|
Brookvale Park | |
Deus Ex Machina
| |
| Sava
| Temat: Re: Brookvale Park Nie Paź 22, 2023 2:24 pm | |
| Szedł razem z Neilem. To właściwie on go prowadził, bo przecież Sava nie miał pojęcia, gdzie mieszkał. W pewnym momencie weszli do parku. Obserwował jubilera kątem oka, analizując jego ubiór. Chłop wyglądał jak błyszcząca gwiazda, a obok szedł Sava, zlewająca się z mrokiem lasu czarna dziura. - Może chociaż wyjawisz, w jakiej okolicy mieszkasz? Nawet nie wiem, jak długo muszę cię jeszcze niańczyć. - Zaproponował nieco zgryźliwie, przerywając przy tym ciszę. Atmosfera parku mu odpowiadała, było tu mniej ludzi. Miasto, mimo że był już późny wieczór, dalej tętniło życiem i było głośne. Tu było nieco spokojnej. Tylko czasem można było minąć jakąś grupkę młodzików na ławkach. Ćpających albo alkoholizujących się szczyli. Jednak dotychczas nikt ich nie zaczepił. - Myślę, że możemy porozmawiać o tym, jak mi zapłacisz. - Zaproponował twardo. Neil na pewno zdążył przemyśleć kilka kwestii podczas tego spaceru. Sava wiedział, czego chciał, ale ciekawiło go, co był w stanie zaoferować Neil. I ile. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Brookvale Park Nie Paź 22, 2023 3:41 pm | |
| Park chociaż nocą zawsze wydaje się być paskudnie straszny, tym razem miał w sobie jakąś magiczną aurę, tak przynajmniej odczuwał zmienny swoim szóstym zmysłem. Na ile to było celne? Może to kwestia tego, że miał towarzystwo, albo szedł trasą jakiej do końca nie znał? Spojrzał na niego. -Aj tam od razu niańczyć, jeszcze trochę i dam ci spokój.-wyminął pytanie, woląc nie wyjawiać mu zbyt wiele informacji, w końcu nawet znając samą okolicę będzie mógł go łatwo znaleźć. Rzucił kątem oka spojrzenie na nastolaty co siedzieli kilka ścieżek dalej i właśnie wybuchli pijanym śmiechem. Sam nie mógł się nie uśmiechnąć kątem oka na tą beztroskę. Dobra zabawa kończy się kiedy ktoś po pijaku nie walnie głową w ławkę. -Ależ oczywiście, zatem mówi co się zadowoli. Przelew? Gotówka? Czek? A może wolisz coś bardziej materialnego?-zapytał, unosząc rękę i błyszcząc mężczyźnie zegarkiem. Był gotów na propozycję z jego strony i jednocześnie ciekaw jaką cenę sam uzna za zbyt wysoką, jak bardzo ceni swoje życie i bezpieczeństwo? |
|
| Sava
| Temat: Re: Brookvale Park Nie Paź 22, 2023 4:01 pm | |
| Prychnął krótko. - Samo niańczenie mi nie przeszkadza. - Przyznał od razu. - Miło by było wiedzieć, jak długo to miałoby zająć. Ale nie będę naciskać. - Zapewnił naturalnym i dość łagodnym tonem, choć jego twarz przy tym wydawała się być nieco znudzona. Czułe uszy wampira wyłapały wybuch śmiechu gdzieś niedaleko. Z łatwością słyszał, o czym mówili. Były to, rzecz jasna, zmartwienia życia codziennego, naprzemiennie z plotkowaniem o innych. Młodzi gówniarze obgadujący innych młodych gówniarzy. Zupełnie nieistotne. W pewnym momencie przystanął, kiedy Neil zapytał o wynagrodzenie. Stanęli akurat w miejscu, gdzie żadne światło latarni nie padało, a i w okolicy nie kręcił się nikt, kto mógłby przeszkodzić. Stał chwilę w milczeniu, uważnie lustrując mężczyznę. W jego oku widać było nutę wątpliwości. - Krew. - Powiedział w końcu, zachowując obojętny wyraz twarzy. Podczas spaceru dobrze przemyślał sprawę. Nie pił już od długiego czasu, a zmiennokształtnego jakoś nie było mu szkoda. Co prawda, brzydził się krwią, jakąkolwiek, ale to, że miał do czynienia z drugim nadprzyrodzonym i to ze zmiennokształtnym sprawiało, że nie czułby takiego poczucia winy. Być może, bo nigdy nie próbował żadnego. Ludzka krew, krew niewinnych bardzo źle mu się kojarzyła i jej zapach przyprawiał go o mdłości. Nie dlatego, że śmierdziała - była słodka, kusząca. Ale jednak miała na sobie znamiona paskudnej przeszłości. Za każdym razem krew mu o nich przypominała, a wspomnienia wracały w przeróżnej formie, najczęściej jednak jako męcząca psychoza. - Chcę twojej krwi. I trzysta funtów. - Machnął przy tym ręką. Czuł zobowiązanie wobec Cece, która pożyczyła mu pieniądze. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Brookvale Park Nie Paź 22, 2023 9:01 pm | |
| Uśmiechnął się lekko na to ponowne uszanowanie prywatności. Nie chciał go doprowadzać do swojego domu, ale też i nie miał zamiaru ciągnąć go przez pół miasta. Dojdą do połowy drogi i już mu odpuści. To w końcu nie tak, że bez niego sobie nie poradzi, ale na pewno chodzenie samotnie przez podejrzane okolice jest dużo mniej przyjemne niż chodzenie z kimś. W grupie w końcu siła, nawet w grupie zwanej parą. Z tym uśmiechem skinął mu głową w podziękowaniu, czując jak w końcu jego napuszenie wywołane lekkim stresem, trochę przemija, ale tylko trochę. Zapytał o prostą rzecz licząc, na rzucenie przypadkowej kwoty w gotówce, jednak komik najwidoczniej musiał pomyśleć czego pragnie. Mieli czas, nie poganiał, stanął więc w stosownej odległości i czekał na odpowiedź, odpowiedź, która gdy w końcu przyszła wywołała u niego drobne spięcie ciała. Był zawiedziony tym spięciem, bo chciał mu ufać, a jednak podświadomie gdzieś wystraszył się, że zaraz straci życie. Dalej tego nie rozumiał, tej potrzeby zaufania, chęci jaką w sobie miał, ale jednocześnie zachował spokój poddając się tym chęciom. Nie chciał, żeby przepowiednia zdrady ze strony wampira była wywołana jego podświadomym szukaniem na to sposobu. Powoli trawił prośbę, do której zaraz doszła dalsza część. Pieniądze nie były problemem, chociaż po co miałby wampir brać tylko trzysta funtów, skoro może go zabić i wziąć wszystko, cały portfel i klucze do sklepu. Do tego ta nonszalancja w ruchu dłoni. -A w jaki sposób się posilisz? Mam sobie poderżnąć gardło? Żyły podciąć?-niby żartem rzucił, niby luźno, ale w środku trochę bał się ponownej odpowiedzi, tego tradycyjnego sposobu jedzenia jakie wampiry uskuteczniały. Nie miał jednak zamiaru się sprzeciwiać metodzie płatności, gdzieś w środku nie uważał tego za wygórowaną cenę. |
|
| Sava
| Temat: Re: Brookvale Park Nie Paź 22, 2023 9:20 pm | |
| Tego się spodziewał. Pieniądze dla Neila nie stanowiły dla Neil'a problemu, to było jasne praktycznie od samego początku. Wiedział, że oddanie krwi będzie dla niego nietypową formą zapłaty. Uniósł brew, jakby patrząc trochę na niego z góry. - Nie, raczej nie... - Odparł sceptycznie, patrząc, jak się trudził z odpowiedzią. Savie było go szkoda, z jakiegoś powodu. Gdyby nie to, że było jasno powiedziane, że za jego "usługę" na pewno dostanie zapłatę i spytał o jej formę, to pewnie by mu odpuścił. - Wiesz, mam niektóre wampirze cechy, które są bardzo stereotypowe. To chyba dobra wieść dla ciebie? - Spytał i zamilkł na chwilę. - Szyja to dość... Intymne miejsce. Mógłbyś mi podać swój nadgarstek, jeśli się wstydzisz. - Skwitował, a na jego twarz wkradał się uśmiech politowania. Teraz, w ciemności, na osobności z Neilem nie krępował się. Zmiennokształtny mógł dostrzec wampirze zęby. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Brookvale Park Nie Paź 22, 2023 9:37 pm | |
| Nie, to dobrze. Chociaż czy na pewno? I tak źle i tak niedobrze, nie mógł się tylko zdecydować co gorsze. -Jeszcze nie do końca umiem to ocenić.-odpowiedział powoli, przybierając na nowo na twarzy uśmiech, ten lekko wyuczony, spokojny, mówiący "wszystko w porządku". Do tego jakie jeszcze wampirze cechy ma? Ogólny wygląd zwłok się liczy? Czy oprócz tego i zębów coś jeszcze jest? Na jego twarzy wykwitł niewielki rumieniec na słowa o szyi. Jeszcze czego, żeby go tam gryzł, zbyt duże ryzyko wykrwawienia się jak na niego, poza tym byłby zbyt blisko i czuł, że za bardzo by go to bolało. Z drugiej strony to rękoma pracuje nad biżuterią, a nie szyją, co jeśli ugryzienie wpłynie na jego pracę? Dylematy, priorytety, decyzja była bardzo ciężka. On tu ma kryzys egzystencjalny, a wampir stoi i się szczerzy. Ah te wampiry. -Zastanowię się. Na razie i tak tutaj tego nie zrobimy, za daleko od domu jestem.-zaproponował, zaraz odwracając się i ruszając w dalszą trasę. Kolejny problem pojawił się na drodze. Co jeśli źle się poczuje, co jeśli nie da rady dojść do domu, co jeśli mężczyznę poniesie z piciem? Nie chciał leżeć później jak zdechlak w jakiejś ciemnej alejce, ale też i zapraszać chłopa do domu na posiłek, średnio mu pasowało. Może jakiś hotel? Gdzie on będzie się po hotelach szlajać? Każde zwierzę boi się bezsilności, braku możliwości ucieczki i obrony. Na razie korzystał jeszcze z chwili swobody, chociaż czuł, jak rozmyślania te sprawiają, że ze stresu serce bije mu szybciej. Musiał coś z tym zrobić. -Ciekawe czy moja krew będzie smakować trawą albo owsem.-rzucił żart.-Proszę o recenzję.-powiedział, patrząc na niego, licząc na faktycznie sprawozdanie i trochę mając nadzieję, że niezależnie od smaku okaże się być dość smaczny. Wysokie miał mniemanie o sobie. |
|
| Sava
| Temat: Re: Brookvale Park Nie Paź 22, 2023 10:01 pm | |
| Westchnął cicho i pokręcił głową nieznacznie głową z dezaprobatą, ale szybko się opanował. Nie chciał wywierać presji, ani ogólnie wprawić Neila w jeszcze większe zakłopotanie... Chociaż, jeśli mówić o tym drugim, to czy na pewno nie chciał. Dostrzegł ten rumieniec na twarzy. Proszę bardzo, Sava w końcu był świadkiem prawdziwej emocji pojawiającej się na buźce jubilera. Urocze. - Zaczekaj. - Załapał bez żadnego skrępowania Neila za ramię, zanim ten ruszył. - Nie chcesz, żebym zaprowadził cię pod dom. Nie chcesz też, żebym wziął zapłatę tutaj. Widzisz jakiś kompromis? Bo ja nie. - Zauważył. Co to, to nie. Nie dał się zwodzić zmiennokształtnemu. Patrzył na niego przez chwilę dość oschle, ale malujące się zakłopotanie na twarzy Neila trochę go rozmiękczało. Empatia. Posiadał takie coś, zdarzało się. Przez chwilę przemknęło mu przez myśl, że sam nie chciałby być gryzionym w nocy, w parku przez mężczyznę, którego znał od kilku godzin. - Nie zrobię ci nic, co sprawi, że będziesz czuć się źle. No może poza samym... Nieprzyjemnym przebiegiem gryzienia, bo to jednak będzie trochę bolesne, ale nie zrobię nic. Obiecuję, że będziesz w stanie dojść do domu o własnych nogach. - Zapewnił jednooki zupełnie poważnie. O ile zapewnienia dopiero co poznanego mężczyzny mogłyby być jakkolwiek wiarygodne. To zależało od Neila. - Zróbmy to tutaj, tylko dzisiaj. Następnym razem będziemy mogli pomyśleć o bardziej komfortowym miejscu. - Wymsknęło mu się przez przypadek o następnym spotkaniu. Była to pocieszająca myśl dla jubilera. Przede wszystkim świadczyło to o tym, że na pewno nie zamierzał go zabić. Ani skrzywdzić, jakoś mocno. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Brookvale Park Nie Paź 22, 2023 10:24 pm | |
| To było... nagłe, zdecydowanie nagłe. Złapanie go za ramię na pewno w jakiś sposób przekroczyło akceptowane przez niego granice, które teraz były nieco sztywniejsze niż te kilka minut temu. Spojrzał więc na niego czujnie, widocznie zaskoczony takim gestem, ale nie wyrywał się, jedynie ustawił wygodniej. Co jak co, ale wampir wypowiedział na głos zagwozdkę zmiennego, która była dość oczywista. Neil nie chciał go oszukać, po prostu chciał sobie dać jeszcze chwilę na przetrawienie informacji, na zaplanowanie wszystkiego w tym planów B na wypadek śmierci. Możliwość planów została mu jednak zabrana, ale w zamian za to wampirek się naprawdę rozgadał i to jak? Co to za zapewnienia? Czyżby wyczuwał tu nawet jakieś dziwne ciepło i troskę? Wydawało mi się, że teraz stoi przed nim ktoś zupełnie inny niż osoba z jaką wyszedł z baru. Choć... tam też mu pomógł, choć nie musiał. Czyli potwór jednak miał w sobie małe, bijące serduszko. Tak czy inaczej trochę go wmurowało na te całe obietnice, bo nie spodziewał się takiej otwartości, wylewu uczuć i przeze wszystkim desperacji, bo tak właśnie wampir brzmiał. Miał tylu ludzi dookoła, nie mógł z nieprzytomnego pijaka sobie trochę upić? Jego ostatnie słowa sprawiły jednak, że zmienny parsknął śmiechem i faktycznie śmiał się krótką chwilę. -Brzmisz, jak małolat na pierwszej randce.-rzucił w końcu między jednym śmiechem, a drugim. Jakoś zapowiedź kolejnych razów umknęła mu na ten moment na rzecz skojarzenia z filmami dla nastolatek. Spojrzał na niego jeszcze raz gdy rozbawienie wygasło, zerknął w bok, jeszcze chwilkę myśląc, po czym westchnął i wrócił do niego niepewnym wzrokiem, choć te obietnice dodały mu trochę pewności. Głupie to wszystko i na pewno będzie chwilę siedział w domu z okienkiem error.exe w głowie. W końcu jednak odpiął guziki mankietów, schował je do kieszeni i zaczął podwijać rękaw. -Tylko tu nie ma nawet jak umyć rąk, więc mam nadzieję, że ewentualny smak mojego kremu ci nie zepsuje wrażeń.-zapowiedział, pół żartem, pół serio, chcąc trochę wyrzucić z siebie emocji, bo dalej czuł, jak w środku wszystko w nim już czeka na ból, nieprzyjemności, złe samopoczucie, strach i złamanie danych obietnic. Wystawił rękę lekko w jego stronę, jakby dalej nie do końca przekonany, zaraz zacisnął palce w pięść, nie chcąc pokazać, jak drżą mu palce ze zdenerwowania. To wszystko było takie... Stary z niego chłop, a denerwuje się jak gówniara, niecodziennie jednak ktoś go gryzł do krwi. Co jeśli coś pójdzie nie tak? |
|
| Sava
| Temat: Re: Brookvale Park Nie Paź 22, 2023 10:52 pm | |
| Wampir nie dostrzegł w swoim zachowaniu niczego przekraczającego granice. Po prostu chciał wziąć swoje. Akurat wtedy nawet nie przemknęło mu przez myśl, że dotyk mógłby być nieadekwatny dla zmiennokształtnego. Dopiero, gdy doszło do kontaktu fizycznego między nimi, wyczuł to spięcie, jakie narosło w mężczyźnie. - Nie zachowywałbym się tak, gdybym nie rozmawiał z nastolatką. - Odbił piłeczkę zupełnie naturalnie, ale bez zgryźliwego uśmiechu. Przecież to nie Sava zachowywał się tak, jakby miał mieć zaraz przed sobą zaliczyć swój pierwszy raz, ale nie chciał go spłoszyć. Te rumieńce na twarzy Neila były zapewne wystarczająco wstydliwe. Jaki wampir był łaskawy, że nie pogrążał go dalej. Takiego ze świecą szukać. Czarnowłosy posłał mu krótkie spojrzenie na informację o kremie. Chwycił rękę Neila, kiedy ten już podwinął rękaw. To rzeczywiście było krępujące. I to właśnie był powód, dla którego nie pił z pierwszego lepszego żula napotkanego w Old Dreams - raz, oczywiście, w myśl zasady, że nie sra się do własnego gniazda, a dwa - higiena, estetyka, gorsza jakoś krwi i przede wszystkim to skrępowanie. A tak przynajmniej miał otwarty układ ze zmiennokształtnym. Bez żadnego krycia się jeden z drugim, kim są. Bez żadnych prób zwodzenia, bez żadnych "polowań", które akurat Savie kojarzyły się tylko z byciem jakimś zwierzęciem. A on nie był zwierzęciem. Znaczy, dopóki jego jaźń miała się dobrze. Krem na szczęście nie odrzucał zapachem. Miał przyjemną woń, ale tutaj nie chodziło o zapach. Uniósł rękę mężczyzny, przesuwając rękaw nieco wyżej. Rozejrzał się po otoczeniu, upewniając się, czy nikogo nie było, ale nie spojrzał na twarz jubilera. Przyłożył usta do skóry na ręku, tak jakby chciał zachować w tym odrobinę elegancji. Nie na długo, bo zaraz po prostu rozszerzył wargi, żeby wgryźć się w rękę. Zrobił to szybko, chcąc zaoszczędzić zmiennokształtnemu dłuższych boleści. Im szybciej, tym lepiej, po prostu. Krew zaczęła wpływać do ust wampira i delikatne ciepło zaczęło rozchodzić się po zimnych ciele. Nie zapowiadało się również, żeby miały go dręczyć dziwne stany w związku z tym, co robił. Zazwyczaj pojawiały się omamy, ale... Przymrużył delikatnie oko, a potem oderwał się od ręki Neila. Dopiero teraz spojrzał na niego, chcąc się upewnić, czy nie przesadził. - Polecam się na przyszłość, Neil. Jako bodyguard, rzecz jasna. - Odezwał się, jak gdyby nigdy nic i wyciągnął otwartą dłoń. Po pieniądze.
Ostatnio zmieniony przez Sava dnia Nie Paź 22, 2023 11:19 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Brookvale Park Nie Paź 22, 2023 11:17 pm | |
| Zaraz... Cooo? O ty palancie. To przebiegło przez jego myśli gdy porównał go do nastolatki. Może zapomniał już, że dla drugiej strony coś takiego może być stresujące. Praktycznie obcy chłop ssie konia pod niedziałająca latarnią. Prychnął tylko nosem, przewracając oczyma, bo jednak może i faktycznie zachowywał się jak nastolatka, do tego dokładał już w głowie do tego masę teorii. Nie zgadzał się z nim, ale zaprzeczać tak naprawdę też nie miał jak i czym. W końcu jednak przeszli do rzeczy. Informacja o kremie go nie zraziła, na co zmienny trochę odetchnął w duchu, faktycznie licząc, że jego rytuały kosmetyczne nie popsują wampirowi wrażeń, bo oczekiwał koniec końców szczerej opinii. Jeden zaspokoi głód, a drugi ciekawość. Uważnie obserwował każdy jego ruch, nie patrząc ponownie na otoczenie, zrzucając ten obowiązek na mężczyznę. Dla niego ważniejsza była stała kontrola nad swoją ręką, żeby w razie czego ją ratować i faktycznie to zrobił, choć odruchowo. Kiedy kły przebiły jego skórę instynktownie reagując na ból, z mruknięciem dezaprobaty, szarpnął ręką, próbując ją wycofać, ale był to jednorazowy ruch, stłumiony dzięki pochwyceniu wolną ręką materiału na ramieniu wampira. Złudzenie, że dałby radę go w razie czego odsunąć. Wrażenie pozbywania się z siebie krwi w ten sposób było szalenie dziwne. Co innego gry krew sama wypływa w swoim tempie, a co innego gdy ktoś jej trochę pomaga, do tego jego zęby i usta na skórze. Było w tym wszystkim coś, czego zaczynał żałować. Może wyczuwał, że dał się podejść, sobą pomiatać. Poczucie bycia oszukanym gdzieś w nim zakwitło i połączyło się ze złością na siebie o naiwność i głupotę. Idiota! Zniósł cały proces posilania się w ciszy, nie chcąc dawać wampirowi powodów, do późniejszego wytykania mu, że się bał, że go bolało, że był miękki i zbyt delikatny. Zacisnął tylko zęby i patrzył na niego wzrokiem na granicy wróżby zemsty, a zwykłej złości. Przyciągnął do siebie ugryzioną rękę, wtulając ją z ciemną koszulę, chcąc zatamować krwawienie, które dzięki regeneracji nie potrwa długo i nie będzie mocne. Za to oddał mu drugą dłoń, na której błyszczała złota bransoletka. -Chyba nie myślałeś, że noszę przy sobie aż takie ilości gotówki.-powiedział, patrząc się na niego dalej tym samym wzrokiem.-Bierz i spadaj.-rzucił do niego oschle, zapraszając do odpięcia bransoletki. Skoro przyjął zapłatę, to nie miał już powodu tutaj być, ich drogi się teraz rozejdą i Neil będzie mieć od niego spokój, szkoda, że nie będzie mieć spokoju od siebie samego i tego dziwnego poczucia niesmaku związanego z własną osobą. |
|
| Sava
| Temat: Re: Brookvale Park Nie Paź 22, 2023 11:42 pm | |
| Słodka, pokrzepiająca krew. Nawet ta od zmiennokształtnego była smaczna. Przez chwilę dał się nawet ponieść, a mężczyzna mógł dojrzeć spokój i przyjemność na twarzy komika. Opis smaku rysował się powoli w jego głowie, bo mimo najszczerszych chęci, ciężko było porównać jej smak do zwykłego jedzenia, jakie jeszcze pamiętał zza czasów ludzkiej formy. Nie przeszkadzało mu, jak mężczyzna zacisnął wolną rękę na ramieniu, ale stanowiło to pewne przypomnienie. A potem odciągnął usta od ręki Neil'a i Sava dostrzegł tę złość malującą się na twarzy. Przemilczał to, chociaż zastanawiało go... Nie, bo to raczej zrozumiałe, dlaczego mężczyzna był zły. Po prostu wampir nie czuł się dobrze z tą myślą. Z jakiegoś dziwnego powodu. Sava spojrzał na drugą rękę wystawioną naprzeciwko. Już prawie myślał, że Neil chciał zostać ugryziony jeszcze raz - czego wampir by nie wybrzydzał. Chodziło jednak o bransoletkę. Odpiął ja bez wahania, a potem schował, tak po prostu i rzucił spojrzenie na rozgniewaną twarz zmiennokształtnego. - Smakujesz... Jak wanilia. - Odezwał się niespodziewanie, nawiązując wcześniej do jego dywagacji na temat smaku i prośby o recenzję. - Dasz radę dojść do domu? - Spytał z uwagi na bycie dziabniętym przez wampira. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Brookvale Park Pon Paź 23, 2023 12:05 am | |
| Mieszanka uczuć nie miała zamiaru go oszczędzać i dawać mu spokoju, a on jedyne co mógł robić to się na to wszystko frustrować. Wcześniejsza pomoc, później złośliwości, zgoda na współpracę, kolejna prośba wampira z gwiazd wzięta, później ten spokój na jego twarzy i jednoczesny ból i dyskomfort w ręce, troska przewijająca się z igiełką złośliwości. Ten wieczór ewidentnie po wielogodzinnych analizach przed snem skończy w jednej z szufladek umysłu na długi czas. Ugryzienie w rękę, jak stanięcie kotu na ogon. Niby nie było mocno, niby krótko i nie dla zabawy, ale jednak kot jakoś tak nieufnie patrzy jeszcze chwilę na ciebie, nawet po przeprosinach i zaoferowaniu smaczka. A tutaj kot ne tylko miał nadepnięty ogon, ale jeszcze smaczka musiał dać temu co nadepnął! Polecenie, żeby się rozejść nie zostało wysłuchane przez wampira, co na swój sposób zirytowało zmiennego. Kolejny raz ma ograniczoną możliwość zagubienia się w swoich myślach. Coś w jego wzroku się jednak trochę zmieniło słysząc jak smakuje. Wanilia? Taki zwykły smak, chociaż czy zwykły jak na krew? Może jednak wkradł się tam krem? Choć kremy zawsze ładne w zapachu, a w smaku niekoniecznie. Może to przez aromat do herbaty ciasteczka? Liczył na trochę bardziej skomplikowany opis, ale krew to w końcu żelazo i woda i jak się okazuje wanilia. Skinął mu tylko lekko głową. Na kolejne jego słowa jednak nie mógł zareagować neutralnie. Spojrzał na niego spojrzeniem w którym kryła się zarówno zachęta, jak i groźba. -A co? Liczysz, że powiem, że nie i odprowadzisz mnie dalej licząc na drugą rękę? Wybacz, ale skończyły mi się też bransoletki, a zegarka potrzebuję.-uśmiechnął się do niego podstępnie, nagle dziwnie gotów do walki. W tej chwili wszystko w głowie mu się pomieszało, nie była to raczej wina utraty krwi, chociaż kto wie, pierwszy raz stracił ją w ten sposób. |
|
| Sava
| Temat: Re: Brookvale Park Pon Paź 23, 2023 12:21 am | |
| Wanilia. To nie był zwykły smak. Nie dla kogoś, kto był zmuszony żywic się krwią. Rzadko trafiała się taka, która miała w sobie nutę smaku odpowiadającą ludzkiemu jedzeniu. To komplement, ale Neil nie zdawał sobie sprawy. I wampir zdawał sobie sprawę z tego, że Neil sobie nie zdawał z tego sprawy. Bardzo ważna informacja została zapisana w głowie Savy - Neil smakował dobrze. Obserwował, jak emocje na twarzy mężczyzny zmieniały się co chwilę. A potem ile goryczy wyszło z ust zmiennokształtnego. - Obiecałem, że nie zrobię nic, byś się poczuł źle. Powiedzmy, że jeśli już mamy to za sobą to troska jest w pakiecie. - Odpowiedział poważnym i, o dziwo, spokojnym tonem, w przeciwieństwie do Neil'a, którym targało wiele emocji. Sava nie był aż taki... Łapczywy. Nie raniłby ręki, która go karmi, idąc w myśl popularnego przysłowia. No i aż tak na kasie mu nie zależało. Już dawno wykorzystałby kilka sytuacji, żeby go okraść albo cokolwiek. Póki co, nie zamierzał się ruszyć, aż nie uzyska odpowiedzi. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Brookvale Park Pon Paź 23, 2023 12:38 am | |
| Nie siedząc w skórze wampira wiele rzeczy wydawało mu się naturalnych, zwykłych i niezauważalnych dopóki ktoś inny nie zwróci na to uwagi. Być może w druga stronę działało to podobnie, choć na mniejszą skalę. Niby mówił, wydaje się, że szczerze, jednak coś w Neilu nie chciało wierzyć, w końcu wpakował się całym dzisiejszym wyjściem z domu w dziwaczne wydarzenia i wolał już z rezerwą podchodzić do kolejnych ofert. Nie chciał go jednak tak wrednie zbywać, bo jego spokój działał na niego, wytykając mu jego zachowanie, które w obecnej chwili było humorzaste i obrażone. Miał powody, w swojej głowie miał ich wiele. Przymknął oczy na na głębokie westchnięcie, a gdy je otworzył ponownie był w nich względny spokój, dalej gdzieś tam tliła się irytacja i złość, ale na tę chwilę udało mu się nad nimi zapanować. -Skończ z tymi obietnicami. Nic mi nie jest.-co najwyżej zemdleję i mnie okradną, straszne i to w najgorszym wypadku, bo mdleć nie miałem zamiaru.-Jak mówiłem, nie chcę ci pokazywać gdzie mieszkam, więc dalej pójdę sam.-odpowiedział spokojnie, ale to nie był koniec.-I najebię ci, jak spróbujesz mnie śledzić czy wymyślisz inną głupotę, rozumiesz?-pogroził mu palcem, a w jego ślepiach bacznie obserwujących pijawkę na nowo coś się zabłyszczało. Chwila odpoczynku i drobny reset pomogły na chwilę wrócić do tego co było wcześniej, do butności i napuszenia bogatego chłopca. Swoją groźbę uznał za pożegnanie, gotów był skinąć wampirowi głową i odejść w swoją stronę. |
|
| Sava
| Temat: Re: Brookvale Park Pon Paź 23, 2023 6:50 am | |
| Obserwował te zmieniający się sposób spojrzenia. Ciężko było mu zrozumieć, co myślał Neil. Rodzaj spojrzenia, jakim go obdarzał, wskazywał na mieszankę goryczy, zniesmaczenia. A przecież to było tylko niezobowiązujące ugryzienie. - Dobra, dobra. - Odezwał się, kiedy mężczyzna zaczął rozpędzać się ze swoją wyobraźnią. On stalkerem? Dobre sobie. - Jasne. - Przytaknął, ale z dużą dozą goryczy. Co to było? Jubilerski majestat zachowywał się tak humorzaście, że aż jemu się nieco udzieliło. Cóż, ale stało się to, przed czym ostrzegał jeszcze w Old Dreams - zdawało się, że Neil zmienił o nim zdanie. Ten sposób spojrzenia wyraźnie mu to dawał do zrozumienia. Dlatego pijawka obróciła się na pięcie i zaczęła iść w swoją stronę, mijając przy okazji niebiszczyka zwisającego z drzewa. Omam. Znowu. Jednak nie dało się uniknąć pewnych rzeczy, picie krwi nigdy nie przebiegało bez konsekwencji. Przystanął na chwilę przestraszony, potem rozejrzał się dookoła. Ogólna reakcja otoczenia wskazywała na to, że rzeczywiście było to urojeniem. Po prostu ruszył dalej. Bez żadnego pożegnania. Wrogość zmiennokształtnego sprawiła, że nie zamierzał go dręczyć. Swoją drogą, może to było to? Może to była ta naturalna wrogość zmiennokształtnego do wampira?
zt.
zt. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Brookvale Park Pon Paź 23, 2023 7:51 am | |
| Niby zwykłe ugryzienie, ale koński umysł lubił najwidoczniej komplikować rzeczy, co obojgu było mocno nie na rękę i jednego i drugiego zostawiało z poczuciem dezorientacji i niezrozumienia. Neil wyczuł, jak i nastój wampira się zmienia, do tego ta dziwna nuta w jego głosie. A przecież chciał poprawić swoim lepszym humorem sytuację, widocznie nie wyszło, jak zawsze z resztą. Dodatkowy powód do nocnych rozmyślań, że ponownie kogoś zawiódł i pogorszył komuś dzień. Normalnie mu to nie przeszkadza aż tak, a teraz? Bardzo chciał zbyć te wszystkie myśli, porzucić i uznać, że foch, to foch i tak się więcej nie zobaczą, ale kiedy wampir zaczął odchodzić, nie mógł się zmusić, żeby też zwyczajnie się obrócić i odejść, patrzył mu na plecy i patrzył, nawet na pół sekundy zbudziła się w nim jakaś nadzieja, gdy mężczyzna się zatrzymał, jednak jedynie na chwilę przystaną i szedł dalej, a w nim na nowo zagościło poczucie, że coś zjebał, tylko nie rozumiał dlaczego to takie paskudne uczucie. W końcu jednak i on sam ruszył do domu, jeszcze długo po spotkaniu bijąc się w myślach, że choćby nie zawołał za wampirem, nie pożegnał się jeszcze raz, trochę milej, ale teraz było już na to za późno. Z/T |
|
| Sava
| Temat: Re: Brookvale Park Pon Paź 23, 2023 10:15 pm | |
| Wyszedł z Old Dreams w niezwykle bojowym nastroju. Poszedł tam po to, by porozmawiać trochę z pracownikami lokalu, a zastał koniołaka, wielkiego jubilera. Wciąż myślał intensywnie o tym, jak bardzo chciał go stłuc po tej twarzy za ten uśmiech i za te słowa. Postanowił zboczyć z drogi do domu. Była jeszcze cała noc przed nim. Nie żeby był jakimś aktywnym osobnikiem, ale od jakiegoś czasu siedzenie jego melinie okropnie go męczyło. I tak, jako wampir, miał mniej "dnia" z nocy, niż jakby był dziennym człowiekiem. Noce były po prostu krótsze. Zazwyczaj pierwsze dwie godziny musiał jeszcze czekać w czterech ścianach, zanim mógł je bez problemu opuścić. Jednakże coś nie chciało go opuścić. Coś za nim szło. Czemu wcześniej tego nie wyczuł? Złość całkowicie musiała mu zaćmić wampirze instynkty. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Brookvale Park Pon Paź 23, 2023 10:28 pm | |
| Czemu ostatnio mało co szło po jego myśli? Nawet ostatnio się na błocie w galopie poślizgnął i tyłek sobie zbił, do tego jeszcze ta sprawa z oszustem, no i ten nieszczęsny wampir. Gdzie jego spokojne życie jubilera codziennie wspomagającego pary w doborze biżuterii ślubnej? Przepadło, ale miał nadzieję, że niedługo wszystko wróci do normy, a przynajmniej większość rzeczy. Wyszedł z Old Dreams, ale dalej coś go gryzło. Sumienie? On je ma? No to, że ma to wie, ale że aż takie silne? Chociaż krótko zna Savę, to jednak pierwszy raz go widział aż takiego złego. Czy naprawdę przesadził? Ale przecieć wampir sam też się nie hamował! No właśnie, więc to nie jest całkowicie jego wina. A innej strony on ma już masę lat na karku... Nie chciał brać na siebie ciężaru winy, ale nie mógł powiedzieć, że nie zachowywał się nieodpowiedzialnie i po prostu rozwydrzenie. Ale taki był? Czy chciał się naprawdę zmieniać dla kogoś zupełnie przypadkowego, kto akurat jakoś się tak składało, że był bardzo przydatny? Zmienny obrał tym razem inną trasę niż ostatnio z wampirem bojąc się, że na niego wpadnie, jednak przeznaczenie ich dopadło, gdy dostrzegł faceta idącego ulicą przed nim. Cóż to za szacher macher? Na kilka sekund się zmieszał, bo miał się schować? Zmienić kierunek? Jakoś tak jeszcze szedł za nim kawałeczek, spinając się gdy wydawało mu się, że wampir się odwraca albo zatrzymuje. Jednak nagle coś w nim się przemogło, może to końska natura i strach bycia daleko od stara, dziwne poczucie, że ciemne alejki zaraz go napadną. Może i jest silniejszy, wytrzymalszy nić inni, ale to nie znaczy, że chce być napadany przy każdej możliwej okazji i swoim niedopatrzeniu. Spiął się w końcu i ruszył to pijawki biegiem, szybkim, ale ostrożnym, bo w końcu lakierki nie są stworzone do sprintów. -Sava!-krzyknął za nim, sięgając do jego ramienia, aby go złapać, zatrzymać obrócić do siebie. Co miał mu do powiedzenia? Pewnie coś głupiego, kolejny sarkazm, szpilkę, czy po prostu nic. Nie przemyślał tego kompletnie. |
|
| Sava
| Temat: Re: Brookvale Park Pon Paź 23, 2023 10:43 pm | |
| Sava zwierzęciem. SAVA ZWIERZĘCIEM. Wszystko - że socjopata, że miał nierówno pod sufitem, że był chory, że był odpychający. Naprawdę wiele można o nim powiedzieć, ale... No nie to. Wampiryzm był karą. Czerpał z tego pewne plusy, ale, jakkolwiek dziwnie by to zabrzmiało, czuł się człowiekiem. Przecież to nie jest tak, że łatwo idzie zaakceptować pewne zmiany w życiu. Był człowiek, jest wampir. I nagle z dnia na dzień żyjesz w zgodzie z nową odsłoną siebie. Brzydził się wampiryczną naturą, w pewnym sensie. Spacer dobrze jednak na niego zadziałał. Z czasem złość opadała. Wciąż nieco niedorzeczne wydawało mu się to, że poznał jakiegoś bogatego typa i ten przychodził do niego z szemranymi ofertami. Prosi go o pomoc, a potem go perfidnie wyzywa. Kto by się nie wkurwił w tej sytuacji. A mógł go, kurwa, zostawić na Garremu na szaber. Coś złapało go za ramię. Wszystkie jego mięśnie spięły się od razu. To był odruch. Sava wykręcił mu rękę. Nawet nie przysłuchiwał się wcześniej otoczeniu, nie usłyszał, że ten go wołał, choć mogło się zdawać, że przecież wampirze zmysły powinny były normalnie zadziałać. Szybko jednak puścił zmiennokształtnego, a wyraz twarzy ze zdeterminowanej zmienił się na zobojętniałą. A przynajmniej starał się zachować taką twarz, jednak odrobina zniesmaczenia była widoczna. - Sss... - Otworzył usta i już je układał w soczyste przekleństwo, ale się powstrzymał. - Powiedziałem przecież, że przyjdę jutro. Biznesy mamy już za sobą. - Powiedział oschle, wkładając dłonie do kieszeni. Obserwował go spod uniesionych brwi, oczekując jakiegoś konkretnego wytłumaczenia. Bo co, jubiler nudził się na tyle, że postanowił go śledzić? |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Brookvale Park Pon Paź 23, 2023 10:57 pm | |
| Gonił go i dopiero kiery wampir zareagował odruchowo zmienny zdał sobie sprawę ze swojej nieuwagi. Samo to, że go wołał i ten nie zauważył było dziwne, a teraz? Jękną z bólu wywołanego wykręceniem ręki. Może i należy do nadnaturalnych, ale ból dalej odczuwał, do tego odruch i połączenie siły Savy nie były najprzyjemniejszym połączeniem. Na sekundę wystraszył się, że to był kolejny podstęp, że mężczyzna nie reagował, żeby podpuścić konia bliżej, jednak ścisk na ręce dość szybko zelżał i została ona uwolniona. Ból mimo tego nie zniknął, promieniował od łokcia w górę i dół kiedy zmienny trzymał się za staw, cofając o kilka kroków ze zdezorientowanym spojrzeniem. Kurwa... Bolało. Z drugiej strony był to niewielki dowód na to, że wybór wampira na ochroniarza był całkiem słuszną decyzją. Zaraz jednak pojawiły się kolejne pretensje, na które trzeba było odpowiedzieć. Rozmasowując łokieć, przez kilka sekund milczał, otwierając i zamykając usta. Widocznie myślał i nie był gotowy na rozmowę albo plan na nią zmienił w ostatniej chwili. -Jutro...-zaczął, znów przerywając na chwilę, nie chcąc zabrzmieć złośliwie.-...przynieś szczotkę do włosów i jak masz jakiś garnitur czy ładne buty to też. A jak nie, to powiedz mi jaki masz rozmiar...-gonił go tylko po to? Nie, gonił go w zupełnie innym celu, ale jak zawsze wyszło na opak. To zaczynało być dla niego irytujące. Bezpośredniość była na wyciągnięcie ręki, ale w sumie teraz ręka akurat go boli, nie ma jak po nią sięgnąć, wcześniej w ręce trzymał drinka... Tak blisko, a tak daleko. |
|
| Sava
| Temat: Re: Brookvale Park Pon Paź 23, 2023 11:15 pm | |
| Z obojętnością obserwował, jak mężczyzna masował się po obolałym miejscu. Bardziej zastanawiał się, co zmiennokształtny tutaj robił. Nie było mu go żal, oj nie. Sava stał naprzeciw niego, nieco zniecierpliwiony i wrogo nastawiony. Znowu to samo - tyle emocji malowało się na twarzy mężczyzny. Naprawdę, nie rozumiał już, o co mu chodziło, ale znów zaczynał odczuwać narastającą irytację. A potem w końcu odważył się powiedzieć to, co najwyraźniej było tak ważne, że aż musiał za nim pójść. - Co? - Brew drgnęła ku górze. - A po chuj? - Spytał, mrużąc oczy, jakby udając, że nie wiedział, o co chodziło. Albo wypierał rzeczywistość. Garnitur, buty, szczotka do włosów? Przecież nie szedł na rewię mody, tylko żeby pobawić się w ochroniarza. - Zresztą, mogłeś do mnie napisać. Chyba że mnie śledzisz. Może to ja powinienem teraz najebać tobie, kucu? - Warknął, przypominając sobie z powrotem słowa Neil'a. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Brookvale Park Pon Paź 23, 2023 11:28 pm | |
| Nie rozumiał co było takiego dziwnego w jego prośbie. Spotkanie temu Sava sam zauważał, że trochę się różnią estetyką ubioru. Może to przez złość? Może robił na przekór? -Chcę, żebyś jutro wyglądał profesjonalnie.co innego pokazać się na spotkanie z obwiesiem w dresach, a co innego pokazać się z zadbanym chłopem w dobrze dopasowanym garniaku. Zupełnie inne wrażenie zrobi. Nie to, że chciał zaimponować swojemu współpracownikowi, tylko chciał, żeby lepiej pasowali do siebie wyglądem. jakoś tak... Chociaż gdy mówił tę prośbę teraz, to brzmiała ona głupio i niedorzecznie, faktycznie, jak pierdołą niegodna zawracania głowy. Nie obrażał się na wyzywanie go od kuców, kuce są słodkie, urocze i puchate i do tego bywają paskudnymi szujami, więc wszystko się zgadza. -Prawo nie działa wstecz. Nie zabroniłeś mi za sobą iść.-zauważył z niepewnym uśmiechem, w końcu puszczając swój łokieć i powoli opuszczając rękę w dół.-Poza tym nie mam twojego numeru. Ty w ogóle masz telefon?-nagle zdał sobie sprawę z tego jak mało o nim wie, ale trudno się dziwić w końcu nie mieli zbyt wiele czasu żeby porozmawiać o upodobaniach, hobby i tym podobnych. Nie mieli też na to nastroju, bo ciągle jeden drugiemu próbuje dopiec. |
|
| Sava
| Temat: Re: Brookvale Park Wto Paź 24, 2023 11:52 am | |
| Westchnął ciężko. No tak, wyglądać profesjonalnie. Kiedy emocje opadły Sava przyznał mu w głowie, niechętnie, rację. Walka to przede wszystkim psychologia. Wizerunek był bardzo ważny. Nie bez powodu istniały przypadki, w których kot bez problemu przeganiał niedźwiedzie z ogrodów. Wystarczyło mieć lepsze położenie, sprawiać lepsze wrażenie. - Mam jakiś garnitur. - Mruknął niechętnie. Czasem, rzadko, ale zdarzało się, że musiał się specjalnie ubrać jako konferansjer. Jednakże tego typu wydarzenia były rzadkie, głównie przez rodzaj publiki, jaki zwykł przychodzić do Old Dreams. - Buty też. I szczotkę. - Dodał, na wypadek, gdyby Neil wątpił, że czarnowłosy posiadał też coś takiego, jak szczotkę do włosów. - Mogę ci najebać w każdej chwili, bo w dupie mam prawo. - Zauważył chłodno. Nawet skrzyżował ręce na klatce piersiowej. Był tak niechętny wobec Neil'a, że jak już się wydawało, że sytuacja się stabilizowała, to rzucał coś kąśliwego. - Mam. - Odpowiedział krótko. - Czy jak ci podam numer to przestaniesz przychodzić do Old Dreams? To niebezpieczne dla ciebie, jak i dla mojej reputacji. - Spytał bez ogródek, spoglądając na niego z góry. Pewnie już towarzystwo śmiało się za plecami, że Sava umawiał się z bogatym jubilerem. Przecież w Old Dreams każdy chciał złapać Boga za palec. I każdy by skorzystał, ale kiedy ich to nie dotyczyło bezpośrednio, pozostało tylko się nabijać. No ale oczywiście czarnowłosy nie miał takiej relacji z Neilem. Miał być jego ochroniarzem. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Brookvale Park Wto Paź 24, 2023 12:08 pm | |
| Pokiwał głową na jego odpowiedź, ale i tak wiedział, że na wszelki wypadek weźmie swój zapas ubrań dla niego, w przypadku gdyby jego były niewystarczające lub zaburzało jego poczucie estetyki, w końcu pan i pies obronny muszą do siebie pasować. Na pewno też przyniesie mu jakaś biżuterię, choćby spinki do mankietów, czy przypinkę do krawatu czy kołnierzyka. Coś wymyśli, weźmie więcej niż potrzebuje to już było pewne. -Tu nie o prawo chodzi, a łamanie zasad przyzwoitości i logiki.-rzucił mądrze, unosząc wskazujący palec do nieba. W końcu, jak można karać kogoś za złamanie zasady czy prośby, która nigdy nie została wypowiedziana? Ale i tak nie miał zamiaru być buty, wystarczy, że ręka będzie go pobolewać, a godność jeszcze bardziej. Rozmowa na razie szła gładko, owszem drobne złośliwości były, ale nie przekraczały one akceptowalnej normy. Niestety w tej rozmowie padło żądanie, które trochę się jakby nie podobało Neilowi? Z drugiej strony czemu miałby się zapierać przez przychodzeniem do Old Dreams? Spojrzał na niego, w rozczulonym geście przykładając dłoń do serca. -Awww, martwisz się o mnie?-przyglądał się mu, a po oczach, oprócz rozbawienia widać było faktycznie zmięknięcie. Może i kłamał, może i chciał go pobić, ale i tak słyszenie czegoś takiego trochę go kupiło. Szybko jednak westchnął cicho i przytaknął mu.-Dobra, niech ci będzie. I tak nie mają tam alkoholu jaki lubię i do tego śmierdzi tam fajkami.-czuły koński nosek za takim zapachami nie przepadał, zdecydowanie bardziej wolał naturalną woń ziemi, trawy i drzew, choć przystosował się już mocno do odoru miasta. Zaraz też wyjął telefon i podchodząc krok do Savy podał mu go, żeby sam swój numer wpisał. Jeśli to zrobił, to po zapisaniu od razu puściłby mu malutką strzałkę, żeby i wampir miał numer zmiennego, który jakoś tak cały czas się lekko uśmiechał. |
|
| Sponsored content
| Temat: Re: Brookvale Park | |
| |
|
| |
Similar topics | |
|
| |
|