Strumień na wrzosowisku
Idź do strony : 1, 2  Next
Deus Ex Machina
Deus Ex Machina
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Sie 08, 2023 1:07 am

Strumień na wrzosowisku TKUeO58

Z lasu na jednym skraju wrzosowiska wypływa nieduży, ale wartki strumień. Kaskady wody szemrzą cichutko, a bardzo często unoszą się nad nimi pojedyncze ważki. Spotkać można tu całe mnóstwo różnego rodzaju zwierząt: od ptactwa polnego i wodnego zaczynając, a na zającach kończąc. Idąc wzdłuż potoku można dotrzeć aż do dalszej części parku, w której zaczyna się las iglasty.

Lorelai Aumerle
Lorelai Aumerle
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 12:37 am

Wieczór w mieście potrafił być spokojny, ale bywały dni, kiedy hurgot za oknem nigdy nie cichł, drażniąc pobliskie bezpańskie psy, koty, ptaki, czy nawet udomowione zwierzaki. Lori niestety nie była tutaj wyjątkiem. Chciała spokojnie spędzić czas wolny, jaki akurat posiadała, jednak nie była w stanie tego zrobić. Od godziny siedziała na brzegu wanny zamknięta w łazience, gdzie najmniej było słychać wszystko, co działo się na zewnątrz. Westchnęła ciężko, zastanawiając się, co mogłaby zrobić z tą całą sytuacją. W końcu podniosła się i wyprostowała. Istniał tylko jeden sposób, żeby pozbyć się problemu. Wyjście do parku wydawało się dokładnie tym, czego potrzebowała. Szybko spakowała w torbę dodatkowe ubrania, coś do jedzenia i picia w razie potrzeby, po czym chwyciła kurtkę, przerzuciła torbę i wyszła. Mogła wziąć samochód, ale wyjątkowo nie miała na to ochoty. Wystarczająco ją dręczyły te jeżdżące po ulicy. Udała się do parku i szła tak, aż zawitała do jednej ze swoich ulubionych miejscówek. Strumień na wrzosowisku wydawał się zawsze taki spokojny. Szum wody, zwierzęta kręcące się nieopodal, względna cisza i spokój. Odetchnęła świeżym powietrzem, by następnie usiąść przy brzegu i wreszcie się odprężyć.

-Ach, idealnie… - mruknęła z ulgą, odkładając torbę na bok i kładąc się na trawie.

Sava
Sava
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 1:01 am

Każdy czasem potrzebował spaceru. Noc szczególnie sprzyjała takim okolicznością, więc po prostu udał się do parku. W końcu i tak nie mógł znieść tych czterech ścian. Bycie wampirem było niewdzięczne - raz, że odebrano mu piękno słonecznych dni, dwa - noce bywały krótsze niż dnie.
Szedł, gdzie go nogi niosły. Tym razem z daleka od Old Dreams, wyjątkowo miał dość już przepalonego papierosami, śmierdzącego meliną lokalu. Miał wiele myśli po ostatnich wydarzeniach. Podświadomie kierował się w stronę cichego, kojącego się dźwięku płynącej wody.
Niedługo dziwny zapach wtrącił go z refleksji. Zwierzę. Tylko nie byle jakie zwierzę. Zmiennokształtni śmierdzieli inaczej, bardziej specyficznie i mocniej. Szedł jednak dalej, przystając niedaleko strumienia. Nie to, że koniecznie chciał zobaczyć winowajcę tego zapachu, tylko po prostu jego celem było przyjście tutaj dla lekkiego odetchnięcia. Pobyt zmiennokształtnego w pobliżu tego nie skreślał, nie był aż tak uprzedzony... Chociaż może nieco bardziej wyczulony po jego ostatniej znajomości z Neilem.
Odchylił głowę do góry, rzucając okiem na księżyc.
- Nie powinnaś się przemienić? Jest pełnia. - Spytał nagle, nie zachowując jakichkolwiek manier czy kultury osobistej. Po prostu, ciekawość. Nie wiedział wiele o tej rasie, poza tym, że w okolicach pełni zazwyczaj latają przemienieni w swoje zwierzęce wcielenia.

Lorelai Aumerle
Lorelai Aumerle
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 1:14 am

Cieszyła się dźwiękami nocy, odpoczywając wreszcie od hałasu, jaki za nią podążał w mieście, gdziekolwiek by nie poszła. Tutaj było inaczej. Przynajmniej tak to widziała. Prawdopodobnie dalej leżałaby na trawie, pozwalając sobie na chwilę zapomnienia, gdyby nie ktoś, kto zbliżył się zdecydowanie zbyt mocno. Podniosła się nienaturalnie szybko do siadu, ale nie przez obecność, a słowa, które podniosły jej puls o wiele bardziej, niż by tego chciała. Spojrzała na nieznajomego lisimi oczami. Niestety, ten moment wystarczył również, aby ujawnić jej uszy. Całe szczęście mówimy o Lori, która jest ostatnią osobą mogącą być długo na kogoś zła. Dość szybko wzięła wdech i wydech, tłumacząc sobie, jak to wszystko jest dobrze i nowy przyjaciel jedynie pyta ją o takie rzeczy z czystej ciekawości. W końcu nie użył agresywnego tonu, prawda? Nie próbowała nawet chować tego, co już było widoczne, bo jaki był cel, kiedy nieznajomy wszystko zdążył zobaczyć. Pranie mózgów to nie jej działka, więc nie mogła powiedzieć, że to wszystko to tylko sen.

-To nie do końca tak działa. Całość jest o wiele bardziej skomplikowana - odpowiedziała w końcu z lekkim uśmiechem, chociaż widać było również zakłopotanie sytuacją. - Usiądziesz? - zapytała w końcu, ponieważ patrzenie w górę mogło skutkować później bólem szyi. Poza tym skoro już zagaił, to czemu miałaby nie pociągnąć rozmowy dalej. Nie pachniał jak człowiek, dlatego dodatkowo patrzyła na niego zdecydowanie bardziej przychylnie, a nie jak na potencjalny problem. Gdyby zobaczył ją ktoś z ludzkiej rasy dopiero byłby kłopot. Wolała tego uniknąć, szczególnie teraz, kiedy nie była zwyczajnie w stanie schować swoich oczu i uszu z powrotem. Zresztą i tak powinna się cieszyć, że tylko tyle widać.

Sava
Sava
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 8:12 am

- Nie tak? To jak? - Przechylił nieco głowę, spoglądając na nieznajomą z odrobiną zaskoczenia. Ale tylko na chwilę, bo w sumie, co go to obchodziło? Obserwował ją jeszcze przez chwilę w ciszy, analizując te wystające lisie uszy. Zmiennokształtna wyglądała z początku na zakłopotaną faktem, że ich nie schowała albo być może wymknęły się jej spod kontroli, ale wampir poznał jej naturę nie przez wygląd, tylko właśnie przez węch. Zapewne i ona wyczuwała w nim śmierć. Martwe ciało. Wampira.
- Nie, postoję. - Odpowiedział krótko i skrzywił się nieco, wyczytując z jej twarzy niepokój. Aż taki był straszny? To tylko pan maruda przyszedł na rejony zarazić wszystkich swoim pesymizmem i niechęcią do świata.
Sava zrobił jeden krok w przód, żeby stanąć na samym skraju brzegu strumienia i zaczął rozglądać się po okolicy. Piękna pełnia i piękna noc, to musiał przyznać.
- Jakim zmiennokształtnym jesteś? Wyczuwam w tobie coś psowatego. - Kontynuował wypytywanie dalej w bardzo kulturalny sposób, jak zwykle. Umiał prawić komplementy kobietom, to trzeba było przyznać. Ale miał już kogoś, na kim takie teksty praktykował. Cece nie narzekała.

Lorelai Aumerle
Lorelai Aumerle
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 2:46 pm

Nieznajomy miał rację sądząc, że Lori rozpoznała jego zapach, jednak ona sama nie chciała w żaden sposób reagować negatywnie tylko z tego powodu, iż poczuła śmierć. To byłoby bardzo niesprawiedliwe i wręcz krzywdzące. Kiedy była już spokojna, lepiej patrzyła na rzeczy i osoby, które ją otaczają, dlatego tolerancja kobiety była ponad górną granicą. Przynajmniej w teorii. Niestety, pełnia również miała wiele do powiedzenia w tej kwestii. Zastrzygła uszami, decydując się odpowiedzieć na pytanie wampira, bo przecież jak to się powiada, "kto pyta, nie błądzi".

-Wiele zależy od naszych emocji. Przy silnych bodźcach podczas pełni, możemy się przemienić w niekontrolowany sposób i mieć problem z powróceniem do ludzkiej formy - powiedziała skrótowo, ale tak to wyglądało w jej przypadku. Tak długo, jak panowała nad sobą, a miała do tego predyspozycje, mogła pozostać człowiekiem przez cały ten okres. Oczywiście, dalej istniało ryzyko przemiany, a silne emocje mogły przywołać różne lisie atrybuty, jednak było to lepsze, niż pełna zmiana.

Dość spokojnie przyjęła odpowiedź na pytanie o zajęciu miejsca na trawie, choć nie mogła powiedzieć, że nie było to trochę problematyczne. Prawdopodobnie z tego też powodu wstała, otrzepując się z pozostałości trawy i ziemi, po czym z powrotem spojrzała na nieznajomego. Nie chwyciła torby, co można było odczytać, jako chęć do dalszej rozmowy, tylko na innym poziomie. Zwyczajnie ból szyi był niewskazany. Mógłby jej przeszkadzać kolejnego dnia, a tego nie chciała.

-Hmmm, dam ci zgadnąć. W ramach podpowiedzi: często polujemy na stworzenia znajdujące się tuż pod powierzchnią ziemi, gryzonie, czasem młode kopytne - uśmiechnęła się, a z tyłu pojawiła się lisia kita. Była ubrana odpowiednio pod taką ewentualność, dlatego spodnie w żaden sposób nie przeszkadzały podczas wyrastania ogona. Machnęła nim dość swobodnie. Ktoś powiedziałby, że skoro będzie miała problemy ze schowaniem swoich zwierzęcych części ciała, to po co w ogóle pokazuje ich więcej, ale Lori nie bez powodu spakowała dodatkowe ciuchy na zmianę. Na to również była przygotowana, jak i na ewentualną utratę kontroli.

Sava
Sava
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 3:22 pm

W przerwach na zerknięcia w stronę księżyca i rozglądania się po okolicy, bardzo uważnie obserwował nieznajomą. Mimo delikatnego rozluźnienia z jej strony, wciąż wyczuwał w niej pewne obawy.
- Nie zazdroszczę braku kontroli. - Skwitował krótko na jej odpowiedź. Cóż, o kontroli sam mógłby wiele powiedzieć. Jak i o tym, że jego głównym problemem w utracie kontroli, wbrew pozorom, nie była krew. I jednocześnie była. Taki to dość zagmatwany temat. Krew bywała kusząca, to fakt. Czasami wampir mógł dać się ponieść emocjom podczas gryzienia. Jednakże krew budziła w nim coś innego.
Zerknął na nią jeszcze uważniej, a dokładniej na kitę, która się pojawiła. Skrzywił się. Zero pohamowań i obycia wśród nadprzyrodzonych, pomyślał. Być może to był jeden z kilku powodów, dla których nie darzył zmiennokształtnych sympatią - pokazywali swoją naturę, jak gdyby nigdy nic. Jakby byli u siebie. Jakby się znali. A przecież pokazywanie swojej natury było dość... Intymne. W pewnym sensie, oczywiście. Sava nie latał po nocach i nie straszył innych nadprzyrodzonych wampirycznymi kłami. Swoją drogą, że prawdopodobnie zostałoby to odebrane jako agresja, jak w świecie zwierząt.
- To właściwie brzmi jak sporo zwierząt. - Przyznał sceptycznie, nie mogąc odwrócić wzroku od lisiej kity. - Patrząc jednak na twój ogon, odpowiedź jest dość oczywista. Nie przeszkadza ci to? W sensie, wiesz, ogon. - Spytał, przechylając znowu głowę w bok. Zastanawiał się, dlaczego brnął w tę rozmowę. Zmiennokształtni nie wydawali się być interesujący. Ich styl bycia bywał zbyt ekscentryczny nawet jak na Savę. Chyba tylko nuda motywowała go do rozmowy z nieznajomą. Albo rzeczywiście szczątki jakiejś tam ciekawości. Kto wie.

Lorelai Aumerle
Lorelai Aumerle
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 3:37 pm

Prawda było, że kontrola nad swoim zwierzęcym ja to coś, co potrafiło niejednemu Zwierzołakowi spędzić sen z powiek, jednak Lori zwykle nie miała z tym problemu. Różnicą między teraz a "zwykle" była właśnie pełnia, pięknie oświetlająca wrzosowisko i odbijając się od strumienia. Mogłaby się bardziej hamować, gdyby czuła taką potrzebę lub po prostu była w miejscu, gdzie wręcz powinna to robić, ale teraz nie czuła żadnej z tych rzeczy. Rozmawiała z wampirem, który wypytywał o jej rasę, jakby na to nie spojrzeć, więc dlaczego miałaby nie pokazać mu nieco więcej? Podejście być może ryzykowne, ale wyraźnie brakowało w nim agresji.

Słysząc odpowiedź na pytanie, które jednocześnie nie posiadało w sobie nazwy jej zwierzęcego genu, skinęła głową, uśmiechając się pogodnie. Co do wzroku mężczyzny na jej ogonie… Cóż, sama go pokazała, więc nie miała powodu robić z tego problemu. Poza tym istniało wiele zmiennych, które dodatkowo nie powodowały w niej nerwowych zachowań. Z drugiej strony czego miała się wstydzić? To w końcu jej ogon. W normalnych okolicznościach lisy chodzą z nim cały czas na wierzchu. Dokładnie tak samo Lori to widziała.

-Ani trochę - zaprzeczyła, a jej ogon ustawił się tak, że mogła bez problemu dotknąć futra. - Kiedy jesteś po części zwierzęciem, to w pewnym momencie patrzysz na takie sprawy nieco inaczej. Ogon i uszy wydają się naturalną częścią całości, jeśli wiesz, co mam na myśli - spojrzała na niego po raz kolejny, chociaż tym razem zamilkła w małej chwili zamyślenia. Niewiele później, ponownie z uśmiechem, wyciągnęła nieco lisią kitę w stronę rozmówcy. - Chcesz dotknąć?

Pytanie niby zwyczajne, ale mogło zostać odebrane w różny sposób. Lori poniekąd sama była ciekawa, jaka będzie reakcja wampira. Dlaczego? Skąd miała wiedzieć. Po prostu tak podpowiadała jej pełnia, jeśli mogłaby to tak nazwać.

Sava
Sava
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 3:51 pm

Sava się zastanawiał, jakby się czuł, gdyby mu coś wyrosło z części ciała, gdzie kończy się kręgosłup. Doszedł do wniosku, że na pewno nie polubiłby tego uczucia. To już wolał być wampirem. Przynajmniej nie musiał raz na jakiś czas podczas pełni latać jako jakiś lisek albo... Kucyk. Na samo wspomnienie o Neilu skrzywił się nieco. Z drugiej strony, zachował się wobec niego paskudnie. Nie chciał już go przepraszać ani nic wyjaśniać. Lepiej było, jak wampir dał sobie z nim spokój. Dla samego Neila, nie dla Savy. Znał siebie aż za dobrze.
- Powiedz. - Zaczął z lekką dozą niepewności. - Jesteś bardziej człowiekiem czy zwierzęciem? - Spytał, skoro młoda kobieta opowiadała już tak chętnie o swojej nietypowej przypadłości. Na pytanie o dotknięciu kity nieco się wzdrygnął i uniósł nieco podbródek, obdarzając nieznajomą z odrobiną wstrętu. Odrobiną. Bo to nie tak, że ona go brzydziła. Była za bardzo ufna, a zbyt duża ufność strasznie go odrzucała.
- Wiesz, nie mam w zwyczaju głaskać ludzi i nie mam w zwyczaju głaskać zwierzołaków. To trochę dziwne, nie sądzisz? - Spytał i uśmiechnął się krzywo. Gdyby zmiennokształtna była zwierzęciem mógłby ją ewentualnie podrapać za uchem, bo - po prostu - lubił zwierzęta i ot, cała logika. Natomiast tu miał styczność z inteligentniejszą formą istoty, która była jednocześnie człowiekiem i zwierzęciem.
- No i przede wszystkim, nie boisz się, że ktoś cię zobaczy? - Zadał kolejne pytanie. Oj, dużo miał pytań. Mimo że była noc i znajdywali się w parku, zawsze istniało ryzyko, że jakichś zwykły człowiek zbłądził i mógłby ją zobaczyć - z lisimi uszami i ogonem na wierzchu.

Lorelai Aumerle
Lorelai Aumerle
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 4:03 pm

Kolejne pytanie wywołało u Lori lekkie zawieszenie. Nigdy się nad tym nie zastanawiała. Miała wręcz wrażenie, że ta granica gdzieś zanikła dawno temu. Nie czuła się w pełni, ani jednym, ani drugim, być może dlatego zanim odpowiedziała, chwilę zajęło. Kto by się spodziewał, iż wampir będzie tak ciekawy życia Zwierzołaka. Poniekąd to urocze na swój sposób. W końcu każdy ma w sobie odrobinę uroku.

-Nie wiem. Myślę, że granica między jednym a drugim już dawno zniknęła - odpowiedziała zgodnie z prawdą i własnymi uczuciami. Zresztą nie widziała powodu, by kłamać pod tym względem. Z kolei reakcja mężczyzny na dotknięcie jej ogona sprawiła, że lekko przechyliła głowę na bok. - Hm, być może to jest dziwne dla ciebie. To tylko ogon. Nie dotykasz mnie przecież w jakimś niewłaściwym miejscu - roześmiała się, chociaż mogła w teorii zrozumieć jego myślenie. W końcu to część jej ciała, jakby na to nie spojrzeć. Przyjęła jednak jego odmowę i na powrót opuściła ogon, który teraz jedynie lekko się ruszał. - Ludzie rzadko zapuszczają się w nocy na ten teren. Jesteś tego potwierdzeniem, jakby na to nie spojrzeć. Poza tym mam świetny słuch i węch. W razie potrzeby będę mogła uciec, albo się schować - stwierdziła całkowicie spokojnie, jednocześnie pokazując, iż pozwoliła mężczyźnie podejść do siebie z własnej woli. Zwyczajnie nie widziała powodu chować się przed wampirem.

Sava
Sava
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 4:41 pm

Słuchał w milczeniu, co nieznajoma mówiła.
- Bo widzisz. - Znowu zaczął ostrożnie. - Ja mam ten problem, że nie wiem, jak was traktować. Zwierzęta lubię, ale ludzi mi nie żal. - Powiedział otwarcie, nie kryjąc się ze swoim uprzedzeniem do zmiennokształtnych. Po prostu to był dylemat moralny. Czy zwierzołaki to bardziej ludzie czy zwierzęta? Odpowiedź lisicy nie odpowiadała na to pytanie. Było mocno wymijające, chociaż nie wykluczał, że jedyne prawdziwe w jej odczuciu, jakie mogła powiedzieć.
- Obcy ludzie nie macają się po dłoniach, nogach, ramionach czy włosach. Dotyk nie musi być w niewłaściwe miejsce, żeby być niewłaściwym. - Odparł od razu z lekką dozą zażenowania jej zachowaniem, a słowa ubrał w ironiczny ton. - Gdybyś była zwierzęciem na pewno bym cię pogłaskał. - Dodał i wzruszył nieznacznie ramieniem, po czym odwrócił od niej wzrok. Czy ona nie miała wstydu? Ludzie się tak nie dotykali. Wampiry też nie. Zmiennokształtni. Czemu w ogóle był zdziwiony jej postawą?
Przeniósł z powrotem spojrzenie na lisicę. Jej lekko bujający się na boki ogon dalej przykuwał uwagę i w pewnym sensie uwierał. Wampir naprawdę był uprzedzony.
- Jasne. - Przytaknął jej, bo w sumie co miał jej powiedzieć. Miała rację. Szkoda tylko, że Sava już z natury brzmiał, jakby rzucał tylko sarkazmami i wcale się z nią nie zgadzał. - Skoro mnie wyczułaś, to dlaczego nie uciekłaś? Wciąż jestem obcy, nawet jeśli nie człowiekiem. - Spytał, skoro już do tego piła. Jeśli wyczuła wampira, zapewne wiedziała, że wampiry nie bywały przyjaźnie nastawione do zmiennokształtnych. Inna sprawa, kiedy mijasz się z kimś na ulicy, ale nie w nocy, na odludnym miejscu. Może Sava miał złe zamiary? Pewnie nie, ale nieznajoma nie musiała tego wiedzieć.

Lorelai Aumerle
Lorelai Aumerle
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 4:51 pm

Słuchała uważnie zdania mężczyzny na temat tego, co ludzie robią, a czego nie. Oczywiście, nie mogła mu odmówić tej logiki. W końcu zwykły człowiek wydawał się nieco bardziej ograniczony pod względem dotyku. Mimo wszystko miło, że wampir sam przyznał się do niechęci wobec tej rasy. Przynajmniej wiedziała na czym stoją, co pomagało też zrozumieć drugą osobę. Być może nie jakoś mocno, ale nawet odrobina wznosiła bardzo dużo do rozmowy i zachowania wobec kogoś innego.

-Więc czemu nie potraktujesz mnie tej nocy, jak zwierzęcia? - zapytała nagle z lekkim śmiechem. Nie brzmiał on w żaden sposób ironicznie, zreszt jej słowa również takie nie były. Bardziej przebijała się tu ciekawość. Jednocześnie wymawiając te słowa, skorzystała z tego czym jest i bez problemu dość szybko zbliżyła się do ciemnowłosego, zdecydowanie naruszając jego przestrzeń osobistą.

Tak, Lori się nie krępowała takimi różnicami, jak to wampir przedstawiał. Być może Zmiennokształtni nie przepadali za niektórymi rasami, ale ona nie chciała taka być. Jej instynkty mogły podpowiadać inaczej, jednak nie pozwalała im być silniejszymi od jej własnej woli i ścieżki, którą chciała podążać. Poza tym nie mogła odmówić sobie dzisiejszych reakcji, kiedy księżyc tak pięknie oświetlał miasto i jego okolice.

-Gdybym uciekła, nie moglibyśmy teraz rozmawiać. Nie spotkałam jeszcze wampira w tym mieście. Lepiej znać swoich “sąsiadów”, prawda? - uśmiechnęła się machając ogonem.

Sava
Sava
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 6:10 pm

Zachowanie nieznajomej, o ile dotychczas było tylko dziwne, tak teraz zrobiło się... Mocno dziwne. Pytanie zakrawało o erotyzm, więc uniósł brwi ku górze, a potem uśmiechnął się kącikiem ust. Nawet jeżeli kontekst wcześniej było absolutnie inny, tak "incelska" strona Savy wylazła nieco na wierzch.
- Jeśli masz takie fantazje, by być głaskana przez wampira, możemy się nad tym zastanowić. - Odpowiedział zaniżonym tonem. Sam fakt, że młoda kobieta zbliżyła się do niego i stała tak blisko. Być może dało mu to do zrozumienia, że jednak zmiennokształtna była... Kształtna. A, no i przede wszystkim była takim człowiekiem, tylko ze zwierzęcymi dodatkami. Nigdy jednak nie miał żadnych fantazji związanych ze zwierzołakami. Poza tym, że całkiem niedawno z jednym omal do nie doszło do czegoś grubszego.
Mimo wszystko, nie robił nic z tym naruszeniem jego przestrzeni osobistej. Bynajmniej nie rzucałby się na młodą kobietę, w środku lasu w nocy. Nawet nie znali swoich imion. Wyszczerzył się tylko, pokazując wampirze kły. Zwierzołak i wampir w swojej naturze.
- Możliwe. - Przyznał jej rację. Czy ona go uwodziła? Myślał, że wampiry mają przyciągać ludzi, a tu w jego życiu cały czas nawijali się zmiennokształtni. Zresztą, krew to krew. Każda by się przydała, chociaż każda kopała inaczej. Jak smakowałaby krew z tego kobiecego ciała? - Wampirów jednak lepiej nie spotykać. Przeważnie gryzą. - Ostrzegł nieco sarkastycznie, nachylając się nieco w jej stronę, wciąż ukazując kły.

Lorelai Aumerle
Lorelai Aumerle
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 6:38 pm

Wbrew temu, co sądził mężczyzna, Lori tak naprawdę nie myślała kompletnie o niczym, kiedy zaproponowała potraktowanie jej jak zwierze. To brzmiało zabawnie, a naruszanie czyjejś przestrzeni prywatnej prawdopodobnie płynęło w jej krwi. Ponadto nie do końca panowała nad swoimi wszystkimi reakcjami podczas pełni, co mogło prowadzić właśnie do takich ciekawych sytuacji.

-Och, już ci nie przeszkadza dotykanie drugiej osoby? - zaśmiała się, ale nie odsunęła się nawet o milimetr.

Wiedziała kto stoi przed nią, jednak nie zamierzała specjalnie uciekać. Przede wszystkim nie czuła bezpośredniego zagrożenia swojego życia, więc po co robić dramę tam gdzie jej nie ma? Zaśmiała się po raz kolejny, słysząc słowa na temat gryzienia przez wampiry. Była to wiedza posiadana nawet przez zwykłych ludzi, którzy prawdziwych istot nocy nigdy nie widzieli i wyobrażali sobie niestworzone rzeczy. Lori jednak prowadziły dość mocno instynkty i zdecydowanie reakcje, których normalnie nie pokazywała, gdy była w pełni rozumu. Tak, uważała siebie podczas pełni za zupełnie inną osobę, chociaż to wina zwierzęcych genów. Uniosła spokojnie i dość leniwie rękę, by dłonią chwycić mężczyznę za brodę, po czym pociągnęła go nieco w dół, by był jeszcze bardziej na jej poziomie. Kiedy znajdowali się tak blisko, mogła spokojnie zobaczyć jego niebieskie oko.

-Tak jak i my - uśmiechnęła się rozbawiona pokazując przy tym nie do końca ludzkie zęby. Częściowa przemiana w tym momencie wydawała się niesamowicie zabawna, jak i cała sytuacja. Chciała zobaczyć więcej reakcji tej marudy, bo kto wie, może umie się bawić?

Sava
Sava
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 7:06 pm

- Jakie dotykanie? - Spytał z tym samym uśmiechem. - Powiedziałem, że możemy się nad tym zastanowić. - Sprostował, ale śmiałość młodej kobiety sięgała dalej. Ta bezwstydnica złapała go za podbródek i przyciągnęła do siebie. W błękitnym oku błysła iskra zdziwienia. Poza tym, że zmiennokształtna pochwaliła się swoim pięknym uzębieniem, mógł bliżej się przyjrzeć jej dekoltowi.
- Mimo wszystko, może chociaż na początek się sobie przedstawmy? Jestem Sava. - Powiedział, o dziwo, dość łagodnie. Złapał jej nadgarstek i delikatnie odsunął rękę, żeby wyswobodzić podbródek z delikatnego uścisku. Opuścił jej ramię, ale nie puścił jej do końca. Zamilkł na moment, przyglądając się jej oczom. Były piękne i... Nieco rozmyte. Zaczął się zastanawiać, czy zmiennokształtna była o całkowicie zdrowych zmysłach i czy nie zachowywała się tak przez pełnię.
- Rzeczywiście, ząbki masz śliczne. Ale ty chyba nie żywisz się wampirami, nie? - Spytał z ironicznym uśmiechem i w końcu puścił czarnowłosą. Jeszcze chciał chwilę z nią porozmawiać i upewnić się w swoich domysłach. Jeszcze mogło się okazać, że jej przebywanie na zewnątrz podczas pełni w pewnym sensie było niebezpieczne, czy coś. Nie tak, że go to szczególnie obchodziło, ale też nie był pozbawiony wszelkiej empatii.

Lorelai Aumerle
Lorelai Aumerle
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 7:22 pm

Znowu roześmiała się na jego słowa. Faktycznie tak powiedział. Lori po prostu wyszła trochę przed szereg i przeszła dalej w domysłach, niż powinna, chociaż nie wydawała się tym specjalnie przejęta. Było wręcz przeciwnie. Świadomie zignorowała zerknięcie na swój dekolt, bo z perspektywy wampira faktycznie było to nie tyle prostsze do wykonania, co nawet przypadkowo dało się wpaść w tę pułapkę. W końcu dzieliła ich niemała różnica wzrostów.

-Sava… - powiedziała, jakby smakowała to imię. - Ładne masz imię. Ja jestem Lori - przedstawiła się pogodnie.

Pozwoliła pochwycić się za nadgarstek, nie próbując się wyrwać, ani nic w tym rodzaju. Dotyk mężczyzny wydawał się delikatniejszy, niż jego słowa. To dość ciekawy dysonans między jednym a drugim. Mogła spodziewać się czegoś innego, jak na przykład ciężkiej ręki, która odepchnie odepchnie ją natychmiast od siebie lub coś w tym stylu. Co za zaskoczenie, ale dość miłe, gdyby miała wyrazić swoje zdanie.

-Kto wie - zaśmiała się, bo taka ewentualność wydawała się niesamowicie zabawna. Jak można było z tego nie żartować. Kiedy uwolnił jej rękę, odeszła kawałek, bliżej strumienia, uwalniając przy tym Savę od jej bliskości, po czym spojrzała na niego przez ramię, nieco zaczepnie. - Chociaż może nawet jestem ciekawa, jak smakujesz - czy miała na myśli coś niewinnego, czy może wręcz przeciwnie - kobieta już pozostawiała jego wyobraźni.

Sava
Sava
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 7:45 pm

Przybliżenie do twarzy Savy do Lori i zwrócenie uwagi na jej dekolt było czymś nieuniknionym. Po prostu.
- Lori. Miło cię poznać, Lori. - Powiedział z krzywym uśmiechem, który utrzymywał się od jakichś kilku chwil. Sava bynajmniej nie chciał jej skrzywdzić, więc prawdopodobnie stąd ten delikatny dotyk z jego strony. Mimo wszystko, lisica była zbyt ufna, ale z każdą jej następną akcją i każdym jej następnym słowem utwierdzał się w przekonaniu, że na kobietę musiała oddziaływać pełnia. Jednooki był bardzo młodym wampirem w stosunku do wszystkich wampirów na świecie. O wiele, wiele częściej miał styczność z ludźmi niż z nadprzyrodzonymi. W przeszłości miał okazję spotkać zmiennokształtnych, ale znajomości nijak się rozwijały. Wampir unikał się ze zmiennokształtnym, głównie przez zapach. Więc nie znał do końca wszystkich problemów zwierzołaków, z jakimi musiały one się borykać. Mógł jedynie snuć domysły. Pomagała mu trochę jego wampiryczna intuicja i czytanie intencji.
Patrzył, jak lisica się odsuwa w stronę brzegu. A potem stanęła i zerknęła na niego zza ramienia. Ten rodzaj spojrzenia... Czy ona na pewno była zmiennokształtną czy sukkubem?
- Och... - Wypuścił powietrze z ust na jej słowa. - Dobrze, o ile jesteś padlinożercą. - Prychnął rozbawiony. Coraz bardziej zaczynał rozumieć, że lisica była poddana wpływom księżyca.
- Nie polecam próbować, mimo wszystko. - Mruknął, a kąciki ust znowu drgnęły ku górze. Stał z tyłu, nie chciał robić nic. Po prostu obserwował jej reakcje.

Lorelai Aumerle
Lorelai Aumerle
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 8:07 pm

Krzywy uśmiech, czy też nie, Lori skinęła głową, kiedy Sava stwierdził, że miło ją poznać. To ciekawe, jak dwoje naturalnych wrogów nie traktuje siebie w taki sposób, w jaki powinno. Oczywiście, to wszystko była teoria. Kobieta nigdy się tym nie przejmowała. Nikt nie mógł jej dyktować warunków kogo może lubić, a kogo nie, więc zwyczajnie lubiła wszystkich. Są osoby, które wolą do każdego podchodzić z dystansem, a są tacy, jak ona. Według niej życie jest dzięki temu ciekawsze i pełne smaku.

-Jestem lisem - odpowiedziała ze śmiechem.

Według kobiety to wyjaśniało wszystko. W końcu ten rodzaj zwierząt oprócz polowania na gryzonie i inne tego typu stworzenia, wcale nie gardziły padliną, więc dlaczego ona miałaby to robić teraz? Co prawda była to nieco inna sytuacja, szczególnie, gdy mówimy o jedzeniu. W takich wypadkach jednak wolała dobrze przyrządzone mięso, nie zaś leżące gdzieś i rozkładające się. Kwestia smaku.

-Jaka szkoda. Mogłoby być ciekawie - poruszyła uszami i ogonem, odwracając się na powrót do swojego rozmówcy. - Mamy taki ładny księżyc i żadnych świadków - znowu się roześmiała. - A może martwisz się, że połknę cię w całości? - sugestia może i głupia, ale aktualnie to nie miało specjalnego znaczenia. Skoro grali słowami, nie widziała powodu, żeby dalej w to nie brnąć. Ponadto ją samą to bawiło, więc wygrana po obu stronach.

Sava
Sava
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 8:21 pm

No cóż. Nie wiedział za dużo o lisach, poza tym, że dawniej rozsiewały wściekliznę.
- Dobrze wiedzieć. - Odpowiedział zdawkowo, nieco rozbawiony jej dość oczywistą odpowiedzią. Obserwował ją dalej z dużym zainteresowaniem. Zmiennokształtna dalej brnęła w tę rozmowę. W rozmowę o smaku.
- Skoro tak bardzo ci zależy, możesz spróbować, jak smakuję. - Powiedział z uśmiechem, ale całkowicie poważnie. Dokładnie to miał na myśli - żeby lisica go ugryzła, ale kto powiedział, że obeszłoby się bez żadnej ceny? - Tego się akurat nie boję. Boję się, że następnego dnia będziesz sobie pluć w brodę za to, co teraz robisz. Ale chodź. Możesz mnie spróbować. - Stwierdził rozbawiony i podszedł do niej blisko. Podwinął rękaw kurtki, którą miał na sobie i uniósł ją na wysokość obojczyków kobiety. - No dalej. Ale ja ciebie też wtedy spróbuję. - Zaproponował.

Lorelai Aumerle
Lorelai Aumerle
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 8:46 pm

Uniosła lekko brwi, kiedy Sava przestał się bronić przed smakowaniem. Co prawda, wydawał się rozumieć jej słowa nieco inaczej, albo udawał, że tak było. Niezaleznie od tego, która odpowiedź był prawdziwa, Lori przyjęła to z uśmiechem. Spokojnie czekała, aż podejdzie, z lekką ciekawością obserwując jego ruchy. Nie były w żaden sposób alarmujące, dlatego machnęła lekko ogonem, jakby zadowolona.

-Kto wie. Może będę żałować, a może wręcz przeciwnie - zaśmiała się lekko. - Och? Skoro masz zamiar mnie spróbować, może pomińmy ten wstęp.

To mówiąc, chwyciła go za nadgarstek, ale nie po to, aby wgryźć się w jego skórę, ale odsunąć rękę z drogi. Sama zaś zbliżyła się bliżej mężczyzny i bez żadnego skrępowania, chwyciła wolą dłonią jego szyję, po raz kolejny zniżając głowę Savy do siebie. Tym razem nie użyła żadnych słów, po prostu ”spróbowała” go, łącząc ich usta w pocałunku. Przymknęła przy tym nieco powieki, ale nie zamknęła do końca, spoglądając mu w to jedno, jakże niebieskie oko. Poprzednie słowa wampira zwyczajnie sprowokowały kobietę do przyspieszenia zabawy, choć była również ciekawa jego reakcji. Może dlatego pod koniec lekko ugryzła go w dolną wargę, patrząc tym razem z lekkim rozbawieniem, ale i zaczepnością. Jaki teraz będzie jego ruch?

Sava
Sava
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 9:18 pm

Trochę się zgrywał. Próbował nakierować rozmowę na inne tory niż erotyczne. No, odrobina przyzwoitości mu kazała, przecież dziwnym byłoby całować się z kimś, kogo się dopiero poznało. Znaczy... Nie było to rzadkie i w przeszłości popełniał błędy młodości, ale bliskość z obcym człowiekiem była po prostu miałka. Często rozczarowująca.
Oczywiście zauważył to machnięcie lisiego ogona. I, jak się szybko okazało, jego słowa zostały odebrane w inny sposób. Albo w sumie nie spodziewał się, że lisica będzie do czegoś takiego zdolna. Jej oddech był ciepły, a zapach przyjemny. Nie wyczuł też, żeby była czymś... Odurzona, choć tak się zachowywała. Błękitne oko Savy również się nie domknęło do końca. Obserwowało spod przymrużonej powieki te duże oczy lisicy. Były dzikie i nieprzytomne. Wampir odsunął się od niej w końcu.
- No? - Spytał w końcu nieco chłodno. - Jakie wrażenia? - Dodał, przechylając głowę i chowając ręce z powrotem do kieszeni kurtki. Nie wydawał się być szczególnie poruszony tym, co się stało, ale miało to swoją przyczynę. Czuł, że to nie było po prostu do końca fair, żeby korzystać ze stanu zmiennokształtnej. Spojrzał jeszcze raz dookoła, kiedy naszła do pewna myśl.
- Wydaje mi się, że nie jest dobrym pomysłem, żebyś tu była. Może odprowadzę cię do domu? - Zaproponował, machając przy tym luźno ręką. Nie chciał po prostu odjeść z myślą, że Lori dalej będzie hasać po łące w takim stanie.

Lorelai Aumerle
Lorelai Aumerle
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 9:43 pm

-Że mimo twojej marudnej natury, smakujesz całkiem przyzwoicie - stwierdziła oblizując wargi, ale pozwoliła mu się odsunąć, co jednocześnie oznaczało wypuszczenie jego ręki, którą wcześniej złapała.

Mogłaby posunąć się dalej, jednak nie zrobiła tego, ponieważ wampir również przestał się bawić. Miała nieodparte wrażenie, że zaczął bardziej ją obserwować, wręcz uważać na to, co robi. Nie do końca pasowało jej to do aktualnego nastroju zabawy, jaki posiadała. W taki sposób mogli dojść jedynie do uspokojenia i… właściwie nie wiedziała co dalej. Być może winą za to mogła obarczać fakt, iż nie chciała gaszenia tej sytuacji.

-Niestety, muszę odmówić. Nie po to uciekłam od tych głośnych dźwięków, by zaraz do nich wracać. Widzisz, mam bardzo czuły słuch, a dzisiaj wszystkie siły wszechświata zmówiły się, żeby nie pozwolić mi pozostać w mieszkaniu, nawet gdybym tego chciała - rozłożyła ręce w geście bezradności.

W końcu to nie tak, że nie chciała wrócić do domu, a zwyczajnie nie mogła. Niewiele minęło odkąd się tu znalazła i wątpiła, by wiele się zmieniło w miejscu, gdzie mieszkała. Na samą myśl, miała ochotę zadrżeć z niezadowolenia. Widać było to szczególnie po ogonie, który wcale nie hamował się pokazywać jej wewnętrznych emocji, szybciej się poruszając, wręcz nerwowo. Czasami zapominała o tym, jak łatwo może ją zdradzić w takich rzeczach.

Sava
Sava
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 10:00 pm

Przyzwoicie. Prychnął pod nosem. Niech będzie, to i tak dużo więcej niż się nastawiał. Chociaż i tak brał pod uwagę to, że zmysły i odczucia lisicy były mocno wyostrzone. Z Savą działo się coś podobnego, kiedy opijal się krwią nadprzyrodzonych. Też puszczały mu hamulce.
- Znamy się od kilkunastu minut i już stwierdzasz, że jestem marudzą? - Przewrócił teatralnie okiem, czując dalej posmak jej ciepłych ust na swoich.
- Czyli nie chcesz kontynuować naszej zabawy? - Spytał podchwytliwe, dalej bacznie ją obserwując. - Szkoda. Liczyłem na coś więcej. - Dodał beznamiętnym tonem. Dostrzegł, że zmiennokształtna zaczęła nerwowo ruszać ogonem. Westchnął cicho. Nie chciał nalegać. Z drugiej strony znajdowali się w lesie, nikogo nie było, tylko samotna polana, a dookoła same drzewa...

Lorelai Aumerle
Lorelai Aumerle
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 10:10 pm

Roześmiała się na jego pytanie i przewrócenie okiem. Była pewna, że doskonale wiedział, o co jej chodziło, jednak chciał dalej w to brnąć i to w taki sposób. Właściwie czemu nie? Tak długo, jak zabawa trwała, co mogło pójść nie tak. Chociaż poczucie zabawy kobiety w tym momencie to najdziwniejsza rzecz, jaka istniała na tym świecie. Ona sama tego nie rozumiała, a przecież to jej umysł i ciało. Być może niekoniecznie tak było w pełnię.

-Przyzwoicie smakującym marudą, trzeba zaznaczyć - odpowiedziała z rozbawieniem. - Mmmm, kusisz, ale wolałabym przenieść się gdziekolwiek indziej, niż w zbyt bliskie rejony miasta. Jeśli martwisz się o nasze otoczenie, może znasz jakieś miejsce bardziej… prywatne? - tutaj znowu do niego podeszła, tak samo blisko, chociaż tym razem jedynie patrzyła w górę, czekając najwyraźniej na odpowiedź, która mogłaby ją zadowolić, bądź też nie. Aktualnie nie miejsce, w którym są, wydawało jej się ważne, a ta druga sprawa, którą zaczęli całkiem niedawno. - Zawsze możemy pójść głębiej w las. Tam o tej godzinie na pewno nikogo nie będzie - rzuciła kolejną śmiałą propozycją, bo słowa Lori sugerowały, że nawet między drzewami jest lepiej, niż w miejskim huku.

Sava
Sava
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku EmptyWto Paź 31, 2023 10:31 pm

Zaczynał się zastanawiać, czy w ogóle potrzebnie przejmował się stanem lisicy. Przecież na pewno nie była zwierzołakiem od kilku dni, tylko już miała za sobą kilka przemian. Cokolwiek jej było, wychodziło na to, że zawsze radziła sobie z tym sama i nie potrzebowała niczyjej pomocy czy troski.
- A ile spotkałaś w swoim życiu przyzwoicie smakujących marud? - Ciągnął dalej z ciekawości, czasem miło jednak posłuchać trochę komplementów. Ostatnio jedyne co słyszał to to, że jest bardzo wredny.
- Tak. Hotel. - Odpowiedział krótko, obserwując, jak Lori znowu podchodziła w jego stronę. Tym razem pokusił się na podniesienie ręki i dotknął jej lisiego ucha, a potem zaczesał kilka kosmyków za nie, podziwiając tę... Nietypowość w wyglądzie.
- Cóż, nie zrozum mnie źle, ja nie mam takiego parcia, żeby być teraz na łonie natury. Cenię wygodę. - Odpowiedział przyciszonym tonem, w końcu stali dość blisko. - A w hotelu może być cicho, zazwyczaj pokoje są dobrze wygłuszone. - Dodał, przechylając głowę.

Sponsored content
Strumień na wrzosowisku Empty

PisanieTemat: Re: Strumień na wrzosowisku   Strumień na wrzosowisku Empty


 
Strumień na wrzosowisku
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Skocz do: