Daisy
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
Dimitri
Dimitri
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptyCzw Lis 16, 2023 4:10 pm

Gdyby zapytać o to matkę Dimy, z pewnością i bez wahania powiedziałaby, że Słabość to jego drugie imię. Mimo że, obiektywnie rzecz biorąc, nie był słaby: ani fizycznie, ani psychicznie, tylko po prostu bardzo wrażliwy. Słaby nie przetrwałby tego wszystkiego, co przetrwał Rusek. Ale to był szeroki temat na zupełnie inną rozmowę, niż pogaduchy przy barze w podrzędnym klubie z nowo poznanym znajomym.
– A, tak – przytaknął Dimitri, lekko marszcząc przy tym nos na wspomnienie owego pizzamana. Tygrysołak trącił piżmem na kilometr, Dima nie był fanem. Ale za to miał przyjemny, korzenny smak i faktycznie uderzał do głowy. Na tyle, że wampir prawie zapomniał łaka zahipnotyzować i odesłać do domu. Prawie. – Śmierdzą przeokrutnie. Ale demony walą jeszcze gorzej, smród siarki jest niemal nie do zniesienia. A jak palą w gardło – skrzywił się na myśl o niedawnym posiłku. – W sumie to chyba takie odpowiedniki jaboli – parsknął nagle.
Dimitri ostatecznie odsunął od siebie drinka z lekkim obrzydzeniem wypisanym na tej ślicznej twarzy. Jak już się rozmarzył o piciu nieludzi, ta podrabiana pina colada zaczęła mu smakować jeszcze gorzej.
– Nawet mi nie mów. Pojebana sprawa – odparł zrezygnowany i postukał palcami w blat baru. Zerknął na Savę z zaciekawieniem. – A tak właściwie to pod wpływem czego jesteś? Bo patrząc po twojej źrenicy, to chyba działa.

_________________

Sava
Sava
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptyCzw Lis 16, 2023 10:13 pm

- Demony? - Mruknął i z zaciekawieniem i niepewnością w głosie. Słowa Dimy wyraźnie wskazały na bliski kontakt z taką istotą... A w głowie jednookiego, nawet w zaćpanym móżdżku, pojawiała się niechęć do demonów, czy istot wyższych, czy cokolwiek. Za bardzo mu przypominały, że istnieją. A świat był lepszy, kiedy nie wierzył w te wszystkie demony, anioły i życie pozagrobowe. - Masz chłopie jaja, że jakiegoś dziabnąłeś. - Prychnął, trochę może z niedowierzaniem. Trochę z podziwem. Ostatecznie, jego słowa mogłyby zostać odebrane jako komplement. Tylko że przyganiał kocioł garnkowi, poniekąd.
- Ja miałem okazję spróbować krwi anioła. Przepyszna, jak miód pitny. Półtorak. - Podzielił się swoim doświadczeniem i uśmiechnął się na myśl o smaku krwi Gabriela. Wspaniała. W oku Savy błyskało się światełko fascynacji tym, że znalazł wampirzego towarzysza. I teraz mógł w końcu porozmawiać po wampirzemu. Inne rasy nie wiedziały, jak to jest żywić się krwią.
- Tym razem poradziłem sobie w ludzki sposób i wziąłem garść ekstazy. - Odmruknął beztrosko na pytanie Dimy. Nie krył się z tym, że sobie trochę przyćpał, bo i po co? Na chwilę odszedł wzrokiem gdzieś na bok, ale zaraz wrócił z powrotem na rozmówcę. Spojrzał w te zielone tęczówki, które tak kontrastowały z czerwienią okalającą bladą twarz. - A co, też chcesz? - Spytał się, uśmiechając się jeszcze szerzej. Zapomniał się na chwilę i pokazał kły pod wpływem uśmiechu.

Dimitri
Dimitri
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptyCzw Lis 16, 2023 10:42 pm

Dopiero po tym pytaniu zdał sobie sprawę, że może palnął trochę za dużo, ale minęło naprawdę wiele czasu, odkąd rozmawiał z kimś jego rodzaju i zwyczajnie dał się ponieść, zapominając, że nie każdy miał przecież powiązania z Piekłem. Nie każdy był synem księżnej demonów, nawet jeśli tylko z nazwy.
– Mhm – mruknął na tę pochwałę jego rzekomej odwagi. Jakoś nie miał ochoty wyjaśniać Savie, że do dziabnięcia demona wcale nie były potrzebne jaja, tylko wysoko postawiona matka i krew demonów krążąca w żyłach. Za to spojrzał na wampira z niekłamanym zaciekawieniem po wzmiance o aniołach. Jaka wiązała się z tym historia? Przez ponad sześć wieków istnienia Dimitri nigdy nie natknął się na anioła. A w każdym razie, nie na takiego, który nie byłby upadłym aniołem. Dima mimowolnie zastanowił się, czy krew Berith smakowałaby bardziej jak te siarczanowe popłuczyny diabelstw, czy bardziej jak anielski półtorak, którego Sava tak zachwalał. Natychmiast potrząsnął głową, jakby chcąc wyrzucić tę myśl z głowy. – A skąd znasz... eee... anioła? – zapytał po prostu. Może jednooki, dla odmiany, miał jakieś powiązania z Niebem...?
Dimitri przechylił głowę w bok, przyglądając się krwiopijcy uważniej.
– No, no, ecstasy – wymruczał pod nosem, tak, ze chyba faktycznie tylko wampirze ucho mogłoby go usłyszeć. – Przyznam, że nigdy nie próbowałem. Fajne to...?

_________________

Sava
Sava
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptyCzw Lis 16, 2023 11:37 pm

Sava raczej nie wpadłby nigdy w życiu na to, że siedział teraz z potomkiem jakiejś diablicy. A gdyby się dowiedział, żałowałby, że nie pozostał w takiej błogiej niewiedzy dłużej.
- Po prostu nadział się na moje zęby. Mówiłem - posiłki mi się same kładą na talerzu. - Machnął ręką. Naciągana historyjka to za mało. Jednooki dziabnął Gabriela, bo miał problemy i z psychiką i samokontrolą. W dodatku ugryzł go bez świadomości, że był aniołem. Czyli teoretycznie był bliski zaatakowania człowieka, a to mogło się przerodzić w srogie konsekwencje. Całe szczęście, aniołki, jak to aniołki, nie bywały zbyt pamiętliwe i wybaczały różne przewinienia. Znaczy, podejrzewał, że takie są, bo Gabriela nie znał za dobrze. - A tak serio to poznałem go w barze. Ugryzłem go bez świadomości, że jest aniołem. A potem sieknęło mnie aż miło. A gość jeszcze pomógł mi się dowlec do domu. - Zaśmiał się. Rozwiązłość języka, błogość.
- Fajne. - Mruknął, spoglądając na niego spod delikatnie przymrużonego oka. Niegrzeczny Sava zachęcał innych do ćpania. No ładnie. Stare nawyki z Rumunii, żeby tylko jeszcze dostawał z tego jakieś pieniądze. - Nawet bardzo. Zmienia kompletnie odczuwanie rzeczywistości. Muzyka jest płynna i można się w nią wtopić. Dotyk - Urwał i przejechał palcem po skórze dłoni mężczyzny. - Jest bardziej wyraźny. - Dokończył i przeniósł wzrok z ręki Dimy na jego twarz. Usta Savy dalej wykrzywiały się w błogi uśmiech. - Naprawdę nigdy nie próbowałeś? - Spytał zdziwiony.

Dimitri
Dimitri
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptyPią Lis 17, 2023 12:02 am

Roześmiał się na tę historię o nawinięciu się na zęby. Wyobraził sobie to bardzo, ale to bardzo dosłownie, wizja była po prostu przekomiczna. W tej wizji anioł był grubiutki i pucołowaty jak barokowy cherubinek i po prostu wlatywał Savie pod zęby. Zielone oczy wampira błyszczały radośnie.
– Anioły muszą być rzeczywiście specyficzne – powiedział po chwili z szerokim uśmiechem, tym razem to Dimitri błysnął kłami, ale tylko na chwilę, zaraz uśmiech się zmniejszył. – Masz do niego jakiś kontakt? Skoro cię odprowadził, to może jeszcze kiedyś cię nakarmi. Wcale bym się nie zdziwił.
Słuchał z wyraźnym zaciekawieniem krótkiego opisu działania ecstasy. Coś tam niby kiedyś słyszał o działaniach poszczególnych narkotyków, ale jakoś niespecjalnie go do nich ciągnęło. Wychodził z założenia, że skoro alkohol na niego praktycznie nie działa, to z różnego rodzaju prochami będzie tak samo. Poza tym... Dimitri był piwniczakiem. Nawet nie wiedziałby, gdzie zacząć swoją przygodę z narkotykami.
Choć wyglądało na to, że przygoda mogła sama go znaleźć. Zupełnie jak posiłek sam znajdował Savę.
Dima zadrżał lekko po niespodziewanym dotyku na jego własnej dłoni. I nie wiedział, czy było to spowodowane dotykiem samym w sobie, czy po prostu tym, że się tego nie spodziewał. Bezwiednie zakrył dłoń drugą dłonią, otworzył szeroko oczy.
– Naprawdę – powiedział z wahaniem. – Jakoś... nie miałem okazji.

_________________


Ostatnio zmieniony przez Dimitri dnia Pią Lis 17, 2023 12:53 am, w całości zmieniany 1 raz

Sava
Sava
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptyPią Lis 17, 2023 12:47 am

- Są specyficzne i naiwne. - Stwierdził otwarcie. - W końcu to słudzy dobra, którzy nie posiadając własnego zdania. - Dodał, nie mając najmniejszych oporów wygłaszać swoich racji na temat aniołów. Na temat Gabriela. Pewnie nie byłby pocieszony, gdyby jasnowłosy się dowiedział, co Sava myślał o jego gatunku.
- Eee, no, mam. - Mruknął, unosząc brew. - Brzmisz trochę tak, jakbyś chciał, żebym się nim z tobą podzielił. - Parsknął krótki śmiechem. - Raczej wątpliwe byłoby, żeby anioł dawał się gryźć dwóm wampirom. To byłoby trochę absurdalne. Chociaż, kto wie... Jeśli dobrze by zakręcić gadkę to można by było skorzystać sporo na anielskiej naiwności. - Dodał, dzieląc się swoimi przemyśleniami z nowo poznanym bez większych oporów. Gdyby Dima poczuł się niekomfortowo z jego paplaniną, jednooki nawet by tego nie zauważył. W jego głowie ta gadka z nim się kleiła. Był mistrzem konwersacji.
Kiedy obdarzył wampira subtelnym dotykiem, przez dłuższą chwilę lustrował, jakie emocje malowały się na jego twarzy. Właściwie, dlaczego Sava to zrobił? Lubił prowokować. Zawsze. Nawet na trzeźwo, chociaż na trzeźwo nienawidził otwartego kontaktu fizycznego. A co dopiero mówić o dotykaniu obcego faceta.
- Więc ponowię pytanie. Chcesz? Bo właśnie masz okazję. - Spytał przyciszonym tonem, kiedy nachylił się do ucha wampira. Sava przeważnie nie chodził po klubach z kieszeniami wypełnionymi ekstazy, ale ten dzień należał do wyjątków. W końcu był świeżo po wyjściu z towarem od jednego ze swoich źródeł. Wziął zapas i miał iść z tym prosto do domu. Zażycie dragów i pójście do Daisy było spontaniczne i trochę nieprzemyślane.

Dimitri
Dimitri
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptyPią Lis 17, 2023 1:03 am

Absolutnie wierzył w tę specyficzność i w naiwność. Chyba tylko takie anioły miały rację bytu w Niebie – te mniej specyficzne i naiwne zapewne były już w Piekle, z czarniejącymi skrzydłami i chęcią zemsty wypisaną w sercach. Tak przynajmniej by wynikało z życia Dimitriego.
Przez chwilę miał zaskoczoną minę.
– Co? – zatkało go na moment na takie insynuacje, bo, jako żywo, nawet przez ułamek sekundy nie postała w jego głowie taka myśl. Po pierwsze, dzielenie się posiłkiem było bardzo intymną rzeczą, zwłaszcza, jeśli ów posiłek był czyimś znajomym. A po drugie, dopiero co się poznali, facet nie miał absolutnie żadnego powodu, by chcieć go zapraszać na wspólne polowanie, podobnie jak Dima sam nie wyszedłby z taką propozycją, a przecież pożywianie się tą samą osobą było właśnie wspólnym polowaniem. – Nie, ja... Ja po prostu pomyślałem, że skoro cię odprowadził, to może się poczuwa do odpowiedzialności czy coś i... – wampir zaplątał się we własnych wyjaśnieniach. Nie miał pojęcia, jak to wytłumaczyć, więc po prostu przestał brnąć w ten temat. Gdyby w jego żyłach krążyło więcej krwi, zapewne blade policzki odrobinę by się zaróżowiły z zażenowania.
Ale nie krążyło. I to był po części problem.
Dimitri lekko przygryzł dolną wargę, namyślając się. Bliskość krwiopijcy wcale nie wspomagała tego procesu, ale zastanowienie i tak trwało dokładnie dwie sekundy, zanim Dima na powrót uśmiechnął się. Odwrócił głowę i odnalazł ucho Savy.
– Chcę – powiedział cicho.

_________________

Sava
Sava
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptyPią Lis 17, 2023 1:23 am

Mówiąc o specyficzności wśród aniołów, Sava doszedł przy okazji do wniosku, że Dima również był specyficzny. I uroczo nieśmiały, kiedy zaplątał się podczas tłumaczeń o tym, jak to wcale mu nie chodziło o wspólne polowanie. Jednooki również był specyficzny i właśnie demonstrował swoje specyficzne zaloty. W końcu był w klubie. I na piksach.
- Dobra, dobra. - Machnął ręką, jakby sam chciał uciąć tę rozmowę, szczerząc się przy tym od ucha do ucha. W klubie migało intensywne światło, większość była pijana, a Sava już dawno zapomniał o odruchach, które miały hamować jego świecenie kłami. Teraz zresztą nawet nie miał do tego głowy. - Jeśli tylko będzie okazja, to dam ci jakoś znać. - Wzruszył ramieniem, nie akceptując całkowicie wersji, że Dimie rzeczywiście nie przyszedł pomysł dzielenia się posiłkiem z Savą.
Natomiast twierdząca odpowiedź zielonookiego wzbudziła w czarnowłosym ekscytację.
- Świetnie. W towarzystwie zawsze jest lepiej. - Obwieścił i wyciągnął dyskretnie woreczek z tabletkami i przekazał go Dimie. - Pójdź do toalety i weź z dziesięć przynajmniej. Możesz jej rozgryźć, możesz połknąć, do wyboru. Powinieneś poczuć ich działanie po połowie godziny, maksymalnie po godzinie. - Poinstruował na szybko i krótko, ale wielkiej filozofii w tym nie było. Swoją drogą, że też Dima nie bał się brać podejrzanych tabletek od nieznajomego... Ale, przecież Sava nie chciał działać na jego niekorzyść. Bynajmniej! Mieli jedną, główną wspólną - oboje byli wampirami.

Dimitri
Dimitri
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptyPią Lis 17, 2023 2:21 am

Z pewną ulgą zauważył, że Sava przyjął jego niewiele wyjaśniające wyjaśnienie i po prostu machnął ręką na cały temat. Dima był pewien, że to dawanie znać o okazji było tylko grzecznym, kurtuazyjnym zapewnieniem, tak się przecież często robiło w ludzkim świecie, więc może i wampir też tak robił.
Dimitri uśmiechnął się. Tak żywa reakcja na chęć wspólnego zarzucenia piksy była wręcz orzeźwiająca. Mogłaby się wydać podejrzana, ale Dima nie bał się. Potrafił o siebie zadbać. Radził sobie przez kilkaset lat, ba! nawet przeżył sadystyczne zapędy Aleksieja – długozęby nigdy nie nazywał go ojcem, bo uważał, że na to miano trzeba sobie chociaż minimalnie zasłużyć – więc czemu miałby sobie nie poradzić z innym krwiopijcą, gdyby się okazało, że zamiary Savy wcale nie są takie, jakie się wydają? Zielonooki przejął dyskretnie torebkę, jakby całe życie nic innego nie robił, tylko wymieniał się narkotykami pod stołem, po czym zeskoczył z wysokiego stołka i natychmiast schował ją do tylnej kieszeni spodni.
Teraz, kiedy stali naprzeciwko siebie, Dima z zaskoczeniem zauważył, że Sava jest od niego odrobinę wyższy. A nie wyglądał na takiego.
– Jasne, dzięki. Zaraz wracam. Czekaj tu na mnie, bo nie wiem, czy inaczej cię znajdę – powiedział mu na ucho, po czym zaczął przeciskać się przez tłum.
Łazienka była dokładnie taka, jakiej można się było spodziewać po tym przybytku rozpusty. Brudna, odrapana i lepiej było niczego nie dotykać. Łokciem otworzył sobie drzwi kabiny, a potem czubkiem buta je zatrzasnął. Wyciągnął z kieszeni paczuszkę. Przez chwilę oglądał w skupieniu tabletki, ale wyglądały... No cóż. Jak tabletki. Poczuł się trochę rozczarowany, bo filmy i gry przedstawiały narkotyki jako coś z efektem wow, a tymczasem miał w ręce okrągłe, białe pigułki. Wysypał na rękę starannie odliczone dziesięć sztuk – nie chciał przeholować od razu, lepiej było chyba dołożyć po jakimś czasie, niż od razu walnąć końską dawkę – a potem wrzucił je prosto do gardła. Odchylając głowę w tył, połykał jedną po drugiej. Przy ósmej zaczęło się robić trudno, ale ostatecznie dał radę. Schował resztę znów do kieszeni i wyszedł z kabiny. Kusiło go, żeby zerknąć na swoje oczy w lustrze, wiec to zrobił, mimo że tabletki nijak nie mogły zadziałać w tak krótkim czasie, i z lekkim rozczarowaniem zauważył, że absolutnie nic się nie zmieniło. Wzruszył do siebie ramionami i ruszył w drogę powrotną.
Już prawie był przy barze, już widział charakterystyczną opaskę na oku mężczyzny, kiedy poczuł to.
Uderzenie gorąca w samym sercu, które nagle zaczęło bić tak, jakby znów był żywy. Przystanął w miejscu, kompletnie zdezorientowany, przykładając sobie dłoń do piersi, tuż nad sercem. Czuł to tak, jak wtedy, kiedy – rzadko, bo rzadko, ale jednak – miewał ataki paniki. Odległości między ludźmi i ścianami się wyraźnie zmieniły, jak przy zmianie ustawień w obiektywie tilt shift, i to też było dla niego cholernie niespodziewane. Czy Sava go oszukał? Dał mu coś innego? Albo może ecstasy miało zupełnie inne efekty? Albo może to on był jakiś dziwny...? Ruszył szybko przed siebie, przepchnął się do wampira. Lewą rękę zarzucił wokół jego szyi i przyciągnął go do siebie.
– To jest jakieś.... dziwne – powiedział mu na ucho lekko spanikowany.

_________________

Sava
Sava
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptyPią Lis 17, 2023 2:45 am

- Jasne. - Przytaknął Dimie i odprowadził go wzrokiem zanim zniknął za drzwiami toalet. Oparł się jednym łokciem o blat i w oczekiwaniu zaczął wystukiwać jakiś randomowy rytm palcem. Co jakiś czas zerkał też na telefon, ale jednak sceneria wokół i muzyka była bardziej interesująca.
Wsłuchując się w dźwięki zatracił siebie. Na tyle, że nie wyczuł powrotu drugiego wampira, dopóki nie poczuł ręki na swoim karku i lekkiego przyciągnięcia. Dima był spanikowany, z kolei Sava... Sava był teraz niesamowicie wrażliwy na dotyk. Chciał go. Przeszedł go przyjemny dreszcz, aż zmrużył delikatnie oko. Położył dłoń na luźno zwisającym przedramieniu zielonookiego.
- Co takiego? - Spytał nieco nieprzytomnym tonem I odwrócił głowę w jego stronę. Teraz odległość ust Savy od policzka Dimy była nieznaczna. - Ej, spokojnie. - Rzekł, kiedy do resztek jego świadomości dotarło, że mężczyzna najwyraźniej zaczął panikować. - Dopiero co wziąłeś, niemożliwe, żeby już zaczęło działać. Jeśli chcesz, możemy wyjść na chwilę na zewnątrz. - Zaproponował z tak samo błogim uśmiechem, jak już od paru dłuższych chwil.

Dimitri
Dimitri
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptyPią Lis 17, 2023 2:54 am

Zamrugał kilka razy, próbując się skupić na rozmowie, ale mocne mrowienie na przedramieniu, wywołane dotykiem Savy, skutecznie go rozpraszało. Odczucie było dla niego tak nowe i nietypowe, że dopiero po chwili powiązał je garścią niedawno połkniętych tabletek. Przebijał się przez tłum kilka minut, ale i tak powinny zadziałać dopiero za kilka następnych. Może naprawdę był jakiś dziwny. A może to demoniczne korzenie tak szybko reagowały. Nie wiedział i prawdopodobnie nigdy się nie dowie, bo nikt nie prowadził badań nad wpływem narkotyków na organizm półdemonicznego wampira.
Dima przymknął oczy, kiedy poczuł ciepły oddech na swoim policzku. To było tak. Cholernie. Przyjemne. Natychmiast wtulił się w mężczyznę, jakby nie mógł znieść tej intensywności i w ten sposób chował się. Wszystko wskazywało na to, że delikatny prawie-dotyk był znacznie bardziej intensywny, niż po prostu takie wtulenie się.
– Musiało – powiedział z przejęciem, wciąż nie otwierając oczu, ale już bez paniki. – Wszystko jest... jakieś inne.
To było teraz dla niego najważniejsze, tylko na tym się skupił, dlatego o propozycji wyjścia na zewnątrz zwyczajnie wziął i zapomniał.

_________________

Sava
Sava
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptyPią Lis 17, 2023 10:34 am

Nawet w takim stanie śmiałe wtulenie się przez drugiego wampira do jednookiego wywołało w nim niemałe zaskoczenie. Bliskość odbiła się echem. Jego ciało wariowało pod wpływem takiego kontaktu fizycznego. Znowu przymknął oko, kiedy dodatkowo poczuł zapach włosów Dimitra. Przełknął głośno ślinę, ledwo skupiając się na słowach nowopoznanego. Zarejestrował informację, że drugi wampir dalej był przejęty swoim stanem.
- Inne? - Mruknął cicho i objął go jednym ramieniem. Druga ręka powędrowała do góry, żeby odsłonić burzę włosów i założyć luźno opadające kosmyki za ucho drugiego wampira. Przyzwoitość w miejscu publicznym poszła się jebać. Chociaż o tak nic takiego nie robili, ale publiczne przytulanie się zawsze w jakiś sposób zwracało na siebie uwagę innych. - A to znaczy, że jest nieprzyjemne, czy przyjemne? - Dokończył po chwili i położył dłoń na czubku jego głowy, żeby tak po prostu zacząć gładzić go po włosach.
Najlepiej było szukać bliskości wśród nieznajomych, bo taka nic nie znaczyła. Kiedy tylko przychodziło do jakichkolwiek prawdziwych emocji, kiedy ludziom zaczynało na sobie zależeć, Sava znikał. Im bardziej ktoś naciskał, tym bardziej się zamykał i ranił. Teraz to nie miało znaczenia. Teraz walczył z niewyobrażalnie dużą chęcią przylgnięcia do ust zielonookiego. Aż sam zapomniał, że mieli iść na zewnątrz.

Dimitri
Dimitri
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptyPią Lis 17, 2023 7:35 pm

Niespecjalnie dbał o przyzwoitość w miejscach publicznych, to akurat nie było jednym z jego problemów. Rozmawianie z kimś, zwłaszcza nowo poznanym, wyrażanie swoich myśli w taki sposób, żeby faktycznie zostać dobrze zrozumianym – jak najbardziej. Często bał się nawet zażartować, bo zwykle jego żarty nie siadały: zły timing, nieodpowiednio dobrane słowa, cokolwiek. Ale nie przyzwoitość w miejscach publicznych. Taki rodzaj uwagi mu nie przeszkadzał – po prostu nie zwracał na niego uwagi.
Zadrżał lekko, kiedy mężczyzna go objął i dotknął jego głowy. Wtulił się w niego, bo oddech na policzku był zbyt intensywny, ale wyglądało na to, że wpadł z deszczu pod rynnę. Obmywały go fale ciepła, przyjemne dreszcze wywołane głaskaniem i tym ramieniem dookoła niego. Miał cholernie wrażliwą skórę głowy, nawet bez żadnych syntetycznych wspomagaczy, a co dopiero z nimi. Odsunął się na kilka centymetrów, próbując otworzyć oczy, ale było mu po prostu zbyt przyjemnie.
– Przyjemnie – powiedział cicho, skupiając wreszcie wzrok na twarzy wampira. Bliskość wśród nieznajomych była kłopotliwa. Czasami prowadziła do bliższej znajomości, a każda bliższa znajomość zawsze prowadziła do rozczarowania, ale w tej chwili nawet o tym nie myślał. W ogóle o niczym nie myślał, jeśli nie było to związane z tymi intensywnymi odczuciami. A przecież do tego niesamowitego dotyku dołączyło jeszcze wrażenia czucia muzyki. Wcześniej, kiedy sączył tego nieudanego drinka, narzekał w swojej głowie na kiepską muzykę, jaka królowała w Daisy, ale teraz po prostu czuł beat. Pulsował i wypełniał go jak coś fizycznego, zupełnie jak bywało to z mocą jego głosu. Dimitri położył wolną dłoń nisko na plecach Savy i pociągnął go w stronę parkietu.
– Chodź zatańczyć – powiedział miękko z lekkim uśmiechem, równie błogim, co uśmiech drugiego krwiopijcy.

_________________

Sava
Sava
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptyPią Lis 17, 2023 10:36 pm

Sava też był ekscentryczny i przeważnie nie przejmował się otoczeniem. Nie przejmował się też tym co mówi, chociaż z wiekiem nabrał trochę hamulców. Dimitri już zdążył zauważyć, że lubił rzucać obraźliwymi żartami. Teraz nie miał skrupułów, żeby go obejmować i gładzić po głowie. Sam przymykał oczy, kiedy czuł ciepły oddech wampira na skórze szyi. Piguły potęgowały doznania i uczucie rozchodziło się po jego ciele w postaci dreszczu, aż dostał gęsiej skóry.
- I tak miało być. - Zaśmiał się cicho pod nosem i spoglądał na odsuniętą twarz zielonookiego spod przymrużonych powiek. Sava nawet nie dbał o to, żeby poprawić stan Dimy. Najpewniej nawet nie zauważył, że ten był bliski krzywej jazdy po dropsach. Po prostu się do niego lepił, bo czuł się niesamowicie dobrze i pragnął bliskości. Wciąż się obejmowali, więc chciał czerpać z tego momentu jak najdłużej. Nawet wyciągnął rękę, żeby tym razem przejechać palcem po jego policzku.
Zatańczyć. Nagle ręka pchnęła go do przodu. Przecież przed chwilą mrugnął, a czuł się tak, jakby czas przeskoczył do przodu o minutę. Nie pamiętał, czy coś dalej robił, odkąd dotknął twarzy Dimy, ale to nie miało znaczenia.
- Tylko, że ja paskudnie tańczę. - Zaśmiał się w ten sam beztroski sposób, ale nie miał oporów, żeby wyjść naprzeciw tej prośbie. Złapał go za przed ramię, prowadząc gdzieś między ludzi. Nie miało to znaczenia, że słabo tańczył, skoro bawił się dobrze. Przystanął w końcu gdzieś, gdzie było odrobinę więcej miejsca i poczuł, jak muzyka zaczęła przez niego przepływać. Chcąc, nie chcąc, Sava zaczął poruszać się w rytm muzyki.

Dimitri
Dimitri
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptyPią Lis 17, 2023 11:06 pm

Gdyby Dimitri był tu sam – zakładając, że chciałby wtedy się czymś odurzyć – zdecydowanie groziłby mu badtrip. Ale obecność znajomej twarzy, nawet takiej, która znajoma była dopiero od chwili, pomogła odegnać panikę i skupić się na tym, na czym faktycznie powinien był się skupić: po prostu na doznaniach. I nie miało znaczenia, że Savie stan Dimy był zupełnie obojętny. Samo to, że był, wystarczyło.
– Nie może być aż tak źle – odpowiedział wampir z przekonaniem, które wziął nie wiadomo skąd. Sam tańczył ani dobrze, ani źle. Przez całe życie nauczył się wielu oficjalnych tańców: ludowych, dworskich, a później, już bliżej współczesności, także tych po prostu towarzyskich. To czasy najnowsze przyniosły taniec, który tak naprawdę był po prostu wolną amerykanką, każdy gibał się jak chciał, niekoniecznie z kimś, albo po prostu podskakiwał radośnie, nawet nie zawsze do rytmu. Dima nie oceniał – po prostu ruszał się tak, jak wydawało mu się, że dyktowała muzyka. Teraz pulsujący beat, stroboskopowe światła i poruszający się tłum dyktowały, by było to właśnie albo radosne podskakiwanie, albo, przykładem niektórych osób, sugestywne wicie się. Dimitri zignorował te przykazy. Objął Savę za szyję jak przy jakimś wolnym tańcu na szkolnej dyskotece, bo wcale nie miał ochoty pozbawiać się tego niesamowitego dotyku, i przysunął się bliżej. Razem złapali odpowiedni rytm i po prostu poruszali się zgodnie z nim. Zielonooki otarł się policzkiem o jego policzek jak kot, próbujący oznaczyć kogoś swoim zapachem, i to też było niesamowite odczucie. Wszystko było teraz niesamowite, nawet ta cholerna, półprzezroczysta koszula układała się na ciele w zupełnie inny sposób. Dimitri zamknął oczy, uśmiechając się szeroko.
– Zaczynam się cieszyć, że mnie facet wystawił – poinformował Savę nadspodziewanie szczerze.

_________________

Sava
Sava
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptyPią Lis 17, 2023 11:48 pm

Nie mogło być tak źle, rzeczywiście. Nawet się tym by nie przejął, gdyby zaczął się zabijać o swoje nogi. Czuł się za dobrze. To właśnie lubił w dragach - przenosiły w inny nastrój. Na trzeźwo rzeczywistość nie była taka wspaniała. Bycie wampirem też było bardziej znośne. No i narkotyki pomagały stłumić głód. Co z tego, że to było tylko odwlekanie nieuniknionego w czasie.
Sava z kolei nie znał żadnych tańców poza tą współczesną wolną amerykanką. Nigdy nie uczył się żadnych. Jedynie za dzieciaka, kiedy chodził do szkoły - zakończenie roku, czy inne jakieś rzadkie okazje. To wszystko. Nigdy więcej ponad to minimum. Sam nie miał dużo do powiedzenia w tym temacie, więc również nie oceniał. I tak chodziło tylko o zabawę.
Co jakiś czas zerkał na zielonookiego, który był obok. Przetańczyli kilka piosenek osobno. W pewnym momencie z głośników poleciała wolniejsza muzyka. Sava napotkał wzrok Dimitra. Ten zbliżył się śmielej i znowu zaszczycił go dotykiem, tym razem obejmując go za szyję. Jednookiego ponownie przeszedł przyjemny dreszcz. A po tym subtelnym, choć wymownym muśnięciu policzkiem otworzył usta, wypuszczając cicho powietrze z płuc. Odruchowo położył dłonie na biodrach Dimy i uśmiechnął się kącikiem ust.
- Tak? - Wymruczał mu do ucha. - Mam rozumieć, że cieszysz się, że poznałeś podejrzanego typa, który opchnął ci piguły? A co, jeśli to były tabletki gwałtu? - Zaśmiał się i sam otarł się policzkiem o jego. Nie wypuszczał go z objęcia. Nawet będąc naćpanym nie mógł się powstrzymać swojego nietypowego poczucia humoru. Nie był świadomy tego, że istniało małe ryzyko, że Dima mógł odebrać te słowa z większym przejęciem. No ale, co jeśli?
Narkotyki dawały beztroskę. Na spotkaniu z Lisicą robił jej wykład o dotykaniu obcych ludzi. Tymczasem, Sava obściskiwał się z dopiero poznanym mężczyzną w klubie. Żeby tylko to był pojedynczy akt hipokryzji... Ale zdecydowanie tak nie było.

Dimitri
Dimitri
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptySob Lis 18, 2023 12:17 am

Nie wiedział, jak odebrałby to mruczenie mu na ucho, gdyby nie był pod wpływem. Może tak samo, może nie. Teraz poczuł falę gorąca, rozlewającą się na cały kark i zostawiającą wszędzie po drodze gęsią skórkę, z wrażenia aż wtulił swoją głowę między ramiona, zupełnie jakby ktoś mu wrzucił kostkę lodu za koszulę – powód był znacznie przyjemniejszy, ale równie trudny do zniesienia. Dopiero po dłużej chwili znów przycisnął się cały bliżej drugiego wampira. Odwrócił głowę w jego stronę i tym razem to jego usta znalazły ucho Savy.
– Tak. Poza tym, nie można zgwałcić chętnego – odpowiedział żartem na żart, choć ani nie miał pewności, czy Sava rzeczywiście żartował, ani sam też do końca niepoważny nie był. Dima nie wskakiwał komuś do łóżka na pierwszym spotkaniu, nawet takim z Grindra, ale też daleko było mu do pruderyjności. Siostrzyczka ekstaza zaś podpowiadała, żeby niczego dziś nie odmawiać, kusiła i obiecywała najlepsze wrażenia. Były gorsze rzeczy, które można było robić pod wpływem, macanie ledwo poznanego wampira do tych złych rzeczy nie należało.

_________________

Sava
Sava
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptySob Lis 18, 2023 1:43 am

Przymknął oko, jak tylko usłyszał i poczuł szept przy swoim uchu. Zaśmiał się w odpowiedzi.
- Mój plan nie zakładał, że będziesz chętny. - Znowu wymruczał mu do ucha, ciągnąć swój żart zaplanowanym gwałcie. To wyznanie z ust zielonookiego było bardzo dosadne, nawet jeśli skryte za otoczką "żartu" i otrzeźwiło trochę wampira. Tylko trochę. - Wiesz, jesteś nawet ładny. Ale, proszę, ubierz inną koszulę następnym razem... - Dodał równie niskim mruknięciem, jakby właśnie powiedział nie wiadomo jaki komplement. A to Dima się zamartwiał, ze nie potrafił w komunikacje z ludźmi. Sava nie był lepszy. Tym bardziej pod wpływem, kiedy język wypowiadał słowa wręcz niekontrolowanie. Ale jednooki był śliski. Taki najgorszy typ człowieka, który najpierw dawał głaskał po głowie, a potem dawał liścia w twarz. W przenośni. Nie brał pod uwagę, czy Dima był odporny na takie teksty - z perspektywy czarnowłosego, to była tylko szczerość. I jednocześnie zaloty.
Po tym stwierdzeniu odciągnął od siebie Dimę, żeby móc dobrze widzieć jego twarz. Akurat było przejście i muzyka na chwilę ucichła. Sava nachylił się w jego stronę. Tak, że ich usta prawie się stykały.
- ...Bo chyba będzie następny raz, prawda? - Spytał, spoglądając sugestywnie na wargi drugiego wampira.

Dimitri
Dimitri
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptySob Lis 18, 2023 2:06 am

Przez chwilę nie potrafił się skupić na treści wypowiadanych przez Savę słów, bo dosłownie roztapiał się od formy, jaką były podane. Mimowolnie zamknął oczy, zbyt trudno było mu utrzymać rozchylone powieki, kiedy przyjemne ciarki urządzały sobie defiladę na jego twarzy, uchu, karku, szyi. Równie dobrze ktoś mógł zacząć z wprawą przeczesywać mu włosy przy samej skórze, efekt byłby ten sam.
– A to był jakiś plan? – odpowiedział leniwie lekko łamiącym się głosem, kiedy wreszcie mózg uporządkował i przetrawił zasłyszane informacje. Dimitri był tak rozproszony, że nawet nie zauważył, że posługuje się tonem sprawczym, który każde wypowiadane przez niego słowo ubierał w miękki, ciepły dotyk palców gładzących plecy drugiego wampira. Dima westchnął, i dźwięk ten był jak delikatny wiatr we włosach. – Nie dobijaj mnie, już nawet udało mi się zapomnieć, jak bardzo niestosownie jestem ubrany.
W normalnych okolicznościach pewnie spłonąłby rumieńcem po tej uwadze, ale to nie były normalne okoliczności. Molly zdawała się nie zwracać uwagi na rzeczy, które zazwyczaj żenowałyby wampira albo przez które nie wiedziałby, co powiedzieć. Wyglądało na to, że, chwilowo, po prostu nie siedział w swojej głowie tak bardzo i nie analizował wszystkiego zbyt mocno, jak miał to w zwyczaju, a to sprawiało, że sposób bycia Savy średnio miały szansę zniechęcić Dimitriego.
– Huh? – Dima zamrugał kilka razy, kiedy został tak gwałtownie pozbawiony podpory w postaci objęć mężczyzny. Zogniskował swoje spojrzenie na niebieskim oku, a później posłusznie powtórzył gest Savy i też spojrzał na jego usta. Nagle był bardzo świadom faktu, jak blisko siebie byli, jak mieli się ku sobie, nieważne, czy była to wina narkotyków czy nie. Bezwiednie rozchylił wargi i wziął głębszy oddech, zanim odpowiedział.
– No nie wiem. Chyba masz na mnie zły wpływ – powiedział cicho, ale w jego głosie wcale nie było słychać żadnej obawy.

_________________

Sava
Sava
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptySob Lis 18, 2023 2:58 am

- No. Był. - Przyznał otwarcie i krótko, jak to miał w zwyczaju. Od zielonookiego biła równie duża ekscytacja kontaktem fizycznym, co Savę. I tylko to go nakręcało na więcej. I na bliżej. Już nawet nie wiedział, ile czuł bodźców na raz. Dreszcze przyjemności były tak pochłaniające, że myślał, że dotyk, jaki czuł na plecach, był tym realnym dotykiem. Do głowy by mu nie przyszło, że Dimitri właśnie używał swojej mocy sprawczej. Nawet nie był świadomy jej istnienia. - Hm? Jakoś nie brzmisz na dobitego. - Zauważył z nieznikającym uśmiechem na twarzy.
Chemia była ogromna. I chemia była odpowiednim określeniem, patrząc na ich stan. Wymowne spojrzenie ze strony zielonookiego podsyciło tylko chęci, które zamierzały nadejść, prędzej czy później. Zaśmiał się na stwierdzenie mężczyzny, przysuwając się nieznacznie. Bo jeśli przysunąłby się milimetr za dużo, ich usta by się złączyły. I tak już były na tyle blisko, że gdy tylko się odezwał, ich wargi musnęły się subtelnie o siebie.
- Jakoś nie widzę, żebyś był z tego powodu zniechęcony. - Zauważył i podniósł rękę, żeby położyć dłoń na na jego karku. - Zresztą, ja mam tylko dobry wpływ. A mogę mieć jeszcze lepszy.

Dimitri
Dimitri
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptySob Lis 18, 2023 3:18 am

Spojrzał na niego odrobinę przytomniej, próbując ustalić, czy Sava mówił poważnie, czy tylko żartował, ale przecież nie znał go. Nie wiedział nic o mowie jego ciała i jego zwyczajach, nie znał tonu głosu, jakiego mężczyzna używał w żartach, a jakim posługiwał się na poważnie, nie wiedział też, do czego tak naprawdę wampir był zdolny. Po krótkiej analizie Dimitri postanowił, że to musiał być żart, bo gdyby nie było to żartem, to przecież Sava naprawdę podałby mu jakieś GHB zamiast ecstasy. W odpowiedzi więc uśmiechnął się tylko niepewnie i wzruszył ramionami. Może nie wyglądał na dobitego, bo wcale nie był. Narkotyki skutecznie wybiły mu z głowy zażenowanie.
Dima zadrżał delikatnie, kiedy musnęły go wargi mężczyzny. Stali tak blisko siebie, że łatwiej było zamknąć oczy, niż skupić wzrok na twarzy przed sobą, więc właśnie to zrobił. Patrzył na jego usta spod przymkniętych powiek.
– Nigdy nie mówiłem, że zły wpływ mnie zniechęca – odpowiedział i przełknął głośno ślinę, czując elektryzujący dotyk na karku. Położył obie dłonie na klatce piersiowej mężczyzny i powoli przesunął nimi w górę, z mieszanką zachwytu i ekscytacji zauważając, że ten prosty ruch wprawiał w życie całe miliony połączeń nerwowych. Dimitri uśmiechnął się szeroko bez pokazywania zębów i tym razem to jego usta otarły się o usta Savy. – Zresztą, kto powiedział, że ja nie będę miał gorszego? – zapytał figlarnie, a potem bez ostrzeżenia lekko przygryzł dolną wargę wampira.

_________________

Sava
Sava
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptySob Lis 18, 2023 4:03 am

Dima mógł się jednak poczuć spokojny. Skutki działania GHB przyszłyby już wcześniej.
- Mhmmm... - Mruknął przeciągle. Chciał powiedzieć coś więcej, ale słowa utknęły w gardle, kiedy Dima dostarczył mu kolejne przyjemne bodźce, kładąc dłonie na jego klatce piersiowej. Sam rozchylił lekko usta, żeby wypuścić powietrze. - A więc jednak stawiasz na niegrzecznych typów. - Zaśmiał się pod nosem.
Kolejne słowa drugiego wampira były jeszcze bardziej prowokujące. Atmosfera między nimi coraz bardziej nabierała na intensywności. Obaj przestali przejmować się tym, gdzie się znajdowali i że byli wśród ludzi. Nie żeby tłum zwracał na to szczególną uwagę. Przecież to był klub. Każdy się bawił, jak chciał. Kluby miały to do siebie, że przyciągały raczej tę część społeczeństwa, którzy szukali tego typu przygód - przelotne znajomości na seks. Motywacje Savy na samym początku były nieco inne. Dopóki nie weszła piksa.
Przegryzienie dolnej wargi rozlało się przyjemnym, palącym uczuciem. Syknął cicho w aprobacie i od razu, w odwecie, przycisnął usta do tych Dimitra, łącząc ich wargi w zniecierpliwionym pocałunku. Dłoń, która spoczywała na karku zielonookiego docisnęła go do siebie. Jakie to było przyjemne. Przymknął powiekę, dając się ponieść uczuciu podniecenia, jakie w nim wzrastało. Co z tego, że nie znali się za dobrze. To nie miało znaczenia, kiedy wampir tak dobrze smakował.

Dimitri
Dimitri
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptySob Lis 18, 2023 4:17 am

Jeśli Sava był niegrzecznym typem, to Dimitri całym sobą stawiał dzisiaj na bad boyów. Może właśnie tego potrzebował? Przelotnej, niezobowiązującej, pełnej wrażeń znajomości, która choć na chwilę odciągnie jego myśli od tej pustki, z którą musiał mierzyć się na co dzień? Może mógł tak po prostu liczyć na chwilę wytchnienia w ramionach wampira, na spędzony przyjemnie wieczór, dokądkolwiek wspólne branie ecstasy by ich zaprowadziło?
Dimę zaprowadziło do utraty tchu. Pocałunek nie był ani trochę grzeczny, był niecierpliwy i pełen pasji, zielonooki poddał się całkowicie. Umysł skapitulował i zrobił sobie wolne, a został tylko spotęgowany syntetykiem dotyk. Sava miał miękkie wargi, które napierały na jego własne, ale wcale nie pozostawał mu dłużny. Splótł dłonie na karku mężczyzny i przycisnął się do niego jeszcze mocniej. Całował go zachłannie, w pewnym momencie delikatnie wsunął język. Francuski pocałunek w przypadku kogoś z tak długimi i ostrymi kłami jak wampir był rzeczą co najmniej ryzykowną, ale akurat w tym Dima miał całkiem sporą wprawę. Nie przewidział tylko jednego: że w całym tym podekscytowaniu da się aż tak ponieść. Syknął cicho, kiedy zahaczył językiem o jeden z kłów Savy i ich usta wypełnił smak krwi Dimitirego.

_________________

Sava
Sava
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptySob Lis 18, 2023 4:43 am

Minęło trochę czasu, odkąd się z kimś całował. Poprzedni raz odbył się w nieco innych okolicznościach, ale również był pod wpływem - krwi zmiennokształtnego. Pamiętał, że zrobił to pod wpływem upojenia, ale, w głowie też miał inną motywację. Chciał sprowokować Neila. Pokazać mu, że od takich, jak Sava, trzyma się z daleka. Chciał go spróbować, ale jednocześnie odrzucić.
Z Dimitrem było inaczej. Nie można było wykluczać działania narkotyków, ale drugi wampir był magnetyczny i Sava bynajmniej nie chciał go odrzucać. Na ten moment nie zrodziła się w jego głowie taka myśl.
Odwzajemnienie pocałunku było jednoznaczne. Zielonooki był równie napalony i tak samo czekał, aż dojdzie między nimi do czegoś więcej poza samymi dwuznacznymi gestami. Nie myślał nad potencjalnymi "konsekwencjami" francuskiego pocałunku, całkowicie się oddając zabawie języka. Dłoń odruchowo zaczęła sunąć lekko w górę i w dół, czasem wplątując się we włosy drugiego wampira. Drugą położył na boku, dociskając ich biodra do siebie.
Sava otworzył na chwilę oko, kiedy usłyszał syknięcie, ale zaraz zamknął. Nie przeszkadzał mu smak krwi Dimitra. Gdzieś w podświadomości miał na uwadze, że ten był wampirem i że rana szybko się zagoi. Zamiast tego, zaczął po prostu zlizywać krew przy okazji podczas tego namiętnego pocałunku. Oderwał się na chwilę, spoglądając w dół na usta Dimitra i polizał jego kącik ust, widząc, jak pojedyncza kropla krwi zawitała na jego jego twarzy. Zaraz znowu wrócił do pocałunku, ponownie przyciskając go do siebie. Ta chwila mogłaby trwać wieczność. I trwała wieczność. Nie potrafił pozbyć się narastającego pragnienia.

Dimitri
Dimitri
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 EmptySob Lis 18, 2023 4:57 am

W przypadku Dimy czas od ostatniego pocałunku był znacznie dłuższy. Od kilku lat nie pozwalał sobie na jakąkolwiek bliskość, zbyt rozczarowany dotychczasowymi relacjami, a raczej tym, że zawsze, ale to zawsze prędzej czy później się kończyły. Była nawet taka piosenka, która doskonale ubierała w słowa przemyślenia wampira w tym temacie: gdy miłość umiera, zaczyna się od pocałunku. Dimitri nie był gotowy na kolejną taką śmierć.
Ale to, to było coś innego. To była czysta pasja, czyste pożądanie, nawet nie oszukiwał się, że chodzi o coś więcej, niż o tę pierwotną potrzebę. Zaczęło się od subtelnego dotyku, a teraz nie potrafił się oderwać od tego cholernego krwiopijcy. Ledwo się powstrzymał przed przygryzieniem tej cholerze języka, który zlizał kroplę krwi z kącika jego ust. Gdzieś resztką rozsądku pojmował, że to, co robią, może się na nich odbić nieprzyjemnie – byli w lokalu, w którym pełno było typowych dresów, a oni z reguły mieli dość homofobiczne podejście. I jak do tej pory nikt im nie przeszkadzał, tak przy dalszej eskalacji tego pocałunku ktoś mógłby się zwyczajnie do nich przypierdolić.
Nie, żeby ten ktoś miał jakiekolwiek szanse w starciu z dwójką wampirów. Dima bardziej niż przysłowiowego wpierdolu bał się raczej dać ponieść w kontrze na niego.
– Zaczekaj – powiedział na wydechu, kiedy tylko przy udziale resztek samokontroli oderwał się od ust Savy. – To nie jest... dobre miejsce – dokończył cicho, wpatrując się w niebieskie oko z napięciem. Był wystarczająco rozproszony zarówno narkotykami, jak bliskością wampira i pocałunkiem, by nie potrafić powiedzieć tego wszystkiego, co tułało mu się w zakamarkach umysłu, więc nie wyjaśnił nic więcej.

_________________

Sponsored content
Daisy - Page 3 Empty

PisanieTemat: Re: Daisy   Daisy - Page 3 Empty


 
Daisy
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Skocz do: