Ah, w ten sposób... Zatem propozycja aktualna pod tymi samymi warunkami:)

Rozumiem

Chyba już nie mam żadnych. Brak czasu skutecznie mnie od nich odtrącił

Tak to wyglądało... W przeciwnym wypadku mógłby mnie tu po prostu przyprowadzać, jak zawsze...

Co dwie głowy, to nie jedna

Tak myślę. Polly bardzo go sobie ceni. Nie wiem czy przez wgląd na pieniądze, ale je mu z ręki. Chyba jednak wyjdę ze strefy komfortu i zapytam wprost.

Tańczyłam

Liczy się?

Przez chwilę w to zwątpiłam, ale dobrze, że mnie wyprowadziłeś z błędu

Dam znać jak skończymy. Nie chcę mu przerywać i tak marudzi, że się kręcę

Balet, ale to był krótki epizod, matka szybko stwierdziła, że wymaga za dużych nakładów finansowych

Później też tańczyłam, ale już zupełnie inne... Tańce

Chyba jednak będziesz malarzem-rzeźbiarzem :)

[adres]

Ta. A czemu miałaby się nie zregenerować, aż tak mnie nie poszarpałeś.

Gorzej z tym, że Dima nie dostał tyle krwi ile powinien, ale będzie żyć.

Ostatnio nie miałem ochoty cię widzieć i nie było też żadnej roboty do odwalenia. Raczej nie pomożesz mi przypinać klamerek do bransoletek.

Chyba, że chcesz, tylko rąk nie masz chyba aż tak stabilnych.

Kocham twój sarkazm.

No tak, za zepsucie byś mi jeszcze więcej wisiał, a tego żaden z nas nie chce.

Nie wiem skąd masz te informacje. Jubilerstwo to moja pasja, której oddaję całe swoje serce, nie mam żadnej innej taki jednowymiarowy jestem.

Ale interes się kręci, nawiązałem nową współpracę dzięki ostatniemu wypadowi i jak na razie problemów nie było.

A co do pracy w sumie mam pomysł. Pamiętasz scenę z lśnienia?

Chyba umiesz obsługiwać siekierę, prawda?

Umiesz? Jestem w szoku. Myślałem, że ktoś taki jak ty nie podoła takim standardom.

Może...

Zobaczysz, ubierz się roboczo na wszelki wypadek. Masz czas w sobotę w nocy, bo nie chcę, żebyś się przypalił na słońcu? Przyjadę po ciebie do Old Dreams.

Czemu? Tam też coś odjebałeś?

To chyba średnio ciekawa okolica, jak kojarzę. O tamtejszym szpitalu kiedyś słyszałem. Ludzie w okolicy ponoć nie lepsi.

No przerwa w pracy... To brzmi jak odwalenie czegoś, ale nie chcesz to się nie tłumacz.

A proszę, usłyszysz ją jeszcze nie raz.

Przyjadę, księżniczko. Zadzwonię, jak będę pod blokiem.

Chryste uspokój się. Dla mnie przerwa w pracy jest nie do pomyślenia, dlatego myślałem, że się coś stało.

Z resztą miałeś mi się nie tłumaczyć.

Nie boję się, po prostu zauważam, że masz chujowe sąsiedztwo.

Przyjadę.

Łał. Serio aż tyle cię to trzymało? Cały czas o tym myślałeś? Nieźle. XD

Ale tak szczerze to wydajesz się być paskudnie smutny jak na kogoś kto ma żyć wieczność.

Nie wiem czy ,,coś lepszego" to więcej pieniędzy, inne mieszkanie, miłość, praca czy wakacje, sam musisz na to sobie odpowiedzieć.

Po prostu chciałbym, żebyś był szczęśliwy, bo zasługujesz na to. Nie mówiłbym ci tego gdybym ci tego naprawdę nie życzył. Jednak wiesz... nie jesteś aż takim totalnym chujem.

Pomogłeś mi wtedy w barze i wtedy w lesie też.

Zostałeś wtedy ze mną po tym jak się źle czułem.

Tylko czasami chyba sam sobie skrzydła podcinasz, a nie powinieneś tego robić.

To po co do mnie piszesz, jak nie chcesz rad i tłumaczenia?

I nie pierdol o tym rzucaniu wiecznego życia w kąt. To właśnie twój problem.

Nawet nie wiesz jakbym chciał móc żyć tyle co ty, szczególnie, że mam teraz Dimę.

No... "mam". Tak czy inaczej zestarzeję się i umrę, ale nieważne, to twoje życie, rób z nim co chcesz.

A radę ci dałem, bo zachowujesz się jakby ci ich nikt nigdy nie dawał.

I jak napisałeś do mnie tylko po to żeby znów się kłócić, to daruj sobie.

Hmm mówisz, że masz Mommy Issues?

Zapamiętam.

Wiesz, jak wszyscy ci to mówią, to może byś poszedł po rozum do głowy i tych rad posłuchał w końcu, hm?

Ta. Jeszcze jakieś pytania masz? Czy koniec?

Moja żona nie żyje od czterdziestu lat.

Słuchaj, przepraszam

Nie chciałem brzmieć jak palant

Nie chcę też, żebyś polował na ludzi, więc... gdybyś czegoś potrzebował, to się nie krępuj

A... poważnie o tym rozmawialiście...?

Ugh.

Wybacz, ale zeszło na Twój temat, a nie chciałem ukrywać, co nas łączyło.

I sam go pozdrów. Nie sądzę, żebym szybko go zobaczył. Wygląda na to, że widujecie się częściej.

W porządku

W takim razie trzymaj się i do zobaczenia kiedyś

Hej, Savciaaaaa. :3

Nudzi mi się. Co robisz?

Chcesz się spotkać? Takie tam pogaduchy może małe ssanie, jak masz ochotę, tak za stare, dobre czasy. :333

Nie, głupi jesteś.

Po prostu tęsknię, wiesz. :3333

No i sobie myślę, po co mi ta krew, zrobię sobie nową. No i chcę robić dobre uczynki zanim umrę, więc jesteś moją przepustką do nieba w tej chwili. Musisz się zgodzić.

albo ci najebię, są dwie opcje

Zmienni zmiennymi są.

S

S

A

N

I

E

Jasne, że się przydam, ja się zawsze przydaję. :3

Mów mi gdzie i co mam przynieść, tylko bez jakichś dziwactw. Piłem, więc taxi pojadę.

Skarbie, powiedzieć ci ile razy tam biegałem nocą?

Dużo.

Szykuj dupę kicia, twój ogier nadchodzi.

Weź mi jakieś ubrania, zwykły dres wystarczy. :3 Chyba, że chcesz mnie gołego.

long story short

Dima wie

kazał mi powiedzieć, kto mnie uczy hipnozy...

Eeee... w sumie to nie przejął się bardziej

Albo cię dobrze sprzedałem, albo po prostu jesteś małym zagrożeniem

Po prostu się martwił, że ktoś gorszy mnie uczy. albo źlejszy???

jakby chyba jest git

w sumie to pytał bardziej czemu szukałem i tyle

Mam wrażenie, że przyciskanie do powierzchni płaskich na przywitanie jak się kogoś nie zna to to jest jakiś wampirzy zwyczaj. Sprawdziło się w dwóch przypadkach na dwa, które znam

Właśnie jak mówisz o długości życia... on żyje, tak? Bo wyglądał jakby próbował nie

powiedzmy, że spróbowałem i na razie chyba nie jest gotowy na takie tematy

...

Powiedzmy, że wpadłem na Dimę w słabym momencie też. Dwa na dwa, wszystko się zgadza

Nie jestem... pewny??? Chyba nie e nie lubi ciebie, ale trochę...

popsuł się trochę. Jak się naprawi to ci dam znać czy masz przejebane, czy nie