Przychodnia
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5
Rose O'Brien
Rose O'Brien
Przychodnia - Page 5 Empty

PisanieTemat: Re: Przychodnia   Przychodnia - Page 5 EmptyNie Gru 31, 2023 1:28 am

"Nie jestem małostkowa" - Rose, 2k24


Ostatnio zmieniony przez Rose O'Brien dnia Nie Sty 28, 2024 11:45 pm, w całości zmieniany 1 raz

Sava
Sava
Przychodnia - Page 5 Empty

PisanieTemat: Re: Przychodnia   Przychodnia - Page 5 EmptyNie Gru 31, 2023 2:04 am

Sava z kolei cierpliwie spoglądał, jak Yvonne ze sprawnością odpina Rose od całego sprzętu medycznego. Zerkał to na nią, to na Rose, wyczuwając, że napięcie w kobiecie narastało. Słowa blondyny, które tylko potwierdziły w pewnym sensie autentyczność jego słów, ułatwiły mu nieco sprawę. Nawet jeśli po prostu lekarka chciała się pozbyć problemu i nie musieć się już więcej użerać z czarnowłosą, to tak czy siak, w pewnym sensie pomogło to też Savie.
Jednooki skinął głową w odpowiedzi. Ostrożność była im teraz potrzebna, tylko jeszcze nie wiedział, jak dosadniej przekazać to później Róży. Ona dalej nic nie wiedziała. Siedziała sparaliżowana i żądała wyjaśnień. Widząc, że targały nią emocje bliskie kolejnej eskalacji, wampir przysiadł znowu na krześle, nachylając się w jej stronę.
- Słuchaj... - Zaczął z pewnym oporem, ale, koniec końców, musiał jej coś wyjaśnić. - Mówiłem już. Mieszkałaś wcześniej w nieciekawym miejscu. Byłaś tam źle traktowana i teraz cię zabiorę. Do siebie. Proszę... - Urwał, na chwilę opuszczając wzrok w dół. - A przynajmniej zgódź się na pobyt u mnie chociaż do momentu, aż nie odzyskasz pamięci.

Rose O'Brien
Rose O'Brien
Przychodnia - Page 5 Empty

PisanieTemat: Re: Przychodnia   Przychodnia - Page 5 EmptyNie Gru 31, 2023 3:16 am

    Rose była w całkowitej rozsypce i tylko słowa Yvonne sprawiały, że jakkolwiek to nie wyglądało, jeszcze nie kazała mu wyjść. Z pewnością była dla niej większym autorytetem niż, wciąż obcy, Sava. Jak lekarz, który doprowadził jej ręce do porządku, mógłby chcieć dla niej źle?
    — Nieciekawe miejsce, praca, w której byłam źle traktowana, niebezpieczeństwo. Co to kurwa znaczy? — odparła, nie z agresją, jak mogłoby wskazywać przekleństwo, które zasłyszała najpewniej od Yvonne, a z całkowitą bezradnością wobec tego, co się działo. Nie rozumiała nic, a reakcja i doktor, i Savy, wyraźnie wskazywała, że nie powinna zadawać zbędnych pytań. Tylko jak mogłaby tego nie robić, kiedy zrzucane na jej ramiona coraz cięższe sztangi sprawiały, że nie potrafiła się nawet ruszyć. Ani centymetr, ni milimetr.
    Przymknęła oczy, policzyła do dziesięciu, wymieniła dni tygodnia i złapała oddech. Szkoda, że to w niczym nie pomogło – zebranie myśli w takich okolicznościach było czymś, co zakrawało o cud. Wybuchy, informacje, wszystko się mieszało, a potem wybuchy, następujące po sobie w cyklicznych etapach niczym w Sylwestra. Szczęśliwego nowego roku, czy coś.
    — Najpierw obiecujesz mi, że kiedy się uspokoję, to pokażesz mi nasze sms-y, potem, że wyjaśnisz, kiedy będziemy u ciebie, teraz, że jak odzyskam pamięć. Który warunek mam spełnić, żeby wiedzieć co teraz ze mną będzie? — kontynuowała z coraz większą niepewnością. Większą, niż dotychczas.

Sava
Sava
Przychodnia - Page 5 Empty

PisanieTemat: Re: Przychodnia   Przychodnia - Page 5 EmptyNie Gru 31, 2023 3:28 am

Jednooki zacisnął usta w cienką linię. Nie mógł być za szczery, bo gdyby wypluł na nią pewne fakty bez ostrzeżenia, może skończyć źle. Ta niepewność w balansowaniu i wyważaniu informacji okropnie go już męczyła. Rose z kolei nie wydawała się być przekonana co do jego słów. Nie, żeby miał mieć jej to za złe, ale po prostu chciał ją jak najszybciej wziąć do siebie. Mieć to już za sobą. Bał się, z jakiegoś powodu, że im dłużej zwlekła, tym większe było prawdopodobieństwo, że do tego nie dojdzie. Że Rose nigdy nie pojawi się u niego w domu.
- Pokażę ci te smsy w domu. - Powiedział z ledwo słyszalnym zrezygnowaniem w głosie. - Postaram ci się pomóc w przypominaniu dawnej siebie. W domu. Musimy stąd iść, Rose. - Dodał jeszcze na większą zachętę. To, że nie pamiętała go, znacznie wszystko utrudniała. Wczoraj wyznała, że jak miała mu ufać, skoro nie ufała samej sobie. Jak najbardziej zrozumiałe. Niemniej, wiedział, że musiał ją wziąć do siebie i na tym mu mocno zależało, a z drugiej strony - nie mógł za mocno nalegać, żeby jej za bardzo nie spłoszyć.
- Dlatego po prostu się przebierz w to, co ci dałem. Jak chcesz, to wyjdę.

Rose O'Brien
Rose O'Brien
Przychodnia - Page 5 Empty

PisanieTemat: Re: Przychodnia   Przychodnia - Page 5 EmptyNie Gru 31, 2023 4:05 am

    — Obiecaj — nakazała z poważną, posągową miną i pomarszczonym od myślenia czołem. Serce biło jej coraz szybciej, jakby te słowa, zobowiązanie, było niesamowicie ważne. Po części – tak. Przysięga to już coś ważnego, coś, czego nie należy i nie można łamać. Słowa to ledwie litery, nic nieznaczące. A przynajmniej w jej mniemaniu. — W porządku — powiedziała, ale nie dało się ukryć, że wciąż była niepewna tej decyzji.
    Po prawdzie to głównie dzięki słowom Yvonne przystała na niemożliwą do odrzucenia propozycję. Zdaje się, blondynka nie była aż tak zepsuta moralnie, jak to dotychczas wyglądało. Chociaż bardziej niż pewne, że jej słowa wynikały z niechęci do kolejnych szram na licu. To, jak wyglądała, było dla niej ważne – blizny szpeciły, ona brzydka nie chciała być. Wystarczy dodać jedno do drugiego i fakt, że Rose była już zdrowa – przynajmniej jeśli mowa o ciele.
    — No raczej, że chcę… — mruknęła z wyrzutem, jakby fakt, że ma wyjść, był oczywisty. Bo, uwaga, był. Tym bardziej, jeśli wziąć pod uwagę, że dla nowej Rose i jej ciało było nowe; obce, nieznane, wciąż skryte pod pierzyną wstydu, która wgrana była w podświadomość i zsunięta jedynie świadomymi doświadczeniami poprzedniego życia. Kiedyś pewnie nie miałaby nic przeciwko, by patrzył. Może nawet…
    Poczekała, aż wyszedł i dopiero wtedy poczęła się ubierać. Ślimaczo, powoli, oglądając podarowane odzienie z każdej dosłownie strony, jak gdyby miała czaić się za tym jakaś odpowiedź. Nie – nie było żadnej. Zwykłe, nowe, pachnące sklepem z odzieżą ciuchy. T-shirt, spodnie… Cholera, te drugie ledwo trzymały się na wklęsłej talii. Nim opuściła pomieszczenie, pościeliła łoże, poprawiła krzesełko, na którym wcześniej siedział Sava i, ogólnie rzecz biorąc, uczyniła wszystko to, co mogła, by miejsce wyglądało na czyste i uporządkowane.
    — Powinnam jej podziękować i… Przeprosić, nim wyjdziemy — stwierdziła, gdy już stała obok Odobescu i zaczęła rozglądać się za nieobecną w korytarzu panią doktor.

Sava
Sava
Przychodnia - Page 5 Empty

PisanieTemat: Re: Przychodnia   Przychodnia - Page 5 EmptyNie Gru 31, 2023 4:27 am

- Obiecuję. - Powiedział bez wahania. A to, że będzie w domu mógł rozdzielić niektóre wątki na kolejne dni i inne okazje, to druga sprawa, o której nie wspomniał. Po prostu uznał, że mieli sporo czasu na wyjawianie wszystkich tajemnic - a przynajmniej tych, które on o niej wiedział. Bo przecież nie znał jej wcale tak dobrze, gdyby się zastanowić.
- W porządku. - Mruknął, zabierając książkę i inne rzeczy, które jej przyniósł, po czym po prostu wyszedł. Poczekał cierpliwie, aż Rose wyjdzie przebrana z pomieszczenia.
- W takim razie, chodź. - Przystanął na jej prośbę, bo tak to zabrzmiało w jego mniemaniu. Skoro to było dla niej w jakiś sposób ważne, to nie zamierzał jej tego "zabierać". Zanim całkowicie opuścili przybytek, skierował ich w stronę gabinetu, w którym zazwyczaj przesiadywała lekarka. Sam nie miał zbyt wiele do powiedzenia, poza krótkim "dzięki" i "cześć". Kiedy już Rose zdążyła obwieścić Yvonne swoją wdzięczność i swoje przeprosiny, w końcu wyszli.
Opuścili przybytek. Sava wsiadł do samochodu i odpalił grata, czekając, aż Rose również wpakuje się do środka. Potem ruszył w stronę domu.

zt. x2

Sponsored content
Przychodnia - Page 5 Empty

PisanieTemat: Re: Przychodnia   Przychodnia - Page 5 Empty


 
Przychodnia
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5

Skocz do: