobił krok, potem drugi, żeby sięgnąć go nosem, powąchać, podstawić się do pogłaskania, na które tak bardzo czekał od dwóch tygodni. |
|
| Dimitri
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Wto Gru 05, 2023 11:21 pm | |
| Nawet nie musiał wierzyć na słowo w kwestii szczurów – to była kolejna niezbyt przyjemna rzecz związana z tak dawną przeszłością: szczury były jej nieodłącznym elementem, nawet w domostwie tak bogatym, w jakim i on się wychował. Był ugryziony przez nie nie raz i nie dwa. I gdyby miał porastać co miesiąc sierścią, to na pewno nie wybrałby do tego celu szczurzej formy. Był zażenowany, ale i tak nie umiał się powstrzymać, zerknął na Neila kątem oka, kiedy ten się rozbierał, i zaraz znów wbił wzrok w podłoże, tym razem z jeszcze bardziej zaróżowionymi policzkami. W tej chwili żałował, że nie był bardziej głodny – zabrakłoby mu krwi na to cale pąsowienie jak panna na wydaniu. Spojrzał na łaka dopiero wtedy, kiedy usłyszał, że ten się przemienia. Był cholernie ciekaw całego procesu. Poza tym... gdyby Neil miał coś przeciwko, to chyba kazałby mu się odwrócić czy coś...? To było niesamowite. Przemiana zmiennokształtnych rzeczywiście była bardzo harmonijna, właściwie piękna w pewnym metafizycznym sensie. Neil z człowieka płynnie zmienił się w zwierzę. Może ugryzienie przez konia nie było równie majestatyczne co ugryzienie wilka, ale już samo zwierzę majestatyczne jak najbardziej było. Dimitri wpatrywał się w niego z roziskrzonymi zachwytem oczyma. Nieśmiało podszedł bliżej, nie wiedząc, czy Neil przypadkiem go nie kopnie albo dziabnie, na dobrą sprawę nawet nie był pewien, ile Neila było w zwierzęcej formie – powinien było o to zapytać wcześniej. Podchodził do niego powoli, z wyciągniętą przed siebie dłonią, żeby w razie czego mógł go obwąchać. – Jaki piękny – powiedział z cichym westchnieniem. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Sro Gru 06, 2023 12:12 am | |
| Zero prywatności! Jednak nie przeszkadzało mu to. Rozbieranie się do przemiany było normalnością, choć w tym momencie może i potraktował to trochę bardziej zaczepnie. Tak, zdecydowanie czerpał jakąś przyjemność z tego jak go zawstydzał i wiedział, że zerka, zawsze wszyscy zerkają udając, że nie widzą, ot zwykła ludzka ciekawość, z którą się nie wygra. Przemiana przebiegła sprawnie i bezproblemowo, co było oczywiście spodziewane. Za to nie do końca spodziewana była reakcja Dimy, która ani trochę nie zawiodła zmiennego. Dawał do siebie podejść i sam podchodził do niego, idealnie wpasowując swoje miękkie chrapy w jego wyciągniętą dłoń, którą natychmiast owiało ciepłe powietrze. Padł i komplement, który wywołał coś pomiędzy speszeniem, a prośbą o więcej. Koń parsknął głośno i zaraz przeniósł się nosem z dłoni na pierś wampira, na jego ramię, szyję, włosy, na ucho, w które też obwiał ciepłem. Szukał nowych zapachów, chcąc wyczuć czy tak wyczuje coś nowego, coś innego, czy jakaś woń będzie miała większą głębię, no i chciał go tez podotykać, do w tej formie bezpiecznie mógł robić tak naprawdę tylko pyskiem. Miał zamiar poznać go całego, dokładniej niż normalnie. Będąc koniem dużo mniej niezręcznie jest go tam obwąchiwać niż gdyby był człowiekiem. Teraz może bezkarnie wciągać wampirzy zapach. |
|
| Dimitri
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Sro Gru 06, 2023 12:43 am | |
| Reakcja Neila sprawiła, że roześmiał się radośnie. Przez chwilę gładził go po pysku, ciesząc się tym – od bardzo dawna nie miał okazji przebywać w towarzystwie koni; od tak dawna, że już zapomniał, jakie to uczucie i do tej pory nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, jak bardzo mu go brakuje. Dimitri od zawsze uwielbiał zwierzęta, kiedy jeszcze był człowiekiem one jego również, ale razem z odrodzeniem się w postaci wampira stracił tę umiejętność – zwierzęta bez pudła wyczuwały w nim drapieżnika i go unikały, traktowały z wrogością lub, w najlepszym razie, podchodziły z wielką nieufnością, przynajmniej do czasu, dopóki się do niego nie przyzwyczaiły. Z pewnością nie pomagał tu też fakt, że krwiopijcy dla wszystkich poza ludźmi mieli po prostu charakterystycznie metaliczny, nieco wężowy zapach. Pozwalał się Neilowi obwąchiwać, ale kiedy końskie chrapały dotykały jego szyi wymknął mu się cichy śmiech. – Hej, ostrożnie, mam łaskotki – przyznał bez bicia i podszedł bliżej. Praktycznie wtulił się w bok jego szyi, stając zupełnie tak, jak stanąłby, gdyby chciał założyć mu ogłowie. Głaskał go po głowie, po policzku; przeczesywał palcami jego grzywę i widać było, że jest po prostu szczęśliwy. Jak niewiele wampirowi było trzeba. Po paru minutach takiego beztroskiego i właściwie bezmyślnego miziania zwierzaka odsunął się trochę. – Mogę na ciebie wskoczyć? – zapytał uprzejmie, bo a nuż Neil zdążył zmienić zdanie. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Sro Gru 06, 2023 10:14 am | |
| Głaskany przymykał oczy, wzdychał cicho, rozkładał uszy na bok. Niestety czuł, że mu mało, a jak mu dasz palec to bez skruchy odgryzie rękę. Jego zapach mu nie przeszkadzał pomimo wrażliwego węchu. Był inny niż reszta i na pewno mniej gryzący niż alergizujące perfumy. Dlatego jak zaczął wąchać to nie mógł przestać i oczywiście zapamiętał ważną informację o łaskotkach, tak na przyszłość, w razie jakby chciał wywoływać więcej uśmiechu na twarzy wampira, co miał zamiar robić dość regularnie. Dał się objąć, kolejne parsknięcie i wtulenie wielkiego łba w Dimę, dzielenie się z nim ciepłem było niezwykle przyjemne, tak samo jak odbieranie idealnego dla konia chłodu. Nachylał się subtelnie do jego dłoni, znów ufnie zamykając oczy, chcąc się skupić na dotyku. Czy odważyłby się go tak dotykać, gdyby nie był teraz koniem? Na pewno towarzyszyłyby temu szalone rumieńce na policzkach. Cieszyło go, że sama jego obecność, że stoi i ładnie wygląda tak pozytywnie działa na rudego i trochę żałował, że nie mógł zostać w tej formie na zawsze. Z drugiej strony, wystarczy tylko jedno słowo wampira i będzie mieć przed sobą zwierzę, a nie człowieka. Cierpliwie czekał, dając mu się oswoić z fakturą sierści, z gorącem bijącym od niego w jesienną noc. Poniekąd chciał, żeby wampir sam nalegał, a nie czekał na polecenia. W końcu tak się stało. Zastrzygł uchem, spojrzał na niego, przestąpił krok i lekko się skłonił, chcąc ułatwić wampirowi drapanie się na grzbiet. Może i kiedyś jeździł, ale ile czasu temu to było. Mięśnie może i mogą pamiętać mniej więcej ruchy, ale czy mają odpowiednią siłę? Ciekaw był jakie to będzie uczucie. Dawno nie miał nikogo na sobie. Wyjątkiem była pewna lisia zmienna, która ważyła tyle co nic, z resztą no właśnie to była zmienna, pewnego rodzaju swoja dziewczyna. Tutaj sprawa miała się inaczej. Kolejny krok ze strony Neila padł użyczając Dimie siebie w ten sposób, w końcu nie każdemu tak pozwala, ale jeśli chodzi o rudzielca, to miał ochotę godzić się na wszystko. Kiedy wampir już na niego wsiadł, podniósł się ze skłonu, znów przestąpił w nogi na nogę i czekał, aż mężczyzna usadowi się wygodnie, nabierze pewności siebie, chwyci za grzywę. Nie chciał go wystraszyć w żaden sposób, czekał więc na sygnał, że wszystko jest w porządku i jeśli dostał polecenie, to dopiero po nim ruszył spokojnym stępem. Miał nadzieję, że nie zagubią się w lesie i znajdą miejsce, w jakim Neil zostawił swoje ubrania. |
|
| Dimitri
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Sro Gru 06, 2023 8:12 pm | |
| Ostatni raz jeździł konno jakieś sto lat temu. To było... chyba jakoś niedługo przed pierwszą światową? Jakoś tak, na pewno. Gdyby chodziło o człowieka – zakładając, że żyłby tak długo – po pamięci mięśniowej zapewne nie byłoby nawet śladu, ale świat nadprzyrodzony rządził się innymi prawami. Dimitri zamierzał dosłownie wskoczyć na Neila, wybijając się z ziemi jednym zgrabnym skokiem. Ponownie – w przypadku człowieka taka sztuka nie miałaby najmniejszego prawa się udać, ale dla krwiopijcy czy większości innych nieludzi nie byłby to żaden problem. Dlatego z lekkim zaskoczeniem, ale również i odrobiną rozbawienia przyjął fakt, że Neil tak po prostu się dla niego skłonił, by jak najbardziej ułatwić mu cały proces. Nie wybrzydzał. Skoro mógł z tego skorzystać, to czemu nie? Ostrożnie wsiadł mu na plecy i mościł się przez chwilę. Dawno nie jeździł konno, tak, ale jazda na oklep to już w ogóle była inna para kaloszy. Z początku czuł się trochę niepewnie, ale Neil był tak cierpliwy, że wkrótce wyzbył się wszelkich obaw. Delikatnie złapał się jego grzywy, ale w zasadzie bardziej dla utrzymania równowagi i po to, żeby czuć ten delikatny, łaskoczący dotyk między palcami, niż dlatego, że faktycznie potrzebował. Bardziej utrzymywał się na koniu przy pomocy nóg, starając się jednak nie naciskać przy tym na Neila zbyt mocno, bo przecież, tak na dobrą sprawę, ze swoją wampirzą siłą mógłby mu połamać żebra bez większego problemu. Dima pochylił się odrobinę i delikatnie poklepał go po szyi. – Gotowy – rzucił z radosnym wyczekiwaniem, wyraźnie słyszalnym w jego głosie. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Sro Gru 06, 2023 8:33 pm | |
| Robił to dla niego i dla siebie. Nie chciał się zrazić, bo Dima siądzie niedelikatnie, z resztą nie widział go w akcji. Mógł się o nim wypowiedzieć dopiero gdy ten znalazł się na jego grzbiecie, robiąc to z ostrożnością na jaką liczył. Doceniał to. Czekał cierpliwie aż się usadowi i sam również wczuwał się w doznania. Jego ciężar był całkiem przyjemny, dużo bardziej konkretny, choć dalej uważny, jakby wampir się hamował przed objęciem go nogami. Jak ruszą to się tego oduczy. A złamane żebra? Z nie takich urazów się zmienny wylizywał. Uśmiechnął się w myślach na poklepanie, skinął głową i ruszył. Najpierw na spokojnym stępem, ruszając do kłusa dopiero gdy weszli kawałek do lasu. Starał się stawiać długie, płaskie kroki, aby jak najbardziej ułatwić rudemu utrzymanie się komfortowe na grzbiecie. Niech sobie przypomina jak to było, niech to poczuje. Dopiero gdy wyczuł, że mężczyzna daje radę podążać biodrami za jego ruchem, gładko przeszedł do galopy. Znów długie, spokojne kroki, przy przeszkodach starając się podwijać bardziej pod siebie nogi, a nie wybijać się wyżej, bo nie był pewien czy Dima jest na to gotowy. Choć pilnował cały czas towarzysza i tego jak się trzyma, to czuł się przy tym kompletnie odprężony, coraz mniej myśląc o otoczeniu. Las się nie kończył, mogli biec, byle gdzie. Kiedyś pół kraju by tak przejechali, teraz dużo mniej, ale zawsze to jakaś namiastka. Podbił się wyżej zadem, machając ogonem, chyba Dima się nie obrazi na to małe bryknięcie, co? Zarżał cicho w galopie, wyłapując ścieżkę, dającą możliwość przyspieszenia. Czy wampir temu podoła? |
|
| Dimitri
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Sro Gru 06, 2023 8:58 pm | |
| Kiedy ruszyli, zaczął się trochę stresować. Może gdyby siedział pewnie w siodle i strzemionach, czułby się – psychicznie, rzecz jasna – bardziej komfortowo, ale cały czas miał wrażenie, że może zrobić Neilowi krzywdę, czy to za mocnym ściśnięciem czy kopnięciem go piętą niechcący. Że może zrobi mu jakieś otarcia na grzbiecie od tego, jak po prostu siedzi. Okazało się, że jazda konno po takim czasie, mimo że mięśnie jak najbardziej dawały radę, wcale nie była taka prosta. Tym bardziej, że nie każdego dnia jeździsz na koniu, który po wszystkim może ci bezceremonialnie powiedzieć, że jesteś chujowym jeźdźcem i może nie powinieneś więcej tykać wierzchowców. Stopniowo jednak się odprężał, kiedy ich ruchy zaczynały się zgrywać. Czego jednak nie spostrzegł zrazu, a dopiero później, to fakt, że Neil specjalnie się dla niego starał. Biegł płynnie, gładko, jakby tylko po to, by jemu było wygodnie, i przez to znowu się trochę spiął. Nie chciał, żeby Neil musiał się hamować w tej formie, która, z tego, na ile Dimitri zdawał sobie sprawę, powinna przynosić zmiennokształtnemu wolność i swobodę. Dlatego kiedy łak bryknął, Dimitri roześmiał się radośnie. – Śmiało, nie krępuj się! – zawołał ze śmiechem i złapał się trochę mocniej jego grzywy. Miał wrażenie, że tak naprawdę dopiero teraz zaczną się prawdziwe wrażenia. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Sro Gru 06, 2023 9:16 pm | |
| To było coś innego i na pewno nie przeszkadzało mu to, że musi się dla niego starać, bo nie musi, chce. Chciał, żeby Dima czuł się na nim dobrze, wygodnie i pewnie. To było dla niego samego też coś innego niż bezmyślne pędzenie przed siebie. Staranie się tak dla kogoś przypomniało mu wiele zdarzeń, odgoniło wiele złych myśli. Szkoda tylko, że nie mógł mu powiedzieć, że mimo pilnowania się, wszystko mu się podoba. Wyczuwał każde jego rozluźnienie, każde spięcie i usztywnienie ciała, każdy mocniejszy chwyt, a mimo tego otrzymał zgodę na odrobinę szaleństwa. Wyskoczył więc na poboczną, wydeptaną ścieżkę prowadzącą łagodnymi zakrętami przez las i wtedy mógł się rozpędzić. Stopniowo zmieniał gładki galop na bardziej dla siebie naturalny, dalej wygodny, choć nieco mocniej bujający i przede wszystkim szybszy i głośniejszy. Walił kopytami w ziemię, prychał głośno kiedy silne ruchy wypychały z jego płuc powietrze. Gdy wiatr tak mocno wiał mu w uszy położyły się one trochę do tyłu, a kiedy ekscytacja trochę za mocno wzrosła następowało bryknięcie z wesołym końskim kwiknięciem i bieg przez las był kontynuowany o ile Dima nie tracił równowagi. W bryknięciach dalej się powstrzymywał, musiał, gdyby tego nie robił wampir już dawno skończyłby na ziemi, co może i by chciał, ale gdyby byli razem w ludzkich formach pod jakimś ładnym drzewem. |
|
| Dimitri
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Sro Gru 06, 2023 9:35 pm | |
| Pęd powietrza i pęd przez las, donośny stukot kopyt, niosący się echem po lesie, do wtóru radosnego śmiechu, który co jakiś czas wyrywał się z wampira, ta cała wolność, nie do porównania z czymkolwiek innym; Dimitri był po prostu szczęśliwy. Nie wiedział, ile już tak gnali, za bardzo skupiony był na utrzymywaniu się na grzbiecie Neila, co zdecydowanie stało się trudniejsze, kiedy przyspieszyli, ale dzięki tej jeździe zapomniał o wszystkich swoich zmartwieniach, troskach, lękach i obawach. Nie liczyło się nic innego, tylko ten pospieszny, radosny bieg przez ciemność. Nawet kiedy Neil zaczął bardziej kołysać, to niósł go wspaniale, nawet sam Cienistogrzywy, najwspanialszy z mearasów i Władca Koni, nie niósł Gandalfa tak lekko, jak robił to Neil – Dimitri był o tym święcie przekonany. Po jakimś czasie zaczęli zwalniać, szaleńczy pęd zmienił się na powrót w krajoznawczą przejażdżkę, może nawet w drogę powrotną – Dima nie z bardzo przykładał wcześniej uwagę do drogi, jaką przemierzali, więc nie był pewny – ale teraz byli już tak zgrani, że to również była czysta przyjemność. W którymś momencie wampir pochylił się do przodu i praktycznie położył na nim, przywierając policzkiem do szyi konia, i tak jechał z zamkniętymi oczami i szerokim uśmiechem na twarzy, chłonąc zapachy i dźwięki lasu, jakby chciał je zapamiętać na zapas. Dimitri uwielbiał przyrodę i dzięki zmiennokształtnemu pierwszy raz od naprawdę dawna miał okazję się nią napawać. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Sro Gru 06, 2023 10:05 pm | |
| Chwila wspólnego szaleństwa mijała bardzo szybko, a o upływie czasu poinformowała go tylko lekka zadyszka i zmęczenie mięśni. Mimo tego był równie szczęśliwy co Dima, który dzielnie wszystko znosił. Takie zabawy mógł mieć razem, choć nie żałował, że tyle czasu się przez tym bronił. Wampir był dla niego specjalny, wszyscy poprzedni, cóż... teraz ich nie było przy zmiennym, nie wiadomo tak naprawdę gdzie byli. Starszy nie dosyć, że się odważył, był delikatny i wyrozumiały, to jeszcze przetrwał gonitwę z wiatrem, czym chcąc nie chcąc imponował Neilowi, nawet pomimo tego, że dostał ulgowe traktowanie. Wariactwo cwału musiało w końcu jednak przejść na chwilę oddechu w marszu. Skoro już są w parku, to równie dobrze mogą przestać płoszyć zwierzynę, a zacząć doceniać piękne otoczenie. Wyciągnął głowę przed siebie wyciągał leniwie nogi, w pewnym momencie czując, jak wampir go obejmuje. Znów te motyle w brzuchu, to znajome podekscytowanie wyrażone w machnięciu ogonem i próbie trzymania emocji na wodzy, żeby nie przeszkodzić mężczyźnie w odpoczynku, którego nie miał zamiaru zakłócać. Zwyczajnie szedł dalej, aż w końcu, po dłuższej chwili wrócili do miejsca w którym zaczęli. Zmienny pochwalił się w myślach, bo już mu się zdarzało zagubić i nie znaleźć ścieżki do ubrań. Zwolnił kroku, aż w końcu zatrzymał się kawałek od ciuchów. Nieśmiało skręcił szyję, sięgając pyskiem do kolana wampira, próbując załaskotać go chrapami, skubiąc delikatnie materiał jego spodni. Jeśli nie chciał schodzić, to nie miałby nic przeciwko, z nim mógł tak stać i stać. |
|
| Dimitri
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Sro Gru 06, 2023 10:13 pm | |
| Poczuł delikatne łaskotanie na nodze i dopiero to mu dało znak, że chyba są na miejscu. Otworzył oczy i zamrugał kilka razy, jakby próbując się dobudzić, mimo że wcale nie spał – ale wrażenie było bardzo podobne, bo był tak zrelaksowany, że równie dobrze mógłby rzeczywiście zasnąć. Ostrożnie zsiadł z konia i pogłaskał go kilka razy wzdłuż szyi i boku, a następnie przeszedł przed Neila i oparł się czołem o jego czoło, znów na chwilę przymykając oczy. – Dziękuję, to było... – zawahał się, bo nie wiedział, jakiego słowa użyć. Żadne tak naprawdę nie oddawało sprawiedliwości tej przejażdżce. Nawet samo słowo "przejażdżka" brzmiało jak coś małego i nieważnego. – ...po prostu wspaniałe – zdecydował się w końcu. Westchnął cicho, kładąc prawą dłoń na boku końskiej głowy i delikatnie ją głaszcząc. – Mam nadzieję, że nie zmęczyłem cię za bardzo. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Sro Gru 06, 2023 11:02 pm | |
| Śpiąca Królewna się obudziła, spał czy nie, wyglądał rozkosznie, taki rozmarzony i kompletnie odprężony. Gdyby nie okoliczności to sam na pewno by ziewnął. Śledził jego ruchy oczyma, dopóki nie przymknął oczu razem z nim. To połączenie między nimi... Bał się, ze to zniknie kiedy tylko wróci do bycia sobą, nie chciał żeby to się kończyło, ale nie mógł zostać w tej formie na zawsze, niestety. Nachylił lekko głowę do głasków i wypuścił powoli powietrze na znak relaksu, żeby się nie bał, że go Dima zmęczył. Było wspaniale, a jak to się mówi zmęczony Neil, to szczęśliwy Neil, choć oddech zdołał mu cię już całkowicie uspokoić po spacerze na koniec. Otworzył oczy i chyba nadszedł czas wracać do siebie. Przysunął łeb do niego, delikatnie złapał poły jego kurtki i jasnym ruchem pociągnął go lekko, sugerując odwrócenie się. Nie było to ważne dla zmiennego, ale chciał żeby wampir nie musiał walczyć z pokusą. Jeśli się odwrócił, to Neil mógł spokojnie się przemienić, w swoim czasie, leniwie, niespiesznie, a gdy to zrobił, nie poszedł jednak do swoich ubrań, tylko do Dimy. Ułożył mu dłonie na biodrach, przesunął je na przód, obejmując go w talii, oparł głowę o jego ramię. -To mówisz, że masz łaskotki?-zapytał cicho i z uśmiechem, chcąc się droczyć trochę. Brykanie wytrzymał, to małej prowokacyjnej zaczepce też podoła. |
|
| Dimitri
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Sro Gru 06, 2023 11:17 pm | |
| To wydmuchnięcie powietrza chyba miało być znakiem, w każdym razie tak to odebrał Dimitri. Zresztą, przecież gdyby Neil naprawdę był jakoś nieludzko wykończony albo miał cokolwiek przeciwko, to chyba dałby znać wcześniej w jakiś mniej subtelny sposób, więc wampir tylko uśmiechnął się na to. Dopiero następne poczynania zmiennokształtnego zdezorientowały go. Przez chwilę nie miał pojęcia, czemu ten ciągnie go za kurtkę, ale zrozumienie w końcu przyszło. – Ach, no tak – powiedział nieco stropiony własną niedomyślnością i posłusznie się odwrócił. Tym razem nie zamierzał podglądać mężczyzny, skoro ten tak wyraźnie dał mu znać, żeby nie patrzeć, chociaż przemiany w drugą stronę też był bardzo ciekaw. Ale może i dobrze, że musiał się odwrócić. Dzięki temu Neil nie miał okazji zobaczyć, jakiego buraka spalił wampir po tym niespodziewanym objęciu. Momentalnie poczuł te słynne motylki w brzuchu, gdzieś nisko, a policzki zaróżowiły się, kiedy wpatrywał się w ziemię szeroko otwartymi oczami. Na moment przestał oddychać, bojąc się poruszyć. Był boleśnie wręcz świadom, że stojący za nim mężczyzna nie miał jak się jeszcze ubrać. – Mhm – odparł bardzo cicho, lekko przygryzając dolną wargę, kiedy znów zaczął oddychać. Płytko, ostrożnie. Odwrócił trochę głowę w bok, żeby móc spojrzeć na twarz, która opierała się na jego ramieniu. – Ale nie zawsze. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Sro Gru 06, 2023 11:26 pm | |
| Wszystkie niedomyślności zostały wybaczone choć nigdy nie były uważane za błąd. O to chodziło w tym wszystkim, zamiast się wkurzać, lepiej wyjaśnić i przypomnieć. Na pewno kiedyś jeszcze pokaże mu przemianę, z człowieka w konia, z konia w człowieka. Cokolwiek będzie chciał zobaczyć, to zobaczy. Objął go od tyłu, bawiąc się tym jak wampir zareaguje i jak zawsze, nie zawiódł się, choć żałował, że nie widział wszystkiego, przynajmniej do czasu aż mężczyzna się lekko nie odwrócił. Uśmiechał się do niego cały czas i patrzył maślanym wzrokiem. Nie był pewien w którą stronę to pójdzie, póki co nie miał zamiaru zaczynać nic pochopnego. Nie był pewien co ten szybki oddech znaczy. Strach? Podniecenie? Ostatnio wampir wzbraniał się przez wszystkimi cielesnościami, a zmienny nie był na tyle głupi, żeby pchać się z łapami od razu tam gdzie popadnie. -To kiedy w takim razie?-zapytał, lekko przechylając głowę i gładząc go po torsie w objęciu. |
|
| Dimitri
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Sro Gru 06, 2023 11:43 pm | |
| Bliskość Neila, zwłaszcza, kiedy miał świadomość, że ten przyciska się do niego po prostu nagi, przyspieszała mu oddech i puls, choć ten ostatni nadal był żałośnie wręcz powolny. Dimitri bał się zostać zranionym ponownie tak szybko, ale to nie był jedyny powód. Nie był ze stali, jakże mógł pozostawać obojętny na wdzięki atrakcyjnego mężczyzny, zwłaszcza gdy ten tak jednoznacznie dawał mu do zrozumienia, że on też mu się podoba...? Odpowiedź była prosta. Nie mógł. – N-nie wiem, od czego to zależy – przyznał szczerze. Zdarzało mu się zastanawiać nad tym fenomenem, ale nie był w stanie dojść do żadnych rozstrzygających wniosków. Czasami wystarczyło, że ktoś ledwo go dotknął i łaskotki już się pojawiały, innym razem z kolei ktoś musiał się bardzo starać, a i tak nic z tego nie wychodziło. A jeszcze innym razem wystarczyło, że ktoś po prostu na niego oddychał, trochę jak teraz, ale to był trochę inny rodzaj łaskotek – takich połączonych z czymś znacznie przyjemniejszym. – Chyba po prostu trzeba mieć talent do łaskotania – zażartował mizernie, próbując tym ukryć fakt, jak dobrze zaczęło mu się robić w tych zmiennokształtnych objęciach. Odwrócił głowę z powrotem, bo zaczął czuć, że rumieniec zaczyna być stałym i coraz odważniejszym gościem na jego policzkach. – Ty... nie masz łaskotek? |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Czw Gru 07, 2023 12:12 am | |
| Nie bawił się nim ani jego uczuciami, no może trochę, ale nie na zasadzie zabawy i porzucenia. Chciał jedynie wyciągać z wampira więcej i więcej, usłyszeć to na czym mu zależało, żeby móc odpowiedzieć na to w jedyny poprawny sposób. To zająknięcie totalnie go kupiło i słuchał go jak zaczarowany, dalej głaszcząc go przez ubrania. Czemu wampir nie mógł ich zdjąć? Bez nich byłoby o wiele przyjemniej, no i mógłby przetestować swoje umiejętności łaskotania. Opierał się tak policzkiem o niego, zapatrzony w jego profil. Naprawdę mógłby na niego patrzeć godzinami, jak na obraz w galerii sztuki. -Może mam, może nie.-odpowiedział szeptem.-Jak chcesz, możesz to sprawdzić w każdej chwili.-zamruczał mu do ucha, na którym zaraz zostawił drobny pocałunek. Ręce owijające się dookoła niego, dały mu nieco więcej luzu, czy to żeby się obrócił czy uciekł jeśli zmienny przesadził, jednak nie odrywały się od niego całkowicie, opuszki dalej dalej przesuwały się po brzuchu, żebrach, badały talię.
|
|
| Dimitri
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Czw Gru 07, 2023 12:30 am | |
| Potencjalnych problemów było co najmniej kilka. Pierwszy to taki, że Neil zdawał się go testować, a to bardzo łatwo mogło prowadzić do sytuacji, w której mężczyzna po prostu go wykorzysta i porzuci. Wampir nie miał pojęcia, jaki tak naprawdę był zmiennokształtny, nie znali się wystarczająco dobrze i właściwie niewiele wiedzieli o sobie nawzajem, a choć Dima często zbyt ufnie podchodził do ludzi i związków, to jednak ostatnio przypomniano mu, że ta jego cecha jest bardzo problematyczna i uciążliwa, więc tym razem starał się nie być tak ufny, tak... naiwny. A druga rzecz była znacznie bardziej płytka i prozaiczna, ale wcale nie mniej ważna – Neil pachniał koniem. Dziś mu to absolutnie nie przeszkadzało, bo przecież z koniem właśnie miał do czynienia przez większość wieczoru, ale były przecież inne dni. Dimitri nie był pewien, czy to by mu nie przeszkadzało w dłuższej perspektywie, zapachy miały bardzo wielkie znaczenie w tak prostych, fizjologicznych sprawach, jak wzajemny pociąg. Dima był pewien, że raz czy dwa by mu to nie przeszkadzało, ale za każdym razem...? To było płytkie i nie fair, ale nie był w stanie nic na to poradzić. A wcale nie chciał zaczynać pogłębiania relacji tylko po to, by później się miało okazać, że jednak nie jest w stanie w niej wytrwać. O kwestii zapachu nie zamierzał zresztą nawet słowem wspominać Neilowi. Nigdy, kiedykolwiek. Nie chciał sprawiać mu przykrości, a to na pewno ubodłoby go choć trochę. Poza tym, nie było nic, co mógłby z tym zrobić, tak samo jak Dima nic nie mógł poradzić na własną wampirzą woń. A skoro nie dało się temu w żaden sposób zaradzić, to wspominanie o tym byłoby zwyczajnie okrutne. Co za ironia losu. Spotkać tę jedną osobę, która mogła mieć podobne podejście do życia i miłości, co on, tylko po to, by na przeszkodzie stanęła prozaiczna, głęboko wpisana w DNA awersja tych dwóch konkretnych gatunków. Teraz jednak Dimitri nie myślał o żadnej z tych rzeczy. W ogóle myślało mu się raczej trudno, kiedy czuł tę gorejącą ciepłem bliskość Neila. Procesów myślowych nie wspierał też fakt, że dłonie mężczyzny wędrowały po całym jego torsie. Wampir zadrżał lekko pod wpływem wymruczanej mu do ucha zachęty, aż przymknął na chwilę oczy, mimowolnie odchylając głowę odrobinę w tył. Powoli wypuścił drżący oddech i spojrzał na łaka spod na wpółprzymkniętych powiek. – Obawiam się, że nie mam talentu do łaskotania – powiedział cicho.
|
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Czw Gru 07, 2023 12:46 am | |
| Neil go nie testował aż tak strasznie, ale faktem było, że widok rumieńców wampira był błogosławieństwem dla jego oczu. Miał na względnie to, żeby nie przesadzić, ale w towarzystwie wampira czuł się coraz śmielej i liczył, że dostanie podobną odpowiedź. Co do zapachu... Tak, zraniłoby to serce zmiennego. Uwielbiał konie, ich zapach dla niego nie był gryzący. Do tego sam wybaczał wampirzą woń, w tej chwili kojarząc ją już bardziej z Dimą niż z nieprzyjemnościami. Chociaż czy wolałby, żeby Dima go odrzucił z wymyślonego powodu? Widziałby, że kłamie, na pewno. Wolałby znać prawdę? To była trudna decyzja. Obejmował go, szeptał do niego, czuł jego reakcje, słyszał je i widział. Jednak odpowiedź wampira była myląca. Czy to subtelna odmowa, że nie chce się podejmować wyzwania? Czy to prośba o dodatkową motywację? No i nie ma talentu do łaskotania? Ile osób wcześniej łaskotał? W głowie zmiennego zrodziło się wiele pytań, ale patrzył cierpliwie na jego oczy. -Wszystko to kwestia praktyki.-zapewnił go, przesuwając dłonie znów na jego biodra i tam je zatrzymując.-Wracamy?-zapytał cicho, gotów zarówno wracać, jak i zostać w lesie dłużej. |
|
| Dimitri
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie Czw Gru 07, 2023 1:03 am | |
| Wyprostował się, kiedy dłonie zmiennokształtnego znowu zrobiły się w miarę grzeczne. W miarę – bo choć nie badały już uważnie ciała wampira, to zatrzymały się w kolejnym niebezpiecznym miejscu. Odwrócił się powoli do zmiennokształtnego, ale nie całkowicie, stał półbokiem do niego, nieznacznie przygryzając wargę. – Nie wiem, być może. Ale jestem w tym beznadziejny – przyznał cicho. Mógł łaskotać mocno, mógł ledwie kogoś dotykać, a i tak nie wzbudzało to w nikim łaskotek. Tym bardziej, że dotyk jego palców był po prostu zimny. – Jasne, kiedyś trze... – Dimitri przerwał, kiedy jego wzrok prześlizgnął się z twarzy Niela trochę niżej, na jego szyję. Jeszcze niżej zjeżdżać nie musiał, brak koszuli czy czegokolwiek innego bardzo wyraźnie przypomniały wampirowi, że przecież mężczyzna nadal się jeszcze nie ubrał. Natychmiast odwrócił głowę w drugą stronę i zaczął wypatrywać czegoś w górze. Najpewniej tych nieistniejących późną jesienią liści w koronach drzew. Policzki znów miał solidnie zarumienione. – Nie jest ci... eee... zimno? |
|
| Sponsored content
| Temat: Re: Polana głęboko w lesie | |
| |
|
| |
Similar topics | |
|
| |
|