Sweet Sensations
Deus Ex Machina
Deus Ex Machina
Sweet Sensations Empty

PisanieTemat: Sweet Sensations   Sweet Sensations EmptyPią Cze 23, 2023 3:44 pm

Sweet Sensations 7MjAfVJ

Luksusowy sklep z belgijską czekoladą to prawdziwa uczta dla zmysłów. Kiedy wkroczysz do tego magicznego miejsca, zostajesz otoczony elegancją i wyrafinowanym stylem.
Fasadę sklepu pokrywa piękna sztukateria, a przez duże witryny można podziwiać ekspozycję najpyszniejszych czekolad. Drzwi wykonane z solidnego drewna otwierają się cicho, zapraszając do środka, gdzie rozciąga się wnętrze pełne klasycznej elegancji. Wysokie, drewniane półki uginają się pod ciężarem wykwintnych czekoladek o różnych smakach, kształtach i rozmiarach. Każda paczuszka jest starannie zaprojektowana i ozdobiona eleganckim opakowaniem.
W środku sklepu znajduje się również niewielka kawiarnia, gdzie na miejscu można usiąść i delektować się kubkiem gorącej czekolady lub innymi przysmakami. Wygodne krzesła i stoliki rozstawione są wokół delikatnych aranżacji kwiatowych, które nadają przestrzeni świeżości i harmonii.

Daylin
Daylin
Sweet Sensations Empty

PisanieTemat: Re: Sweet Sensations   Sweet Sensations EmptySob Sty 27, 2024 9:46 pm

Daylin był ostrożny - zarówno w pokazywaniu swoich lęków jak i niechęci. Musiał rzeczywiście zostać mocno sprowokowany, aby pokazać swoje niezadowolenie z jakiejś kwestii. W końcu to złość budziła agresję innych - próba prowokacji, próba rozzłoszczenia drugiej osoby, a nie łagodny i przyjazny uśmiech czy ciepły ton. Pięknych stworzeń rzadko kto chciał krzywdzić - nie w ten oczywisty sposób, nie siłą i agresją. Niektórzy chcieli mieć je po prostu dla siebie, a kwestia niewoli fae była znacznie bardziej skomplikowana. Trudno w końcu było do niej doprowadzić...
Mimo, że plecy Daylin opierały się wygodnie o drewno, dość prędko bardziej się wyprostował, czując ruch wampira. Był ostrożny, ale jednocześnie każdy jego ruch czy próba odsunięcia się nie były wykonywane ani gwałtownie, ani bardziej dostrzegalne. Były pełne gracji i zupełnie naturalne, jakby nagle było mu w konkretnym miejscu niewygodnie. A jednak intencje mogły być bardziej niż wiadome, będąc tak blisko.
- Miód do herbaty. Do niektórych ciasteczek... och, ciasto z miodem! I kremem... - zachwycił się przez chwilę na samą myśl o łakociach, które można było przygotować w tych czasach, i do których był tak ogromny dostęp.
- Więc miałeś już do czynienia z kimś światłym - stwierdził zupełnie nieświadomie, dość prędko ruszając w końcu za wampirem. Był świadom zagrożeń - był świadom, do czego były zdolne wampiry i jak chętne na jego krew. Jednak również był gotowy do proszenia o pomoc swoją boginię. Mógł uciec szybko, gdyby tylko poczuł, że coś było nie tak - nawet jeśli duma często przeszkadzała mu, aby zwrócić się do bogini Danu o podobny ratunek.
Dostrzegając jednak witrynę, o której prawdopodobnie wspomniał wampir, pierwszy wszedł do czekoladziarni. Wywołał tym szepty obsługi, już samym swoim pojawianiem się, chociaż spojrzenia wcale go nie spłoszyły, szczególnie że zaraz uśmiechnął się do nich w łagodny sposób, a po tym zwrócił już zachwycone spojrzenia w stronę wszystkich znajdujących się łakoci w tym miejscu.
Nie trudno było zrozumieć, że miał zamiar skorzystać z przebywania w tym miejscu, zaczynając sięgać po każde opakowanie, które tylko go zainteresowało - a przy kasie prosząc o zapakowanie, ale i czekoladę z bitą śmietaną i truskawkami do wypicia na miejscu. Specjalnie nie pozwolił za nic zapłacić, bo wszystkie ludzkie pieniądze nie były dla niego problemem, ale i w ten sposób mógł odmówić odpowiedzi na pytanie po jego usłyszeniu...
Dopiero po tym usiadł przy jednym ze stolików wraz z wampirem.
- Więc? Twoje pytanie? - zapytał, choć jego spojrzenie zaraz padło na dziewczynę z obsługi, która zawstydzona, przyniosła im do skosztowania coś z wystawki w dwóch porcjach, prawdopodobnie za to, jak dużo Daylin wydał na same łakocie. Uśmiechnął się do niej ciepło.
- Och, dziękujemy! - powiedział zachwycony, łagodnym i płynnym gestem zagarniając obydwa talerzyki do siebie, wiedząc w końcu że wampiry nie żywiły się czekoladą, a krwią.

Dimitri
Dimitri
Sweet Sensations Empty

PisanieTemat: Re: Sweet Sensations   Sweet Sensations EmptySob Sty 27, 2024 10:37 pm

Nie umknęło jego uwadze, jak nagle Pierwiosnek się wyprostował. Może i zrobił to z gracją i jakby od niechcenia, ale sam fakt, że wyprostował się od razu po tym, jak Dimitri praktycznie objął go ramieniem, wiele mówił. Dimitri ledwo powstrzymał cisnący mu się na usta uśmiech, który jednak wypłynął na jego wargi, gdy sidhe się rozmarzyło o różnych rodzajach słodyczy. Aż prawie żałował, że dla niego ludzkie jedzenie smakuje jak karton. Chociaż może gdyby spróbował czegoś składającego się niemal wyłącznie z cukru...
Na wspomnienie o kimś światłym uśmiechnął się nawet jeszcze szerzej, ale ani nie potwierdził, ani nie zaprzeczył. Nie tylko fae miało swoje sekrety.
Już w sklepiku z czekoladą po prostu skierował się do jednego ze stolików, by odłożyć zakupy na wolne krzesło, a potem usiadł na drugim, również dwa zostawiając dla Primuli. Przyglądał się z tej niewielkiej odległości, z jakim zachwytem wypisanym na twarzy sidhe wybierało po kolei praktycznie cały asortyment sklepu. Może nawet i chciałby za coś zapłacić, ale fae nawet nie dałaby mu szansy. Podobnie jak nie dała mu szansy, by odstąpić jej swój poczęstunek. A przecież oddałby go bez chwili wahania! Miło jednak by było być uwzględnionym – może i nie potrzebował ludzkiego jedzenia ani nie doceniał jego smaku, ale to wcale nie znaczyło, że nie mógł go jeść, choćby po to, by sprawiać pozory. Przechylił głowę na bok, zwlekając z odpowiedzią – czy może raczej: pytaniem – i po prostu patrząc na Pierwiosnek. Dopiero teraz go uderzyło, że jego oczy wyglądały inaczej, niż je zapamiętał. Czyżby go pamięć zawodziła? A może po prostu wróżka korzystała z magii, by to zatuszować? Albo z soczewek?
Dimitri pochylił się i palcami zgarnął jedną z truskawek z deseru, który zamówił sobie sidhe, uważając przy tym, by nie zatopić ich ani w bitej śmietanie, ani w czekoladzie. Podsunął ją sobie przed oczy i przyjrzał się, potem powąchał, a dopiero potem po prostu ją zjadł. Nadal próbował sprowokować fae do jakiegoś szczerszego zachowania.
– Moje pytanie brzmi: jak masz na imię? – powiedział w końcu, wpatrując się w faerie z zainteresowaniem.

_________________

Daylin
Daylin
Sweet Sensations Empty

PisanieTemat: Re: Sweet Sensations   Sweet Sensations EmptySob Sty 27, 2024 11:04 pm

Fae nie miało najmniejszego zamiaru sprawiać pozorów. Nie potrzebowało - a przynajmniej było tej prawdy silnie przekonane. Zresztą, dlaczego to jemu powinno zależeć na zachowaniu pozorów o tym, że wampir był czymś innym niż wampirem? To nie było jego interesem.
Zakupy znalazły się odpowiednio ułożone na krześle, a przyniesiony napój z truskawkami w pierwszej chwili pierw został dokładnie obejrzany z zachwytem przez fae. Brakowało, aby Daylin wyciągnęła telefon i zaczęła robić zdjęcia przysmaku, choć wyjątkowo, nawet jeśli wzrok powędrował za kradnącą truskawkę wampirzą dłonią, wzrok i uśmiech wciąż były łagodne i przyjazne. Możliwe, że za sprawą czujnie obserwujących ich obsługi, która była dwójką zachwycona - a może fae po prostu bardziej ceniło zachowywanie pozorów przed ludźmi niż przed samym wampirem.
Kiedy jednak jej towarzysz zastanawiał się nad pytaniem, Daylin skupił się w zupełności na pałaszowaniu słodkiej pyszności. Truskawek, czekolady, bitej śmietany. Pytanie zdziwiło go jedynie odrobinę. Cóż, w końcu pytanie o imię nie było niczym zaskakującym. Mógł odpowiedzieć wymijająco, mógł...
Jego serce na moment sie zatrzymało, na krótką chwilę, kiedy dotarła do niego świadomość, że nie mógł w tej chwili wyminąć odpowiedzi. Przez coś, co powiedział... coś co obiecał? Był nieostrożny, kiedy nawet nie pamiętał...
A jednak po jego twarzy nie było widać nawet ułamka negatywnej myśli czy chwilowego przestrachu. Szczęśliwy uśmiech, szczera radość, przyjacielskość. Zupełnie promienne piękno, kiedy odkładał łyżeczkę na talerzyk filiżanki, w której została przyniesiona gorąca czekolada. Uparł się łokciem na stoliku, aby zaraz po tym oprzeć policzkiem o własną dłoń. Zaśmiał się dźwięcznie i melodyjnie, przysłaniając dłonią zaraz usta z gracją.
Zaraz po tym odsunął dłoń od ust, znów wbijając wzrok w wampira. Wykonał krótki gest palcem, jakby zapraszał go do zbliżenia się do siebie - do nachylenia do siebie przez stół. Nie miał zamiaru dawać mu satysfakcji w opadnięciu maski, którą zakładał przy ludziach, nawet jeśli czuł w środku niepokój, głównie przez niezrozumienie sytuacji. Nienawidził wpaść w sidła własnych gier.

Dimitri
Dimitri
Sweet Sensations Empty

PisanieTemat: Re: Sweet Sensations   Sweet Sensations EmptySob Sty 27, 2024 11:20 pm

Zdawał sobie sprawę z tego, że dla fae imię – czy to własne, czy cudze – zawsze było czymś ważnym i niechętnie się nim dzielono, a już zwłaszcza z obcymi i nieznajomymi, nie wiedział jednak, do jakiego stopnia. Mimo że spędził w towarzystwie faerie kawał czasu, tak naprawdę nadal niewiele o nich wiedział. Skrzętnie ukrywały przed więźniami wszystkie ważne informacje na swój temat, podmieńcy zaś chętnie siali dezinformację, jako że nawet nie byli traktowani jak prawdziwe faerie, tylko jak ulubione zwierzątka, a przecież zwierzątko nie mogło stać się krzywoprzysięzcą – i tak nikt nie brał jego słów na poważnie.
Nie był w stanie wyczytać niczego z twarzy Pierwiosnka, ale już samo to, że jego serce pominęło jedno uderzenie, wiele mu powiedziało. Sidhe wcale nie chciał się przedstawiać. Co prawda, obiecał – i to dwa razy; i dziś, i przed wielu laty, choć z tego jeszcze sobie nie zdawał sprawy – ale nie wyglądało to tak, jakby zamierzał to zrobić. Dimitri nie zamierzał jednak dawać za wygraną. Czekał tyle lat. Chciał wiedzieć. Musiał wiedzieć!
Wreszcie roześmiana z jakiegoś powodu Primula skinęła na niego, by się zbliżył. To mógł zrobić. Może nie chciała, by podsłuchały ich czyjeś niepowołane uszy. Na przykład obsługi, która cały czas na nich zerkała z zaciekawieniem. Posłusznie więc pochylił się do przodu, opierając twarz na dłoniach, a łokcie na stoliku. Jego twarz znajdowała się teraz ledwie centymetr albo dwa od ślicznej twarzy fae. Nagle znów wyglądali jak zakochana para, tym bardziej, że Dimitri wpatrywał się w oczy sidhe z niekłamaną fascynacją.
– Więęęęc...? – mruknął cicho.

_________________

Daylin
Daylin
Sweet Sensations Empty

PisanieTemat: Re: Sweet Sensations   Sweet Sensations EmptySob Sty 27, 2024 11:38 pm

Uśmiechał się, myśląc dość intensywnie nad tym jak tylko uciec od obietnicy, której nawet nie znała - której nie pamiętał. Składanej kiedyś obietnicy... ale... kim był ten konkretny wampir? Niewolnikiem? Kolejna fala niepokoju w niej zapadła, a Dimitri mógł dostrzec nie tylko jak oczy fae zabłysnęły barwnie, ale i jedno z oczu zmieniło kolor na ciemniejszy - zupełnie jakby jakaś iluzja została zdjęta nagle.
Nachyliła się jeszcze bardziej do jego ucha, choć już teraz wzrok wampira mógł dostrzec jak coś skapywało ze stolika, wyraźnie rozlanego, jak i krzyk wystraszonej dziewczyny zza lady, biegnącej wyraźnie na pomoc od razu - w końcu cały wzrok obsługi był skupiony na nich, nie było trudno tego wiedzieć.
- Oh nie, nic państwu nie jest? Przepraszam, zaraz tutaj posprzątam! Na pewno nic wam nie jest? Oh, to ten stolik tak się giba często, bardzo często...
- ... Daylin... - szepnął ledwo poruszając wargami, ledwo wydając z siebie dźwięk, korzystając z paplającej i spanikowanej dziewczyny, aby jeszcze bardziej utrudnić dosłyszenie jego słowa. Powiedziała, zdradziła swoje imię, choć po tym dość prędko się podniósł od stolika, spoglądając ze zmartwieniem na dziewczynę.
- Och nie nie, wszystko w porządku, nic nie jest tobie? Przepraszam, on jest czasem taki niezdarny... przepraszam za ten cały bałagan, naprawdę nie chcieliśmy... - mówił, dość prędko łapiąc dłońmi za uchwyty własnych zakupów i zabierając je z krzesła. Miał zamiar uciec stąd natychmiast, nawet przed pytaniami, które cisnęły się na usta dziewczyny, której zdawało się, że jego oczy przez moment były różnej barwy. Chciała wrócić do uprzątnięcia stolika, ale ten również był czysty w tej chwili - ale zanim zdążyła cokolwiek z siebie wydusić, fae już znajdywała się za drzwiami, intensywnie zastanawiając się nad swoimi kolejnymi krokami. Gdzie i jak uciec przed czyimś niewolnikiem? Który był wampirem? Musiał się zastanowić, choć niekoniecznie miała do tego chwilę.

|zmiana iluzji z oczu i uszu na to, że Dima rozlał mój napój :<
✶ GLAMOUR – nałożenie iluzji na siebie lub otoczenie. Może to być drobna zmiana – kolor oczu czy długość włosów – ale może to być też potężna magia, która będzie kazała obserwatorowi myśleć, że patrzy na tłum żyjących, zadowolonych obywateli, podczas gdy tak naprawdę patrzy na makabryczne pobojowisko.

Dimitri
Dimitri
Sweet Sensations Empty

PisanieTemat: Re: Sweet Sensations   Sweet Sensations EmptySob Sty 27, 2024 11:58 pm

Nie wiedział, co zaszło. W jednej chwili faerie pochylało się w jego stronę, tym razem ze swoimi prawdziwymi oczami – czyli jednak dobrze pamiętał! nie przywidziało mu się wtedy! – w kolejnej zaś coś skapywało ze stolika, a obsługa, niech ich piekło pochłonie, już pędziła do nich, żeby się zająć jakimiś nic nieznaczącymi wypadkami ze szkłem. A przecież... Przecież był pewien, że żadne z nich nie potrąciło naczynia z gorącą czekoladą, poza tym – Pierwiosnek chyba by krzyknął z bólu lub zaskoczenia, przecież ta czekolada musiałaby się wylać na niego. Albo może z rozpaczy, że słodycze się marnują...
Dimitri zamrugał kilka razy.
Wrażliwe wampirze uszy mimo wszystko usłyszały ten cichy, jeszcze zagłuszony wystąpieniem obsługi szept, ale mózg dopiero po kilku sekundach przetworzył zasłyszane dźwięki i skleił je w imię.
Daylin.
Noż kurwa...
Nawet imię nie zdradzało mu, jakiej płci było faerie!
Nie miał jednak czasu, żeby nad tym psioczyć. Złapał za własne torby i z cichym "przepraszam" wypadł z lokalu prosto na uliczkę. Nie widział, w którą stronę uciekł Daylin... uciekła? Jednak niczemu to nie szkodziło: po prostu wciągnął w nozdrza słodki, kwiatowy zapach i podążył za nim. Musiał ograniczać się do ludzkiego tempa, ale i tak biegł. I już wkrótce dostrzegł charakterystyczne, jasne pukle. Dogonił uciekającą przed nim postać i złapał ją za łokieć, osadzając fae w miejscu.
– Czekaj, gdzie tak pędzisz – wymamrotał niezadowolony. Przez chwilę patrzył na Daylin. Nawet nie miał czasu się zastanowić nad pochodzeniem tego imienia. – Naprawdę mnie nie pamiętasz? – wyrzucił z siebie w końcu. Już dłużej nie mógł tego odkładać, nie, kiedy sidhe tak po prostu chciała uciec.

_________________

Daylin
Daylin
Sweet Sensations Empty

PisanieTemat: Re: Sweet Sensations   Sweet Sensations EmptyNie Sty 28, 2024 12:13 am

Nie była prędka - nie potrafił biec czy skakać, a nawet przepychać się przez ludzi. Potrafił tańczyć, snuć się po ogrodach, napawać słońcem na polanie, pleść wianki czy warkocze, ale na pewno nie biec. W biegu nie było nawet grama gracji! Nawet odrobiny piękna, nic dziwnego, że jako fae nie był zaznajomiony z tym...
Jednak przystanięcie, próba złapania myśli okazała się błędem. Poczuł dotyk, ale nie wyrwał się. Nawet jeśli jego serce przyśpieszyło w panice, nawet jeśli przeczuwał coś niepokojącego - choć może to tylko jego paranoje? Ale jak bardzo chciała ryzykować. Skoro znał jej umiejętności - skoro już kiedyś miał z nim do czynienia. Skąd..? gdzie? Kiedy?
- Aby być pięknym trzeba odpoczywać równie dużo, powoli zbliża się czas na sen - odpowiedział łagodnie i delikatnie, nie próbując się nawet wyrywać. Uśmiechnął się, choć jej tętno zdradzało stres i panikę. A jednak próbowała mówić, jakby nagła ucieczka nie posiadała większego podłoża w tym spotkaniu.
Mógł sprawdzić, może powinna sprawdzić przyszłość? Tę, która...
Nie. Sprawdzanie własnej przyszłości nie kończyło się dobrze. Los z niej drwił, już raz to przeszedł i nie chciał ponownie pozwalać na podobne drwiny swojej osoby. Nie zdzierży kolejnych poniżeń ze strony innych sidhe.
Ale wtedy padło pytanie.
Zmarszczył na moment brwi w konsternacji, na ułamek. Wampir? Powinien jakiegoś pamiętać..? A może spotkał go niegdyś przed przemianą? Może łapał się teraz wszystkiego..?
- Powinnam? - zapytał w końcu, przechylając delikatnie głowę na bok, choć zupełnie nic nie przychodziło do jej głowy. Skąd, gdzie... najwięcej wampirów spotykał tutaj wśród ludzi, co nie dziwiło. Jednak z nimi była to zabawa w kotka i myszkę, próba ucieczki przed wygłodniałymi kłami...
Wyrwało się jej w końcu krótkie westchnienie, jakby nagle wszystkie puzzle układanki złączyły się w całość.
- Kto jest twoim panem?

Dimitri
Dimitri
Sweet Sensations Empty

PisanieTemat: Re: Sweet Sensations   Sweet Sensations EmptyNie Sty 28, 2024 12:41 am

Serce fae biło teraz bardzo szybko, wybijało w jego uszach prawdziwe staccato. Nie miał pojęcia, czy to zasługa ucieczki, czy może Daylin po prostu się go bał. Nie wiedział tylko, dlaczego miałaby się go bać. Przecież... Przecież nie zrobił niczego, by ją przestraszyć. Nie groził jej w żaden sposób, wręcz przeciwnie! Był wyjątkowo przyjacielski! Rytm szumiącej w jego żyłach krwi śpiewał do Dimy, mamił go wspomnieniem pysznego, słodkiego smaku, ale on starannie go ignorował.
– Jeśli zawsze tak pilnujesz swojej pory na sen, to już się nie dziwię, czemu jesteś taki piękny – mruknął cicho komplement. Może nie najzgrabniejszy, ale czuł, że musiał jakoś uspokoić sidhe. Jeśli jej puls miał być tak szybki przez cały czas, kiedy zamierzał z nią rozmawiać, to za chwilę mógł mieć problem z utrzymaniem skupienia na słowach fae, a tego bardzo nie chciał. Za bardzo mu zale...
Dimitri zamrugał kilka razy.
Zależało mu?
Dopiero teraz uświadomił sobie, że i owszem. Że minęło tyle lat, a on wciąż tęsknił do fae, która odmieniła jego los. Chciał się jej jakoś odwdzięczyć, poznać ją. Dlatego nie mógł tak po prostu pozwolić, by się mu wymknęła! Dimitri zrobił krok naprzód, żeby stanąć przed Daylin. Blisko i wciąż trzymając go za łokieć, dając tym samym znać, że tym razem nie pozwoli, by tak po prostu zniknął z jego radaru. Przygryzł dolną wargę słysząc pierwsze pytanie. Niby wiedział, że go nie poznawał, a jednak i tak było mu w jakiś sposób odrobinę przykro, że był dla niej tak nieistotny, jak ona dla niego istotna. Skinął niemo głową. Dopiero na następne słowa na moment zesztywniał, jak zawsze, kiedy była mowa o Isobel. Zaraz jednak się rozluźnił. Już nie była jego panią. Już dawno nie.
– Jestem swoim własnym panem. Już od dawna. – Odparł z odrobiną słyszalnej w głosie dumy. Zawahał się, zanim dodał coś jeszcze. – I to dzięki tobie.

_________________

Daylin
Daylin
Sweet Sensations Empty

PisanieTemat: Re: Sweet Sensations   Sweet Sensations EmptyNie Sty 28, 2024 1:13 am

Komplementy średnio uspokajały go w tej chwili, kiedy jego umysł był pogrążony w analizie - jak za czasów wojen, jak za czasów spędzania dni na przewidywaniu przyszłości innych sidhe, próbach odgadnięcia tych planów. Panika, stres, niepewność, ból głowy? Która wersja. Wiedziała, że jeśli spróbuje zajrzeć we własną przyszłość, znów to wszystko może z niego zadrwić, a jednak ciekawość powoli brała nad nim górę...
Nie podobała mu się odpowiedź. Nie podobało mu się to jak wampir znajdywał się coraz bliżej. Nie, nic mu się nie podobało, kiedy to nie ona posiadała kontrolę. Nie, kiedy nie był pewny...
Kolejne zawahanie. Był własnym panem? Więc czego chciał teraz? Czy to znaczyło, że żadne sidhe go nie nasłało? Przesunął na wampira znów wzrok, choć dało się poczuć, że nieco się uspokoił, jakby jego umysł przestał tak nadmiernie analizować sytuację, w której się znalazł. Czy... czego więc chciał? Czego oczekiwał? Nie miał mu niczego do zaoferowania. Czerwone długie włosy, jeśli był wampirem...
Jak przez mgłę pamiętał marny obraz jednego z niewolników. Podczas wojny? Był słabym ogniwem? Przepowiedziała mu coś podobnego? Nie mogła kłamać, więc z pewnością była to prawda - może jedna z wielu ścieżek? Może nawet gdzieś odległa i mało prawdopodobna, ale los bywał przewrotny.
- Jedyne co zrobiłem to odczytałam twoją przyszłość. Brzydko jest dziękować, strasząc kogoś, komu jest się wdzięcznym, wiesz? - powiedział z wyrzutem, już znacznie spokojniejsza, choć mogło być to niepokojące. W końcu Daylin przede wszystkim było fae... ale mogła potrzebować zasięgnąć czegoś silniejszego. Jeśli wampir rzeczywiście był swoim własnym panem... co jeśli okłamywał ją w tej chwili?
Trzymane torby ze słodkościami nagle zostały podane wampirowi.
- Możesz zacząć odwdzięczanie się od zaniesienia moich zakupów - poinstruowała fae, postępując krok w tył, wyraźnie wyczekując aby wampir ją puścił. - Chyba nie chcesz w środku miasta rozmawiać o tym jak możesz spłacić swój dług? Moje wizje wygrywają wojny, nie są tanie - dodał, postępując kolejny krok, tym razem zdając się mając zamiar zaprowadzić gdzieś wampira.

[ztx2 -> zapraszam ]

Sponsored content
Sweet Sensations Empty

PisanieTemat: Re: Sweet Sensations   Sweet Sensations Empty


 
Sweet Sensations
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Skocz do: