xDDDDDDD

Dobra dobra, już ja wiem, co by było wystarczające

Ale tak, mniejsza z tym

Kiedy ci pasuje?

Mnie też niekoniecznie terminy gonią, więc jasne, może być jutro

A przy okazji, nie znasz się na ratowaniu dysku zewnętrznego przypadkiem, nie?

To skomplikowane...

Powiedzmy, że się zgniótł?

Nie tak całkiem, wygląda jakby tylko obudowa poszła, ale no, komputer go nie widzi, ale kontrolka się świeci .-.

Wszystko okej, dzięki. A jak tam?

No, dobre chociaż tyle.

Wybacz, ale w ogóle nie mam ostatnio czasu

Ja też Cię chciałem zobaczyć, ale parę tygodni temu...

Gdybym Ci nie był obojętny, napisałbyś cokolwiek już dawno temu.

Brak wiadomości to też wiadomość.

Nie wiem, nie znam Cię na tyle.

Najwyraźniej bawią Cię takie gierki.

Miałem tego nie pisać, ale... Trudno.

Tęskniłem za Tobą. I to bardzo. Ale Ciebie ciągle nie było, więc musiałem Ciebie przecierpieć.

I nie chcę musieć tego znowu robić.

Nie wiem, czy chcę się w to pakować. Spotkaliśmy się dopiero raz, a już są kłopoty.

Wiem, że dla naszego rodzaju czas biegnie inaczej, ale... Mogłeś napisać dosłownie jedną wiadomość, wiesz?

Wystarczyłoby.

Namieszałeś mi w głowie.

Znowu nie mogę przestać o Tobie myśleć.

Jeśli propozycja spotkania jest aktualna, to... spotkajmy się.

Może w ogrodzie botanicznym?

Sory, nie bardzo, zajęty jestem.

Jak chcesz krwi, to polecam Hushh, nowy klub, na pewno kogoś sobie znajdziesz.

Uważaj, bo się wzruszę.

Ostatnio jakoś wydawałeś się mnie nie potrzebować, więc myślę, że poradzisz sobie sam.

Odważne słowa, ale wiesz, że nie dasz rady spełnić obietnicy.

Czego chcesz?

Bo wiem, czego chcę i wiem, że jest to poza twoim zasięgiem.

A teraz mów czego chcesz, bo pójdę twoim śladem i przestanę odpisywać. Kończy mi się cierpliwość.

...

Piszesz do mnie...

...żebym ci dał pracę?

Mogłeś chociaż list motywacyjny napisać.

Z resztą masz inne restauracje. Chyba, że innych też olewałeś i cię zostawili, co?

Ty to masz ego.

Nie jest wystarczające. W sumie dorzuć jeszcze rekomendacje z poprzedniej pracy, tak dla pewności.

Ta, nic nie wiem, bo mi chuja powiedziałeś. Ale masz rację twoje życie to nie moja sprawa, tak samo jak moje to nie twoja.

Skoro moja krew jest taka dobra, to może ty powinieneś płacić mi za dawanie ci jej?

Poza tym czemu niby jej POTRZEBUJESZ, każda inna krew cię zadowoli. Smak jak smak, ja też czasem jadam coś co mi nie smakuje, ale trzeba, nie bądź dzieckiem.

Byłeś dla mnie wtedy zbyt przystojny, żebym miał jakiekolwiek zażalenia. Muszę pójść do okulisty. Koń w okularach, widzisz jakie żarty?

Nie dzięki, wiedza o twoim życiu prywatnym do niczego mi się nie przyda.

Ta... dlatego przyłazisz do mnie.

Ale ty zdesperowany. Zlecenia nie mam, ale w środę będzie dostawa sprzętu do sklepu, trzeba będzie ją wypakować. Zajmiesz się tym. Przyjdź kiedy ci wygodnie i tak będę siedział tam całą noc, mam zlecenia.

O zapłatę się nie martw, chyba nie myślisz, że płacę swoim pracownikom jak psom?

Zaraz ci wyślę lokalizację, żeby się biedaku nie zgubił.

Przyjdź na którą ci wygodnie, tylko weź jakieś rękawiczki, żeby sobie rąk nie pokaleczyć.

Ranisz moje serce porównując mnie do nich.

To do zobaczenia. W razie czego dzwoń.

Nie przepraszaj

Rozumiem

A kiedy wychodziłeś?

Nie :)

Znaczy, tak, ale pewnie uzna to za inspirację do kolejnego dzieła, więc jesteście kwita.

Będziesz rzeźbił i malował nagie prostytutki? ;)

van Gogh żył i umarł biednie

Jest dla ciebie nadzieja

Chyba nie... Nie wiem. A planujesz?

Hm...

Rodney powiedział, że za krótkimi ciężej się schować, a jego sztuka ma rzucać się w oczy

Zapłacił i ściął je osobiście

A potem przykleił do obrazu

I proszę, nie pytaj mnie co miał przez to na myśli. Nie mam zielonego pojęcia