|
Ogrody wokół zamku | |
Deus Ex Machina
| Temat: Ogrody wokół zamku Pon Paź 30, 2023 3:27 am | |
| Przesiąknięte magią ogrody, które rozciągają się setkami hektarów wokół starego zamczyska. Rosną tu rośliny o niezwykłych kształtach i kolorach, kwiaty o jaskrawych barwach zdają się świecić w unoszącej się tuż przy ziemi mgle, a drzewa przybierają fantazyjne formy. W wielu miejscach można się natknąć na fontanny i oczka wodne, których woda jest nie tylko źródłem życia dla roślin, ale także płynie w niezwykłych wzorach, tworząc układy, które opowiadają magiczne historie. Niektóre z nich są wypełnione rzeczami innymi niż tylko woda. W głębi, wśród dziwacznie poskręcanych krzewów i drzew, natknąć się można na magiczne istoty, wśród których jednorożce i gargulce stanowią tylko wierzchołek góry lodowej – lepiej mieć się na baczności, nie wszystkie z nich są przyjaźnie nastawione. |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 3:13 am | |
| Przebyli drogę w ciszy przerywanej jedynie stukotem jej obcasów, aż w końcu różane krzewy ustąpiły miejsca bardziej egzotycznym roślinom, od których w ogrodach aż się roiło. Bardziej jednak niż ogrody całe to miejsce przypominało jeden wielki roślinny labirynt, a zewsząd otaczały ich dźwięki nocy. Gdzieś w oddali słychać było nawet wycie wilkołaka. No tak. Była pełnia. Domingo rozejrzał się, ale nigdzie w pobliżu nie widział nikogo – ani człowieka, ani zwierzęcia. – Cece, porzuć, proszę, tę personę – powiedział w końcu, po raz pierwszy w ciągu całej tej cholernej drogi. W końcu się przemógł. W końcu wypluł dumę w kieszeń. Bardziej niż stracić w jej oczach bał się, że ten głupi odwet pozbawi go samokontroli i czujności, a to mogło być tutaj bardzo, bardzo niebezpieczne. Nie tylko dla niego. |
|
| Cecilia Clark
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 3:20 am | |
| Obserwowała ogród. Nauczona doświadczeniem ze ścieżki nasłuchiwała też dodatkowych niepokojących dźwięków, ale tutaj wszystko zdawało się być w normie. Rośliny były egzotyczne - nie bardziej jednak niż po przyjeździe do Jordani na przykład - żadna z nich nie wydawała się być kolejnym wróżkowym pomiotem żądnym krwi. Przez chwilę jeszcze patrzyła na niego z niezrozumieniem wielkimi oczami Prudence. Wyglądała, jakby chciała ponownie zapewnić go, że ma nie najmniejszego pojęcia, o czym mówi i dodać jeszcze przestań się wygłupiać, kochany z tą dziwaczną manierą, którą sama jej nadała. Przewróciła oczami i prychnęła, odwracając finalnie wzrok. - Jak nie chcesz grać, to mnie nie podpuszczaj - powiedziała poważnie. Spacer z lekka ostudził wewnętrzny rozpalony do białości gniew. |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 3:23 am | |
| Spojrzał na nią zirytowany. Przecież wcale jej nie podpuszczał, ba! Sam nawet jej powiedział wprost, że się nie zrozumieli, że wcale nie naciskał na to, by sobie tę całą Prudence ubrała, że to był tylko żart. Może niekoniecznie udany, ale jednak żart. – Przecież od początku mówiłem, żebyś tego nie robiła – wytknął jej mało przyjemnym głosem. Miał wrażenie, jakby sam był zmiennokształtnym, który pod wpływem emocji i bliskości pełni traci nad sobą kontrolę. Z tym, że to ona była jego księżycem. |
|
| Cecilia Clark
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 3:28 am | |
| - Nie, powiedziałeś to, żeby mnie wkurwić i świetnie ci się udało - syknęła, unosząc dłoń, by wbić długi paznokieć w jego klatkę piersiową na wysokości mostka. Mało przystojny damie był to język, tak nijako pasował do jej prezencji. Pasował za to świetnie i do rozzłoszczonego tonu, wyrazu twarzy i nawet mowy jej ciała. - Dopiero gdy zaczęłam, to zacząłeś się cofać jak mała dziewczynka. Skąd tyle gniewu w niej było. Skąd taka zajadłość. |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 3:31 am | |
| Zmarszczył brwi. Kiedy niby chciał ją wkurwić i, na Boga, czym? Próbował sobie przypomnieć, ale, jako żywo, nic takiego mu nie przychodziło do głowy. – Nic takiego nie miało miejsca – odpowiedział rozdrażniony. – Jedyne, czego rzeczywiście chciałem, to żebyś mi odpowiedziała na pieprzone pytanie: kiedy. Niby. Się prosiłem o plaskacza – wycedził. |
|
| Cecilia Clark
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 3:38 am | |
| Przestała zajadle wbijać paznokieć w jego mostek, zacisnęła za to palce na czarno-złotym krawacie. - Każdą sekundą się o niego prosisz - wycedziła, czując tę ognistą kulę złości gdzieś w okolicach żołądka. Sama przed sobą nie potrafiła uformować tego sprzeciwu, który w niej urósł w tamtym momencie, w odpowiednie słowa. A może wcale nie chciała rozkładać swoich motywów na żadne czynniki pierwsze, bo jeszcze - nie daj Boże - zrozumiałaby, że jej naiwna złość miała podłoże nie w osobie, a sytuacji. A w pnączach. |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 3:42 am | |
| Czuł się tak, jakby coś mu umykało. Najpewniej rozum, gdzieś tylnymi drzwiami. Stał tam przed nią i on mówił jedno, a ona rzucała mu w twarz drugie. Kompletnie jej nie rozumiał. Wariatka. Albo on wariat. Miał wrażenie, że nic, tylko założyć wysoki cylinder i urządzić w środku lasu herbatkę dla Alicji. – A teraz czym niby? – zapytał na poły z ciekawością, a na poły z gniewem w głosie. Złapał ją za dłoń ściskającą jego krawat. – Puść, wygnieciesz. Conventus nie lubi wygniecionej garderoby. |
|
| Cecilia Clark
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 3:52 am | |
| Istniejesz. Stoisz tu i istniejesz. Zacisnęła tylko mocno usta, mrużąc wściekle oczy, jakby wypadła jej soczewka i próbowała złapać ostrość. Nikt nigdy wcześniej nie wzbudzał w niej tak wielu emocji w tym samym czasie. Przy nikim nie podpalała się niczym zapałka w ułamek sekundy. Żaden człowiek, wampir, demon - nikt nie zrywał jej maski z twarzy, gdy tylko pojawiał się na horyzoncie. A przy Domingo? Wystarczyło, że na nią spojrzał czy się odezwał, a coś po prostu jarzyło jej się w środku. I nie zawsze wiązało się to bezpośrednio z gniewem, ale ten najłatwiej było wyrzucić na wierzch. Jej złość była pyłem i odłamkami skał, które wypluwał z siebie wulkan w czasie erupcji. Był skutkiem ubocznym. Wypuściła spomiędzy palców krawat i odwróciła wzrok. Zapatrzyła się na jedną z egzotycznych roślin. - Nieistotne. Powinnam wziąć się do pracy - stwierdziła, już nie tak wściekle jak chwilę wcześniej, lecz w dalszym ciągu z tlącym się gniewem. Przez pracę miała, rzecz jasna, na myśli baczne rozglądanie się po całym dostępnym obszarze, odwiedzenie jak największej części zamku najlepiej niezauważona. |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 4:01 am | |
| Ona z kolei za każdym razem wpadała do jego życia jak tornado i niszczyła na swojej drodze wszystko, co tak skrzętnie budował przez te wszystkie lata swojego życia; burzyła spokój, zrywała mury przyzwyczajeń, demolowała ściany w jego małym, wygodnym gniazdku. Przyprowadzała ze sobą sztorm, przy którym nie dało się pozostać obojętnym, cholerny szkwał bujał nim na wszystkie strony jak tylko chciał. Wodziła go za nos i na pokuszenie, a potem dawała mu w ten nos bolesnego prztyczka i na koniec to on wychodził na idiotę. Za każdym jednym razem. Zmrużył oczy, w których szalała jedna z tych cholernych burz, które tak dobrze wywoływać potrafiła tylko Cece, prawdziwa zaklinaczka nekromanckiej pogody. – Nie, zaraz, chwileczkę – powiedział ze złością. – Tym razem się nie wywiniesz. Co znowu takiego zrobiłem?! |
|
| Cecilia Clark
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 11:00 am | |
| Erupcja wulkanu i tornado, dwie potężne katastrofy naturalne. Obie były łatwe do przewidzenia przez specjalistów, obie obrzydliwie niszczycielskie i wpływające katastrofalnie na środowisko i klimat. Popieliły i miażdżyły na proch wszystko, co tylko ośmieliło się stanąć na ich drodze. Jak sztorm dookoła małej wysepki, na której nie było niczego więcej niż wulkan - nijak nie dało się stamtąd uciec, nijak nie dało się uratować. Ani wypłynąć tratwą w tę burzę, ani schronić się przed zwałami skalnymi i wulkanicznym pyłem. Pytanie zaś postanowiła potraktować po macoszemu, znacznie bardziej ogólnie. Płynnie strząsnęła dzisiejszy wieczór i podeszła do sprawy generalnie. Nawet nie do końca już z przekory, tylko po prostu nie wiedziała, co innego miałaby powiedzieć. - Mam zacząć od piwnicy, mojej matki, tych cholernych trupów? Sam sobie wybierz - wycedziła przez zaciśnięte zęby. - Puść mnie, bo połamię ci rękę - dodała jeszcze tę groźbę, ale niekoniecznie podejmowała kroki, by zamienić ją w czyn. Jeszcze. Mrowienie dookoła zaciśniętych na jej dłoni palców burzyła jej krew w żyłach, jakby prawdziwa magma rozlewała się od tego miejsca pod skórą. |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 5:35 pm | |
| Jakby dostał obuchem w twarz. Stał tak, zamroczony tymi rewelacjami, i patrzył na nią nic nie mówiąc, a burza w jego oczach jak szybko się zaczęła, tak i szybko zgasła. Cece uderzała nisko, to już wiedział, ale teraz kompletnie się tego nie spodziewał. Bezwiednie wypuścił jej rękę i spojrzał w bok, gdzieś na fantazyjne rośliny, wcale jednak ich nie widział. Przystojne oblicze czarownika jakby się postarzało o kilka lat pod brzemieniem poczucia winy. – Jasne. Wybacz – powiedział bez wyrazu, nadal na nią nie patrząc, i nie do końca było jasne, czy przeprasza ją za te wszystkie rzeczy, o które go właśnie oskarżyła, czy za to trzymanie ręki, czy za... właściwie cokolwiek innego. |
|
| Cecilia Clark
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 7:22 pm | |
| Złość napędzała złość, to było jak dolewanie oliwy do ognia. Tak długo jak w piecu podtrzymywano ogień, tak długo silnik parowy pracował na pełnych obrotach - lecz Domingo przestał podlewać żar benzyną swojego gniewu, więc i temperatura w piecu opadła. Powoli. Cecilia cofnęła swoją dłoń i odruchowo zacisnęła palce dookoła niej, jakby faktycznie się poparzyła. - Nieważne - mruknęła ciszej, też wzrok odwracając. - Oboje jesteśmy tu w jakimś celu, a pokłócić możemy się każdego innego dnia - dodała jeszcze ciszej. |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 7:52 pm | |
| Agresor w Domingu został skutecznie spacyfikowany, szczupła kobieta w przepięknej, lśniącej złotem sukni balowej zgasiła go jak peta w podłym barze. Nekromanta nie zamierzał się kłócić o to, czy faktycznie się kłócili – ani dlaczego – więc tylko ponownie podał swojej towarzyszce ramię. Ścieżka była tutaj jeszcze gorsza, jakby zaniedbana przez lata. Spomiędzy kostek brukowych wyrastały całe krocie chwastów. – Powinienem się bać twojego... celu? – zapytał mężczyzna podejrzanie neutralnie. |
|
| Cecilia Clark
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 8:02 pm | |
| Kłótnia. Nic wielkiego, po prostu odrobinę się posprzeczali, a teraz powinni wrócić do założeń pierwotnego planu. Cecilia - jakby cała ta sytuacja i wymiana zdań absolutnie nigdy nie miała miejsca - ujęła delikatnie to podane ramię, nie chciała przecież połamać obcasów, ostatni jeszcze raz rozmasowując dłoń. Wciąż czuła pozostałości magmy pod skórą, chociaż straciła już destrukcyjną temperaturę. - Nie. Mam się rozejrzeć - odparła równie spokojnie, równie obojętnym tonem. Zbieranie informacji było przecież jej niemalże naturalnym talentem, Watykan tylko go doszlifował. |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 8:17 pm | |
| Skinął głową. To oczywiste, że zbierała informacje, przecież była nimrodem, jak mu wyjaśniła parę tygodni wcześniej. Zbieranie informacji było jej powołaniem i misją życiową tak, jak uzdrawianie i wypędzanie demonów było powołaniem i misją Dominga. I, tak na dobrą sprawę, żadne z nich tego nie wybrało, życie zdecydowało za nich, kiedy rozdawało im karty. Szkoda tylko, że jedną z tych kart była przewrotna relacja między nimi, a kolejną – zamordowanie matki. Do całej reszty Domingo zazwyczaj nie poczuwał się aż tak bardzo. – Może być ciężko, biorąc pod uwagę fakt, że wszyscy będą w maskach – zauważył równie obojętnym tonem, chociaż sam Domingo wcale nie czuł obojętności. |
|
| Cecilia Clark
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 8:21 pm | |
| - Nie tylko ich - odparła, mając na myśli rzecz jasna, innych wykolejeńców z magicznego świata. Kompletnie mało świadomie wyrzucając jednak Dominga z tego zbioru. W przeciwnym razie użyłaby magicznego słowa was. - Miejsce też - sprostowała gładko, lecz nadal cicho. Teoretycznie nikogo nie było w pobliżu, ale nigdy nie było pewne, że nikt się temu nie przysłuchuje w ten czy inny sposób. Zwłaszcza w miejscu takim jak to, gdzie nawet rośliny zdawały się nadstawiać listki, byleby wychwycić informacje. |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 8:35 pm | |
| Zaśmiał się cicho. A więc Watykan pragnął wściubić swój przydługi nos w sprawy Conventusu? Domingo nie martwił się o radę nawet w najmniejszym stopniu. Długi nos Watykanu prawdopodobnie zostanie przycięty drzwiami już wkrótce. Martwił się tylko, żeby miedzy tymi drzwiami nie znalazła się również Cece. – Jestem prawie pewien, że albo nic z tego miejsca nie zapamiętasz, albo po maskaradzie zmieni się ono nie do poznania. – Rzucił pozornie lekko. Zaraz jednak spoważniał. – Bo jeśli nie, to całkiem możliwe, że twoich towarzyszy czeka wkrótce czystka – dodał bardziej zmartwiony. On również wyłączał Cece ze zbioru wy, Łowcy. Ale to wcale nie znaczyło, że Conventus zrobi to samo. |
|
| Cecilia Clark
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 9:03 pm | |
| Uniosła wzrok, by spojrzeć w niebo. Istniała szansa, że niczego nie zapamięta. Istniała szansa, że po tej nocy cały zamek zmieni się w coś innego lub po prostu zniknie, zostanie upchnięty gdzieś pomiędzy wymiarami i nigdy więcej już nie powróci. Istniała szansa, że Conventus zresetuje im wspomnienia o dzisiejszym wieczorze albo choćby o szczegółach i Łowcy zapamiętają tylko ogólny obraz. Watykan w swoim szaleństwie nie był na tyle obłąkany, by wysyłać swoje drogocenne narzędzia na misję tak samobójczą, jaką mogłoby być szturmowanie zamku. Przynajmniej - jeszcze nie. - Może - odparła cicho. Tutaj świeciły nawet inne gwiazdy. - Uwierz mi, że jeśli tak będzie, wszyscy zginą z honorem. Imieniem Boga na ustach i z pełnią wiary, że umierają w słusznym celu. Przyćmiła jej tę wizję wspomnienie rozdzierającego krzyku inkwizytora. Skrzywiła się sama do siebie pod swoją maską, nie chciała o tym w ogóle myśleć. |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 9:12 pm | |
| Domingo skrzywił się. Wielu słyszał fanatyków w ciągu życia – zawsze mieli usta wypełnione wielkimi słowami, honorem oraz godną śmiercią, a potem umierali wcale nie tak godnie, fizjologia za nic miała słowa o honorze i pięknej śmierci. – Nie wszyscy – zaprzeczył z mocą. – Choćbym miał cię stąd wynieść wierzgającą i łamiącą mi kości, to nie pozwolę, żeby to byli wszyscy – powiedział stanowczo. Kategorycznie. Bo inna opcja po prostu nie istniała. |
|
| Cecilia Clark
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 9:24 pm | |
| Zaśmiała się cicho i pokręciła głowa. - Nawet bym nie próbowała - za nic w świecie nie rwałaby się do tłuczenia z kimkolwiek w tym miejscu. Prędzej pozwoliłaby się faktycznie wynieść niczym księżniczkę z wieży, albo i sama znowu przerzuciłaby go sobie przez ramię. Już nie jak księżniczka, a terminator. - Przecież wiesz, że poluję inaczej. Polowała słowem, obserwacją i zgrabnym umieszczeniem odpowiednich informacji z odpowiednich miejscach. Nie umywała się ze swoimi umiejętnościami walki do inkwizytorów. Nawet nie zabrała ze sobą broni. Inaczej, prawie nie zabrała broni. Odwróciła się jeszcze w stronę Dominga i uważnie obserwowała jego profil. - Poza tym miałbyś wtedy problem z głowy - dodała jeszcze uszczypliwie. |
|
| Ambroży Nowicki
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 9:49 pm | |
| Ambroży przybył na miejsce trochę wcześniej, niż to zakładało zaproszenie. W siedzibie Conventusu był tak naprawdę po raz pierwszy, dlatego liczył, że chociaż nieco się rozejrzy i może zapozna z terenem. W zaproszeniu stało, że należy wbić się w garniak, co go nieco podkurwiło - jakkolwiek sam uważał, że faceci najlepiej wyglądają właśnie w garniturach, tak jednocześnie wiedział, że nie będzie go stać na naprawdę dobrze skrojone ubranie, przez co musiał się zadowolić największym, a i tak lekko ciasnym łachem, jaki znalazł w sklepie na przedmieściach Birmingham. Przynajmniej koszulę miał porządną, bo zakupił sobie parę sztuk Wólczanki przy ostatnich świętach Bożego Narodzenia.
Całości dopełniała prosta, biała maska zakrywająca głównie górną część twarzy, którą wykonał w domu sam z drewna, przyzwoicie dopasowując ją do kształtu twarzy i przypinając ją do głowy na dość porządnej gumce, aby się nie chybotała. Sama kształt maski raczej nie był stylizowany na nic konkretnego - Brożek preferowal prostotę i gdyby nie informacja w zaproszeniu, to pewnie nic podobnego by nie zabrał.
Po wyjściu z portalu zrobił szybki obchód, jednak ogromna struktura Zamku przyprawiła go o lekki ból głowy. Oczywiście okolica była śliczna i tajemnicza - co mu się podobało, nawet jeśli trąciło nieco kiczowatym dramatyzmem, który nauczył się kojarzyć z wampirami. Niemniej, była jednocześnie na tyle ogromna i skomplikowana, że po chwili samotnego łażenia skierował się do ogrodów, uznawszy, że tam może chwilę odetchnie i może znajdzie kogoś, kto zaprowadzi go na miejsce poczęstunku. Chwila już minęła od jego ostatniego posiłku i chociaż wziął ze sobą jakiś zapasik na czarną godzinę, tak liczył na to, że nie będzie musiał z niego od razu korzystać.
Wypatrzywszy jakąś parkę przechadzającą sie po ogrodach, zdecydował się podbić do nich, w nadziei, że bywali tutaj wcześniej i wiedzą coś więcej na temat organizacji eventu.
- Siemka. Wiecie może, gdzie znajduje się jakiś bufet? I jaki jest plan na imprezę? Pierwszy raz tu jestem, to trochę nie znam miejscówki. - spytał w miarę przyjaznym tonem, jednocześnie wyjaśniając nieco swoje zachowanie. |
|
| Domingo Salvador
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 10:01 pm | |
| Zapewnienie kobiety go trochę uspokoiło. Dobrze, przynajmniej nie będzie musiał jej siłą osadzić na miejscu. Albo raczej magią, bo Cece miała tyle krzepy, że taki powstrzymujący ją przed czymkolwiek Domingo wyglądałby przy siłowej próbie czegokolwiek jak kremowy szpic warczący na doga. – Niby wiem, ale po takich deklaracjach można się spodziewać wszystkiego – mruknął w odpowiedzi. Zerknął na nią z ukosa. Problem? Czy on kiedykolwiek twierdził, że była dla niego problemem? To znaczy... inaczej niż w myślach? – Taki problem to nie problem – parsknął w końcu. Chciał jeszcze dodać coś o tym, że może gdyby nadal próbowała go zabić to by się zastanowił, ale nie zdążył, bo akurat – zupełnie znikąd! Domingo dał się kompletnie zaskoczyć! – podbił do nich jakiś byczek i kompletnie wybił go z rytmu. Patrzył na niego przez chwilę, kompletnie skonsternowany. Bufet? Plan imprezy? Czy oni mu wyglądali na informację turystyczną? – Nie sądzę, żeby ktokolwiek znał tę... miejscówkę – powiedział Domingo ostrożnie. Mógł się mylić, ale nigdy nie słyszał o tym, żeby Conventus kiedykolwiek wcześniej otwierał swoją siedzibę dla maluczkich. A już na pewno nie w tym tysiącleciu. – Zgaduję, że coś do jedzenia będzie na sali balowej, właśnie powoli tam zmierzamy – wyjaśnił jeszcze uprzejmie. |
|
| Ambroży Nowicki
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Sro Lis 01, 2023 10:11 pm | |
| Pierwszy odezwał się ciemnoskóry przystojniaczek, który Brożkowi nawet się spodobał. Na pewno miał lepszy garniak od niego, a połączenie czerni i złota robiło wrażenie. Szkoda, że miał już chyba partnerkę na ten wieczór.
- Serio, zupełnie nikt? Myślałem, że przynajmniej część gości bywała tutaj wcześniej. - zdziwił się Ambroży, po czym wzruszył ramionami. - Ale w sumie przynajmniej nie będę jedynym, który nigdy wcześniej tutaj nie był, zawsze to raźniej. Jeśli pozwolicie, to zabiorę się z wami? Czy będę jednak piątym kołem u wozu, bo przyszliście razem? Jak coś, to luzik, znajdę sobie jakieś inne towarzystwo. - rzucił dość lekkim tonem, faktycznie teraz pomyślawszy, że może chcieli się tutaj migdalić czy coś, a on im się wjebał jak dzik w sosnę. Z drugiej strony, energia jaką wyrażali postawą ciała była... hmm... minimalnie dziwna, jakby jednak nie byli tak całkiem razem. Albo mu się wydawało i po prostu był głodny, co mieszało jego zmysły nieco. |
|
| Cecilia Clark
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku Czw Lis 02, 2023 8:18 am | |
| Zaśmiała się tylko ponownie – fanatyzm fanatyzmem, ale użyteczność użytecznością. Musiała znać swoje mocne strony, by je wykorzystywać. Gdyby miała rzucać się w ogień walki i zginąć, byłoby to po prostu marnotrawstwo jej inszych talentów. Mogła być silniejsza od ludzi czy czarowników w czarno-złotych garniturach, lecz przy całej reszcie towarzystwa wypadała miernie. - Och, jak słodko. Może jeszcze dostaniesz Prudence w nagrodę – odparła rozbawiona. Może nawet bardziej, niż rozbawiona być powinna. A później skończył się czas na pogaduszki. Cecilia przekrzywiła głowę, patrząc na nowoprzybyłego. Nie znała go, nie kojarzyła, miał zresztą tę białą maskę na twarzy. Mogłaby potulnie zamilknąć i pozwolić Domingo kontynuować rozmowę, ale nie byłaby pewnie sobą. - Może ktoś bywał. Nie sądzę, że jako jedyni tu jesteśmy – pomijając ogród, bo obecnie najpewniej byli tylko we trójkę. Oby. Oby nic więcej ani nikt więcej z tych cholernych krzaków nie wyłaził. – Przyszliśmy, ale to przecież nie przeszkadza w niczym. Napiłabym się czegoś. Wódki z wodą gazowaną to tu pewnie nie będą mieli. Trzeba będzie zadowolić się winem. |
|
| Sponsored content
| Temat: Re: Ogrody wokół zamku | |
| |
|
| |
Similar topics | |
|
| |
|