|
Daisy | |
Cecilia Clark
| Temat: Re: Daisy Czw Lis 02, 2023 7:20 am | |
| Miał chłodną dłoń – zauważyła to, ale w żaden sposób nie przywiązała do tego wagi. Teraz nie liczyły się drobnostki. Cecilia wynurzyła się na wierzch niczym syrena z morskiej piany, tymczasowo zostawiła Cece z Old Dreams trochę z tyłu. A może po prostu jedna stała się wówczas drugą? Jakby substancje zawarte w piksie skleiły je razem, przywiązały do siebie nierozerwalnym węzłem – nawet jeśli tymczasowym. Sarkastyczna maruda również przeżyła swoją chwilową transformację w człowieka udzielającego innych odpowiedzi niż te grające na nerwach ironiczne pyskówki. Żadna magia nie zdołałaby zrobić czegoś takiego, tylko syntetyczna siła produktów ludzkich rąk mogła czasowo nacisnąć przełącznik w mózgu i zmienić nawet terminatora w księżniczkę. Choćby na pięć minut. Cecilia pokiwała głową. Czuła się lepiej, to na pewno. Czuła się tak, że nic, tylko – no właśnie – tańczyć. Świat stał się cieplejszym miejscem, jego tajemniczość nie powodowała u niej irytacji, a co najwyżej piękny i czysty zachwyt. Była pełna, jakby to było naturalne. Żadne małe demony przeszłości nie szarpały jej za kołnierz i nie szeptały do uszu swoich piosenek. Tak, fajka wydawała się dobrym pomysłem. Nawet już nie odpowiedziała, tylko po prostu zaczęła przedzierać się przez tłum ku wyjściu, ciągnąc za sobą Savę. Na zewnątrz dopiero puściła już go wolno – głównie dlatego, że musiała znaleźć na szybko gumkę do włosów. To był priorytet, bo było jej gorąco. Zebrała włosy w koński ogon i dopiero po tym zaczęła szukać fajek. - Ciebie też rodzice straszyli, że narkotyki w klubach rozdają za darmo, żeby się uzależnił? – zapytała z rozbawieniem i fajką w zębach.
|
|
| Sava
| Temat: Re: Daisy Czw Lis 02, 2023 10:47 am | |
| Zastąpienie magii narkotykami w ludzkim świecie miało dużo sensu. Zresztą, działały one nawet na wampira, który zazwyczaj na co dzień jest opryskliwy i mało przyjemny w obyciu. Taka odsłona relacji Savy z Cece była ciekawa. I miła. I pewnie nie będzie trwać długo, ale kto by się wtedy tym przejmował? Dla wampira był teraz taniec z czarnowłosą, piękną barmanką. Ekscytacja była niepomierna, kiedy razem tańczyli, pozwalając sobie na subtelny kontakt fizyczny. Sava zapomniał, że był wampirem, że musiał się pilnować z niektórymi rzeczami, że jego ciało było chłodne, ale przecież, póki mowa rozchodziła się wokół samych rąk, nie było w tym nic podejrzanego, prawda? Ce w odpowiedzi po prostu zaczęła go ciągnąć za sobą, przedzierając się przez tłum ludzi. Było gorąco, to musiał przyznać. Tabletki, atmosfera w środku, dotyk Cece. Serce już od dawna mu tak nie biło, jak właśnie w tym momencie. Wyszli na zewnątrz i rozejrzał się zdezorientowany po spokojniejszej okolicy. Zmiana miejsca z głośnego miejsca pełnego ludzi na zimne i ciemne otoczenie było w pierwszym odruchu bardzo obce. - Tak właściwie to nie. - Odpowiedział z delikatnym uśmiechem, sięgając po papierosa od Cece. Podobno cudzesy najlepiej smakowały. Jak przyzwoity dżentelmen, wypluł bezceremonialnie gumę z ust. Oparł się plecami o ścianę i odpalił papierosa, czując gorzki, nieprzyjemny smak w ustach. Skrzywił się mimowolnie. - Byłem bardziej po tej drugiej stronie. To matka kazała mi handlować narkotykami. Generalnie, logicznym było, że miały one nie iść za darmo, ale taktyki były różne. - Przyznał bez ogródek. Nawet zaśmiał się na wspomnienia z matką. Teraz, po tabletkach, wydawało się to być tak absurdalne, że aż śmieszne. No cóż, powiedzmy, mała rekompensata za to, że czarnowłosa wcześniej wspomniała o nieprzyjemnościach o swoim ojcu. - A podziałało to straszenie? - Spytał zaraz mimochodem, spoglądając na Cece kątem oka i wypuścił dym z ust. |
|
| Cecilia Clark
| Temat: Re: Daisy Czw Lis 02, 2023 11:40 am | |
| Nawet powietrze zdawało się mieć inny smak. Ledwo widoczne przez bijącą łunę miasta gwiazdy błyszczały jaśniej i żywiej, nawet ludzie wydawali się zwyczajnie sympatyczniejsi, może i milsi na pierwszy rzut oka. Wszystko odbiegało delikatnie od normy, mimo że rzeczywistość obiektywnie wcale się nie zmieniła. Ten pyskaty i wyglądający ordynarny tłum stojący przed wejściem wcześniej wydawał się możliwie agresywny, nieprzyjemny. Teraz wypełnił się rozluźnionymi twarzami przyjaznych ludzi. Cudzesy zawsze smakowały najlepiej. Nie było lepszych papierosów ponad nie. Też odpaliła papierosa i zaciągnęła się dymem, przytrzymała go jeszcze chwilę w płucach. - Od kiedy ty palisz? – spytała jeszcze, choć bez uszczypliwości. Nie trzymała się jej w tym stanie, nie chciała przyklejać się do podniebienia równie łatwo co zwykle. Nienaturalny stan szczęśliwości. Wypalane przyszłe podskórne zapasy, by później mogła zamienić się w zmęczoną i wkurwioną walkirię. Sava do tej pory krzywił się i tylko narzekał na dym. Dlatego teraz patrzyła na ten ewenement z zaciekawieniem. – Łooo, bijesz moją historię ze starym na głowę – roześmiała się. Pokręciła głową, jeszcze przez chwilę tylko się śmiejąc. Objęła się jednym ramieniem i przycisnęła drugą rękę do ciała, zgięła ją jeszcze w łokciu, by dłoń z papierosem nie oddalała się za bardzo od twarzy. – Nie częstowałeś ślicznotek w klubach? – dodała, wciąż tak straszliwie rozbawiona. Miała dobry humor. Chociaż rześkie powietrze po wcześniejszym tańcu sprawiło, że było jej po prostu teraz zimno, gdy taka rozgrzana wypadła na zewnątrz. W końcu była tylko człowiekiem. - Tak – odpowiedziała poważnie. – Pierwszy raz spróbowałam z miesiąc temu. I to za pierwszym razem wcale nie z własnej inicjatywy. Za drugim razem już z własnej, ale pewnie z nieprawidłowych pobudek.
|
|
| Sava
| Temat: Re: Daisy Czw Lis 02, 2023 12:14 pm | |
| - Nie palę. - Odpowiedział. - Ale okazjonalnie jeszcze nikomu nie zaszkodziło. - Dodał, zaciągając się dymem. Alkohol, piksy i papierosy. Powrót do przeszłości, ale do jej przyjemniejszej części, mimo że żadna z tych rzeczy nie powinna mu się kojarzyć z niczym przyjemnym. Papieros, po prostu, był paskudny. I to było też fajne. - Myślisz, że matka zmuszająca do handlowania dragami to grubszy kaliber niż napierdalający stary? Czy ja wiem. - Wzruszył ramieniem bez cienia żadnego sarkazmu w głosie. Oczywiście, zmuszanie go do handlu narkotykami nie było jedyną rzeczą, do czego była zdolna jego rodzicielka, ale przecież nie grali w żadną grę "kto miał gorzej". Zaśmiał się na jej pytanie. - Em... - Zaczął, próbując sobie przypomnieć bardziej tamte czasy. - Zdarzało się, że tak. Mówiłem, że taktyki bywały różne. Rozdawanie za darmo działało na korzyść lokalowi. Przychodziły dziewczyny, dziewczyny przyciągały chłopaków, chłopaki przychodzili zostawiać pieniądze. Znany mechanizm. Nie wspominając o tym, że cieszyłem się uwagą dziewczyn... Oczywiście, wiadomo, czym była ta uwaga zmotywowana.- Machnął ręką, znowu zaciągając się dymem. Potem wypuścił powietrzę, obserwując, jak ten wychodził z jego ust. Przez chwilę patrzył w dal, ale wrócił wzrokiem na Cece. W związanych włosach też wyglądała pięknie. Uniósł brew na jej odpowiedź. - Serio? - Nie krył zdziwienia. Terminator z Old Dreams wydawał się być świetnie zaznajomionym z patologią. W sensie, to nie tak, że ją samą uważał za patologię, ale zawsze dawała wrażenie osoby, która nie stroniła od imprez, od alkoholu, od ogólnie zabawy. Raczej stawiał na to, że próbowała już narkotyków, ale w sumie nie było to istotne. Najwyraźniej, nie próbowała, jak sama przyznała. I nie musiała, żeby dalej być Cece z Old Dreams. - Nie pomyślałbym, że bierzesz dopiero drugi raz. Nie bałaś się? - Rozwinął swoje pytanie, zawieszając na czarnowłosej uważnie spojrzenie. - Generalnie jestem tragicznym komikiem z Old Dreams, mogłem się okazać nie najlepszym towarzystwem do brania ekstazy. Albo jesteś porządnie szurnięta albo masz do mnie zaufanie. - Stwierdził luźno. - Ale raczej szurnięta, co? - Zaśmiał się cicho. Nie chciał jej dogryzać. Może jedynie odrobinę, ale to w dobrym tonie. |
|
| Cecilia Clark
| Temat: Re: Daisy Czw Lis 02, 2023 1:00 pm | |
| - Niby nie. Ale to i tak dziwnie, tak wiesz, widzieć się z petem. Zawsze na nie tylko narzekasz – wzruszyła ramionami. Zmieniła jednak wyraz twarzy, zamknęła nagle jedno oko i się naburmuszyła. Mina obrażonego pikachu jak się patrzy. – Jak tu jebie, Cece, wietrzysz to kiedyś? Nic tu nie widać przez ten jebany dym – bardzo słaba parodia. Jeszcze gorsze przedrzeźnianie. Ogólnie poziom poczucia humoru balansujący solidnie poniżej pierdzących papieży. Cece z Old Dreams rozwiewała się miękko i rozpłynęła, Cecilia zwyczajnie zapominała nią być. Bo nadal czuła tę dziwną lekkość, niepoważną potrzebę bycia, no cóż, po prostu bardziej sobą niż kreowaną personą. Maska zsunęła się z lekka. - A ty nie? Napierdalający stary zmienił się w napierdalanego. Zabawa z prochami to chyba cięższy kaliber – nie była do końca pewna, ale jakieś miała porównanie? Mogła wymyślić swojej małej karyniastej barmance taką historię, jaką tylko chciała. Prawdą jednak pozostawał fakt, że została wychowana w idealnej rodzinie. No, niemal. Oboje jej rodzice byli Łowcami, ale to nie zmieniało niczego. Wychowała się w wielkim domu z ogrodem, jedyne ukochane dziecko, oczko w głowie tatusia. Wiedziała o tragicznym dzieciństwie tylko dzięki szkoleniom z aktorstwa, filmów czy książek. Zaśmiała się ponownie. Potrafiła sobie wyobrazić to bez problemu. Biedny Sava otoczony pragnącymi przyćpać laskami. Nie wszystkie zresztą musiały być nawet ładne, przecież narkotyki tragicznie wpływały na stan włosów czy cery. Kaman. - To, jak rozumiem, brałeś procent od lokali? Inaczej się to strasznie nie opłacało – odparła z zamyśleniem. Znowu się zaciągnęła, ale dymu nie trzymała już w płucach długo. Skinęła najpierw głową z uśmiechem. - Serio, serio – powtórzyła. Terminator z Old Dreams powinien mieć na to kompletnie inną odpowiedź. Tylko że zwyczajnie wypadł z roli i o tym zapomniał. – Nie. Złamałabym cię jak zapałkę w razie czego – cóż za pewność siebie w jej tonie. Absolutnie niezachwiana niczym i nikim. – Poza tym trzeci raz. Nie drugi. – dodała poważniej, jakby to miało jakiekolwiek znaczenie w finalnym rozrachunku. Kopnęła jakiś kamyk, który leżał przy jej bucie. Szurnięta, co? Skończona wariatka. - To ostatnio popularna opinia – odparła najpierw. Emka popychała do dziwnej nieskrępowanej szczerości. – Też się chyba do niej skłaniam, mam wrażenie, że totalnie nie wiem, co robię. Zawiesiła nieco głos po tych słowach i zmarszczyła brwi, zapatrzyła się na jakieś pęknięcie w budynku. Nie czuła, że w pełni kontroluje to, co się dzieje dookoła. Jakby coś jej dosłownie wyrywało kierownicę z rąk. |
|
| Sava
| Temat: Re: Daisy Czw Lis 02, 2023 1:58 pm | |
| Spojrzał na nią, sugestywnie unosząc brew. Nie mógł się kłócić z tym, że to był on w czystej postaci. Po tej krótkiej chwili udawanego, groźnego spojrzenia, parsknął śmiechem, wypuszczając przy okazji dym. - Dobrze ci idzie. Zaczynam się martwić, że odbierzesz mi prace. - Skomentował z uśmiechem na twarzy, który zresztą nie opuszczał go, odkąd wyszli na zewnątrz. Wampir nie odczuwał w Cece nic, co by wskazywało na oszustwo. Właściwie, wcześniej zawsze uważał, że jej persona w Old Dreams była pewnego rodzaju maską. Widział w niej coś więcej niż zimnego terminatora z taniego lokalu. Gdyby wierzył, że była taką Karyną, na pewno nie wyciągnąłby jej tego wieczoru na piwo. I ćpanie. Trochę przygasł na to pytanie, bo dało mu do zrozumienia, że najwyraźniej miał nieco spaczony pogląd na rzeczywistość. Owszem, był w stanie stwierdzić, że z jego dzieciństwem było wiele rzeczy nie tak, ale nie przeszło mu przez myśl, że matka zmuszająca do handlu narkotykami mogłoby być grubym kalibrem jakkolwiek. Zmarszczył brwi, co wskazywało na głębszą refleksję z jego strony. - Rumunia to dziwne miejsce, najwyraźniej. Szczególnie otoczenie, w którym się wychowałem. To trochę... Skomplikowane. Albo i nie, nie mam pojęcia. Jeśli o tym myślę, to było to coś na porządku dziennym. Taka rzeczywistość nie była nietypowa. Każdy radził sobie, jak potrafił. - Wzruszył znowu ramieniem, znowu pozwalając sobie na szczerość. Bo było dokładnie tak, jak mówił. Większość ludzi z dzielnicy nie szczyciła się legalną pracą. Na pytanie o procent od lokalu się roześmiał. Praca młodego handlarza narkotyków była bardzo niewdzięczna, a praca szczególnie taka, która została nadana tobie przymusem. - Cece, miałem wtedy siedemnaście lat. Myślisz, że dostawałem konkretne pieniądze? Byłem jebany na hajs, aż miło. - Powiedział wyjątkowo rozbawiony na myśl o swojej naiwności. Dobrze to pamiętał. W okolicy ciężko było o jakąkolwiek pracę, a matka wymagała, by przynosił w zębach cokolwiek, żeby było na chleb. W dodatku, sama się bała okolicznego gangu, jaki wtedy królował w ich stronach. Paskudne czasy, ale teraz, wszystko było zabawne, choć może nie powinno. - Ach... Nie o to mi chodziło. - Poprawił się, słysząc jej słowa. - Ja bym ci nic nie zrobił, co najwyżej wyssać z ciebie energię swoimi nieśmiesznymi żartami. Po prostu... - Urwał na chwilę, próbując znaleźć odpowiednie słowo. - Z narkotykami bywa różnie. Jakbyś miała jakiś zjazd, czy coś, a ja bym po prostu cię zostawił? Bywały i takie akcje. Ktoś zgonuje, a reszta ziomków ma to gdzieś i go zostawia. Albo w najgorszym wypadku wyrzuca z domu. - Wzruszył ramieniem. W sumie był przez chwilę moment, że zostawił Cece, bo wkręciła mu się mania poszukiwania gumy do żucia. I właśnie teraz to sobie uświadomił, ale nie chciał tego wywoływać na wierzch. Po prostu skrzywił się sam do siebie. - Ostatnio? - Spytał lekko kąśliwie, zerkając na czarnowłosą z ironicznym uśmiechem. - To jesteśmy na tym samym wozie. - Przyznał już bez sarkazmu na jej ostatnie stwierdzenie. Tylko że on nie wiedział, co robił już od długiego, długiego czasu. |
|
| Cecilia Clark
| Temat: Re: Daisy Czw Lis 02, 2023 7:28 pm | |
| Porzuciła maskę Savy, otworzyła też oko. Byłaby dobrą aktorką, gdyby chciała. Filmową. Życiową była przez niemal cały czas, rzadko kiedy Cecilia wychodziła ze swojej nory pod prawdziwą postacią - tak było po prostu bezpieczniej. Nie bez parady jej garderoba w mieszkaniu była przypuszczalnie największym pomieszczeniem, musiała wszak mieć tam miejsce na każdą jedną fanaberię, na każdą nawet najbardziej abstrakcyjną kreację. - Izi pizi. Mówiłam ci, leję wódkę nie wodę - zaśmiała się i machnęła od niechcenia ręką. Za barem lepiej się zbierało informacje, najebani ludzie sprzedawali barmanom historie swojego życia oraz niestworzone historie. To była stała kosmiczna, wszędzie działało to w ten sam sposób. Nawet w Rumunii nie mogło odbywać się to inaczej. - Mmm, wschodnia Europa. Im więcej o niej słyszę, tym bardziej się cieszę, że nigdy mnie tam nie wywiało - zachodnia Europa radziła sobie pod tym względem znacznie lepiej. Chyba. Cecilia nie miała odnośnika, jako siedemnastolatka była już od kilku lat w Watykanie. Zabawy młodych Łowców polegały głównie na wymknięciu się na kilka godzin do klubów i powrót, żeby przełożony nie zauważył. - Nie mam pojęcia. Na filmach ta część świata zawsze pokazywana jest jako dziura i miejsce, gdzie dostaniesz w mordę za nic. Trochę jak Old Dreams, ale na skalę krajową. Zawsze ten sam nakłady szary filtr na ujęcia. Tak jak na wszystkie sceny, które rzekomo kręcono w Meksyku, tylko tam korzystano z podbijania pomarańczowych barw. Znowu się zaśmiała. No tak, niczego innego nie można było przecież oczekiwać. Każdy siedemnastoletni łepek dałby się wychujać równie łatwo i ojebać na mamonę. - Mam specjalny telefon zaufania na takie sytuacje - uśmiechnęła się szeroko. Wyjątkowy telefon alarmowy specjalnie dla takich jak ona, namierzanie od razu lokalizacji i ściągnięcie pomocy medycznej. Przy niebezpiecznych akcjach nie zawsze przecież był czas czy miejsce, by dzwonić na pogotowie. - Konsekwentne myślenie mi nie idzie ostatnio. Coraz większa kula ulepiona ze śniegu toczyła się z górki, lada moment powinna ją rozgnieść na krwawą łatę. - No, tak od dwóch czy trzech miesięcy. Wszystko się strasznie pochrzaniło - westchnęła, wciąż gapiąc się w dal. Finalne słowa Savy wcale nie podnosiły na duchu, niosły co najwyżej przesłanie Hej, nie tylko ty tak masz. To nie dodawało żadnej otuchy, co najwyżej poczucie zjednoczenia. Każdy miał swoje cienie. |
|
| Sava
| Temat: Re: Daisy Czw Lis 02, 2023 9:22 pm | |
| - Tak. Wiem. - Przytaknął jej i w sumie tyle, bo niewiele było tutaj do dodania. - A ja cieszę się, że mnie wywiało stamtąd tutaj. - Przyznał od razu. Co prawda, pewne okoliczności go do tego zmusiły, ale to nie było na tę chwilę istotne. - Chociaż wszędzie można znaleźć taki pierdolnik. Nie bez powodu wylądowałem w Old Dreams. Jak to się mówi, muchę zawsze ciągnie do gówna. - Dodał i parsknął śmiechem. Nawet jeśli wydawało mu się, że uciekł od paskudnego otoczenia to i tak, może podświadomie, uciekł do drugiego. To samo, tylko ubrane w inną nazwę. Albo przynajmniej trochę podobne, żeby mieć namiastkę tego, co znał. - Właśnie o tym mówię. Old Dreams. Wszędzie znajdzie się takie miejsce, ale tak. Wschodnia Europa to syf. - Przyznał, bo trudno było się nie zgodzić. Niektóre kraje po prostu miały większa tendencje do patologii. Przysłuchiwał się jej słowom. Właściwie to nie miał tutaj zbyt wiele do dodania. Dobrze, że terminator z Old Dreams miał kogoś, kto mógł jej pomóc w każdej sytuacji. Zainteresował się, kiedy padły kolejne słowa z jej ust. Znów zwrócił na nią uważne spojrzenie. - A co się stało? - Spytał lekko. Skoro dziewczyna się powoli otworzyła, chciał jej wysłuchać, chociaż może do najlepszych słuchaczy nie należał. - Wiesz, brałaś ze mną pigułę, możesz powiedzieć, co ci leży na sercu. - Dodał dla zachęty, mając w intencji trochę w rozluźnieniu atmosfery. |
|
| Cecilia Clark
| Temat: Re: Daisy Czw Lis 02, 2023 9:48 pm | |
| -Mmm... Crystal pewnie tak Cię przyciąga. Nęci tymi bioderkami aż miło - westchnęła głośno, jak gdyby się nagle rozmarzyła nad wdziękami podstarzałej prostytutki. Jej duszące perfumy, nieudana trwała, te obrzydliwe niebieskie cienie i bluzki w panterkę... Prawdziwa gwiazda. Prawdziwa królowa podziemia. - Wierzę. Chociaż chciałabym zobaczyć - finalnie jej przygoda zaczęła się w Londynie, później kontynuowana była we Włoszech tylko po to, by powrócić niczym córka marnotrawna na łono ojczystej Anglii. Ziemia jej przodków, jej teoretycznie dom. - Nie tęsknisz za domem? - spytała jeszcze. Bo i jej zdażało się popaść w sentymenty, tylko że jej tęsknota nie dotyczyła wcale Londynu. Za swoją duchową ojczyznę obrała sobie Włochy. Wbrew pozorom wcale nie Watykan, a Sycylię. Sycylia Cecilia. Kek. Co się stało? Zacisnęła na chwilę usta i zmarszczyła brwi. Nie, tego nie dało się opisać tak, by brzmiało niczym perypetie zwykłej kompletnie niepowiązanej z magią Cece z Old Dreams. Nie było szans. Zwłaszcza na haju. Emka była wyśmienita, gdy szło o podbijanie wrażeń. Działała za to bezmyślnie źle, jeśli o myślenie właśnie chodziło. - Nie chce mi się. To posrane po prostu - chłop zajebał mi matkę i zamknął mnie w piwnicy, bo wiedział, że będę chciała go za to zabić. Próbowałam trzy razy i się zwyczajnie nie da. A tak w ogóle to te wróżki i wilkołaki to wszystko prawda, a ja jestem Łowcą i na nie poluję. Czaisz. No jak bełkot. - Poza tym nie jest historia na piksy, to jest historia na psychiatryk. |
|
| Sava
| Temat: Re: Daisy Czw Lis 02, 2023 10:22 pm | |
| Skrzywił się wyraźnie, kiedy Cece przywołała Crystal do rozmowy. Uniósł brwi i odwrócił głowę, przypominając sobie tę podstarzałą prostytutkę, której głosu mógłby zazdrościć niejeden facet w okolicach pięćdziesiątki. - Ta, bardzo. Z Crystal mam trochę wspólnego, na przykład, wąsy. - Powiedział z wyraźnym zażenowaniem. Musiałby być chory, żeby w ogóle o niej pomyśleć. Cece była chora, że ona o niej pomyślała. - Rumunię? Czy ogólnie Europę Wschodnią? - Spytał z lekkim uśmiechem na twarzy. - Na pewno jest co zobaczyć. Mimo wszystko, te rejony to nie tylko syf. - Dodał luźno i wzruszył ramieniem. Ostatni raz zaciągnął się papierosem i końcówkę wyrzucił przed siebie. Wzdrygnął się na pytanie czarnowłosej. - Nie. - Odpowiedział natychmiast. - Za czym? Za dilerką narkotyków? Za mieszkaniem w warunkach niegodnych człowiekowi? Za pracą, która nie daje godnych pieniędzy? - Spytał nieco z goryczą w głosie. Nie dlatego, że zapytała, po prostu przywiódł wspomnienia na wierzch - bo nie były one w większości przyjemne. - Jasne, Ce. Nie będę naciskać. - Powiedział lekko. Nie czuł ani zawodu ani niczego. To była jej decyzja, że nie chciała powiedzieć. Na jej stwierdzenie o tym, że to byłaby historia na psychiatryk pokręcił głową. - Dziwię się właśnie, że jeszcze cię tam nie zamknęli. - Znowu pozwolił sobie na kolejny sarkazm w przyjacielskim tonie. Potem zreflektował się, że przecież nie znał w sumie historii Cece i mógł strzelić straszną gafę, gdyby się okazało, że czarnowłosa już się tułała w przeszłości po psychiatrykach. Niestety, było już za późno, słów już nie cofnie. |
|
| Cecilia Clark
| Temat: Re: Daisy Pią Lis 03, 2023 1:19 pm | |
| Crystal powinna być zawsze na zawsze obecna nie tylko w sercach, ale i życiu innych ludzi. Była ikoną mody i, jak twierdziła, mogłaby być być matką przyszłych królów czy królowych Anglii, tylko jej się nie chciało. - Nikt nie ma tak dorodnego wąsa jak ona. Nikt – odparła Cece z powagą absolutną. Tak jak nikt inny nie miał tak dorodnego zapaszku, co George. Każda porządna speluna powinna mieć chociaż jedną stałą klientkę w postaci starej kurwy i jednego stałego klienta w postaci bezdomnego. Przynajmniej te gorsze, wiadomo. - Ogólnie – sprostowała. Starała się swego czasu o przeniesienie do Włoch. Ale żeby móc tam służyć, trzeba było mieć wujka biskupa albo, jeszcze lepiej, kardynała. Albo chociaż jakiegoś starego dobrego Łowcę, który przysłużył się sprawie. W jej wypadku więc nic z tego. Wzruszyła ramionami. Powinna bardziej się przypilnować z takimi rzeczami. Cece z OD nie tęskniła przecież za domem, bo nie było za czym. - Za krajem. Pod tym względem. Na pewno miałeś coś, co tam kochałeś – odparła z prostotą. – Mieszkałam kilka lat na Sycylii i za nią tęsknię. Za białym piachem i słońcem. Nie naciskał. Może to i lepiej. Jeszcze faktycznie powiedziałaby coś, czego mówić nie powinna. - Może kiedyś ci opowiem. Jak mi zdradzisz, za jaką wiedzę wymieniłęś oko – że, wiadomo, niby jak Odyn, który wymienił oko na wiedzę właśnie.
|
|
| Sava
| Temat: Re: Daisy Pią Lis 03, 2023 4:09 pm | |
| - To racja. - Kiwnął głową na temat dorodnych wąsów Crystal. Doceniał otoczenie Old Dreams. Było paskudne, takie nie za piękne po prostu. Westchnął nieznacznie. Humor mu trochę opadł, jakby piksy już schodziły albo po prostu nie były w stanie ciągle podtrzymywać Savę w dobrym nastroju. Na pewno miałeś tam coś, co kochałeś. Jego kącik ust nieznacznie drgnął ku górze. Cokolwiek tam nie było, już od dawna nie istniało. Wyjechał z kraju, spalił za sobą mosty. - Nie. - Odparł krótko po dłuższej chwili namysłu. Naprawdę nie chciał dobijać Cece opowieściami o swoim nudnym poprzednim życiu. - Może tylko za językiem. W pewnym sensie otoczeniem, które mówiło w moim ojczystym języku. - Dodał i wzruszył ramieniem. To była jedyna rzecz, za którą tęsknił chociaż odrobinę i która wiązała się bezpośrednio z jego krajem urodzenia. Wampir ożywił się nieco na wzmiankę o Sycylii. - Więc dlaczego tam nie zostałaś? - Spytał po prostu. - Swoją drogą, ciekawa zbieżność. Twoje imię i Sycylia. - Mruknął pod nosem. Skrzywił się. Właściwie, nie wiedział, jak miał odpowiedzieć na to pytanie. Cece teoretycznie mogłaby należeć do grona osób, które mogą wiedzieć takie rzeczy. Znając go trochę, miała na pewno większe prawo, by wiedzieć, niż losowe osoby z ulicy, które potrafiły być na tyle perfidne, żeby się spytać nieznajomego otwarcie o brak oka. - To jest nudna historia. - Odezwał się w końcu z lekkim niesmakiem. - I bardziej historia na psychiatryk niż piguły. - Ton zmienił się na sarkastyczny. - Zresztą, Ce. Naprawdę. Wyobraź sobie jakąkolwiek historię człowieka, który stracił oko. Jej koniec jest zawsze taki sam - oka nie ma. Przyczyna zawsze smutna i pechowa. - Powiedział już łagodnie i odwrócił wzrok od czarnowłosej. Zwyczajnie wstydził się tego, co się stało. |
|
| Cecilia Clark
| Temat: Re: Daisy Pią Lis 03, 2023 9:54 pm | |
| Działanie piksy zaczynało schodzić. Powolutku spływało z czubka głowy, ramion, ociekało z koniuszków palców. Efekt pozbawiony wizualnych aspektów, lecz trwale drążący w środku. Wspomnienie o Sycylii nie pomagało podtrzymać tego stanu. Napełniało melancholią, dziwną namiastką smutku, jak gdyby nigdy już nie miała postawić swojej stopy na białych piaskach. Westchnęła. - Nie mogłam - odparła prosto. Została zesłana do Birmingham, do szarej i obrzydliwej prowincji. Z dala od morza, z dala od tego konkretnego koloru nieba. Nawet gwiazdy układały się inaczej nad Anglią. Pokiwała głową. - Może kiedyś tam trafimy i sobie opowiemy te historie - rzuciła w zamyśleniu, strzepując papierosa. Może chłodne powietrze działało tak otrzeźwiająco? A może rzeczywiście działanie było krótkie, tylko po prostu intensywne? Schodzenie z tej fazy, odmiennego stanu świadomości, zostawało po sobie pustkę. - Wiesz co? Wykurwiam do domu. Jutro pracuję w drugim barze. Niby wieczorem. No ale. |
|
| Sava
| Temat: Re: Daisy Pią Lis 03, 2023 10:09 pm | |
| Widać, roztrząsanie pewnych rzeczy nie wyszło ich nastrojom na dobre. Pojawiła się melancholia, uczucie pustki. Działanie tabletek zaczęły schodzić. Krótka odpowiedź Cece zmusiła wampira do lekkiego skinięcia głową. Nie chciała mówić o sobie, on w sumie o sobie też nie. Bo co miałby powiedzieć? Historia straconego oka była tylko kroplą w morzu. Tak bardzo nieistotna. - Może kiedyś. - Przytaknął. Wiedział, że to było niemożliwe. Nie będzie mógł podziwiać z białego piasku i fal morza w pełni słonecznego światła. A chciałby. Tęsknił za słońcem. Odleciał myślami, zaczepiając wzrok gdzieś w punkt przed sobą. Tak zamarli w ciszy. Cece wkrótce ją przerwała. - Rozumiem. - Odpowiedział krótko. - Odprowadzić cię? |
|
| Cecilia Clark
| Temat: Re: Daisy Pią Lis 03, 2023 10:29 pm | |
| Postanowiła wrócić do domu - podleje kwiaty, zrzuci z siebie ten dzień i włączy Władcę Pierścieni. Może obejrzy ją do końca razem z Clarence, a może po prostu zaśnie na jasnej kanapie do wtóru epickiej muzyki napisanej specjalnie na potrzeby filmu przez Howarda Shore'a. Może to wypełni zbierającą się wewnątrz chłodną pustkę. - Nie. Jestem w końcu terminatorem z Old Dreams. To psułoby mi reputację - zaśmiała się jeszcze cicho i pokręciła głową. Poza tym wcale przecież nie chciała się dzielić swoim bastionem. Swoją domową twierdzą, ta należała tylko do Cecilii Clark, nie żadnych wywłok-barmanek z byle melin. Wszystkie kreacje zostawały na progu. - Trzymaj się, Sava. Widzimy się pewnie w barze. Rzuciła jeszcze papierosa na ziemię i przydeptała go butem, nim faktycznie ruszyła w swoją stronę. Do domu i tylko najbardziej epickiej trylogii, jaka powstała kiedykolwiek.
zt |
|
| Sava
| Temat: Re: Daisy Pią Lis 03, 2023 10:48 pm | |
| - Taaa. Silna i niezależna. - Powtórzył to jeszcze raz i położył dłoń na jej ramieniu. - Do następnego. - Dodał, odbijając się od ściany, o którą się dotychczas opierał. W ciszy i w melancholijnym nastroju udał się do domu.
zt. |
|
| Sava
| Temat: Re: Daisy Czw Lis 16, 2023 12:38 am | |
| Dni mijały za wolno. Dość specyficzna relacja z Rose zostawiła dziwnego rodzaju piętno w jego głowie. Dodatkowo wciąż nie pozbierał się po wstydzie z balu. Dodajmy do tego inne sprawy, które ciągnęły się za nim na przestrzeni lat. W końcu i u niego się trochę nazbierało. Spacer. A potem spacer szybko przerodził się w ideę zażycia piksy. Albo raczej kilkanaście. Następnie skierował się tam, gdzie jakiś czas temu poszedł z Cece. Bywał dość sentymentalny, szczególnie po narkotykach. Tylko że po piksach muzyka, atmosfera i kolory były bardzo klimatyczne. I idealne na dragi właśnie. Wszedł do środka. Niedługo potem piguły zaczęły wjeżdżać. Chyba najdziwniejsze w jego stanach było to, że wychodził do ludzi tylko po to, żeby poczuć samotność w tłumie. Rzadko wychodził z kimś i rzadko poznawał ludzi. Bo gdyby został w domu, skończyłoby się to gorzej. Sava napawał się widokiem migających barw. Wszystko to dawało efekt, jakby widział w klatkach. Stojąc przy barze i mieląc swój własny język w gębie, rozglądał się po ludziach tańczących w tłumie. Raz zieloni, raz czerwoni, raz żółci... I tak w kółko. Kiedy tak przelatywał wzrokiem po twarzach, jedna z nich rzuciła mu się w oko. Czerwień włosów młodego mężczyzny była wyjątkowo interesująca w tych wielobarwnych światełkach i z jakiegoś powodu mocno wyróżniająca. Kiedy zbliżył się wystarczająco ku tej cudownej, ciemnej czerwieni, poczuł specyficzną dla wampira woń. Och. Ciekawe. - Śliczne. - Mruknął, jak zahipnotyzowany i w sumie trochę tak było. Na trzeźwo zapewne nie macałby obcego wampira po włosach. A teraz właśnie bawił się jego końcówkami. - Włosy w sensie. - Sprecyzował i uśmiechnął się lekko. |
|
| Dimitri
| Temat: Re: Daisy Czw Lis 16, 2023 12:52 am | |
| Siedział na wysokim stołku barowym w najodleglejszym kącie baru i smętnie sączył wątpliwej jakości piña coladę. Jeśli w drinku była choć odrobina prawdziwego Malibu, to on był świętym Cyrylem. Właśnie skończył kolejnego Wild Rifta – drugiego już – a Michaela jak nie było, tak nie było. Powoli zaczynał do siebie dopuszczać myśl, że tak po prostu został wystawiony. Nie pierwszy raz, z pewnością nieostatni, ale zawsze sprawiało mu to przykrość. Tym bardziej, że na randki z Grindra umawiał się głównie po to, żeby coś zjeść. Teoretycznie mógłby próbować z kobietami na Tinderze, ale problem polegał na tym, że aby się z loszką umówić na żywo, czasami trzeba było wielu tygodni rozmów, a z typami z Grindra wystarczyła chwila gadania o wzajemnych kinkach. Był głodny już teraz, dzisiaj, więc postawił na fast food. I najwyraźniej się przejechał. A przecież specjalnie się nawet ubrał tak, żeby tamtemu typowi pasowało: skórzane spodnie, buty do połowy ud, czarna koszula z półprzezroczystej tkaniny, przez którą było mu widać dosłownie wszystko. I na które wszystko ludzie się bezpardonowo gapili, co tylko sprawiało, że był jeszcze bardziej zażenowany. Tym bardziej, że lokal wskazany przez Michaela wcale nie należał do tych, które doceniały tego typu stylizacje. Prawie doszedł do wniosku, że wcale nie chce dopijać tej kokosowej abominacji, po prostu sobie pójdzie, gdy poczuł dwie rzeczy. Jedną z nich były czyjeś ręce na jego włosach. Prawie się wzdrygnął, ale wtedy poczuł tę drugą rzecz: słaby w tym tłumie zapach wampira. Natychmiast odwrócił się do osoby, która go zaczepiała, z szeroko otwartymi oczami i wyraźnym przejęciem wymalowanym na twarzy. – Eee... dzięki? – rzucił jakby z pytaniem i natychmiast zauważył przepaskę na oku nieznajomego. Miał ochotę z miejsca zapytać, co się stało, ale powstrzymał się. Facet pewnie miał takich pytań powyżej uszu. Dimitri wyciągnął szyję w kierunku mężczyzny i jego usta same znalazły jedno z wyżej wymienionych uszu. – Przepraszam, nie wiedziałem, że to twój teren – powiedział trochę ciszej, jakby bał się, że ktoś ich podsłucha, a potem szybko się wycofał. |
|
| Sava
| Temat: Re: Daisy Czw Lis 16, 2023 1:27 am | |
| Na chwilę obecną jedynym atutem przyciągającym Savę były włosy wampira. Nawet nie zwrócił uwagi na jego nietypowy strój, który swoją drogą, kontrastował z wizerunkiem jednookiego. Ten nosił się jak zwykle w czerni i nieelegancko. To chwilowe nachylenie się nieznajomego w jego stronę nie wytrąciło go z bawienia się jego włosami. - Huh? - Mruknął, nie wiedząc najpierw, o co mu chodziło, ale zaraz parsknął. - Mój teren? Nieee. - Mruknął przeciągle. - Ja tutaj przychodzę szukać wrażeń, nie żeby polować, jeśli o tym mówisz. - Doprecyzował zaraz, miętoląc czerwień w palcach. Być może drugiemu wampirowi nie rzuciła się w oczy poszerzona źrenica u jednookiego. Sava dopiero po dłuższej chwili wypuścił kosmyk włosów nieznajomego i zerknął ukradkiem na dół, dostrzegając strój. - Tak się stroisz dla swoich ofiar? - Spytał z lekką dozą sceptyczności w głosie. Ale tylko trochę, tak jakby prawdziwy Sava został gdzieś za mgłą, ale próbował się przez nią przebijać. - Nie przeszkadzam ci? W polowaniu? - Kolejne pytanie, tym razem przenosząc wzrok w zielone tęczówki nieznajomego. |
|
| Dimitri
| Temat: Re: Daisy Czw Lis 16, 2023 1:36 am | |
| Kompletnie nie wiedział, jak zareagować na to miętolenie mu włosów. Z jednej strony, nie znał typa, więc oczywistym było, że mu to przeszkadzało, a z drugiej – najzwyczajniej w świecie lubił, kiedy ktoś się nimi bawił. To było miłe. Ambiwalencja była zbyt dojmująca, wiec ostatecznie nie zareagował wcale. Ale po chwili, na szczęście dla Dimy, problem rozwiązał się sam – ten drugi wampir po prostu zaprzestał macania go po włosach. – A... to fajnie? – znowu bardziej zapytał, niż stwierdził. Nie był dobry w te klocki. W rozmowy, znaczy się. Zwłaszcza w small talki. Zwłaszcza z innymi nieludźmi. Dwa lata mieszkał w Birmingham i przez ten cały czas spotkał tylko jednego nieczłowieka, niewąsko się przy tym zdziwił, bo zamówił sobie jedzenie na wynos i okazało się, że dostarczyciel pizzy, którego zamierzał uszczknąć, był tygrysołakiem. Najebał się wtedy aż miło. – Stroję? Co masz... A! – przypomniał sobie w połowie zdania. Bo akurat tak był zaabsorbowany tym nieoczekiwanym spotkaniem, że na moment udało mu się zapomnieć o tym, jak się cholernie nie na miejscu ubrał. Gdyby nie to, że był tak głodny, na blade policzki zapewne wkradłby się lekki rumieniec. Teraz mu to nie groziło. Ave wampiryzm. Dimitri skrzywił się lekko. – Dla tej jednej konkretnej owszem. Ale, wyobraź sobie, że nie przyszedł. Bezczelny, masz pojęcie? – to ostatnie wymamrotał bardziej do siebie, przyzwyczajony do, no cóż. Mówienia do siebie na głos. |
|
| Sava
| Temat: Re: Daisy Czw Lis 16, 2023 1:53 am | |
| Small talk. Sava też nie bawił się w takie rzeczy. W poznawanie innych też nie. Jednak piguły działały dobrze. Nagły ekstrawertyzm. Pewnie by się zastanawiał też, dlaczego typ nie odtrącił jego ręki, kiedy tak bezczelnie macał go po włosach, ale teraz było to kompletnie nieistotne. - No. - Mruknął zdawkowo, co było dla niego dość typowe. Bo tak, szukanie wrażeń po klubach naćpanym było fajne. - Absolutnie mu się nie dziwię. - Przyznał od razu z lekkim uśmiechem i błogością w tonie. Brzmiał nieadekwatnie do tej paskudnej bezczelności, która sama wyrwała mu się z ust. Do chamstwa akurat nie potrzebował narkotyków. Chamem był zawsze. Strój nieznajomego naprawdę się wyróżniał i nie był na pewno w guście jednookiego. Tylko że nie było to do końca istotne, a bynajmniej nie na tyle, żeby nie kontynuować tej konwersacji, która zaczęła się od macania włosów. - Ale wiesz co? - Zaczął nagle po krótkiej chwili, nie zwracając zbytniej uwagi na to, czy jego słowa mogły jakkolwiek urazić drugiego wampira. Tym razem on nachylił się nieco w jego stronę. - Jesteś pierwszym wampirem, jakiego spotkałem od bardzo dawna. Wcześniej spotykałem samych zwierzołaków. Myślałem, żeby założyć jakiś zwierzyniec, czy coś. - Powiedział przyciszonym tonem. - Więc to jest twój sposób na polowanie? Umawiasz się z typami? - Dopytywał dalej. Nieskończona ilość słów pchała mu się na język. Wyjątkowo rozgadany wampir. |
|
| Dimitri
| Temat: Re: Daisy Czw Lis 16, 2023 2:03 am | |
| Aua, zabolało. Teoretycznie Dimitri powinien być odporny na wszelkie słowne ataki, przecież miał naprawdę sporą praktykę w dziedzinie bycia obrażanym rozczarowaniem, ale nie. Wcale nie nawykł. Łatwo było go zranić, nawet przypadkowej osobie. Po części z tego właśnie powodu tak się izolował od innych osób – żeby nikt go nie ranił. Dima lekko przygryzł dolną wargę i spojrzał gdzieś ponad ramieniem wampira, a potem pod własne stopy. Wcale nie miał teraz ochoty patrzeć na jednookiego, wiedział, że miał zbyt wymowne spojrzenie. Pewnie nawet naćpany krwiopijca by czytał w nim jak w książce. – Uhm. A ty pierwszym, jakiego spotykam w tym mieście. Już myślałem, że więcej nas tu nie ma – odpowiedział ostrożnie i zaryzykował spojrzenie w niebieskie oko. Dopiero teraz zwrócił uwagę, że większość tęczówki pochłaniała źrenica. – Zwierzyniec? Chyba raczej mini zoo – parsknął po chwili, ale szybko przestał się śmiać. Ludzie mieli tendencję do dziwnego reagowania na osoby, które śmiały się z własnych żartów. Zwłaszcza jeśli były nieśmieszne. Dima zamrugał kilka razy przy nagłej zmianie tematu. Prakour, czy coś. – No... tak jest najszybciej. Tyle że zazwyczaj mnie nie wystawiają – dodał pochmurnie i upił łyk podrabianej pina colady. Skrzywił się. Nie była dobra. Po prostu nie była dobra. Rozejrzał się dookoła trochę konspiracyjnie, zanim spojrzał znów na krwiopijcę. – A ty jak polujesz? – zapytał z przejęciem. |
|
| Sava
| Temat: Re: Daisy Czw Lis 16, 2023 10:51 am | |
| Dobrze, że nieznajomy ukrył się ze swoimi emocjami na twarzy, bo jeszcze Sava by je zobaczył i... Absolutnie nic by z tym faktem nie zrobił. Zero autorefleksji. Zero empatii. Wiedział, że był chamski, ale to był tylko żart. Co z tego, że na żarty trzeba było mieć odpowiednią okazję i odpowiednie relacje z drugą osobą. Ktoś obcy mógłby opatrznie interpretować jego dowcipy, jak, np. Dimitri, czego Sava totalnie nie wziął pod uwagę. - Może i być mini zoo. - Mruknął beznamiętnie i machnął dłonią. Całkowicie umykała mu nieśmiałość i niepewność ze strony drugiego wampira. - Mhm. - Mruknął i ponownie zlustrował mężczyznę. Tak jakby wątpił w jego słowa o tym, że zazwyczaj go nie wystawiali. - A szukasz ludzi czy magicznych? - Spytał dalej zaciekawiony. Zastanawiał się, jakich sztuczek dokonywali inne wampiry. Pytanie Dimitra nieco go zbiło z tropu. Jak Sava polował? - Dotychczas, jedzenie samo mnie znajdywało... - Mruknął i przeczesał włosy dłonią. Nie kłamał, trochę tak było. Przecież nie chodził na polowania, tylko doprowadzał się do stanów głodówek, a potem puszczały mu hamulce przez magicznych i jakoś to szło dalej. |
|
| Dimitri
| Temat: Re: Daisy Czw Lis 16, 2023 11:02 am | |
| Dimitri już dawno temu nauczył się, że jego emocje stanowią głównie przeszkodę w... właściwie, w czymkolwiek. Ludzie nie chcieli widzieć jego emocji. Miał być ładnym chłopcem, który spełnia ich oczekiwania bez wahania, bez pretensji, tego zazwyczaj po nim oczekiwali, więc to właśnie im dawał. Zamiast odsłaniać się i tę swoją wrażliwą stronę, spragnioną kontaktu z drugą osobą, po prostu przywdziewał maskę kogoś, kto nic nie czuje. To było męczące. Na tyle, że każdy kontakt ze światem zewnętrznym Dima odchorowywał w cichym wnętrzu swojej nory, dając upust niewypowiedzianym emocjom w grach. – Ludzi. Magicznych jest dość trudno znaleźć i rozpoznać... – wampir zerknął na rozmówcę. Chyba nie zauważył, że sprawił wcześniej mu przykrość. No i dobrze, po co niby miał wiedzieć? – Już nie mówiąc o tym, że z nimi same kłopoty – wzdrygnął się na tę wzmiankę. Ewidentnie miał jakieś przykre doświadczenia z czarownikami. Z tym, że nie w tym stuleciu. – Już chyba wolę nieludzi, przynajmniej można się trochę upić – powiedział jakoś tak tęsknie i spojrzał z niechęcią na trzymanego w ręku drinka. Nie dość, że był obrzydliwy i nie dawał takiego kopa, jak powinien, to jeszcze, cholera, tuczył. Ciężki był żywot krwiopijcy. Dima wrócił spojrzeniem do drugiego wampira. – No, to miałeś wyjątkowe szczęście. Nie wszystkim posiłek sam wskakuje na talerz – odpowiedział cierpko, nie kontrolując przy tym tonu sprawczego, który mu się wymknął i zostawił przy tych słowach cierpki posmak na języku rozmówcy. Wampir wyciągnął rękę do jednookiego. – Dimitri jestem. Dima. |
|
| Sava
| Temat: Re: Daisy Czw Lis 16, 2023 11:18 am | |
| Jednooki brzydził się słabością. Swoją, cudzą... Cokolwiek. Istniało duże ryzyko, ba - pewność, że gdyby Sava wykrył w oczach drugiego wampira smutek, to podświadomie padłby ofiarą jeszcze większej ilości przykrych uwag. Tak reagował na wewnętrzną kruchość. Neil przypłacił za swoją otwartość w emocjach. - Za to zmiennokształtnych zawsze czuć na kilometr. - Prychnął. - O tyle dobrze, że ich krew nie smakuje tak paskudnie, jak śmierdzą. Mini zoo zdaje się być coraz lepszą opcją. Jedzenie byłoby pod ręką. - Westchnął cicho, jakby się rozmarzył na tę myśl. Tylko że zapomniał, że przecież krew nie wzbudzała w nim tylko pozytywne odczucia. Był przecież niewypałem wśród wampirów. - Racja. - Przytaknął nieznajomemu na wzmiankę o tym, że nieludzką krwią można się upić. Uśmiechnął się nawet kącikiem ust. - Gdyby jeszcze tylko dawali się gryźć na życzenie, byłoby cudownie. Jakbym był człowiekiem... - Urwał i zerknął na drinka, którego trzymał mężczyzna. - To bym sobie kupił po prostu kilka szotów wódki. Albo drinki. Cokolwiek. A tak? To nie jest takie proste. Krwi nieludzi nie sprzedają zakorkowaną w butelkach. - Dodał nieco zniesmaczony i oderwał wzrok od zielonookiego. Na chwilę zapatrzył się na bar z alkoholem. Słowa mężczyzny wybiły go z zamyślenia, ale w sumie nie tylko słowa - na jego języku pojawił się dziwny posmak. Zmarszczył nieznacznie brwi, ale zignorował to szybko, kiedy zauważył wysuniętą dłoń rozmówcy. - Sava. - Odpowiedział, zamykając dłoń w takim samym, chłodnym uścisku. Dla odmiany, nie uderzyło go żadne uczucie gorąca. Miłe zaskoczenie, nawet uśmiechnął się nieznacznie. |
|
| Sponsored content
| Temat: Re: Daisy | |
| |
|
| |
| |
|