|
Aurum | |
Dimitri
| Temat: Re: Aurum Sob Gru 02, 2023 3:22 am | |
| Komik miał ogromny wpływ na nich obu, czy to im się podobało, czy nie. Dimie w tej chwili było wszystko jedno, byleby nikt go nie ruszał albo nie kazał mu wstawać, po prostu miał wszystko gdzieś – to, jak mężczyźni się poznali, co ich łączyło i dlaczego, co z tego wszystkiego wynikało dla niego samego. Później, kiedy już poczuje się lepiej, na pewno będzie katował się myśleniem o tym wszystkim w kółko i w kółko, w nieskończoność, ale teraz nic go nie obchodziło. Nawet gdyby chciał, to nie bardzo byłby w stanie odsunąć się od Neila. Syknął tylko cicho, przez zaciśnięte zęby, bo choć z natury jego ciało było zimne, tak teraz potrzebował jeszcze więcej chłodu, a zmiennokształtny w tym stanie go wręcz parzył. – Gorąco – poskarżył się cicho, bo mimo wszystko nie chciał robić łakowi przykrości. Nawet teraz nie potrafił być całkowitym dupkiem dla kogoś, kto tak o niego dbał. Może nawet nie zwróciłby uwagi, że Sava zadbał o jego przyzwoitość, gdyby nie fakt, ochroniarskie ciuchy były niezbyt przyjemne w dotyku i jeszcze bardziej podrażniały obolałą skórę. Tym razem nie syknął, tylko cicho jęknął, ale nic już na to nie powiedział. Kiedy leżał w idealnym bezruchu, tkanina się nie ruszała i nie urażała ciała. – Wy chyba też – odpowiedział wampirowi bardzo cicho, choć nie był pewien, czy kąśliwa uwaga była skierowana do niego czy do Neila. Nie wiedział też, skąd wynikała ta kąśliwość, Z wcześniejszej rozmowy mężczyzn wynikało, że Sava olał nie tylko jego, ale też zmiennokształtnego. Nie umiał tego poskładać do kupy, więc po prostu przestał próbować. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Aurum Sob Gru 02, 2023 3:44 am | |
| Zdecydowanie inaczej postrzegał nagość, w końcu ile razy ktoś widział go w takim stanie gdy szalał po lesie? Trochę tego było. Do tego rodzaju filozofii przykleiła się chęć bliskości i ciepła, no i wyszło jak wyszło. Ale prawdą było, że mógł go najpierw czymś okryć, nie pomyślał. Uśmiechnął się trochę na słowa Dimy. To była ciekawa sytuacja, ale zgodnie z jego życzeniem odsunął się. Normalnie gorąc zmiennemu nie przeszkadza, ale nagłe skoki temperatury organizmu nikomu nie służą, nawet nadnaturalnym. Wyprostował się względnie, patrząc na niego, zadowolony, że wrócił z formy kota do swojej normalnej. Teraz będzie się czuł tylko lepiej, a jak da mu jeszcze więcej krwi, to już w ogóle. Przewrócił oczyma na słowa Savy. -Nie sądzę, żeby nasza znajomość była twoją sprawą.-skwitował krótko ciemnowłosemu.-A tobie wszystko później wyjaśnię.-dopowiedział ciszej do Dimy. Owszem miał swojego wampirzego ulubieńca, któremu mógł się zwierzać, bo rudzielec na to zwyczajnie zasługiwał i nie było innej opcji odbudowania ich relacji, na czym mu mocno zależało. -Z resztą możesz się powoli zbierać. Przenoszenie rzeczy to robota na pół nocy.-zaczął i musiał zebrać jeszcze raz myśli.-Nie mam zamiaru tu zostawać, a sam tu być nie możesz.-sytuacja dla niego znów stawała się nieprzyjemna. Nie wiedział tylko co zrobić z Dimą i ze sobą oraz z krwią w różnych miejscach sklepu. Jak weźmie urlop na kilka dni, a pracownicy znajdą tu takie ślady na pewno się zmartwią.-Pieniądze są tam w szufladzie. Bierz je i spadaj. Będziesz mi zwyczajnie dłużny na przyszłość.-będzie potrzebował ochroniarza czy siły robo... nie, nie będzie go już potrzebować, nigdy. Niech bierze pieniądze i się wynosi. |
|
| Sava
| Temat: Re: Aurum Sob Gru 02, 2023 3:54 am | |
| Opamiętał się. Tak. Ich znajomość nie była ich sprawą. Przyszedł się pożywić i zarobić pieniądze. Mdliło go na ten widok. Nie tak dosłownie, po prostu psychicznie rzygał na widok czułego wobec Dimy zmiennokształtnego. - Co? - Mruknął zbity z tropu, kiedy na chwilę na jego twarz wskoczyło zaskoczenie. Szybko jednak wróciła do stanu obojętności. - Dobra, jak sobie życzysz. - Pokręcił nieznacznie głową. - Po prostu napisz, jak będziesz coś mieć. - Rzucił, mimo wszystko, nieprzyjemnym tonem i skierował się do wskazanej szuflady. Wyciągnął pieniądze i przeliczył. Było mu obojętne, że zmiennokształtny postanowił polegać na zaufaniu do niego i uznać, że to zapłata z góry na jakąś przyszłą robotę. O tyle dobrze, że jednooki miał rozum i posługiwał się zasadą, żeby "nie srać do własnego gniazda". Więcej miał pożytku ze stałej relacji biznesowej, niż jakby miał go wychujać. Jakby wychujał, to musiałby to zrobić raz. - Dzięki. Do następnego. - Rzucił do Neila. - Zdrowiej, Dima. - Dodał nieco ciszej i po prostu opuścił pomieszczenie, a później sklep.
zt. |
|
| Dimitri
| Temat: Re: Aurum Sob Gru 02, 2023 4:06 am | |
| – Mhm – mruknął Neilowi w odpowiedzi, kompletnie bez życia. Przemknęło mu przez myśl, że powinien zadzwonić do pracy, że już dzisiaj nie wróci. Po incydencie wyszedł, rzekomo po to, by dostać zastrzyk przeciwtężcowy, ale chyba powinien był wrócić. Miał zresztą wrócić, taki był plan. Ale plany swoje, a życie swoje, jak widać na załączonym obrazku. Przysłuchiwał się rozmowie tych dwóch, teraz nie miał wątpliwości, że się po prostu nie znoszą. Nie był pewien, czy chciał znać podłoże tak silnej wzajemnej niechęci. Miał zamknięte oczy, ale słuchanie ich pomagało skupić się na czymś innym niż to, że czuł się jak gówno, które wpadło w wentylator. – Pa – odpowiedział jeszcze odchodzącemu Savie. Choć ten go zranił, Dima wcale nie czuł wobec niego złości. Może poczułby, gdyby się okazało, że jest w jakiejś prześwietnej komitywie z Neilem. Może. A może po prostu byłby jeszcze bardziej rozczarowany światem. Zresztą, takie rozważania i tak nie były teraz na jego głowę. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Aurum Sob Gru 02, 2023 10:05 am | |
| Powoli tracił nad tym wszystkim panowanie i pomysły. To spotkanie było niezręczne i o ile czuł do Savy niechęć, tak bardziej się bał, że powie coś, co odepchnie Dimę od niego. Co jeśli wspomni o akcji w domku, co jeśli powie jak się poznali i na czym ich relacja polegała, relacja, która tak naprawdę nie istniała jak się okazało. Czasami paskudnie go śmieszyło to, że raz był pewny siebie, a później nagle zachowywał się tak, jak teraz. To była jego słabość? Okropnie się z tym czuł, ale szczekanie na innych pomagało. Wytłumaczył mu, że z pracy nici, jego zamówienia pójdą się jebać, będą opóźnienia, znów będzie musiał zarywać nocki, ale nie było innej opcji, w takim stanie nie da rady nic zrobić, w stanie, jaki zafundował mu Sava. Następnym razem po prostu każe mu się pierdolić. Czy miał w głowie pewne oczekiwania co to tego spotkania? Miał, liczył, że może mężczyzna pokaże nie tyle klasę co przyzwoitość, że negatywna relacja zmieni się w bardziej neutralną, ale nie. Skoro wcześniej nie był nikim ważnym dla Savy, to dlaczego teraz miałby być? Był dla niego jedynie łażącą fabryką krwi i dokładnie tak się zachował dzisiaj, rzucając po wszystkim przeprosiny udając, że żałuje. Zamknął oczy kiedy wampir szedł do wyjścia, w końcu opuszczając sklep. Westchnął głęboko. Na tym etapie miał ochotę wypiąć się na wszystko i wszystkich, kupić samolot na Karaiby i po prostu zniknąć. Byłoby go stać, jak na wiele innych rzeczy. Opuścił głowę, popatrzył na swoje brudne we krwi ręce. -Przepraszam.-powiedział do rudzielca, nie wiedząc co mówić dalej.-Nie wiedziałem, że się tak zachowa, a może powinienem był to przewidzieć.-wyznam powoli, mając temu wszystkiemu za złe, że nie może rudego dotknąć, przytulić, nic nie może zrobić oprócz bycia przy nim, co miał nadzieję wystarczało.-Jakbyś chciał jeszcze pić, to dam radę albo możesz jutro, jak trochę odpocznę. Herbata, czekolada i będę jak nowy.-uśmiechnął się w końcu, patrząc na niego, z nadzieją, że się zgodzi. Znów mu wszystko się z rąk wyślizgiwało. Na spokojnie, nawet jak Dima uzna, że nie chce go znać, to przeżyje chyba. Z resztą Sava też nie chciał go znać, a mimo tego dalej mieli ze sobą kontakt, zły i upierdliwy, ale jednak, coś takiego też mu odpowiadało. Gdyby nie umówienie z Dimą, na pewno nie miałby nic przeciwko temu co zrobił Sava, tak jak zawsze korzystał by z tej krótkiej chwili tego, że ktoś jest obok. Co za ironia robić wszystkim dookoła pierścionki zaręczynowe i ślubne obrączki samemu nie wiedząc jak to wszystko działa. Tyle lat życia i zero nabytego doświadczenia. |
|
| Dimitri
| Temat: Re: Aurum Sob Gru 02, 2023 5:53 pm | |
| Z trudem otworzył powieki i z jeszcze większym wysiłkiem skupił wzrok na Neilu. A konkretnie to na jego lewym oku, bo zdawało się być najłatwiejszym celem. – Nie przepraszaj, przecież nic złego nie zrobiłeś – powiedział ochryple. Zamilkł na dłuższą chwilę, jakby zbierając siły do dalszej rozmowy. Albo może po prostu myśli. – A właściwie to co takiego zrobił? Zamknął oczy w oczekiwaniu na to, co powie Neil. – I tak chyba bym nic teraz nie przełknął – odparł z lekkim wahaniem. Był głodny, czuł to, ale to wcale nie zmieniało faktu, że bolało go całe ciało – w tym także gardło. Miał wrażenie, że jakiekolwiek jedzenie, nawet tak pyszne jak krew zmiennokształtnego, po prostu wróci z powrotem. – Dodaj jeszcze sok pomarańczowy, mięso, orzechy i pietruszkę – poradził mu jakby automatycznie, mimo że nadal bardzo ciężko mu się mówiło. Ostatnim razem, kiedy się widzieli, zapomniał o tym wspomnieć: że Neil, jeśli zamierzał regularnie karmić wampira, powinien zadbać o dietę z wysoką zawartością żelaza. Łaki szybko się regenerowały, tak naprawdę Neil mógłby otwierać sobie żyłę dla krwiopijcy nawet co drugi dzień, ale Dimitri i tak się martwił o niego. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Aurum Sob Gru 02, 2023 6:39 pm | |
| Czy to była tylko złota formułka? Udawał, ze wybacza? Nie miał pojęcia jak odczytywać te słowa, ale czy Dima nie miał racji? Zrobił coś nie tak? Chciał złapać dwie sroki za ogon, pomóc i jednemu i drugiemu, jak człowiek porządnie... Wyszło jak wyszło. -Cóż... Napisał do mnie niedawno, że potrzebuje pieniędzy i krwi, głównie krwi. Zgodziłem się w zamian za pomoc w przenoszeniu rzeczy w magazynie.-mówił powoli, biorąc co chwila głębsze wdechy gdy zaczynał widzieć mroczki przed oczyma.-Chciałem mu najpierw dać krew, żebyśmy mieli to z głowy i żeby poczuł się lepiej. Miałem zamiar dać mu rękę, żeby szyję zostawić tobie, ale widać był głodniejszy niż myślałem.-wyjaśnił, dalej mając wyrzuty sumienia.-Jak czekałem na niego ty napisałeś i... nie mogłem ci odmówić. Myślałem, że Sava nie zrobi czegoś takiego.-westchnął ciężko Uwierzył, nabrał się, bywa, prawda? -Zatem jutro.-uśmiechnął się lekko. Dobrze, pierwszy głód chyba zaspokojony tymi kocimi liźnięciami, później da mu więcej. Zaraz zaśmiał się pod nosem na jego słowa i powoli puścił się na ziemię, kładąc się obok niego tak, żeby móc na niego patrzeć. Jak ma jeść te rzeczy, to będzie jeść i liczył tylko, że to nie zepsuje jego smaku. Ponowne westchnięcie. Sięgnął dłonią do jego twarzy, ostrożnie odgarniając mu kosmki z twarzy za ucho. -Mocno boli? Mam tu leki, mogę po coś pójść...-chciał mu pomóc, ale nie wiedział jak, bo co się tu przed chwilą stało? Chciał o to zapytać, ale ani jeden, ani drugi nie mieli sił na pogaduszki. Sięgnął do jego ręki, łapiąc go za nadgarstek.-Dasz radę przejść kawałek? W socjalnym jest kanapa będziesz się mógł położyć.-nie chciał, żeby tak leżał na ziemi bez godności. Najchętniej by go zabrał do hotelu albo do swojego domu, ale średnio wierzył w to, że w takim stanie w jakim byli daliby radę bezpiecznie dojść do drzwi. |
|
| Dimitri
| Temat: Re: Aurum Sob Gru 02, 2023 7:00 pm | |
| Dimitri był bardzo wyrozumiały, jeśli komuś ufał i chciał mu wierzyć, a tak się składało, że do tej pory Neil jeszcze w żaden sposób nie dał mu powodu do tego, by w niego wątpić. Zresztą, to też nie było tak, że Dima zastał ich w jakiejś sytuacji tak dwuznacznej, że aż jednoznacznej. Obaj byli zakrwawieni i, no cóż, po prostu się znali. To ostatnie go strasznie zaskoczyło i nasunęło na myśl dość mało realistyczne podejrzenia, że może razem coś kombinują i po cichu mają z Dimy ubaw, ale nawet on nie był aż tak neurotyczny, żeby wierzyć w takie podejrzenia na serio. Zwłaszcza po wyjaśnieniach Neila. – Uhm. Sava jest młodym wampirem, mam wrażenie, że ma kłopoty z samokontrolą – powiedział cicho, nieco sennie. Gdyby zostawić go w spokoju na parę minut, na pewno po prostu by zasnął tak jak leżał, bezpośrednio na podłodze. – Powinieneś być przy nim ostrożniejszy. Na myśl o podejściu gdziekolwiek całe jego ciało się buntowało, ale przecież Dima nie był niewolnikiem swojego ciała. To znaczy, trochę był, bo musiał pić krew i unikać słońca, ale hej, każde ciało miało jakieś ograniczenia. Wampir przeżył w przeszłości znacznie gorsze rzeczy niż ten ból, który czuł teraz. Wystarczyło się tylko zmusić do powstania mimo tego. – Leki nic nie dadzą, musiałbyś mi dać... eee... końską dawkę – odparł krótko i skinął głową na następne pytanie. Wstawanie z podłogi bolało okropnie, wampir zbladł jeszcze bardziej, uwydatniając tym samym ciemne sińce pod oczami, ale z jego ust nie wydobył się nawet najmniejszy dźwięk. Dobrze wiedział, że gdyby sobie pozwolił choć na jeden jęk, jedno stęknięcie, to po chwili po prostu zacząłby krzyczeć i nie potrafiłby przestać. W milczeniu, z trudem stawiając kroki, podążył z Neilem i kiedy wreszcie udało mu się położyć na obiecanej kanapie, całe ciało miał zroszone zimnym potem. |
|
| Neil Gia
| Temat: Re: Aurum Sob Gru 02, 2023 10:44 pm | |
| Wyjaśnił wszystko licząc, że jego prawda nie będzie kwestionowana i nie była, dostał za to informację. -Ta, zauważyłem.-mruknął, zastanawiając się co to znaczy, że ktoś jest młodym wampirem, od kiedy jest się dorosłym czy w ogóle starym? Ile trzeba przeżyć?-Postaram się.-przytaknął mu uznając, że następnym razem się tak nie da. Noża w kieszeni może nie będzie nosić, chyba, ale jak będzie potrzeba to użyje kopyt, albo w ogóle się przemieni całkowicie. Zaproponował leki i przeniesienie, choć nie wiedział czy pierwsze podziała i czy na drugie starczy im sił. Śmiechnął krótko pod nosem na końską dawkę. Owszem, konie żarły leków masę, w końcu swoje ważą. Ale leków miał dużo, musiało starczyć ich dla pracowników w razie gdyby każde z nich na raz dostało bólu głowy. Mimo tego nie chciał go niczym na siłę szprycować, tak czy siak sen był wampirowi potrzebny, a w jego trakcie leki będą zbędne. Pomógł mu wstać, nie spieszył się, bo niestety w razie gdyby Dima zasłabł nie byłby w stanie go złapać i uchronić, bo sam ledwo stał na nogach. Po pewnym czasie dotarli jednak do celu, idąc jak skamieniała para staruszków. Czy właśnie tak wygląda wspólne starzenie się z kimś? Nie przejmując się niczym, w swoim tempie, byle dotrzeć gdzieś razem? Brzmiało całkiem dobrze, z nim mógł się nigdzie nie spieszyć. Nakrył go lekko kocem, darując sobie wciskanie go w ubrania. Pracownicy przeżyją jeden dzień bez pomieszczenia socjalnego, nie mają innej opcji. Sam również pozostał w pomieszczeniu, skulił się na fotelu obok kanapy i przykryty polarową kapą na kołdrę zasnął spokojnie. Musiał wypoczywać, bo jak się obudzi, będzie miał podołać kolejnej utracie krwi, którą tym razem odda z przyjemnością, nieważne czy wampir będzie mieć siły na hipnozę czy nie. Da mu wszystko, przy okazji pytając o to właściwie chodziło z tym kotem i co to wywołało tę nagłą potrzebę krwi. Jednak póki co, niech otula ich sen. -Dobranoc Dima.
Z/T wszyscy |
|
| Sponsored content
| Temat: Re: Aurum | |
| |
|
| |
| |
|